14 kobiet, które postanowiły poprawić swoją urodę w salonie, ale nie były zadowolone z rezultatów

Ludzie
3 godziny temu

Czasami wizyta w salonie piękności ma zupełnie nieoczekiwane konsekwencje. Liczymy na efektowną fryzurę albo elegancki manicure, a otrzymujemy coś, co budzi śmiech i zakłopotanie.

  • Robię paznokcie w domu. Przyszła do mnie klientka. Narzekała na swojego faceta, mówiąc, że tym razem dał jej nie 51 róż, ale tylko 25. Nie odezwałam się ani słowem, bo nie mam się czym chwalić, z mężem ciągle się kłócimy. Piłowałam jej paznokcie, myśląc o tym, że muszę się rozwieść. Nagle do pokoju wszedł mój mąż, a klientka: „Ale jak ty mnie tu znalazłeś, Pawełku?”. Cóż, Pawełek, mój mąż, okazał się być jej facetem. © Work Stories / VK
  • Umówiłam się na wizytę w salonie. Przez telefon powiedziałam, że dwa paznokcie mam złamane i trzeba je uzupełnić. Poszłam do salonu. Paznokcie nie miały hybrydy, tylko zwykły bezbarwny lakier. Manicurzystka usunęła lakier, a ja wpadłam w szok, bo potem zaczęła skracać mi paznokcie. Na moje oburzenie odpowiedziała, że przecież mają różną długość, trzeba wyrównać. Jak się okazało, ona nie robi przedłużeń i w ogóle powinnam umówić się do kogoś innego. Poszłam do recepcji, poproszono mnie, abym poczekała 40 minut na tamtą kosmetyczkę. Czekałam ponad godzinę, w końcu powiedziałam, że nie mam już czasu i proszę o anulowanie wizyty. Wyszłam, a recepcjonistka wybiegła za mną z krzykiem, że nie zapłaciłam za usunięcie lakieru. Rzuciłam jej pieniądze i uciekłam. © Romanovna / ADME
  • Pracuję jako manikiurzystka. Niedawno moje dziecko zachorowało i musiałam zaprosić klientki do siebie. Robiłam jednej z nich manicure, a moja córka biegała dookoła, bo się nudziła. Pół godziny później w końcu zwróciła na siebie uwagę. Wyjęła całą moją bieliznę i przyszła pokazać ją mojej klientce. © Nie każdy to zrozumie / VK
  • Pięć dni przed ślubem przeżyłam prawdziwy stres, gdy wizażystka odmówiła mi wykonania makijażu i fryzury. Zapisałam się wcześniej, przelałam zaliczkę w połowie czerwca. A w przeddzień ślubu, we wrześniu, okazało się, że wizażystka nie chce przyjechać do mnie do domu! Zgodziłaby się to zrobić tylko przy podwójnej zapłacie, w innym przypadku muszę przyjechać do jej studia. © an_kozenko
  • Kiedyś chodziłam na regulację brwi do kosmetyczki, która zawsze pytała: „Czy usuwamy wąsik?”. Nie będę kłamać, że nie mam żadnych włosów nad górną wargą, ale są one delikatne i niepozorne. Więc przez pierwsze kilka razy tylko żartowałam. Ale potem już mnie to wkurzało. A kiedy po raz kolejny zasugerowała usunięcie wąsika, poprosiłam ją, aby od tej pory nigdy o to nie pytała. © lululemonkush / Reddit
  • Chciałam przefarbować moje ciemnobrązowe włosy na blond. 4-godzinny proces zakończył się stwierdzeniem fryzjerki, że wyszło świetnie. W rzeczywistości moje włosy miały żółty kolor, który wyglądał naprawdę okropnie. Wiedziałam, że nigdy więcej nie wrócę do tego salonu. Musiałam znaleźć innego kolorystę i w ciągu miesiąca miałam blond, o którym marzyłam. © Sue Croke / Quora
  • Poszłam do zaufanej fryzjerki. Pokazałam zdjęcia, poprosiłam o obcięcie suchych końcówek i skrócenie włosów do połowy pleców. Obcięła mi włosy prawie do ramion. Bo, jak stwierdziła, suchych końcówek było sporo. Nie robiłam awantury, wygląda to na mnie naprawdę dobrze, teraz zastanawiam się, po co zapuszczać włosy, skoro moje końcówki nie chcą być zdrowe. © Juliett / ADME
  • Wczoraj poszłam na manicure. Manikiurzystka zaczęła opowiadać mi o swoim życiu i nagle powiedziała: „Wiesz, niedawno zdradziłam mojego męża”. Siedziałam w szoku, a ona dalej opowiadała mi o swoim życiu, jakby nic się nie stało. Z każdym jej słowem moje paznokcie wyglądały coraz gorzej, ale słuchanie było tak interesujące, że zapomniałam o manicure. Wyszłam stamtąd z koszmarnymi paznokciami, ale z porcją soczystych plotek. Teraz chcę do niej wkrótce wrócić, aby zobaczyć, czy jej mąż dowiedział się, że zdradziła go z jego własnym bratem. © Caramel / VK
  • Półtora roku temu fryzjerka przycięła moje włosy o 20 centymetrów. Zdrowe, zadbane i piękne. Mam bardzo gęste włosy, a ona powtarzała, że mam szczęście, bo są takie ładne. Mój mąż był w szoku, uwielbia moje włosy: czesze je, podziwia. Kiedyś obcięła mi też grzywkę tak krótko, że zostało tylko kilka centymetrów. © Anastasia Sea / ADME
  • Nigdy nie widziałam tak niehigienicznych warunków jak u wizażystki, do której poszłam. W jej miejscu pracy panował kompletny chaos, wszędzie walało się jedzenie i torebki po wypitej herbacie. A wszystko to znajdowało się obok makijażu rozrzuconego w różnych częściach biurka. Jestem modelką, zostałam wysłana przez moją agencję do zrobienia makijażu do sesji zdjęciowej, więc nie miałam możliwości zrezygnowania z usługi. Nie dotrzymała też terminu, spóźniła się 40 minut, co przesunęło czas sesji. To bardzo znana wizażystka w naszym mieście z kilkoma tysiącami obserwujących w sieciach społecznościowych.
  • Moja córka miała bal studniówkowy. Postanowiłam zrobić sobie makijaż z tej okazji. Poszłam do salonu w pobliżu domu, poprosiłam o zrobienie pięknej fryzury i makijażu. Fryzjerka spojrzała na mnie i powiedziała: „Och, kolejna absolwentka! Jaką będziesz miała sukienkę? Na balu musisz błyszczeć!”. Uśmiechnęłam się i powiedziałam: „A jeśli idę na bal maturalny mojej córki, też muszę błyszczeć?”. Oczy fryzjerki rozszerzyły się. Przeprosiła, mówiąc, że wyglądam młodo, myślała, że kończę liceum. I za co tu przepraszać, było mi bardzo miło. © Work Stories / VK
  • Chodzę do manicurzystki od 2 lat. Pojawiłam się o wyznaczonej godzinie, a drzwi były zamknięte. Napisałam do niej, a ona odpisała, że ma zajęcia na uczelni. Trudno, przełożyłam wizytę. Wróciłam i znowu zastałam zamknięte drzwi. Napisałam do niej, a ona odpowiedziała 24 godziny później. Przyszłam po raz trzeci, a manicurzystka, jak się okazało, znów postanowiła mnie zignorować. Ogólnie rzecz biorąc, ignoruje mnie do dziś. Chociaż nie było ku temu żadnych powodów, dodatkowo często przyjeżdżałam z gadżetami dla niej. © bur.yolo
  • Chodziłam do fryzjera przez 4 lata. Ale zamknął studio, poszłam więc do jego ucznia. Dużo o nim wiedziałam, bo przyjaźniłam się z jego mistrzem. Okazało się, że on wiedział dużo o mnie. Osłupiałam, gdy pierwszą rzeczą, o którą mnie zapytał podczas rozmowy, było: „Byłaś w Seulu? Jak to możliwe, że o tym nie wiem?”. Ale nie mógł tego wiedzieć, ponieważ nie byłam u niego wcześniej, ale ktoś inny musiał mu o tym wspomnieć.
  • Postanowiłam się upiększyć. Poszłam do salonu i wydałam dużo pieniędzy. Wykonali mi wiele zabiegów, w tym tatuowanie brwi. Poszłam pokazać się mojemu chłopakowi. Przyjrzał mi się i wzruszony powiedział: „Masz brwi jak mój zmarły dziadek”. © Chamber 6 / VK

Jakie było najdziwniejsze doświadczenie, które miałyście w salonie kosmetycznym? Jaki był wasz największy błąd związany ze zmianą wizerunku?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły