14 teściowych, które zachowały się w zupełnie nieprzewidywalny sposób

Rodzina i dzieci
miesiąc temu

Teściowe często stają się bohaterkami żartów i humorystycznych opowieści. Dlatego mamy wrażenie, że niczym nas już nie zaskoczą. Ale nie, wciąż znajdują kreatywny sposób, by wprawić nas w oszołomienie. Chociaż czasami okazują się dużo fajniejsze, niż można by się tego spodziewać.

  • Dla mojego przyszłego męża matka była autorytetem i przed spotkaniem z nią strasznie się denerwowałam. Kiedy przyjechaliśmy do niej, spojrzała na mnie i od razu oznajmiła: „Nie lubię cię”. Bez zakłopotania odpowiedziałam: „Cóż, poznajmy się lepiej. Może później zmieni pani zdanie”. A ona nagle się roześmiała: „Jesteś odważną dziewczyną. Dobrze, zobaczymy”. Fakt, że się nie obraziłam, ale zareagowałam spokojnie, pozwolił nam normalnie się komunikować. Co więcej, teraz ona i ja jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami! Mój mąż czasami żartuje, że udało mi się zdobyć jej serce swoją szczerością i niezłomnością. © Mamdarinka / VK
  • Kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy spotykać się z moim przyszłym mężem, naprawdę chciałam zrobić dobre wrażenie na mojej przyszłej teściowej. Skłamałam więc, że umiem robić na drutach, i podarowałam jej włóczkowe drobiazgi. Ale tak naprawdę kupiłam je w sklepie. Zostałam przyłapana, bo zapomniałam zdjąć metkę z ceną. Teściowa, zamiast robić aferę, podeszła do mnie, uśmiechnęła się, pokazała metkę i powiedziała: „Kiedyś udawałam przed teściową, że potrafię robić gołąbki, a tak naprawdę je kupowałam”. © Mamdarinka / VK
  • Kilka tygodni temu zostałam wypisana ze szpitala położniczego. Wróciłam do domu z dzieckiem, byłam trochę zmęczona, a moją pierwszą poporodową zachcianką był fast food. Marzyłam o tym na sali porodowej. Zapakowaliśmy więc dziecko do wózka i poszliśmy do restauracji. Zjadłam burgera z frytkami, jakby to był pierwszy raz, był taki smaczny! Ale teściowa nie pozwoliła mi się nim nacieszyć. Zadzwoniła, aby dowiedzieć się, jak sobie radzę, i zaczęła krzyczeć do telefonu do mojego męża, że jestem nieodpowiedzialna i że powinnam jeść tylko owsiankę na wodzie. Czy ktoś jeszcze w XXI wieku uważa, że młode mamy potrzebują diet? © Mamdarinka / VK
  • Na urodziny męża postanowiłam nic nie gotować. Mieliśmy zaprosić jego przyjaciół, a oni wszyscy uwielbiają grać na konsolach. Przygotowaliśmy więc bufet, na którym był ogromny wybór różnych przekąsek i kilka rodzajów napojów. Bawiliśmy się świetnie, dopóki nie przyszła moja teściowa. Powiedziała z przerażeniem: „Martusiu, nawet nie ugotowałaś bigosu dla mojego synka? Jak możesz być taka leniwa? Przecież to urodziny twojego męża!”. © Mamdarinka / VK
  • Moja teściowa miała przyjechać w odwiedziny. Co za wyzwanie. Postanowiłam się przygotować. Posprzątałam cały dom, zamówiłam jedzenie u profesjonalnego kucharza, ale tak, żeby wszystko wyglądało na domowe. Ubrałam się tak, jak ubiera się moja teściowa: skromnie, ale gustownie. Pomyślałam o wszystkim. Ale potem bang! Nie spodobał jej się spodek, na którym przyniosłam jej filiżankę herbatę. Uznała, że nie pasuje do filiżanki. Nie będę więcej próbowała jej uszczęśliwiać. © Ward 6 / VK
  • Moja teściowa chyba próbuje doprowadzić mnie do szału. Kiedyś przygotowywałam uroczysty obiad, a kiedy postawiłam półmiski na stole, okazało się, że wszystkie dania są dziko przesolone. Potem teściowa powiedziała mi, że posoliła je wcześniej, bo uznała, że ja na pewno zapomniałam. A ostatnio poprosiłam ją o odebranie dziecka z przedszkola w związku z tym, że musiałam zostać dłużej w pracy, a mąż był w delegacji. Wróciłam do domu o 22: syna nie ma, a teściowa ogląda telewizję. Zrobiłam aferę, gdzie jest dziecko?! A ona na to, że dzwoniła do mnie i mówiła, że nie może go odebrać. Ale ja pamiętam, że do mnie nie dzwoniła! Nie wiem, co robić, mój mąż nie może na nią w żaden sposób wpłynąć. © Caramel / VK
  • Wyjechałam z mężem na tydzień za miasto, oddałam kotkę pod opiekę teściowej. Po powrocie do domu nie zauważyliśmy nic nadzwyczajnego. Po jakimś czasie kotka zaczęła się dziwnie zachowywać, a kilka dni później zaczęła rodzić! Poszliśmy do teściowej po wyjaśnienia. Okazało się, że ta bezmyślna kobieta wpuściła do domu kota sąsiadki. A efektem tego działania były „cudowne kocięta, które na pewno oddacie, no, znajdą się życzliwi ludzie”. Nie powiedziała nam o tym, bo „jakoś nie było okazji”. Na moje kąśliwe pytanie, czy w takim razie weźmie choć jednego kotka, rozłożyła tylko ręce i powiedziała, że nie ma warunków. © Caramel / VK
  • Moja mama odeszła, gdy byłam jeszcze nastolatką. Zastąpiła ją moja teściowa. Zawsze się mną opiekowała, nazywała czule córką. Codziennie do siebie dzwoniłyśmy, powierzałam jej więcej sekretów niż moim koleżankom. Ale pewnego dnia popełniłam błąd. Zapomniałam, że matka zawsze będzie chronić swoje dziecko. Mój mąż podczas kłótni bardzo mnie zranił, zadzwoniłam zapłakana do teściowej. Powiedziałam, co się stało, a ona się na mnie zezłościła. Powiedziała, że jeśli on to zrobił, na pewno na to zasłużyłam. I że powinnam przemyśleć swoje zachowanie. To było jak objawienie. Nikt nie zastąpi mi mamy. © Caramel / VK
  • Kilka lat temu miałam skomplikowaną operację kręgosłupa. Sama operacja trwała pięć godzin, spędziłam kilka godzin na rekonwalescencji po znieczuleniu, a potem długo dochodziłam do siebie w szpitalu. W domu musiałam spędzać dużo czasu na odpoczynku i wykonywaniu różnego rodzaju ćwiczeń. Zostałam zaskoczona przez moją teściową, która odwiedziła mnie z prezentem zaraz po moim wypisie ze szpitala. Przyniosła mi mianowicie pięciolitrową konewkę. Wręczyła mi ją ze słowami: „Cóż, teraz nie możesz dźwigać dużej konewki przy podlewaniu ogrodu, więc oto mała dla ciebie!”. © Mamdarinka / VK
  • Zaszłam w ciążę z trzecim dzieckiem. Zaczęłam rozmawiać z teściową o tym, że mogłaby zaopiekować się dziećmi, a ja pójdę do pracy na pół etatu. Moja teściowa od dawna jest na emeryturze, moja mama pracuje, zdecydowanie nie ma czasu. A teściowa oznajmiła, że owszem, zaopiekuje się dziećmi, ale odpłatnie. Jestem w szoku. Proszę o opiekę nad dziećmi, żeby móc zarabiać, a ona chce, żebym jej zapłaciła. Czy babcie nie powinny pomagać? Od czego niby są? Powiedziałam mężowi, że nie będę wozić do niej wnuków. © Mamdarinka / VK
  • Teściowa wkurzała mnie od pierwszego dnia. Od początku miałyśmy kiepskie relacje, zawsze coś jej się nie podobało, po cichu narzekała na mnie mężowi. Myślałam, że nigdy się z nią nie dogadam. Ale po tym, jak urodził nam się syn, zmieniła się nie do poznania. Stała się taka czuła. Zawsze pomaga, uprzejmie zgadza się posiedzieć z wnukiem, nigdy nie mówi złego słowa. Dlatego była taka zła: bo nie miała wnuka! © Mamdarinka / VK
  • Kiedy byłam w ciąży, pewnego dnia przyszła do nas teściowa i przyniosła starą piramidkę z kółkami. Ucieszyłam się: była piękna, dawno takiej nie widziałam. Zapytałam, czy znalazła ją w domu. Jej odpowiedź mnie dobiła: „Spacerowałam z psem wieczorem i zobaczyłam, że ktoś położył ją na śmietniku. Przyjrzałam się, zabawka byłą czysta, więc ją wzięłam”. Chciałam na nią nakrzyczeć! Wciąż nie mogę wyrzucić tego z głowy. © Mamdarinka / VK
  • Obudziłam się, a w domu nie było ani męża, ani 7-miesięcznego synka. Zobaczyłam kartkę od męża, że zabrał dziecko na spacer. Przygotowałam obiad, ale nadal ich nie było. Mąż nie odbierał telefonu. Wtedy zauważyłam, że w mieszkaniu nie ma żadnych rzeczy dla dziecka. Zadzwoniłam do teściowej. Powiedziała, że jestem złą żoną i matką, więc teraz mój mąż i syn będą mieszkać z nią. Byłam w szoku i natychmiast zadzwoniłam na policję. Zabrałam syna z powrotem, ale rozwiodłam się z mężem i zabroniłam mu zbliżać się do mnie i mojego syna. © Mamdarinka / VK
  • Niedawno odwiedziła nas teściowa. Mamy z nią bardzo dobre relacje, nigdy nie ingerowała w życie naszej rodziny. Przed jej przyjazdem rozchorowałam się. Nie miałam siły posprzątać mieszkania i ugotować obiadu. Ale nie przeszkadzało mi to, szczerze mówiąc. Teściowa w końcu przyjechała. I pierwsze, co zrobiła, to zbeształa syna za to, że nie posprzątał, gdy jego żona jest chora. Miała być z nami przez dwa dni, miałam tyle rzeczy zaplanowanych, więc byłam bardzo zdenerwowana, że jestem chora. Przez te dwa dni moja teściowa opiekowała się mną i spędzała czas z wnukami. A gdy tylko stanęłam na nogi, od razu poszłyśmy zwiedzać miasto zgodnie z planem, który przygotowałam. Teściowa została jeszcze kilka dni, więc miałam czas, by pokazać jej wszystkie najlepsze miejsca. © Mamdarinka / VK

Przeczytajcie kolejne historie o teściowych z piekła rodem.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia

Te historie to jakieś bajki. Mamdarinka raz pisze, że teściowa jest jej najlepszą przyjaciółką, a innym razem, że wręcz przeciwnie! O co kaman?!

-
-
Odpowiedz

Powiązane artykuły