15+ internautów, którzy mają po dziurki w nosie zalewającego strumienia postów i zdjęć w sieci
Każdy ma inne podejście do mediów społecznościowych: niektórym nie przeszkadza seria emotikonów w wiadomości i tony zdjęć z wakacji lub imprezy. Inni wpadają w złość, piszą krytyczne komentarze pod postami, a czasem nawet usuwają takie irytujące osoby ze znajomych.
W bonusie dowiecie się, dlaczego pewna dziewczyna przestała wysyłać znajomym fotki z podróży. A także o tym, jak bywalcy mediów społecznościowych tworzą alternatywną rzeczywistość.
- Usunęłam ze znajomych własną ciotkę, ponieważ byłam zmęczona nieustannym zalewem zdjęć i emotikonów. Poprosiłam ją, żeby ich nie wysyłała, ale nie przestała. Kiedy to zrobiłam, znajomi ciotki w końcu przestali odwiedzać moją stronę i nękać mnie pytaniami o moje życie osobiste.
- Życzenia urodzinowe od matek dla dzieci, zwłaszcza malutkich, od żon dla mężów, i tak dalej, są irytujące. Aż chciałoby się zapytać: „Czy nie macie sobie nic do powiedzenia w prawdziwym życiu? A może wyznajecie bliskim uczucia tylko w sieci?”. Nie rozumiem tego.
- Moja siostra wysyła dziesiątki wiadomości, by napisać jedno zdanie, na przykład:
— Cześć
— Jak się masz?
— ?
— ?
— ?
— Kiedy przyjedziesz?
— Do nas
— ?
Następnie wysyła kilka uśmiechniętych buziek w różnych wiadomościach. Kiedy widzę pierwszą wiadomość od niej, czekam około 5 minut, a dopiero potem otwieram ją, aby od razu przeczytać całość. - Najbardziej wkurza mnie 7 i 8 marca w mediach społecznościowych. Naprawdę cieszę się, że tyle pań dostało prezenty od mężów, chłopaków czy kolegów. Ale błagam, nie wrzucajcie wszystkiego do internetu. Uwierzcie mi, nic się nie stanie, jeśli ludzie w sieci nie zobaczą tego pięknego bukietu. Wszyscy już wiedzą, że macie najlepszych mężów na świecie, podobnie jak inne kobiety.
- Irytujące jest oglądanie postów na temat wieku, na przykład tego, że ktoś się postarzał, albo tego, jak ktoś jest ubrany. I różne damulki w komentarzach, które lubią wszystko krytykować.
- Mam znajomego, który rozbija każde zdanie na 5-6 postów. A kiedy wyjeżdżają gdzieś całą rodziną, a robią to często, otrzymuję strumień 50 zdjęć.
- Denerwujące jest składanie życzeń urodzinowych za pomocą emotikonów lub wiadomości gif. Niektórzy wpisują gratulacje do kroniki, skąd znikają następnego dnia. Ja zazwyczaj tego dnia jestem na urlopie i nie wszędzie mam dostęp do internetu, więc nie mam czasu, żeby zobaczyć i przeczytać życzenia. Jeśli macie życzyć mi czegoś emotikonami lub wpisem w kronice, którego nie zobaczę, lepiej w ogóle sobie darujcie.
- Moja teściowa wysyła mi różnego rodzaju zdjęcia: wiersze nie jej autorstwa, życzenia, mailingi. Po prostu nie reaguję na takie rzeczy. Czasami skarżę się mężowi, ale teściowej nic nie mówię. Spokój w rodzinie jest cenniejszy.
- Irytujące są posty proszące o polubienia dla małych dzieci, kociąt i inne tego typu.
- Miałam koleżankę, która celowo nie odpowiadała na wiadomości od razu, by stworzyć wizerunek popularnej i zajętej osoby. Jakby miała tak wiele rzeczy do zrobienia, że brak jej czasu, aby odpowiedzieć na wiadomość. Irytujące jest również publikowanie życzeń urodzinowych dla małego dziecka, które nawet nie potrafi czytać. Lub dla babci, która w ogóle nie wie, czym są sieci społecznościowe.
- Nienawidzę tzw. łańcuszków szczęścia i ogólnie obrazków typu: „Dzień dobry, szczęśliwego pierwszego dnia zimy!”. Wiem, jaki jest dzień i pora roku!
- Miałam kiedyś koleżankę, która w prywatnej wiadomości wysyła masę zdjęć tego samego typu. No, jedno czy dwa, spoko, mogę napisać, że ten kostium kąpielowy jej pasuje. Ale nie, muszę dostać istny zalew fotografii.
- Najbardziej wkurzają mnie wiadomości głosowe.
- Wiadomości głosowe mnie irytują, nienawidzę ich. To, co można przeczytać w kilka sekund, rozciąga się na minutę wypowiedzi z pauzami, innymi dźwiękami, szumami. A jeśli potrzebujesz konkretnych informacji, takich jak adres, musisz słuchać z długopisem i papierem w ręce lub słuchać tych bzdur wielokrotnie.
- Irytujące jest udawanie, że się śpiewa cudze piosenki. A otwieranie ust do stand-upu jest jeszcze gorsze. Jeśli uważasz, że masz talent aktorski, naucz się tekstu i wyrecytuj.
- Miałam taką historię. Znajoma z internetu napisała post: „Osoby, które nie napiszą do mnie w ciągu dnia, usunę ze znajomych”. Usunęłam się sama, nie lubię, kiedy ktoś mnie do czegoś zmusza.
BONUS 1
- Byłem głupia i naiwna. Myślałam, że koleżanki są zainteresowane moimi zdjęciami z wakacji. Przygotowywałam dla każdej z nich pokaz fotografii, dzieląc się swoimi emocjami. A potem wróciłam z kolejnej podróży i usłyszałam od koleżanki: „Znowu posłuchamy godzinnego wykładu”. Zawstydziłam się tak, że aż zrobiło mi się gorąco. Kilka dni później po prostu odwołałam spotkanie pod pretekstem ważnych spraw i powiedziałam, że jeśli ktoś jest zainteresowany, mogę po prostu wrzucić link ze zdjęciami z wycieczki. Nigdy więcej nikomu nie opowiadałam szczegółowo o moich wyjazdach.
BONUS 2
- Siostra mojego męża jest dziwną osobą. Jej wykształcenie do 33 roku życia to kursy księgowości. Nie ma życia osobistego, bo zajmuje się tylko pracą. Ale w sieci bawi się w Paris Hilton. Z okazji rocznicy kuzynki zrobiła 300 zdjęć eleganckich wnętrz i pięknego jedzenia i przez miesiąc wrzucała jedno po drugim. Pisze, że jest bardzo zajęta pracą, nie dzwoni do mnie, bo podobno telefon jej się urywa. Tak naprawdę nikt do niej nie dzwoni z wyjątkiem jej mamy, ale musi stworzyć iluzję bycia popularną. Od około siedmiu lat mówi mi, że wkrótce wyda swoją powieść, która na razie ma tylko piękny tytuł.
Przez pierwsze kilka lat bawiło mnie to, ale teraz przeraża. Jak można z takim uporem ignorować rzeczywistość?
Jeszcze całkiem niedawno ludzie nie mogli sobie nawet wyobrazić, że pewnego dnia każdy będzie miał w kieszeni gadżet do komunikowania się, ale dziś prawie wszyscy mamy telefony komórkowe. Wraz z technologią rozwijają się sieci społecznościowe. Dziś wysyłamy emotikony do naszych znajomych w komunikatorach, a jutro być może zaczniemy kontaktować się telepatycznie.