12 dziadków i babć, których miłość podnosi na duchu całe pokolenia

Rodzina i dzieci
23 godziny temu

Dziadków i wnuki łączy więź, która nie ma sobie równych. Choć szczegóły wspólnie spędzonych chwil mogą z czasem zacierać się w pamięci, to emocje związane z tymi momentami pozostają żywe i niosą głębokie poczucie miłości i nostalgii, które zostaje z nami na zawsze.

  • Kiedy miałem jakieś 5-6 lat, mój dziadek zwykł spacerować po korytarzu po obiedzie. Mam cudowne wspomnienie: chodziłem za nim, a potem chowałem się, nim się odwrócił, i znów go śledziłem. Albo gdy pracował, ja chowałem się za jego krzesłem. Klepałem go w ramię i szybko się ukrywałem, potem klepałem w drugie ramię i znowu się chowałem — aż w końcu mnie złapał. © Nieznany autor / Reddit
  • Babcia była bardzo artystyczna i kreatywna. Zrobiła „stracha na wróble” do ogrodu, który wyglądał dokładnie jak mój dziadek (nawet nogi i postura!). Kiedy zauważali go ludzie, którzy nie wiedzieli, że zrobiła go na podobieństwo dziadka, mówili jej: „Ten strach na wróble wygląda zupełnie jak twój mąż!”. © Nieznany autor / Reddit
  • Moja babcia robiła mi naleśniki w każdy weekend, bo wiedziała, że je uwielbiam. Może to nie wydawać się niczym wielkim, ale moje rodzeństwo miało inne, łatwiejsze zamówienia na śniadanie, więc robiła je tylko dla mnie. Tata, ciocia i ona sama też trochę jedli, żeby się nie zmarnowały. To jedna z tych rzeczy, za które bardzo chciałbym jej podziękować. © FDRip / Reddit
  • Kiedy moja teściowa zaproponowała, że zaopiekuje się naszym dzieckiem, byłam pełna obaw — zawsze robiła wszystko po swojemu. Ale mój mąż mnie namówił. Kilka godzin później dostałam wiadomość: „Nie martw się, zajęłam się zmianą imienia”. Serce mi stanęło. Okazało się, że przemianowała pluszową żyrafę — stwierdziła, że „Pan Wobbles” nie pasuje do przyszłego astronauty, więc zaczęła nazywać ją „Komandor Gregory”. To było absurdalne, ale jakoś się przyjęło — teraz wszędzie zabieramy ze sobą tę żyrafę, jakby była członkiem rodziny.
  • Mój dziadek zabierał mnie na mecze baseballowe, kiedy byłem dzieckiem, bo moi rodzice dużo pracowali. Zawsze siedziałem na ławce rezerwowych. Pewnego dnia w drodze do domu, powiedział mi, że nie jestem dobry w tę grę i jeśli chcę grać lepiej, powinienem nauczyć się rzucać. Spędził ze mną całe lato, ucząc mnie rzucać. W następnym roku powiedziałem trenerowi, że chcę być miotaczem, a on pozwolił mi spróbować zagrać z resztą drużyny. Nie ma nic lepszego niż widok najlepszych graczy w drużynie wykoszonych przez gościa z ławki. Rzucałem aż do końca liceum — i za każdym razem, gdy stawałem na górce, myślałem o dziadku. © jetsmetsrangers / Reddit
  • Mój dziadek zawsze dawał mi ciastka, kiedy się widzieliśmy. Pewnego dnia powiedział, że ma je dla mnie i później mieliśmy pojechać do niego je odebrać. Ale kiedy jechaliśmy gdzieś indziej, na czerwonym świetle okazało się, że samochód dziadka stoi tuż obok nas, po naszej prawej stronie. Więc postanowiliśmy, że po prostu sięgniemy do siebie przez okna i spróbuję je od niego odebrać. Na szczęście się udało. Wyobrażam sobie, że mogło się to skończyć dużo gorzej — oboje byliśmy dość niezdarni, więc gdyby któreś z nas upuściło ciastka, wcale nie byłbym zdziwiony. © Nieznany autor / Reddit
  • Moje dwa ulubione wspomnienia wiążą się z moim dziadkiem. Pierwsze to to niesamowite uczucie miłości i akceptacji, kiedy siedział na progu domu z moją malutką siostrzyczką na kolanach. Było gorące lato, śpiewały ptaki, trawa była zielona. Używałem wtedy jego Polaroida, więc mam nawet zdjęcie przedstawiające ten dokładny moment. Pewnie jest gdzieś w albumie w domu babci. © mythirdpersonality / Reddit
  • Moja babcia była naprawdę dobra w rysowaniu, a kiedy byłam mała, też bardzo to lubiłam. Miałyśmy taką zabawę: wybierałyśmy jakiś rzeczownik i razem go rysowałyśmy — ona rysowała jedną linię, potem ja drugą, potem znowu ona i tak dalej. Do dziś mam niektóre z tych naszych rysunków — proste rzeczy, jak domki czy huśtawki, ale jako dziecku sprawiało mi to ogromną frajdę i naprawdę rozbudziło we mnie miłość do rysowania.
    © Purple_Bandmate / Reddit
  • Pochodzę z rodziny, w której trzeba było liczyć każdy grosz. Kiedy byłem w wieku nastoletnim, dziadek zapraszał mnie w soboty do siebie, żebym pomagał mu przy różnych pracach. Czasem były naprawdę ciężkie, innym razem dość lekkie. Zawsze dawał mi za nie taką samą kwotę pieniędzy. Na początku próbowałem odmawiać, ale on był bardzo stanowczy, więc po kilku tygodniach przestałem mieć z tego powodu wyrzuty sumienia.
    To sobotnie kieszonkowe dało mi pierwsze poczucie finansowej niezależności. Mogłem kupować książki i ubrania, nie prosząc mamy o pieniądze, których i tak nie było. Wiele z tego, co wiem o dbaniu o dom i ogród, nauczyłem się właśnie podczas tych sobotnich poranków. I wiele z tego, co wiem o troszczeniu się o młodsze pokolenia w rodzinie, również pochodzi z tych sobotnich poranków. © brontosproximo / Reddit
  • Kiedy moja mama nie dawała rady, do akcji wkroczyła moja babcia. Przeprowadziła mnie przez szkołę podstawową i nie tylko. Gdy skończyłam 15 lat, zrobiłyśmy sobie razem pasujące do siebie tatuaże. Jestem jej niezmiernie wdzięczna. © T_Lexxx / Reddit
  • Święta Bożego Narodzenia u dziadków, kiedy miałem dziesięć lat. Rodzice dali mi prezenty, a oprócz tego dziadkowie też mi coś podarowali. To był wspaniały widok: było tyle prezentów od wszystkich obecnych, że nie mieściły się pod choinką i zajmowały około jednej trzeciej salonu. Wszyscy wiedzieliśmy, że to babcia pakowała podarunki — tylko ona była w stanie zawinąć osobno każdy malutki prezent i upewnić się, że każdy dostał żel antybakteryjny i paczkę chusteczek. © billyandterry / Reddit
  • Moja babcia siadała ze mną przy kuchennym stole i jedną ręką bawiła się moimi włosami, a drugą delikatnie przesuwała swoje długie, pomalowane paznokcie po moim przedramieniu. Czułam się wtedy tak bardzo kochana. Mam prawie 30 lat, a nadal się rozczulam, gdy ktoś robi którąś z tych rzeczy. © Nieznany autor / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły