15 dowodów na to, że praca w handlu wymaga żelaznych nerwów

Ludzie
2 miesiące temu

Praca, w której wchodzi się w bliskie interakcje z ludźmi, nie należy do najłatwiejszych. W końcu klienci bywają roszczeniowi, irytujący i zwyczajnie niegrzeczni. Ci, którzy pracowali w branży handlowej, wiedzą o tym z pierwszej ręki.

  • Dostarczam towary do punktów sprzedaży detalicznej. Sklepy zamawiają towar z wyprzedzeniem i płacą po jego otrzymaniu. Jeśli się nie wywiążą, odbierają mi to z pensji. Szkoda, ale różne rzeczy się zdarzają, więc jakoś sobie radzę. Kiedyś pojechałem z dostawą do sklepu, który zamówił 20 pudełek pierników i 10 pudełek słodyczy. Cieszyliśmy się wszyscy w firmie: ten sklep zawsze robi bardzo skromne zamówienia, a tu taka uczta. Podjechałem do sprzedawczyni, dałem jej towar i faktury. Poprosiłem o podpis i pieniądze. Sprzedawczyni: „Nie wezmę tego, najwyżej dwa pudełka pierników”. Byłem zszokowany, zacząłem dopytywać, dlaczego. A ona na to: „Kiedy składałam zamówienie, właśnie rzucił mnie facet. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Zupełnie zgłupiałam! Teraz uspokoiłam się i zrozumiałam, że nie potrzebujemy tylu pierników i słodyczy”. Cóż, to po prostu horror.
  • Pracuję w handlu od 15 lat, na stanowiskach od sprzedawcy do dyrektora sklepu. Słyszałam już różne rzeczy. Teraz trafiłam do biura na spokojną posadę: przychodzę, piję herbatę, półtorej gazety przenoszę z miejsca na miejsce i dzień mija. Żadne słowa nie są w stanie opisać radości, z jaką biegnę teraz do pracy. © Overheard / Ideer
  • Nasz sklep spożywczy sprzedaje pieczone kurczaki, które klienci odbierają prosto z pieca. Pewnego dnia byliśmy bliscy zamknięcia, ponieważ wszystko się wyprzedało. Został tylko jeden kurczak, którego kupiła kasjerka. Aby utrzymać go w cieple, zostawiliśmy go w piekarniku i umieściliśmy na nim dużą kartkę z napisem: „Sprzedane”, aby nikt go nie zabrał. Nie powstrzymało to jednak ostatniej klientki, która postanowiła zignorować kartkę i zabrać kurczaka. Nasza kasjerka próbowała wyjaśnić, że ten towar został już sprzedany, na co klientka rzuciła w nią kurczakiem. © Nieznany autor / Reddit
  • Mój mąż pracuje w handlu i mają paskudną dyrektorkę, na którą mówią „Ropucha”. Pewnego dnia mój mąż i kolega z pracy plotkowali na jej temat, a mój mąż niechcący wysłał do niej wiadomość. W ten sposób dowiedziała się o swoim pseudonimie. Mąż myślał, że zostanie zwolniony. Ale to było bardziej epickie. Ropucha wykrzyknęła: „Hmm, skąd wiedziałeś, że moje panieńskie nazwisko to Ropucka?”. Ale potem najwyraźniej zdała sobie sprawę, że nikt nie zna jej nazwiska. Przez kilka miesięcy wszyscy cierpieli z powodu jej złości.
  • Mam 23 lata, moja koleżanka jest kobietą w wieku 45 lat. Sama jestem cichą, nieśmiałą osobą. Często dają nam do spróbowania słodycze, ciastka czy inne przysmaki. Robią tak w celu degustacji i podjęcia ostatecznej decyzji (czy weźmiemy towar, czy nie). Nie mogę jednak spróbować niczego, ponieważ moja koleżanka zabiera wszystko do domu pod pretekstem, że jej dzieci przyjdą ją odwiedzić. Po prostu jak czarna dziura, która wciąga wszystko. © Overheard / Ideer
  • Przyszła kobieta, poprosiła o markery. Pokazałem jej asortyment. Wybrała te, które jej się podobały. Dałem jej nową paczkę do przetestowania. Sprawdziła je i poprosiła o kolejną paczkę. Chciała być pewna, że markery są świeże, ale nie chciała używanych. Powiedziałem jej, że przecież sama nimi pisała. Ale ona upierała się, że chce inne. Nie kłóciłem się, ponieważ moje nerwy są droższe. A te markery nie są popularne. Zastanawiam się jednak: czy jeśli ugryzę jabłko, zwrócę je sprzedawcy i poproszę o nieugryzione, to też zadziała? © Een****n / Pikabu
  • Pracuję w handlu detalicznym. Uwielbiam swoją pracę, ale nie znoszę mojego szefa. Nadęty ważniak, który jest 2 lata starszy ode mnie i myśli, że jest centrum tej planety. Chociaż nie umie nic sensownego, został awansowany na to stanowisko przez swoją mamę, także dyrektora. Pracuje o wiele mniej niż ja. Tak jakby uważał mnie za swojego konkurenta, więc ciągle ma do mnie jakieś pretensje, czepia się mnie i nie liczy się z moim zdaniem. Nie wiem, czy zrezygnować, czy poddać się i czekać, aż sam odejdzie. Podsłuchane / Ideer
  • Kobieta przyszła do naszego sklepu kupić metalowy łańcuch, kolega miał odciąć pożądaną długość. Zrobił to, po czym oddał go klientce. I wtedy stało się coś nieoczekiwanego: kobieta wzięła łańcuch, odsunęła się trochę i z zamachem uderzyła nim o podłogę jak biczem. Dźwięk niemal wstrząsnął całym sklepem. A pani spokojnie stwierdziła, że jest dobry, zapłaciła i wyszła. © Astro_Vampire / Reddit
  • Jakiś tydzień temu do jednego z naszych sklepów wlała się fala dzieciaków. Rozwydrzone nastolatki, marudne i niespokojne pięciolatki, maluchy, a co najważniejsze, wszystkie bez rodziców. A sprzedawcy w tym czasie pracowali w niepełnym składzie. Doradzić potencjalnemu nabywcy, rzucając jednym okiem na kasę: całkiem realistyczne. Ale kiedy w sklepie jest taka gromadka dzieci, to nie jest łatwe. Zwłaszcza w sklepie z robótkami ręcznymi, gdzie wystawiono wiele ciekawych, kolorowych drobiazgów.
    W ciągu tygodnia dzieci czterokrotnie przewróciły stoisko z muliną, stłukły kilka pudełek i szklanych kolb, otworzyły puszkę farby w sprayu i wymazały się nią. Nie doszłoby do tego, gdyby ich rodzice byli w pobliżu. Ale ich nie było. Ponieważ w sklepie obuwniczym, który jest dokładnie obok w tym centrum handlowym, wywieszono ogłoszenie: „Jeśli twoje dziecko nie przymierza butów, niech czeka na ciebie przed drzwiami”. © Pozorina / Pikabu
  • Zawsze wycieram wszystkie produkty spożywcze po przyniesieniu ich ze sklepu. Myję warzywa i owoce, ale wycieram też jogurty, butelki i inne opakowania. Ponieważ pracowałam w handlu i wiem, jak towary są przewożone do magazynu i w jakich warunkach są tam przechowywane: brudne półki i 100 brudnych rąk, dopóki nie dotrą do domu. A inni uważają mój nawyk za wadę. © Overheard / Ideer
  • Klientka próbowała zwrócić spodnie. Byłam sceptyczna, ponieważ wyglądały na znoszone. W każdym razie odrzuciłam zwrot. Pani powtarzała, że nigdy nie były noszone. Ale zdradziło ją to, że kiedy strzepnęłam spodnie, żeby je złożyć, wypadły z nich jej majtki. © theDut / Reddit
  • Pracuję w sklepie z odzieżą dziecięcą i najbardziej irytującymi klientami nie są kobiety w ciąży czy mamy z wózkami. To babcie! Przyjdą i pomacają wszystko, a że rzeczy są w większości białe, to aż mi się niedobrze robi, mam ochotę wrzasnąć na nie, ale nie mogę. Pięć razy przyjdzie taka babcia, rzecz zostanie sfotografowana, wyśle do swojej córki, zorganizuje konsylium przez telefon. I w końcu nic nie kupi. © Overheard / Ideer
  • Pracuję w handlu i widziałam różnego rodzaju kretynów. Człowieka, który teraz odwraca się i wychodzi, gdy widzi mnie za kasą, uważam za kompletnego idiotę. A wszystko przez to, że kiedyś powiedziałam mu, że w puszkach z karmą dla jego kota jest ryż. Do moich kolegów spokojnie idzie i kupuje góry tych puszek. Tak jakby fakt, że to ja sprzedam mu karmę, sprawi, że ryżu w puszce będzie więcej! © Overheard / Ideer
  • Pracuję jako optometrystka w sieci aptek. Niedawno zmienił się kierownik i zaczął się mój koszmar. Muszę prowadzić degustacje herbat, produkowanych dla tej sieci, odpowiadać za testery kosmetyków firmowych tej samej sieci, dzwonić do klientów w sprawie zamówień internetowych. I oferować takie rzeczy jak witaminy na wzrok. Dzisiaj powiedziano mi, że jest człowiek na moje miejsce. Chyba chcą mnie stąd wykurzyć. Tyle że jestem samotną matką, więc nie mogą się mnie tak łatwo pozbyć. © LilG87 / Pikabu
  • Kiedyś przyszła do nas kobieta, która chciała zwrócić kosmetyczkę podarowaną jej przez męża. Nie miała paragonu, a my też nie mogliśmy nic znaleźć w bazie danych. Długo krzyczała na dziewczynę, która ją obsługiwała, reszta personelu musiała nawet stać obok niej jako wsparcie, na wszelki wypadek. W końcu okazało się, że kosmetyczka nie była kupiona u nas, ale zamiast przyznać się do błędu, pani zadzwoniła do naszego głównego biura i też na nich nakrzyczała. Tam oczywiście również nikt nie rozwiązał jej problemu. Kiedy wyszła, powiedziała, że nigdy więcej do nas nie przyjdzie, ale kilka miesięcy później wróciła i zrobiła zakupy, jakby nic się nie stało. © Betty_Bottle / Reddit

Praca w handlu dostarcza wielu wrażeń i zaskakujących sytuacji, dlatego osoby, które zajmują się tym na co dzień, trudno już zaskoczyć. Po prostu widziały już wszystko.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły