16 osób, które znalazły się w tak krępującej sytuacji, że poczucie zażenowania osiągnęło apogeum

6 miesiące temu

Czasami znajdujesz się w tak niekomfortowej sytuacji, że masz ochotę zapaść się pod ziemię lub zmienić miejsce zamieszkania. Epickie porażki mogą mieć miejsce w domu, na ulicy, w pracy lub w sklepie. Niektórzy ludzie po takich przeżyciach będą się martwić i denerwować miesiącami, podczas gdy inni pośmieją się, opowiedzą tę historię w sieci i zdobędą wiele polubień.

  • Moja żona i ja byliśmy kiedyś na wakacjach. Zeszliśmy na lunch, a ona od razu pociągnęła mnie w stronę stoiska z zupami. Nałożyliśmy sobie duże porcje zupy krem i wcinaliśmy, chwaląc głośno smak. Zauważyłem jednak, że obsługa dziwnie na nas patrzy. Kiedy zapytałem, co jest nie tak, okazało się, że jemy sosy do makaronu, który stał obok. A same zupy były 1,5 metra dalej.
  • Pracowałam w biurze. Podeszła do mnie niedawno zatrudniona dziewczyna. Ze łzami w oczach powiedziała, że ukradziono jej kurtkę. Poszłam z nią do szatni, zajrzałam pod inne kurtki, ale nie znalazłam tej, którą mi opisała. Byłam zaskoczona: biuro jest małe, wszyscy się znają. W końcu okazało się, że powiesiła kurtkę na lewą stronę, więc jej nie rozpoznała.
  • Śniło mi się, że prowadzę badania, które wywrócą życie ludzkości do góry nogami. A teraz rozwiązanie jest gotowe! Wszyscy mi gratulują, a ja zdaję sobie sprawę, że to szalenie ważne. Zmuszam się, by obudzić się na kilka sekund, zapisuję moje objawienie w notatkach w telefonie i wracam do snu. Rano otwieram notatki, a tam jest napisane: „Pupę trzeba myć mlekiem”.
  • Poszedłem z synem do szkoły 1 września. Pierwsza klasa, dzieci ładnie ubrane i roześmiane. Wszystkie stoją równiutko w rzędzie i mają na komendę wypuścić balony w niebo. Pada komenda, ale ani jeden balon nie wzbija się w powietrze. Patrzymy, a dzieci stoją i płaczą, bo nie chcą ich wypuścić. Wszyscy rodzice, wraz ze mną, też płakali, ale ze śmiechu.
  • Pewnego pięknego wiosennego dnia zabrałam mojego 4-letniego syna do parku, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Park był pełen ludzi, którzy również przyszli na spacer ze swoimi dziećmi. Posadziłam syna na huśtawce i zdecydowałam, że zacznę od potężnego pchnięcia, zaczęłam więc ciągnąć huśtawkę, cofając się. Ale coś poszło nie tak, poślizgnęłam się na mokrym piasku i wpadłam prosto pod huśtawkę, zdzierając sobie skórę na nosie. Mój syn zaczął się śmiać, a ja powoli podniosłam odłamki mojej rozbitej dumy, wyczołgałam się z gracją spod huśtawki i zaczęłam huśtać moje dziecko jak wszyscy inni. © Eilidh (EYE-Lee) Ross / Quora
  • Siedziałem w samochodzie na parkingu przed sklepem. Podjechał SUV, zatrzymując się około 10 metrów ode mnie. Okno samochodu było opuszczone i wyjrzała przez nie bardzo piękna dziewczyna. Pomachała do mnie. Na początku nie zwróciłem na to uwagi. Potem pomachała jeszcze raz. Cóż, odmachałem jej. Uśmiechnęła się i przywołała mnie do siebie ręką. Wysiadłem z samochodu i podszedłem do niej:
    — Czy ja cię znam?
    I wtedy zza moich pleców dobiegł głos:
    — O, nie zauważyłam cię od razu. Cześć, kochana. Ej, facet, czego ty chcesz?
    Okazało się, że to jej koleżanka. Przeprosiłem i szybko się wycofałem.
  • Drugi dzień wesela, zima, śnieg dookoła. Nie było wtedy smartfonów i nie każdy miał aparat. Goście zrobili sobie masę śmiesznych zdjęć na tle zimowych krajobrazów. A potem okazało się, że zapomnieli włożyć film do aparatu.
  • Kiedy miałem około 7 lat, poszliśmy z ojcem na zakupy do centrum handlowego. Zobaczyłem dziewczynę w wieku około 15 lat, ubraną w koszulkę z krótkim rękawem, a na jej ramieniu zauważyłem pieprzyk podobny do mojego. Podszedłem do niej, pokazałem jej mój pieprzyk i powiedziałem: „Cześć, wygląda na to, że jesteśmy spokrewnieni!”. Kiedy powiedziałem o tym mojemu ojcu, śmiał się przez długi czas, a następnie wyjaśnił, że nie jest to znak pokrewieństwa, ale blizna po szczepieniu. © Josue Quintero / Quora
  • Pewnego dnia grałem z przyjaciółmi w badmintona. Mieliśmy intensywny mecz, a ja byłem bardzo skupiony na grze. Mój przeciwnik zaserwował i kiedy miałem uderzyć lotkę, noga nagle mi się wykręciła i upadłem na ziemię. Wszyscy się śmiali, a ja poczułem się głupio.... © words of wisdom / Quora
  • Jako dziecko byłem bardzo roztargniony. Pewnego wieczoru podczas kolacji w hotelu intensywnie nad czymś myślałem, a kiedy skończyłem jeść, wstałem od stołu, chwyciłem talerz, poszedłem prosto do umywalki i zacząłem go myć. Zanim zdałem sobie sprawę z tego, co robię, było już za późno: wszyscy wokół patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Byłem tak zażenowany, że uciekłem, przeklinając siebie za roztargnienie, a mamę za zbytnie dyscyplinowanie mnie. © Sharath Sk / Quora
  • Przeszłam na pracę zdalną. Niedawno miałam spotkanie on-line, a mój mąż był tego dnia w domu. Siedziałam, koncentrując się na robieniu notatek, gdy nagle wszyscy zamilkli. Podniosłam głowę i zobaczyłam, że mój mąż za moimi plecami przechadza się w bieliźnie w kropki. Nie przywykł do tego, że pracuję z domu. Przeprosiłam, ale w pracy nadal żartują sobie z tego.
  • Kiedy miałem 17 lat, znalazłem ofertę pracy jako asystent IT w warsztacie komputerowym. Na rozmowie kwalifikacyjnej zapytano mnie: „Jaką pierwszą rzecz doradziłbyś, gdyby klient zadzwonił i powiedział, że jego monitor się nie włącza?”. Odpowiedziałem: „Cóż, warto sprawdzić, czy wtyczka jest w gniazdku”. Roześmiali się, podziękowali, a następnie odprowadzili mnie do drzwi i delikatnie wypchnęli na zewnątrz. © IgnasP / Reddit
  • Pewnego ranka szedłem na wykład z rękami w kieszeniach. Zbliżyłem się do parkingu otoczonego niskim płotem z betonowymi słupkami i długim łańcuchem między nimi. Jak milion razy wcześniej, nadepnąłem na łańcuch, ale tym razem zahaczyłem o niego stopą. Nie zdążyłem na czas wyjąć rąk z kieszeni i upadłem twarzą w dół na oczach wszystkich studentów. Przynajmniej tak mi się wydawało. W tamtej chwili z chęcią zapadłbym się pod ziemię. Nawet teraz, 30 lat później, moje policzki płoną ze wstydu, gdy o tym myślę. © Felix Jones / Quora
  • Znajoma z mężem szła w moją stronę, uśmiechnęła się i powiedziała: „Cześć”. Odpowiedziałam więc: „Cześć”. Gdy przechodziłam obok niej, ona zagadnęła: „Jak się masz?”. Więc odpowiedziałam: „Dobrze, a co u ciebie?”. Odwróciłam się, by na nią spojrzeć, skoro postanowiła kontynuować rozmowę. Okazało się, że jej koleżanka stała za mną i to z nią rozmawiała. Wciąż się czerwienię, kiedy sobie to przypomnę. Strasznie się zawstydziłam, bo działo się to na oczach wielu osób....
  • Pamiętam, jak raz w piątej klasie zadzwoniłam do koleżanki, żeby opowiedzieć jakąś bzdurę, która wydała mi się śmieszna. Ktoś podniósł słuchawkę, a ja zaczęłam od razu gadać. Pod koniec mojej opowieści tata przyjaciółki w końcu wtrącił: „Słucham?”. Niemal spłonęłam ze wstydu, mamrocząc tylko: „Och, przepraszam. Czy może pan zawołać Alę?”.
  • szkole nienawidziłem sportu i lekcji wychowania fizycznego kilka razy w tygodniu. Pewnego dnia graliśmy w piłkę nożną na dworze i podczas gdy wszyscy biegali po boisku, ja po prostu stałem i czekałem, aż mecz się skończy. Nagle zauważyłem chłopaka z piłką biegnącego prosto na mnie. Miałem nadzieję, że ktoś wyskoczy przede mnie i ją przechwyci. Zwykle zawsze tak było, ale nie tym razem. Może ten chłopak nie wiedział, że w ogóle jestem poza pozycją, i po prostu chciał mi podać. Tak czy inaczej, kopnął piłkę, a ta poleciała prosto w moją pachwinę. Oszołomiony, nie zrobiłem nic przez kilka sekund, a potem dosłownie w ostatnim momencie zasłoniłem się obiema rękami i piłka odbiła się. Wszyscy zaczęli się śmiać, nawet trener, który stał w pobliżu. Śmiejąc się, zauważył, że to był najlepszy moment meczu i świetny blok. © Jesse Bressitsky / Quora

Bohaterowie tego artykułu sami przyczynili się do tego, że znaleźli się w dość krępującej sytuacji. Ale czasami nie ma w tym naszej winy i po prostu mamy pecha.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły