15 osób, które miały do czynienia z geniuszami marketingu

Naukowcy uważają, że pierwsza biżuteria pojawiła się w epoce neolitu. Już wtedy ludzie mogli nosić ozdoby nie tylko dla urody czy ochrony przed złymi mocami, ale także po to, by pochwalić się przed sąsiadami swoim bogactwem. Teraz wiele klejnotów, które były modne w minionych stuleciach, wydaje nam się co najmniej dziwne. Ale wszystko staje się jeszcze bardziej interesujące, gdy wiesz, że pełniły nie tylko funkcję dekoracyjną.
W drugiej połowie XV wieku damy nosiły wysokie nakrycia głowy w kształcie stożka, zwane również henninami. Akcesoria te były wykonane z lekkich materiałów (tektury lub cienkiego drutu) i pokryte tkaniną. Niektóre panie nosiły tego typu czepce z welonem, podczas gdy inne zakrywały je paskami ciężkiego materiału.
Aby zapobiec zsuwaniu się tkaniny, przypinano ją do stożka za pomocą ozdobnych zapięć, które wyglądały jak broszka ze szpilką.
Biżuterię taką mocowano do włosów lub nakrycia głowy w taki sposób, aby wisiorek zwisał wdzięcznie w pobliżu policzka lub skroni. Przedmioty te noszono nie tylko dla urody. Badacze sugerują, że wewnątrz wisiorka umieszczano szmatkę nasączoną kadzidłem, aby szlachetna dama nie cierpiała z powodu nieprzyjemnych zapachów.
Metalowy patyczek najprawdopodobniej służył do wyciągania szmatki z wisiorka i wsuwania jej z powrotem.
Od początku XVI wieku damy w Niemczech upodobały sobie złotą biżuterię. Szlachetne damy starały się owijać jak najwięcej złotych łańcuchów wokół szyi. Ten trend w modzie jest szczególnie wyraziście przedstawiony na obrazie Lucasa Cranacha, który przedstawia Annę Buchner (to ją widzimy na powyższym zdjęciu). Góra sukni nie jest widoczna z powodu stosu masywnych łańcuchów.
Innym popularnym elementem biżuterii był zestaw 5 pierścieni. Kobiety nosiły je na wszystkich paliczkach i palcach, łącznie z kciukiem. Na portrecie Anny naliczyliśmy co najmniej 12 pierścieni.
Niestety, kieszenie rzadko były wszywane w damskie ubrania, a noszenie w dłoniach wszystkiego, czego mogła potrzebować kobieta: kluczy, igieł, sztućców, flakonów perfum, było niewygodne. W starożytnym Rzymie istniał przedmiot, który później nazwano chatelaine. Do czego służył? Kobiety nosiły obcinaczki do paznokci i inne drobiazgi na cienkich łańcuszkach przymocowanych do jednego pierścionka.
Do XVIII wieku chatelaine zyskał niespotykaną popularność, był używany zarówno przez szlachcianki, jak i klasy niższe. Zamożne kobiety zwykle zamawiały te akcesoria wykonane z metali szlachetnych i ozdobione diamentami i innymi kamieniami półszlachetnymi.
W drugiej połowie XV wieku w wielu krajach europejskich szlachcianki starały się ukrywać swoje włosy pod nakryciami głowy, ale Włoszki nie wstydziły się pokazywać swoich bujnych loków. Za pomocą jedwabnych wstążek, pereł i drutów młode damy tworzyły na głowach misterne fryzury. Główną biżuterią była jednak ciężka brosza, którą mocowano na czubku głowy.
Pod koniec XV wieku mediolańskie damy nie wstydziły się pokazywać bogactwa swojej rodziny, nosząc stroje ozdobione metalami szlachetnymi i kamieniami. Nie wszystkim podobał się ten trend w modzie i mediolańskie damy były bezlitośnie wyśmiewane. Ale nie tylko wykwintne suknie poruszały wyobraźnię współczesnych. Również fryzury bywały fantazyjne.
Włosy dzielono prostym przedziałkiem, upięty kok lub kucyk wiązano materiałem, a wierzch owijano wstążką haftowaną perłami. Tył głowy pokrywała delikatna siateczka, ozdobiona szlachetnymi kamieniami. Całość spinano jedwabnym sznurem. Możemy tylko przypuszczać, jak wyglądało chodzenie z taką konstrukcją na głowie. Dziewczyna z powyższego portretu postanowiła dodać do swojej fryzury luksusową broszkę z rodzinnym mottem.
W XVI i XVII wieku aiguillette zdobiły zarówno męskie, jak i damskie stroje. Ta ozdoba spełniała nie tylko funkcję dekoracyjną. Za ich pomocą kobiety maskowały szwy i zdradzieckie rozdarcia w sukniach. Zdarzało się jednak, że te detale łatwo się gubiły, dlatego szlachta zamawiała je zazwyczaj partiami.
W XVII wieku młode damy ubierały się w ciemne suknie wcale nie ze skromności. Czarny barwnik był jednym z najdroższych, więc takie stroje świadczyły o godnym pozazdroszczenia bogactwie. Jednak panie chętnie dodawały blasku swojemu wizerunkowi za pomocą ogromnej ilości biżuterii. Szczególnie popularne były perły i pierścionki.
W pewnym momencie kobietom powiedziano, że zbyt luksusowe obrączki ślubne są nieprzyzwoite, konieczne jest noszenie prostej złotej opaski. Aby tak skromna biżuteria nie zginęła wśród fantazyjnych pierścionków, kobiety zaczęły nosić obrączki na łańcuszkach lub tasiemkach na szyi.
Kiedy modne stały się wysokie kołnierze, kobiety zaczęły ukrywać włosy pod czepkiem. Aby nakrycie głowy nie wyglądało zbyt nudno, kobiety ozdabiały je perłowymi spinkami do włosów. Ale to nie wszystko.
Mężatki przypinały biżuterię po prawej stronie. Jedna z kobiet zamówiła nawet spinkę w kształcie kłódki, aby pokazać, jak bardzo jest oddana swojemu mężowi. Zaręczone dziewczyny nosiły przypinkę po lewej stronie. Samotne kobiety nie powinny w ogóle używać takiej biżuterii.
Szpilka zwykle wystawała nieco spod czepka, aby dżentelmen mógł od razu zobaczyć, czy dama, którą był zainteresowany, jest dostępna.
Na początku XVII wieku tak zwane kołnierzyki Medici były szczególnie popularne wśród fashionistek. Te koronkowe elementy mogły osiągnąć sporą wysokość i z wdziękiem oprawiały twarz młodej damy. Aby kołnierzyki nie opadały, kobiety używały drutu i krochmalu. Niektóre elementy były ozdobione biżuterią. Na przykład dziewczyna na powyższym portrecie ma wisiorki i pierścionek przymocowane do kołnierzyka.
W okresie renesansu najpopularniejszą biżuterią były wisiorki, które noszono nie tylko na szyi, ale także na pasku. Biżuteria, bogato zdobiona kamieniami szlachetnymi, zwykle wisiała na łańcuszku, który albo luźno zwisał na dekolcie, albo było przymocowany do sukni. Niektóre szlachcianki zapisywały w wisiorkach własne inicjały lub imię ukochanego.
Niestety, większość takiej biżuterii nie była dziedziczona, lecz niszczona po śmierci właścicielki.
W XV i XVI wieku jubilerzy specjalnie zostawiali wgłębienia w niektórych pierścionkach. Właścicielka mogła umieścić w nich aromatyczne substancje. W tamtych czasach higiena osobista była, delikatnie mówiąc, daleka od ideału, a wonie unoszące się podczas uroczystych wydarzeń zwalały z nóg. Jeśli zapach emanujący od osoby obok był absolutnie nie do zniesienia, kobieta zawsze mogła przyłożyć pierścień do nosa i powąchać.
W XVII wieku kobiety nie wstydziły się pokazywać swojego bogactwa i dosłownie pokrywały się biżuterią. Jednak niektóre klejnoty mogły powiedzieć nieco więcej o życiu osobistym ich właścicielki.
Ermgard van Dorth, przedstawiona na powyższym portrecie, straciła narzeczonego w wieku 23 lat. Niektórzy badacze spekulują, że złoty pierścionek, przymocowany sznurem pereł do jej włosów, został kiedyś podarowany dziewczynie przez ukochanego. Biżuteria ta mogła więc symbolizować żałobę.
Jeśli zainteresował was ten temat, sprawdźcie podobny artykuł.