16 kobiet opowiedziało o powodach, dla których zakończyły swoje związki

Związki
10 miesiące temu

Bohaterki naszego artykułu opowiedziały o powodach, dla których zdecydowały się rozwieść albo rozstać z partnerem. Nawet jeśli niektóre z tych przyczyn wydają nam się błahe lub zabawne, okazały się kroplą, która przepełniła czarę.

  • Moja przyjaciółka mieszkała z chłopakiem 5 lat bez ślubu. Uroczyście obchodziła 30. urodziny. Restauracja, mnóstwo ludzi: krewni, przyjaciele, znajomi. Zabawa pełną parą. Wtedy jej chłopak poprosił o chwilę uwagi, wziął mikrofon i złożył jej życzenia. Wszyscy zaczęli bić brawo, a on klęknął na kolano i wręczył solenizantce pudełko. Goście aż westchnęli z wrażenia. Przyjaciółka otworzyła pudełko, a w środku były...kolczyki. Była kompletnie zszokowana. Dalszy ciąg imprezy nie udał się za bardzo, wszyscy się pokłócili, a para zerwała ze sobą.
  • Kiedy byłam młoda, spotykałam się z facetem przez 3 lata. Zerwaliśmy po kłótni dotyczącej odpowiedzi na jakieś bzdurne pytanie w stylu: „Co? Gdzie? Kiedy?”. Z innym facetem zerwałam po tym, jak zaproponował mi plastykę nosa jako prezent na urodziny.
  • Moja krewna, obecnie po sześćdziesiątce, powiedziała mi, że kiedy była młoda, rzuciła swojego chłopaka, super przystojniaka, o którym marzyły wszystkie kobiety. Zdecydowała się na ten krok zaraz po tym, jak potajemnie zdradził jej swoje marzenie: chciał odnaleźć położną, która była przy jego narodzinach. Stwierdził, że jest mu bliska, niemal jak rodzina, mimo że się nie znają. Niby nic strasznego, ale mojej krewnej wydało się to tak dziwne, że wolała się szybko pożegnać. Nie wiadomo, co jeszcze mogłoby mu strzelić do głowy.
  • Mój były umieszczał słowo „tak zwany” w każdym zdaniu, co doprowadzało mnie do szału. Kiedy coś opowiadał, brzmiało to mniej więcej tak: „Poszedłem coś zjeść z kolegą. On zamówił stek, a ja tak zwaną pierś z kurczaka z serem. Ale musieliśmy wyjść wcześniej, ponieważ jego dziewczyna zadzwoniła do niego na tak zwany pager, a w restauracji nie było tak zwanego automatu telefonicznego”. Nie dało się tego znieść! © Leelluu / Reddit
  • Odziedziczyłam mieszkanie i pieniądze, przeprowadziłam remont. Na parapetówkę przyszedł mój chłopak, cały rozpromieniony, i niemal od progu zaczął: „Tu postawimy szafkę z moimi miniaturami, tu będę trzymać ubrania robocze, a tę kanapę wyrzucimy”. Nie, kochanie, z takimi żądaniami to chyba ciebie wyrzucimy, a nie kanapę.
  • Miłość czasami zaślepia tak bardzo, że zaczynasz robić absurdalne rzeczy. I tak właśnie było ze mną. Zakochałam się, wzięliśmy szybki ślub. Potem mój mąż dostał propozycję pracy w innym mieście. Oczywiście pojechałam z nim! Porzuciłam studia magisterskie, dobrą pracę, bo przecież perspektywy zawodowe mojego ukochanego były ważniejsze! Tam szybko zaszłam w ciążę, po porodzie poszłam na urlop macierzyński. Postanowiłam, że będę zadbaną młodą mamą. Siłownia, w miarę możliwości odpowiednia dieta. Pewnego dnia zobaczyłam na telefonie męża wiadomość od jego byłej. Ciekawość wzięła górę, więc weszłam w korespondencję. A tam taka słodycz i pikanteria, że aż mi się niedobrze zrobiło. A ja, jak się okazało, byłam po prostu dobrą opcją do małżeństwa: gospodarna, ładna, zakochana. Mam wrażenie, że po przeczytaniu tej korespondencji moja miłość zniknęła jak zdmuchnięty płomień.
  • Spotykałam się z facetem przez jakiś miesiąc. Pewnego dnia podjechał do mnie późnym wieczorem, mieliśmy iść do kina. Wyszłam tak, jak stałam, tylko z kluczami i telefonem. Poprosiłam go o kupienie popcornu, a on wściekł się, że nie noszę przy sobie pieniędzy. Odwróciłam się więc i wyszłam. Dobrze, że miałam aplikację taksówkową w telefonie. A ten kretyn, wiedząc, że nie mam pieniędzy, dumnie przeszedł obok mnie bez słowa.
  • Kiedy byłam młoda, rodzice przyłapali mnie i mojego chłopaka w domu. Uznali, że z pewnością planujemy ślub. Zaczęli go więc odpytywać, gdzie, kiedy i tak dalej. Facet siedział speszony i zestresowany. Powiedziałam, że nie chcę za niego wychodzić. Myślałam, że będzie szczęśliwy, że się z tego wywinął. Ale on się obraził i zniknął.
  • Pierdnął na mojego kota. Zrobił to specjalnie. I nie, to nie był nastolatek, tylko 38-letni mężczyzna. Były też inne powody rozstania, ale to stało się kroplą, która przelała czarę. © Michellereneelea / Reddit
  • Spotykałam się z facetem przez kilka lat, wszystko było w porządku, poprosił mnie o rękę. Zaczęliśmy przygotowywać się do ślubu, a ja powiedziałam, że nie zamierzam zmieniać nazwiska. Po pierwsze, jego nazwisko nie jest łatwe do wymówienia, a po drugie moje nazwisko idealnie pasuje do imienia. No i musiałabym zmienić dokumenty. Powiedziałam, że jeśli urodzę dzieci, to dostaną jego nazwisko, a ja tego nie chcę. Facet zaczął mieć pretensje, że wszyscy w rodzinie powinni mieć to samo nazwisko. Stwierdziłam, że może wziąć moje. Odmówił, bo to wbrew tradycji. Powiedziałam mu, że mamy XXI wiek i łamiemy wiele starych tradycji. „W takim razie może moi rodzice powinni dać ci posag za mnie?” — spytałam. On na to, że nie ma nic przeciwko. A ja: „To zabierz mnie do swojego domu, po co mamy mieszkać w moim mieszkaniu? A potem niech twoi rodzice zapłacą za całe wesele, jak to było kiedyś w zwyczaju, ponieważ ja i moi rodzice dajemy posag”. I tak od słowa do słowa, pokłóciliśmy się, ślub został odwołany. Z powodu tak niesamowitej bzdury! A on opowiada znajomym, że to moja wina, bo nie tylko nie chciałam przyjąć jego nazwiska, ale też zażądałam jego mieszkania i żeby tylko on zapłacił za ślub.
  • A ja zakończyłam związek, zanim się zaczął, bo zauważyłam łupież na kurtce faceta. To była nasza pierwsza i ostatnia randka. Mógł umyć włosy.
  • Moja suczka nie znosiła mojego chłopaka. Nie przestawała na niego szczekać i nie pozwalała mu się dotykać. Nie chciała nawet bawić się zabawkami, które jej przyniósł. Dałam mu kilka szans. W końcu nie mogłam dłużej ignorować tej ogromnej czerwonej flagi. Przerwałam film, który oglądaliśmy, i poprosiłam chłopaka, aby wyszedł. Wkrótce potem poznałam mojego przyszłego męża. Mój pies kocha go chyba bardziej niż mnie! © warmfuzzy22 / Reddit
  • Było tak naprawdę wiele powodów, ale ostatnim było jego ciągłe muczenie. Co jakiś czas powtarzał „M-m-m-m-m-m-m-m-m-m-m-m-m-m”. To mnie doprowadzało do szału. © ExtensionActuator / Reddit
  • Mój były włączał kierunkowskazy przecznicę lub nawet dwie przed ulicą, w którą zamierzał skręcić. © Ruth_Gordon / Reddit
  • Pochodzę ze wsi. Wyjechałam do miasta na studia, mój pokój w akademiku wydawał mi się rajem. Po studiach zaproponowano mi staż w pewnej organizacji i skończyło się na tym, że zaczęłam tu pracować. Wynajęłam kawalerkę, poznałam faceta, wyszłam za mąż. Jestem mężatką od czterech lat. Staram się piąć po szczeblach kariery, ale mój mąż właśnie oznajmił, że chce wyjechać na wieś. Jestem oszołomiona. Wydostałam się stamtąd z takim trudem, a on chce mieć gospodarstwo, kury, kaczki, krowy i świnie. Teraz zapuszcza brodę i przygotowuje się do wyjazdu na wieś. Każe mi zaplatać włosy i nosić sukienki. Ja odmawiam, a on krzyczy, że miasto mnie zepsuło. Myślę, że się rozstaniemy. Niech on pasie krowy, a ja nadal będę nosić dżinsy i czerwoną szminkę.
  • W dniu śmierci mojego kota, który był w rodzinie od 11 lat, nie mogłam powstrzymać łez i opłakiwałam mojego futrzanego przyjaciela. Mój mąż przyszedł i powiedział: „Zwariowałaś?! Płaczesz z powodu takiej bzdury!? Wyjdź z mieszkania i płacz sobie tam!”. Tydzień później złożyłam pozew o rozwód. Nie chciałam dłużej żyć z takim oschłym mężczyzną, a od tamtego dnia czułam do niego tylko wstręt.

Wiele osób, w przeciwieństwie do bohaterek tego artykułu, nie potrafi zakończyć związku, chociaż nie są już w nim szczęśliwe. Oto powody, dla których tkwimy w toksycznych relacjach i nie potrafimy się z nich uwolnić.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły