10 prawdziwych opowieści, które są przerażające i niewiarygodne

2 miesiące temu

Najbardziej przerażające incydenty to te wymykające się logicznemu lub racjonalnemu wytłumaczeniu. Niektóre osobliwe wydarzenia są tak tajemnicze, że zostają w naszych umysłach na bardzo długo. W tym artykule publikujemy prawdziwe historie internautów. które prześladują ich do dziś.

  • Na studiach przez mniej więcej dwa lata mieszkałam z moją najlepszą przyjaciółką z dzieciństwa. Byłyśmy wobec siebie bardzo ufne — swobodnie wchodziłyśmy do swoich pokoi i brałyśmy lub pożyczałyśmy wszystko, czego potrzebowałyśmy. Nawet nie musiałyśmy pytać się wzajemnie o zgodę. Nasze pokoje znajdowały się naprzeciwko siebie. Moja przyjaciółka miała bardzo długie czarne włosy i wyjątkowa jasną karnację.
    Pewnego dnia wróciłam z pracy do domu ze słuchawkami w uszach. Poszłam do kuchni po przekąskę. Zobaczyłam, jak moja przyjaciółka wychodzi ze swojego pokoju i idzie do mojego, a potem wychodzi z niego i wraca do siebie. Wyglądała, jakby właśnie wyszła spod prysznica; jej włosy były mokre i miała na sobie biały ręcznik. Pamiętam doskonale te jej długie, czarne, mokre włosy. Nie nawiązała ze mną nawet kontaktu wzrokowego, ale nie wydało mi się to jakoś szczególnie dziwne. Nic jej nie powiedziałem, ponieważ pożyczanie sobie nawzajem rzeczy było u nas normalne.
    Po mniej więcej godzinie poszłam do kuchni i ją tam spotkałam. Wtedy zapytałam: „Znalazłaś to, czego szukałaś?”. Spojrzała na mnie jak na wariatkę i powiedziała: „O czym ty mówisz?”. Wyjaśniłam więc: „Widziałam, jak weszłaś do mojego pokoju i coś stamtąd wzięłaś”. Zapytała mnie, czy jestem pewna, że ją widziałam, a potem spanikowana kazała mi wziąć telefon i jak najszybciej iść do jej samochodu.
    Następnie powiedziała mi, że wróciła do domu może 5 minut przed tym, jak zaczęłyśmy rozmawiać. Zadzwoniła na policję i funkcjonariusze przyjechali do nas razem z zarządcą nieruchomości. Sprawdzili całe mieszkanie, ale nikogo w nim nie znaleźli. Moja przyjaciółka powiedziała mi potem, że od tygodnia słyszała dziwne odgłosy z łazienki, np. przesuwanie butelek, ale kiedy szła to sprawdzić, nigdy niczego nie znajdowała. Nie mam pojęcia, kim była osoba chodząca między naszymi pokojami, ale wyglądała dokładnie tak jak moja przyjaciółka. © sm1020 / Reddit
  • Mój mąż niedawno podjął pracę na nocną zmianę. Chodzi do niej dopiero od dwóch tygodni i pracuje od 21:00 do 6:00 rano.
    Ostatni wieczór wyglądał tak jak poprzednie — mąż wyszedł z domu mniej więcej o 20:15. Razem z córką, która ma 11 lat, postanowiłyśmy zrobić sobie wieczór filmowy. Około 23:00 usłyszałam klucze w tylnych drzwiach i te same odgłosy, które wydaje mój mąż, gdy wraca do domu. Zakradłam się do kuchni, aby upewnić się, że to on i tak właśnie było. Powiedział mi, że musi wziąć swoją opaskę uciskową na kolano, poszedł korytarzem, przywitał się z naszą córką, gdy mijał salon i udał się na górę. Potem wrócił na dół, dał mi buziaka i wyszedł.
    Ja i moja córka dokończyłyśmy film i poszłyśmy spać. Rano, gdy wrócił do domu, zażartowałam, że wczoraj zapomniał opaski na kolano. Był szczerze zdezorientowany, gdy przypomniałam mu poprzedni wieczór. Nasza córka potwierdziła wszystko, co powiedziałam, ale on nadal nie mógł uwierzyć. Chciałam włączyć nagrania z kamery bezpieczeństwa na moim telefonie, aby pokazać mu, jak wpadł do domu po opaskę. Nie było tam jednak nagrania z poprzedniej nocy ani z żadnej innej, na którym byłoby widać, jak wraca się do domu po wyjściu do pracy.
    Obie z córką go widziałyśmy i dotykałyśmy. Okazuje się jednak, że wcale nie było go w tym czasie w domu. Poza tym tej nocy nie wydarzyło się nic niezwykłego. Naprawdę nie mamy pojęcia, co się stało. © worthlesscommotion / Reddit
  • Kiedy byłem dzieckiem, postanowiłem zrobić mamie psikusa. Pewnego wieczoru, gdy przeglądała lodówkę, chwyciłem zabawkowego węża i planowałem położyć go obok mamy, a następnie pobiec do mojego pokoju i się schować.
    Jakieś 5 minut później usłyszałem zamieszanie pod swoimi drzwiami, a po chwili mój dziadek (który mieszkał w sąsiednim bloku) wtargnął do naszego mieszkania ze swoim asystentem. Z kolei moja mama wpadła przerażona do mojej sypialni. Powiedziała mi, że gdy skończyła przeglądać lodówkę, zobaczyła za sobą kobrę. Podobno wąż miał prawie 2 metry długości.
    Natychmiast przyznałem się, że to ja rzuciłem tam zabawkę w kształcie węża. Jednak gdy mama zaprowadziła mnie z powrotem do kuchni, zobaczyłem prawdziwą kobrę, długą na prawie 2 metry i wyraźnie różniącą się od moich kolorowych zabawek. Nie zauważyłem natomiast sztucznego węża, którym wcześniej rzucałem.
    Do dziś nie mam pojęcia, czy zabawka, którą rzuciłem, była prawdziwym wężem, czy też w jakiś sposób się w niego przekształciła. Tak czy inaczej, po tym incydencie zabawki przypominające węże zostały w naszym domu zakazane. © Courier33 / Reddit
  • Moja prababcia i mama były sobie bardzo bliskie, ale przez całe życie mieszkały daleko od siebie. Rozmawiały za to przez telefon w każdą niedzielę o 8:00 rano. Jednak ze względu na czterominutową różnicę w ustawieniach zegarków, babcia zawsze dzwoniła o 8:04. Ponadto na naszym telefonie identyfikator dzwoniącego nigdy się nie pojawiał.
    W pewną niedzielę moja mama zadzwoniła do babci, a w następny wtorek babcia zmarła. W kolejny weekend siedzieliśmy przy stole i jedliśmy śniadanie, a mama zauważyła, że jest 7:50 rano, więc babcia lada chwila by do niej dzwoniła! Wzruszyła się, a ja ją pocieszałem. Następnie o 8:04 zadzwonił telefon, a na ekranie pojawiła się wiadomość: „Nieznany rozmówca”.
    Spojrzeliśmy na siebie i myśleliśmy, że to jakiś chory żart. Mama odebrała telefon i usłyszała tylko zakłócenia, a potem jakieś zniekształcone nagranie głosowe.
    Jedyne możliwe do rozszyfrowania słowa brzmiały: „Życzymy miłej podróży do raju!”. Potem połączenie zostało przerwane.
    Absolutnie nie mam na to żadnego wytłumaczenia i do dziś mnie to dziwi. © smittywrbermanjensen / Reddit
  • Kiedy miałem 11 lat, moja rodzina i ja przeprowadziliśmy się do innego miasta z powodu pracy mojego taty. Mieliśmy tam zostać tylko na rok i na szczęście dostaliśmy lokum na zamkniętym osiedlu około 20 domów.
    Pewnego dnia moi rodzice wyjechali, a ja zostałem sam z naszym psem na mniej więcej 2 godziny. Bawiłem się w swoim pokoju, kiedy przypomniałem sobie, że na podwórku suszą się czarne skarpetki do mojego poniedziałkowego mundurka. Poszedłem tam z psem i wypowiedziałem na głos: „Chciałbym mieć coś fajnego do roboty”. Chwilę później usłyszałem młody głos mówiący bardzo wyraźnie: „To pobawmy się”.
    Odwróciłem się i zobaczyłam mojego zazwyczaj nadpobudliwego goldena, który siedział i wgapiał się we mnie jak gdyby nigdy nic. Bardzo się przestraszyłem się i pobiegłem na górę do sypialni rodziców. Włączyłem telewizor i schowałem się pod kołdrą, czekając, aż rodzina wróci do domu. Zastali mnie tam spoconego, przerażonego i popadającego w paranoję. Nigdy nie udało im się rozszyfrować, co się wtedy stało, ale próbowali mnie jakoś pocieszyć.
    Najbardziej jednak szokuje mnie to, że każdy z domów w tamtej wspólnocie był otoczony wysokimi na 3 metry ogrodzeniami z pustaków żużlowych. Miejsce, w którym wisiały moje skarpetki, znajdowało się obok ściany oddzielającej je od innego domu, w którym nie mieszkały żadne dzieci. Z kolei drugi dom po lewej stronie był oddalony od nas o ponad 20 metrów i znajdował się za kolejnym murem. Za moim domem mieściło się natomiast jedynie strome wzgórze.
    Nie było tam więc nikogo, kto mógłby powiedzieć do mnie te słowa i do dziś jestem pełen lęku za każdym razem, gdy o tym myślę. © Blackirean / Reddit
  • Kiedy byłam w liceum, zawsze wracałam do domu jako pierwsza z rodziny i miałam wtedy cały dom dla siebie. Nigdy nie byłam przesądna ani strachliwa, a ta samotna godzina była moim ulubionym czasem w ciągu całego dnia.
    Moja sypialnia znajdowała się na piętrze. Pewnego dnia, kiedy wróciłam ze szkoły, odłożyłam torbę na dole i zaczęłam wchodzić po schodach. Mniej więcej w połowie drogi zatrzymałam się, ponieważ wydawało mi się, że słyszę jakieś odgłosy dochodzące z góry. Stanęłam więc w miejscu i nasłuchiwałam.
    Usłyszałam bardzo wyraźnie dziecięcą melodię Ring Around the Rosie graną w zwolnionym tempie i dochodzącą z mojej sypialni. Byłam w 100% pewna, że jestem jedyną osobą w domu i nie mam absolutnie żadnego urządzenia, które mogłoby samo odtwarzać muzykę, zwłaszcza utwór Ring Around the Rosie.
    Zamarłam ze strachu i nasłuchiwałam przez jakieś 15 sekund, aby upewnić się, że to się dzieje naprawdę i tak było. Zawróciłam więc i czekałem w salonie, aż moja rodzina wróci do domu, zanim poszłam na górę. Udałam się do swojego pokoju dopiero kilka godzin później i nie było tam nic niezwykłego. Nadal od czasu do czasu myślę o tej sytuacji. © Użytkownik Unknwon / Reddit
  • Moja przyjaciółka zawsze twierdziła, że jej dom jest nawiedzony i opowiadała o tym mnóstwo historii, które zawsze traktowałam z przymrużeniem oka. Słyszałam te wszystkie opowieści jeszcze na wiele lat przed śmiercią jej ojca.
    Pewnego dnia, prawie dekadę po jego śmierci, wchodziłam po piwnicznych schodach, które prowadziły do salonu. Wciąż znajdował się tam fotel, na którym jej tata kiedyś przesiadywał. Po wyjściu z piwnicy trzeba skręcić w prawo. Nagle zobaczyłam, że jej ojciec siedzi w tym fotelu, spoglądając w dół na swoją gazetę. Spuściłam głowę i uciekłam przez frontowe drzwi najszybciej, jak się dało. Dopiero po kilku latach opowiedziałam tę historię mojej przyjaciółce, ale kiedy to zrobiłam, zarówno ona, jak i jej matka były podekscytowane, ponieważ żadna z nich nigdy nie spotkała go po śmierci. W tym samym domu widziałam też, jak krzesło zaczęło się kręcić bez powodu, a wentylator sufitowy sam się włączył. © Nieznany użytkownik / Reddit
  • Na ostatnim roku studiów mieszkałem w czteropokojowym domu z parterem i dwoma piętrami, na których znajdowały się po dwie sypialnie. Moi przyjaciele zajmowali sypialnie na pierwszym piętrze, podczas gdy ja mieszkałem na drugim. Pokój obok mojego zazwyczaj był pusty, ponieważ facet, który go wynajmował, rzadko z niego korzystał. Zarówno moja sypialnia, jak i jego, miały małe wnęki z drzwiczkami w narożnikach.
    Pewnego dnia wróciłem z uczelni do domu, a moi przyjaciele rozmawiali o odgłosach przypominających kroki, które, jak twierdzili, słyszeli z mojego piętra w nocy, kiedy spałem. Roześmiałem się, odrzucając ich obawy, ponieważ ja zupełnie nic nie słyszałem.
    Pomimo mojego sceptycyzmu, zaproponowałem, że możemy się tam rozejrzeć. Poszliśmy na górę, otworzyłem drzwi pustego pokoju i w tym samym momencie zatrzasnęły się drzwiczki od wnęki w przeciwnym narożniku.
    Przestraszyliśmy się. Nie było żadnego powodu, dla którego te drzwiczki mogły być otwarte. Chwyciliśmy więc nasze noże kuchenne, zaszyliśmy się w jednym z pokoi i czekaliśmy na przyjaciela, który przyszedł sprawdzić szafki i strych.
    Nigdy nie dowiedzieliśmy się, czym były te odgłosy, ale była to chyba najstraszniejsza rzecz, jaka wydarzyła się przez cały rok, kiedy tam mieszkaliśmy. © stuck_in_a_book / Reddit
  • Kiedy byłem w gimnazjum, moja rodzina wybrała się na kemping w Nowym Meksyku. Znajdował się on w pobliżu pięknego strumienia. Moi rodzice mieli jeden namiot, a ja i mój brat drugi. Kiedy się kładłem, słuchałem muzyki przez słuchawki. W końcu uznałem, że pora spać, więc zdjąłem słuchawki i zacząłem odlatywać. Nagle jednak stałem się bardzo świadomy pewnego dźwięku. Był to lekki świst/drapanie z boku namiotu. Założyłem więc, że wieje wiatr i jakaś łodyga ociera się o bok namiotu.
    Po chwili ze wstrząsem zdałem sobie sprawę, że nie ma przecież żadnego wiatru. Powiedziałem do brata: „J, co to jest?”, a on zapytał, o co mi chodzi. Wskazałem na miejsce, z którego dobiegał odgłos drapania. Mój brat uderzył ręką w ściankę namiotu, a w odpowiedzi, cokolwiek to było, uderzyło w bok namiotu od zewnątrz. Oboje natychmiast zaczęliśmy histerycznie krzyczeć. Moi rodzice przybiegli, a drapanie nie ustawało. Mama i tata powiedzieli, że to na pewno tylko robak, sznurek od namiotu lub jakaś roślinność i wzięli latarkę, aby rozejrzeć się dookoła namiotu. Nic tam nie było.
    Obejrzeli dokładnie namiot z zewnątrz, potrząsali nim i wyjęli wszystko ze środka. Hałas nie ustawał. Byłem kompletnie roztrzęsiony, więc poszedłem spać do namiotu rodziców, a mój ojciec spał w „namiocie dla dzieci”. Mój brat i ojciec mówili potem, że to dziwne drapanie trwało całą noc. Nadal jestem zszokowany i przerażony tym doświadczeniem. © Njsturgeon / Reddit
  • W dzieciństwie bardzo często miałam gorączkę, a leki mi nie pomagały. Pewnego dnia nieznajomy na ulicy zapytał moją mamę, czy zawsze byłam chora i kim jest starsza osoba, która za mną idzie. Moja mama była zdezorientowana, bo w pobliżu nie było żadnej starszej osoby.
    Nieznajomy wskazał na powietrze i opisał moją zmarłą babcię od strony ojca, w tym jej fryzurę i ubrania, które założono jej w dniu pogrzebu.
    Mój tata pochodził z innego miasta i moja mama wiedziałaby, gdyby ten człowiek był ich wspólnym znajomym. Nieznajomy powiedział, żeby mój tata przywołał zmarłą babcię i kazał jej wracać. Gdy to zrobił, moje tajemnicze gorączki ustały. © Reddit-Loves-Me / Reddit

Niepokojące fakty i przerażające odkrycia mogą mieć na nas głęboki wpływ, zwłaszcza gdy dotyczą naszych krewnych. Historie przedstawione w tym artykule przyprawiają o gęsią skórkę nawet najodważniejszych ludzi.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia sm1020 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły