15 przykładów na to, że nie należy oceniać książki po okładce, a ludzi po wyglądzie

Ludzie
rok temu

Według popularnego powiedzenia nie powinno się oceniać książki po okładce. Często jednak o tym zapominamy i wciąż oceniamy ludzi na podstawie ich ubioru czy manier. To może prowadzić do niekomfortowych sytuacji, gdy okazuje się, że dana osoba wcale nie jest tym, za kogo ją uważaliśmy.

  • Wczesnym rankiem siedziałam w kawiarni. Obok mnie siedziało kilku mężczyzn w wieku przedemerytalnym. Byli czysto, ale skromnie ubrani. Ciągle coś zamawiali, a ja im współczułam i chciałam im podpowiedzieć, że wszystko, co biorą, mogą wziąć z menu śniadaniowego 2 razy taniej. W końcu zdjęłam słuchawki i usłyszałam fragment ich rozmowy. Dyskutowali o wielomilionowej transakcji sprzedaży jakiejś fabryki.
  • Pamiętam, jak starszy, skromnie ubrany pan wszedł do naszego salonu, oferującego luksusowe wyposażenie wnętrz. Jeden ze sprzedawców zaczął z niego kpić, oferując mu to i owo, ironicznie podając ceny. Udzieliłem mu wtedy ostrej reprymendy! Powiedziałem: „Musisz być grzeczny w stosunku do każdej osoby, która tu wchodzi. Nic o nich nie wiesz, ale każdy jest twoim klientem. Powinieneś być uprzejmy dla wszystkich”. Później przyznał mi rację, bo starszy pan przyniósł dużą kwotę w torbie na zakupy i zamówił nasze najdroższe meble do swojego domu!
  • Musiałam pobrać pacjentce krew. Wszyscy w szpitalu się jej bali, bo była złośliwa i lubiła się awanturować. Próbowałam ją ułagodzić: chwaliłam wspaniałe kolczyki, pytałam o wnuka, ale nic nie działało. Ostatnia próba: zapytałam o stary, zniszczony pierścionek na jej palcu. W końcu obie się popłakałyśmy, bo okazało się, że pierścionek podarował jej mąż, którego bardzo kochała. Myślę, że każdy z nas czasami bywa nieprzyjemny dla otoczenia, aby ukryć ból w sercu. A otoczenie uważa, że to po prostu złośliwość. © Amanda Conda / Quora
  • Mówią, że w dzisiejszych czasach dzieci są źle wychowane. W sali zabaw obserwowałam wesoło bawiące się maluchy, w tym moje. Widziałam, że szalały na samochodzikach i nie chciały ustąpić innym. Poszłam więc zaprowadzić tam porządek, żeby wszyscy ustawili się w kolejce. Udało mi się. Wszyscy jeździli po kolei. Tylko jedna dziewczynka stała w kącie i nie podchodziła. Widać było, że jest nieśmiała. Ustawiłam ją w kolejce. Przejechała się samochodzikiem. Kilka minut później podeszła do mnie, wzięła mnie za rękę i podała mi batonika. Nie odezwała się ani słowem. Słodkie!
  • Obserwowałem mężczyznę z rowerem, który przeglądał śmietnik w poszukiwaniu butelek. U nas można je oddać do recyklingu i dostać trochę pieniędzy. Zaczepiłem go, a on opowiedział mi swoją historię. Miał przyzwoitą pracę, chyba był nauczycielem. Ale potem przeszedł na emeryturę, owdowiał i zdał sobie sprawę, że nie wie, co ze sobą zrobić. Kupił więc rower i zaczął jeździć po okolicy. Pieniądze z uzbieranych butelek przekazywał organizacji charytatywnej ma rzecz dzieci. To smutne, że ludzie, którzy widzą go po raz pierwszy, myślą o nim złe rzeczy. © Jo Colquhoun / Quora
  • Pracowałem w sklepie ze sprzętem AGD. Przyszedł jakiś facet w dresie, w klapkach i z torbą pomidorów i cebuli. Pochodził, pooglądał i w rezultacie kupił lodówkę i pralkę. A przy kasie żartował, że żona wysłała go tylko po warzywa do sałatki. To fakt, klientów nie powinno oceniać się po wyglądzie.
  • Nasz przyjaciel jest profesorem, od wielu lat wykłada na uniwersytecie. Jest fanem muzyki punkowej i subkultur. Ma fantastyczne poczucie humoru. Spotkaliśmy się niedawno, a on spytał: „Co się we mnie zmieniło?”. Przyjrzałam się mu uważnie i odkryłam, że ma przekłute uszy. Powiedział, że zrobił sobie prezent na 50. urodziny i że zawsze o tym marzył. Zazdroszczę jego studentom.
  • Tę historię opowiedziała mi koleżanka, która pracuje w banku. „Pod koniec dnia okazało się, że mam manko w kasie. Musiałam je pokryć z własnych pieniędzy. Miesiąc później przyszedł facet i powiedział, że kiedy wypłacałam mu pieniądze, przez pomyłkę wypłaciłam dwa razy większą kwotę. Bardzo przepraszał, że nie oddał ich od razu, ale dopiero wrócił z rejsu. Byłam zszokowana Po miesiącu oddali mi pieniądze z banku, chociaż mogli je zatrzymać”. Chciałam tylko dodać, że oboje później się pobrali.
  • Pracuję w sklepie jubilerskim. Przyszły dwie kobiety. Paznokcie miały brudne i zniszczone, przetłuszczone włosy z odrostami, spalone słońcem twarze. Przyjąłem od nich zamówienie, zapłaciły z góry, potem dałem znać, że zamówione rzeczy są gotowe. Po odbiór zgłosiły się piękne, świetnie ubrane i zadbane. Wychodząc, powiedziały, że w sklepie, w którym najpierw chciały zamówić biżuterię, potraktowano je bardzo nieuprzejmie, więc obraziły się i przyszły do mnie. A wydały u nas wtedy mnóstwo pieniędzy. Minęło 15 lat, ale wciąż to pamiętam!
  • Pierwszego dnia na uniwersytecie wywarłem niezatarte wrażenie. Mam długie włosy, brodę i noszę skórzaną kurtkę. Tak się złożyło, że tuż przed rozpoczęciem zajęć miałem kontuzję oka i lekarz kazał mi nosić czarną opaskę. Tak, wyglądałem jak szef gangu motocyklistów, nikt nawet nie chciał usiąść obok mnie. Szybko stałem się jednym z najlepszych studentów i próbowano mnie zwabić na bardziej prestiżowy uniwersytet, ale dziekan i moi koledzy z roku przekonali mnie, żebym został. © Michael Berch / Quora
  • Moja znajoma pracowała w sklepie z elektroniką i oprócz pensji dostawała procent od sprzedaży. Przyszedł do nich biednie wyglądający facet w roboczym ubraniu. Konsultantkom nawet nie chciało się do niego podejść. Ale moja znajoma się nim zajęła. Okazało się, że był brygadzistą zespołu robotników, którzy dali mu pieniądze na kupienie w mieście potrzebnych im rzeczy. Kupił kilka tabletów, telefonów i laptopów. Leniwe konsultantki patrzyły na moją znajomą z zazdrością.
  • Kiedyś często przesiadywałam w sklepie z fantastyką. Wróciłam tam po kilku latach, ale wszystko się zmieniło i czułam się nie na miejscu. A przy kasie stał goth: facet z całkowicie białą skórą, długimi czarnymi włosami, piercingiem i podartą koszulką. Miałam wrażenie, że jestem zbyt zwyczajna, żeby tu być. I wtedy sprzedawca uśmiechnął się i zapytał niezwykle grzecznie: „W czym mogę pani pomóc?”. Roześmiałam się. Wstyd mi, że oceniłam go po wyglądzie. © Jody Nye / Quora
  • Zaczęłam pracę w szkole. Od razu ostrzeżono mnie przed jednym uczniem, uważanym za najgorszego łobuza. Wszyscy nauczyciele już dawno dali sobie z nim spokój, ale ja postanowiłam się z nim zaprzyjaźnić. Później wyznał, że zaczął codziennie chodzić do szkoły na moje lekcje matematyki. Stopniowo jego wyniki ze wszystkich przedmiotów poprawiały się, a po szkole poszedł na studia. © Sally Selcen Stochliya / Quora
  • Przyszła do nas do pracy pewna pani: śliczna, uśmiechnięta blondynka, elegancka, uduchowiona i czarująca. Wszyscy się zachwycali, jak z niej miła osoba. A potem okazało się, że dziewczyny, które pracowały pod jej kierownictwem, codziennie płakały, a potem jedna po drugiej odchodziły. Słodka blondynka okazała się być wredną jędzą.
  • Pracowałem w firmie telefonii komórkowej. Wbiegłem do biura, żeby odebrać jakieś dokumenty. Zobaczyłem starszego mężczyznę klęczącego na podłodze i zeskrobującego gumę do żucia z wykładziny. Zapytałem go o drogę, a on wszystko mi wyjaśnił. Zapomniałbym o tym incydencie, ale 6 miesięcy później świętowaliśmy pomyślne uruchomienie projektu. Na przyjęciu prezes firmy przedstawił nam swojego ojca. To był facet, który wtedy zeskrobywał gumę. © Sean Griffin / Quora

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły