17 bystrych dzieciaków, które miały naprawdę szalone pomysły

Wielkie albumy ze zdjęciami w pięknych okładkach to już przeszłość, ponieważ zastępują je gigabajty zdjęć na naszych smartfonach. Mimo to wiele rodzin nadal przechowuje stare fotografie. Syn, który wrócił do domu po bardzo długiej nieobecności, ojciec bawiący się z zadowolonym nosorożcem i chłopiec, którego zdjęcie zostało wydrukowane w gazecie — to bohaterowie uroczych zdjęć, które momentalnie wywołują uśmiech na twarzy.
Ekipa Jasnej Strony uwielbia takie zdjęcia i chętnie się nimi z wami podzieli.
„Zajmowała się wszystkim: od zmiany opon po nadzorowanie wszystkich szczegółów kariery wyścigowej mojego dziadka. W 1971 roku zdobył on tytuł Rookie of the Year (ang. Odkrycie roku) w zawodach NASCAR Winston Cup Grand National Series, w pierwszym roku pod sponsoringiem Winstona. Bez pomocy babci nie byłoby to możliwe”.
„Ciągle opowiadała o tym, jak będąc nastolatką w latach 60., pracowała jako redaktorka magazynu Tiger Beat. Chwaliła się, że spędzała czas ze Stonesami i Beatlesami. Zawsze myśleliśmy, że opowiada bajki. Odkryłem to zdjęcie podczas sprzątania jej domu w zeszłym tygodniu”.
„Obudził się po uderzeniu w głowę młotkiem do krokieta i powiedziano mu, że był nieprzytomny przez całe lądowanie na Księżycu” .
„Była jedynaczką, więc ścinali jej włosy krótko jak chłopcu, aby szanowano ją jako przyszłą głowę domu. Powiedziała mi również, że nie pozwalała na zrobienie tego zdjęcia, dopóki nie przekupili jej winogronami”.
„Był antropologiem i archeologiem. Podczas pracy na dwóch różnych wykopaliskach został wzięty jako zakładnik. Widział człowieka rozdeptanego przez bawoły wodne, wczołgał się do jamy lamparta w poszukiwaniu starożytnej ceramiki i wiele innych. Uważałem go za mojego prywatnego Indianę Jonesa”.
„Kiedy znajomi świętowali na ganku, podeszła do nich dziewczyna z aparatem i zapytała, co jest powodem ich radości. Powiedzieliśmy jej, a ona zapytała czy może zrobić zdjęcie. Dwa tygodnie później przyniosła nam tę fotografię. Mały chłopiec to ja, a zawiniątko to moja kilkunastominutowa siostrzyczka”.
„Jako jedyny w tym czasie potrafił zawołać nosorożce po imieniu, a one przybiegały jak psy. Lubiły też drapanie za uchem, zupełnie jak domowe czworonogi”.
„To on gdy wrócił z Dunkierki po 6-tygodniowym zaginięciu. Moja prababcia myślała, że już nigdy go nie zobaczy, aż pewnego dnia, stojąc przed swoimi drzwiami, ujrzała go idącego ulicą z powrotem do domu”.
Czy macie zdjęcia rodzinne, z którymi wiąże się jakaś szczególna historia? Co to za opowieść?