15 osób, które miały naprawdę pamiętne wakacje

Ludzie
2 miesiące temu

Każdy rodzaj wypoczynku ma swoje zalety. Kilka tygodni na wsi, weekendowy wypad za miasto, wakacje w górach lub nad wodą: wszystko to jest świetnym sposobem na regenerację po ciężkiej pracy. Jeśli oczywiście wszystko pójdzie zgodnie z planem. Bohaterowie tego zestawienia podzielili się opowieściami o swoich wakacjach, które zapamiętają przynajmniej do następnego wyjazdu.

  • Mój mąż ma głupi zwyczaj podkradania z hotelu jednorazowych kapci, wacików i kosmetyków. Mówi, że za to zapłacił, więc to nasze. Kiedy wróciliśmy z ostatniego wyjazdu, spojrzałam, a on miał w torbie szlafroki i papier toaletowy. Dostałam szału! Na moje oburzenie mąż spokojnie powiedział: „Nie widziałem w regulaminie, że nie można ich brać”. Na szczęście przynajmniej nie pomyślał o zabieraniu na wynos jedzenia z bufetu śniadaniowego. © Nie każdy to zrozumie / VK
  • Kiedyś rodzice mojej dziewczyny zaprosili nas na grilla na działkę. O 7 rano w sobotę jej ojczym zaczął do nas dzwonić, mówiąc, że stoi przy wejściu i nie może się do nas dostać. Tyle że umówiliśmy się nie wcześniej niż na dwunastą, a on nie mógł się dostać, bo wyłączyłem domofon w piątek wieczorem. Dobra, przyjechaliśmy, moją dziewczynę wysłano do pielenia ogródka warzywnego, a mnie do pompowania wody do zbiornika irygacyjnego. Zdawałem sobie sprawę, że takie zaproszenia działają na zasadzie „najpierw pomagasz, potem się gościsz”, ale to była przesada. W ciągu dnia dwa razy nabrałem wody do zbiornika, ściąłem dwa drzewa, naprawiłem płot, obrałem ziemniaki. Usłyszałem, że pompuję wodę w niewłaściwy sposób i tnę drewno w niewłaściwy sposób, a ja naprawdę wiedziałem, co robię. Każde lato, przez pierwsze 16 lat mojego życia, spędzałem na działce rodziców, więc wiem bardzo dobrze, co i jak. Nikt nawet nie zająknął się na temat grilla. Po wieczornym myciu zgasili światło. I „dziewczyny na lewo, chłopcy na prawo”, chociaż moja dziewczyna i ja mieszkamy razem już od sześciu miesięcy. Poprosiłem przyjaciela, żeby odebrał mnie w niedzielę. O 6 rano w niedzielę usłyszałem: „Wstawaj, zamierzasz spać cały dzień?”. Na śniadanie piłem tylko herbatę, bo nie mogę nic jeść tak wcześnie rano, więc wysłuchałem wykładu, że śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia. Generalnie uciekłem z tej gościny, a dziewczyna przyszła w poniedziałek i od progu mówiła, jakim to jestem złym człowiekiem, skoro nie chciałem się zaprzyjaźnić z jej rodzicami. © Autor nieznany / Pikabu
  • Przez całe lato w każdy weekend jeździłam z mężem na działkę mojej mamy, żeby popracować. Oczywiście nie braliśmy od niej żadnych pieniędzy. Pracowaliśmy, można powiedzieć, dla własnej korzyści — kilogram malin z krzaków, jabłka ze starej jabłoni... Pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy, było zainstalowanie światła i rur wodociągowych, przyniesienie grilla, postawienie huśtawek i dmuchanego basenu. Ciężko pracowaliśmy w ciągu dnia, a wieczorem odpoczywaliśmy. Było to dalekie od ideału, ale pod koniec lata działka i dom zostały przekształcone. Wtedy moja mama przyszła zapłacić rachunek za prąd i zobaczyć, co się dzieje. Była wściekła. „Huśtawki?! Basen?! Grill?! Zrobiliście sobie wakacje na mojej działce?! Remont ledwie zaczęty, a wy w basenie!”. Nakrzyczała na nas, a potem obraziła się na śmierć, że nie zabraliśmy jej samochodem do miasta i wysłaliśmy ją, żeby poczekała na autobus. Nie jeździmy już tam i nie kontaktujemy się z matką. © Podsheshano / Ideer
  • Pojechałem z żoną na wakacje w góry za granicę. Tydzień bezczynności, potem podróżowaliśmy, zwiedzaliśmy różne zabytki, jeździliśmy na nartach. Wakacje dobiegały końca, a ja pomyślałem: „Chciałbym je przedłużyć o kolejny miesiąc lub dwa!”. I tak się stało: tuż przed wyjazdem postanowiłem po raz ostatni pojeździć na snowboardzie, źle wylądowałem i złamałem nogę. Ortopeda powiedział, że nie będę mógł chodzić przez następne 2 miesiące, a potem zdejmą mi gips i będę mógł się trochę poruszać. Straszna siła, te nasze pragnienia. © Oddział 6 / VK
  • Miałem dość wszystkiego w pracy, więc postanowiłem wziąć dwumiesięczny urlop! Gdyby mi go nie dali, odszedłbym, bo czułem się całkiem wypalony. Zrobiłem to. Byłem szczęśliwy, robiłem plany. Zacząłem je realizować. I plany się skończyły, bo wszystkie zrealizowałem w dwa tygodnie. Pod koniec pierwszego miesiąca chciało mi się wyć z bezczynności. Teraz zostały jeszcze dwa tygodnie, chcę już pracować, a nie mogę wrócić, żeby nie wystawiać człowieka, który na czas mojej nieobecności przejął moje obowiązki ... I czemu chciałem nic nie robić przez dwa miesiące? Tydzień by nie wystarczył? Ehh... © Nie każdy zrozumie / VK
  • Zaprosili mnie na majówkę z grillem na działkę. Wiadomo, że przed poczęstunkiem trzeba będzie popracować, płot pomalować albo fundamenty wylać. Przyjechaliśmy, a tu nowa brama, grill elektryczny, trawnik skoszony. Wynieśliśmy tylko meble do altanki i gościliśmy się do późnej nocy. Wróciliśmy do domu. Czułem się, jakbym jadł tego grilla za darmo..... © DenimDef / Pikabu
  • Spotykałam się z facetem przez kilka miesięcy. Wybraliśmy się do jego domku na wsi zbierać grzyby, grillować, pobyć ze sobą sam na sam. W sierpniu noce są już zimne, zapytałam, czy w daczy jest grzejnik lub piecyk. Powiedział, że wszystko jest, nie zamarzniemy. Wieczorem kładliśmy się spać, powiedziałam, że mi zimno. Facet wyszedł i wrócił z alabajem, który mieszkał na podwórku. „Proszę” — powiedział — „masz swój grzejnik!”. Okazuje się, że zawsze ogrzewał się psem w tym domku. © Podsushano / Ideer
  • Boję się głębokiej wody, więc nigdy nie wypływam daleko w morze. Wyjechaliśmy na wakacje z grupą przyjaciół, a program obejmował wycieczkę łodzią. Łódź stanęła daleko od brzegu, a ci, którzy chcieli, mogli popływać. Stałam przy trapie, żeby zobaczyć, jak mój mąż i przyjaciele schodzą do morza, gdy nagle zostałam wepchnięta do wody przez moją przyjaciółkę, chociaż doskonale zdawała sobie sprawę z mojego strachu. Zdrętwiałam, zaczęłam panikować, bo pode mną kilkadziesiąt metrów, poszłam na dno. Mąż mnie uratował, zbeształ koleżankę i wszyscy w milczeniu kontynuowaliśmy naszą podróż. Żeby nie psuć sobie wakacji, udawałam, że wszystko jest w porządku, ale po powrocie do domu zablokowałam ją. Dziewczyna ma trzydzieści lat i nadal nie ma mózgu. © Overheard / Ideer
  • Mieliśmy wyjazd firmowy poza miasto i postanowiliśmy wynająć domek w lesie na kilka dni. I zaczęło się: „Czy są zasłony zaciemniające lub przynajmniej grube rolety? Inaczej nie będę mogła spać! Czy jest kuchenka? Rano jem tylko gotowaną owsiankę! Grill? Wiesz, że nie jem smażonego jedzenia”. Jedna nawet wcisnęła do torby specjalny ciężki koc i poduszkę z gryki, bo inaczej rano byłaby obolała! A jakieś 13 lat temu potrzebowaliśmy tylko dachu nad głową. Spaliśmy w szóstkę na jednej kanapie, na śniadanie jedliśmy ogórki i maliny. Ech, starość... © Overheard / Ideer
  • Chcieliśmy spędzić weekend na wsi, więc wynajęliśmy domek. Właściciel ostrzegł nas, że powinniśmy zabrać ze sobą wszystkie środki higieniczne i kosmetyki do mycia. Pobierał również dodatkową opłatę za sprzątanie, aby następni goście wprowadzili się do czystego i przygotowanego domu. Wpłaciłem depozyt, wziąłem klucze i pojechałem na miejsce pierwszy z rzeczami (żona i dzieci miały przyjechać później). A tam chwasty po pas, kurz w domu, wszystko w pajęczynach, grill w zaschniętym tłuszczu. Nie było obiecanego drewna na ognisko. Zadzwoniłem do właściciela, ale nie odbierał. Oczywiście mógłbym wrócić i zażądać zwrotu pieniędzy. Ale nie chciałem psuć nastroju dzieciom, które miały ochotę na wakacje. Wszystko wyczyściłem, wyrzuciłem śmieci, kosiarką właściciela skosiłem trawnik, w najbliższym sklepie kupiłem brzozowe bale. Gotowe, rodzina może wejść! Przed wyjazdem żona uporządkowała dom, klucze oddaliśmy babci sąsiada. Już z domu zadzwoniłem do właściciela, ale nadal nie odbierał telefonu. Już zapomniałem o tej historii, ale nagle tydzień później sam do mnie zadzwonił. O mój Boże, chyba miał wyrzuty sumienia. Ale on zaczął krzyczeć i wyzywać mnie, że narobiłem bałaganu, a nawet go okradłem! Okazuje się:
    — Wyrzuconych brudnych i podartych kartonów nie wolno było dotykać, to jego własność i nikomu nie przeszkadzały;
    — Zużyłem drewno opałowe i nie uzupełniłem zapasu (tak, to samo drewno opałowe, którego nam nie zostawiono);
    — Pościel powinna być uprana, uprasowana i włożona do szafki, a my zostawiliśmy ją na łóżkach;
    — Wszyscy jego lokatorzy zawsze zostawiali mu swoje kosmetyki i środki czystości, których nie zużyli: szampony, papier toaletowy, proszki do prania. A my, chciwi, zabraliśmy wszystko ze sobą. W każdym razie, zrugałem go. Długo i mocno. © Autor nieznany / Pikabu
  • Moja pierwsza podróż za granicę zaczęła się od kontuzji. Zmyła mnie fala i przeciągnęła po skałach. Wyszłam zakrwawiona, z rozciętą stopą i głębokimi otarciami na brzuchu, kolanach i udach. Ale na tle wrażeń z pięknej przyrody i lazurowego morza to tylko drobne kłopoty. Teraz nawet zabawnie jest wspominać, jak kulałam całe wakacje i leczyłam rany, jak nie mogłam założyć dżinsów wieczorem, gdy zrobiło się zimno.... Mimo wszystko to były świetne wakacje. Chodziłam na wycieczki (a wszyscy przewodnicy pytali mnie, co mi się stało). © Tatiana Kriutchkova — Nie każdy zrozumie / VK
  • Daliśmy się nabrać na zaproszenie do domku naszych znajomych: „Och, nie musicie tam nic robić! Możecie zebrać tyle jabłek i jagód, ile chcecie! I mamy łaźnię! Będziemy piec kiełbaski!”. Ostatecznie spędziliśmy dwa dni, kosząc, kopiąc, sadząc i zrywając jabłka. Jagody zbieraliśmy, to prawda, i grillowaliśmy. Ale okazało się, że zerwaliśmy za mało jabłek, źle kopaliśmy, zepsuliśmy pompę (a użyliśmy jej tylko kilka razy do nalania wody do wiadra). Skończyło się na tym, że słuchaliśmy tego później miesiącami. © TatChe / Pikabu
  • Zwykle, gdy przyjaciele dzwonią do ciebie z prośbą o małą pomoc na działce, maksimum, które będziesz musiał zrobić, to przenieść beczkę lub przynieść stos drewna opałowego z szopy. Przez resztę czasu będziesz jadł i moczył się w łaźni. Ale kiedy krewni zaproszą cię na odpoczynek, będzie to niewolnicza praca z wyrzutami, że jesteś leniwy. Ze smakołyków będzie to, co sam przyniesiesz, bo przecież nie możesz przyjść z pustymi rękami... W końcu zostaniesz obwiniony za wszystko. © Snastupayousheem / Pikabu
  • Był piątek, siedziałem w pracy. Rozmawiałem z kolegą o szklarniach z poliwęglanu, byłem w temacie, w zeszłym roku sam kupiłem i zamontowałem. Od słowa do słowa, przeszliśmy na temat działki, a potem kolega zadzwonił do mnie, żebym przyjechał do niego na działkę w sobotę rano, pogrillować. Grill jak grill. Wiadomo, że skoro to sobota rano, to będę musiał w czymś pomóc, pewnie w tej samej szklarni. Żaden problem. Przyjechałem w znoszonych ciuchach, a tam już jedzenie rozstawione, łaźnia nagrzana i siedzi kilku innych facetów. Generalnie do niedzieli siedzieliśmy w łaźni i jedliśmy grilla. W zasięgu wzroku nie było żadnej szklarni. Wróciłem do domu z dziwnym uczuciem: jakbym został oszukany, ale w dobry sposób. © Plusec / Pikabu
  • Koleżanka wróciła z urlopu. Spojrzałem na nią i powiedziałem: „Gratulacje! Na kiedy masz termin?”. Koleżanka zdenerwowała się, ponieważ ona i jej mąż nie mogli mieć dzieci. Przeprosiłem ją, ale powiedziałem, żeby zrobiła sobie test. Następnego dnia przyszła do mnie zapłakana i powiedziała: „Naprawdę jestem w ciąży, skąd wiedziałeś?”. A ja jestem ojcem 6 dzieci, to widać na pierwszy rzut oka. Wkrótce zostanę ojcem chrzestnym. © Nie każdy zrozumie / VK

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły