16 sytuacji pokazujących różne podejście do rodzicielstwa

Rodzina i dzieci
miesiąc temu

Każdy ma swój własny pogląd na wychowanie młodego pokolenia i własne metody na tak elementarne rzeczy jak: czym karmić dziecko, kiedy kłaść je spać, jak często dawać prezenty i czy zapisać je na mnóstwo zajęć dodatkowych. Rodzicom nie jest łatwo znaleźć kompromis, ale sprawy jeszcze bardziej się komplikują, gdy w sprawę angażują się osoby z zewnątrz.

  • Moja córka jest niebieskookim aniołkiem z blond lokami. Uwielbia wszelkiego rodzaju spinki, kokardki i opaski. Ubieram ją jak księżniczkę, ale moja teściowa się wkurza, mówiąc, że nie ma potrzeby jej tak stroić, żeby nie zapeszyć. Pozwoliłam jej pójść z córką na spacer. Kiedy wróciły, o mało nie dostałam zawału: teściowa promieniała, a córka była zupełnie łysa! Teściowa ogoliła ją, „żeby włosy lepiej rosły” i „żeby zmniejszyć urodę”. Byłam po prostu w szoku, córka płakała (babcia jej powiedziała, że to taka zabawa: pobawią się w fryzjera, a włosy szybko odrosną). Teraz nie ma spinek, kokardek... I dziecko wygląda jak sierotka. Powiedzcie mi, czy ta kobieta jest w ogóle normalna?
  • Ożeniłem się z kobietą z dzieckiem. Chłopiec miał 5 lat, teraz ma 12. Dogadywaliśmy się z nim: graliśmy w piłkę nożną i gry planszowe. Ale on zaczyna dorastać. Któregoś dnia obraził mnie, a ja pozbawiłem go tabletu. Moja żona powiedziała: „Nie waż się go karać! Nie jesteś jego ojcem!”. Po raz pierwszy walnąłem pięścią w stół, mówiąc: „Nie jestem jego ojcem, ale jestem jego tatą! Wycierałem mu smarki, gdy chłopcy na podwórku go krzywdzili, i nauczyłem go, jak się bronić. Nauczyłem go czytać, pisać i jeździć na rowerze. Kupiłem mu wszystko, co teraz posiada. Zabrałem go na judo i malarstwo. Nauczyłem go nie bać się potworów pod łóżkiem. I mam prawo zabrać mu tablet, jeśli mój syn źle się zachowuje”. Miałem wielką kłótnię z żoną. Jeśli się nie opamięta, prawdopodobnie będę musiał się rozwieść.
  • Przyjechałam odwiedzić siostrę, a jej córka jak zwykle zajrzała do mojej torby i zapytała: „Co mi przywiozłaś?”. Moja siostra tylko się uśmiechnęła, mówiąc, że dzieci powinny być rozpieszczane. Wpadłam na chwilę z pustymi rękami, więc siostrzenica wydęła usta i nazwała mnie skąpą. Cóż, ja też potrafię być przebiegła. Dlatego włożyłam dziś do torby kilka bardzo ładnych spinek do włosów. Przyszłam, moja siostrzenica natychmiast rzuciła się do mojej torby, znalazła spinki, wyciągnęła takie: „Och, jakie fajne!”. Wzięłam je z jej rąk i powiedziałam: „Tak, mi też się podobały, więc kupiłam je dla siebie. Chciałam dać też tobie, ale ci, którzy grzebią w cudzych torbach i nazywają swoje ciotki skąpymi, nie mają prawa do prezentów”. Moja siostrzenica poczuła się urażona. Ale ona ma już 9 lat, czas nauczyć się, jak się zachowywać. A skoro moja siostra nie chce jej wychowywać, to chyba ja będę musiała to robić.
  • Mój mąż i jego matka są irytujący do granic możliwości. Oboje mają problemy zdrowotne: mąż ma chory żołądek, a jego matka całe życie brała insulinę, bo ma cukrzycę. I zgadnijcie, co? Oboje jedzą masę słodyczy: żelki, cukierki, tony czekolady, mimo że obojgu im nie wolno! Potem narzekają, że nie czują się dobrze! Ale najbardziej irytujące jest to, że karmią tym naszą córkę. Pozwalam jej jeść z umiarem, ale oni pod moją nieobecność napychają ją czekoladą. To takie wkurzające! © Podsłuchane — Mówią o tobie tutaj / VK
  • Mój mąż i ja zarabiamy dobre pieniądze, nawet doskonałe. Mamy też dwóch synów i dwie córki. I ostatnio mąż powiedział, że czas pomyśleć o zabezpieczeniu córek i kupieniu im mieszkań na przyszłość. „A co z synami?” — zapytałam naiwnie. Mąż wyjaśnił mi, że jego zdaniem nie ma potrzeby kupowania przyszłym mężczyznom mieszkań, bo sami powinni na nie zarobić. Ale się wkurzyłam! Mamy pieniądze na mieszkania. Dlaczego nasze dzieci mają od małego pracować, bo są innej płci? Kłócę się z mężem od miesiąca i nie możemy dojść do wspólnego rozwiązania. Do rozwodu nie jest daleko, ale nie zamierzam stawiać moich synów w gorszej sytuacji, bo są takimi samymi dziećmi jak moje córki. © Mamdarinka / VK
  • Mój mąż uważa, że nasz półroczny syn powinien już spać osobno, we własnym pokoju. A ja jestem pewna, że to za wcześnie, żeby wyprowadzić dziecko z sypialni rodziców, zwłaszcza, że jest karmione piersią. A w ogóle w tym wieku niebezpiecznie jest spać bez nadzoru. Mój mąż twierdzi, że dziecko budzi go w nocy i jest tym zmęczony. Zaproponowałam spanie w osobnych pokojach, więc powiedział, że to pierwszy krok do rozwodu, mąż i żona powinni spać razem. Nie mogę spać spokojnie, nie wiedząc, jak radzi sobie moje dziecko. I nadal muszę wstawać i karmić je co najmniej dwa razy w nocy. Ile odpocznę, biegając tam i z powrotem? Tylko że to wcale nie przeszkadza mojemu mężowi. © Mamdarinka / VK
  • Moja pięcioletnia córka chodzi na zajęcia plastyczne i co dwa dni przynosi nowy rysunek. Każdy z nich starannie przechowuję w specjalnym folderze, mam ich już trzy. Ale mój mąż nie rozumie, dlaczego to robię. Mówi, że jego rodzice też tak robili, było to dla niego przyjemne, ale nie więcej. Nadal trzymam rysunki i rękodzieło mojej córki, ponieważ jestem dzieckiem, którego prace nigdy nie były przechowywane. A tak bardzo chciałabym zobaczyć, co rysowałam jako dziecko. Przynajmniej jeden rysunek. Jeśli moja dorosła córka tego nie zechce, zrozumiem to. Ale nie wybaczę sobie, jeśli będzie tego potrzebować, a ja nie zachowam dla niej tych wspomnień. © Mamdarinka / VK
  • Moja córka ma 4 lata i jeszcze rok temu uwielbiała psy. A potem moja teściowa dostała buldoga francuskiego i dla towarzystwa wzięła drugiego psa: krzyżówkę buldoga z psem rasy agresywnej. Psy są miłe, ale kompletnie niewychowane: nie są uczone niczego, z nadmiaru uczuć skaczą i rozrywają pazurami ubrania gości. Raz przewróciły moją córkę na śnieg. Dla zabawy, ale skoczyły na dziecko kilka razy. Teraz córka boi się psów, i to wręcz histerycznie. Staram się walczyć z jej fobią, ale mamy konflikt: teściowa uważa, że ma złote psy, a moje dziecko to zwykły tchórz. Teściowa się wścieka, gdy dziecko nie chce chodzić po jej domu (jest noszone na rękach albo przeze mnie, albo przez męża). Ponieważ oba psy pragną uwagi. Naprawdę chcą wąchać, lizać, bawić się. Ciągle na nas skaczą. A moja córka boi się i płacze. Dla mojej teściowej to jakiś żart. Uważa, że powinniśmy oduczyć ją tego lęku, no i co to za wstyd, taka duża i na rękach taty. © Autor nieznany / Pikabu
  • Mój mąż i ja mamy córkę, która ma 9 lat. Moja córka ma wysportowaną sylwetkę, ale mój mąż jest przekonany, że dziecko ma nadwagę, i ciągle mówi to zarówno jej, jak i mnie. Przy wzroście 130 cm moja córka ma normalną wagę 29 kg. Tyle że mój mąż porównuje ją do swojej drugiej córki z pierwszego małżeństwa. Ona jest bardzo chuda i jej matka jest szczupła. A córka, najprawdopodobniej, wrodziła się we mnie, mój wzrost 165, waga 60. Jestem zadowolona z tego, jak wyglądam, ale mam absolutnie dość dogryzania męża, a ani perswazje, ani kłótnie nie pomagają. Dzisiaj złożyłam pozew o rozwód. Nie pozwolę mu psuć życia mojemu dziecku. Jest zdrowa, piękna, szczupła. I to straszne, że jej ojciec nie zdaje sobie z tego sprawy. © Mamdarinka / VK
  • Zawsze konsultuję z synem ważne sprawy rodzinne: wystrój domu, menu, podróże. Dyskutujemy, znajdujemy kompromis, który będzie odpowiadał wszystkim, ustępujemy w drobiazgach. Na przykład nie lubił sprzątaczki, mówił, że śmierdzi. Nie czułam tego, ale znalazłam inną. A mojemu synowi nie przeszkadza pies, o którym marzyłam, choć jest mu obojętny. I wszystko u nas dobrze, poza napadami złości mojej teściowej. Uważa, że zdanie dziecka jest niczym, a ja zwariowałam. Tylko, że ja się tak wychowałam, syn też się przyzwyczaja do doceniania siebie, a mąż po takim dzieciństwie z nią piąty rok na terapii... © Overheard / Ideer
  • Urodziłam dziecko, zatrudniłam nocną nianię i pomoc domową, która sprząta raz w tygodniu. Pracuję, nie mam męża. Jeśli nie będę spać w nocy, będę cały dzień nieprzytomna. Moja mama uważa mnie za wariatkę, bo ona wszystko robiła sama. Moja siostra martwi się tym, ile wydaję, mówi, że lepiej dać jej te pieniądze. Zaproponowałam im obu pracę w charakterze niani i sprzątaczki, ale tylko się obraziły. Od słowa do słowa pokłóciły się i przestałam się z nimi kontaktować. Oto wsparcie od najbliższych osób. © Overheard / Ideer
  • Moja 15-letnia córka zaczęła prosić mnie i mojego męża, żebyśmy kupili jej Apple Watch. Prowadzimy przeciętne życie, nikt w rodzinie nie ma iPhone’a ani takiego zegarka. Zaczęliśmy ją pytać, skąd to pragnienie, a ona odpowiedziała, że wszyscy jej znajomi mają. Zasugerowałam, żeby poczekać do września, wtedy dostanie zegarek na urodziny, ale moja córka nie chciała czekać i tylko wydęła wargi. Dla mnie taka sytuacja to nie pierwszyzna, wiedziałam, że się obrazi i odejdzie. Ale następnego dnia moja córka miała na ręku nowy zegarek. Dał jej go mój mąż! Nie mógł znieść widoku zdenerwowanej córki, więc wziął pożyczkę. Powiedziałam, że to głupota, i naprawdę jestem zła na męża. Dzieci powinny być kochane i rozpieszczane, ale spełnianie zachcianek, zwłaszcza na kredyt, to nonsens. Teraz nie rozmawiam z mężem, a on tylko wzrusza ramionami, mówiąc, że nie mógł postąpić inaczej. To irytujące. © Mamdarinka / VK
  • Moje dzieci uwielbiają jogurty owocowe, więc w lodówce zawsze jest zapas, mogą brać, ile chcą. I ta sytuacja odpowiada wszystkim z wyjątkiem mojego męża. Rok temu dostał obsesji na punkcie zdrowego odżywiania i tego, że cukier jest szkodliwy. Sam go nie je i nie chce dawać dzieciom. Na początku byłam przychylna tej sprawie, gotowałam mężowi osobno jedzenie, zmieniałam bardzo szkodliwe produkty na zdrowe. Ale do cholery, kiedy mój mąż zaczął jeść jedzenie bez cukru, bez soli, bez oleju, bez mięsa, bez przypraw, bez smażenia i bez gotowania, całkowicie wypadłam z łask, a gotowanie mężowskich posiłków przeszło do jego osobistych obowiązków. Zwykle trzymał się z dala ode mnie i talerzy dzieci, od czasu do czasu rozmawiając o swojej fiksacji, ale wczoraj wyrzucił jogurty dzieci do śmieci. Nie mogłam już tego znieść, wyrzuciłam go za drzwi. Niech idzie do swojej mamy i wciska jej te bzdury, dłużej tego nie zniosę! © Mamdarinka / VK
  • Mój były mąż ma syna z poprzedniego małżeństwa, który jest w liceum, ale ma z nim słabe relacje, mimo że mieszkają razem. Rozstaliśmy się, gdy jego syn miał sześć lat, ale nadal utrzymuję z nim stały kontakt. Widujemy się, przyjeżdża w odwiedziny, czasem wychodzimy na lunch, do kina. Jeśli coś dzieje się w szkole, jestem pierwszą osobą, do której dzwonią, ponieważ jego tata nie odbiera telefonu lub mówi, że go to nie obchodzi. Najdziwniejsze jest to, że jego syn zawsze dzwoni do mnie pierwszy. Nie przeszkadza mi to, cieszę się, że tak bardzo mi ufa i mamy dobre relacje. Wiele razy próbowałam porozmawiać o tym z byłym mężem, ale on się złości i myśli, że nastawiam syna przeciwko niemu. To głupia sytuacja, ale nie sądzę, by dziecko miało płacić za nieporozumienia między dorosłymi. © Mamdarinka / VK
  • Nie postrzegam mojej córki jako dziecka. Matka ma inne podejście, jest typową nadopiekuńczą kwoką. Ale dla mnie moja córka jest jak dorosła, choć niedoświadczona. Kiedy mojej żony nie ma w domu, moja córka i ja rozmawiamy jak dwoje dorosłych. Okazało się, że w ogóle nie umie gotować i śmiesznie trzyma przybory kuchenne. Ale nic nie szkodzi, pod koniec dnia smażyła cukinie i pomagała w pieczeniu. Naprawdę jej się to podoba, ale mama ciągle odwleka moment usamodzielnienia. Innym razem, też bez mamy, przez długi czas wymienialiśmy się naszą biblioteką muzyczną, słuchając nawzajem swojej ulubionej muzyki. Teraz czasem podsyła mi nowości. A ja na tę okazję kupiłem jej dobre słuchawki, żeby nie psuć jej odbioru. Gust jest zróżnicowany, niczego nie narzucałem. Generalnie dzieci są dziećmi, bo tak się je traktuje. A tak naprawdę będą mądrzejsze od wielu znajomych i sąsiadów. Warto zmienić swoje podejście do nich. © Berdas / Pikabu
  • Mamy z żoną 3-letnią córkę. Dorasta jak typowa córeczka tatusia: jej pierwsze słowo to „tata”, pierwsze kroki też skierowała w moją stronę, nawet karmienie jej przychodzi mi z łatwością, zjada, co jej się poda (z żoną jest kapryśna).Niedawno żona powiedziała, że martwi się zachowaniem córki. Podobno córka kocha ją mniej niż mnie. Doskonale ją rozumiem, sam czasem myślałem podobnie, więc zasugerowałem żonie zapisanie się na jakieś wspólne zajęcia dla mam z dziećmi, ale odpowiedziała, że nie ma na to czasu. „Ok, więc co sugerujesz?” — zapytałem. A ona poprosiła mnie, żebym wyjechał z domu na tydzień i na razie został w domu mojej siostry. Bez córki. To miało je do siebie zbliżyć. Odrzuciłem ten pomysł i powiedziałem, że jest szalona, jeśli myśli, że mogę wyjechać i zostawić córkę. Żona nazwała mnie egoistą, obraziła się i poszła spać na kanapie. Teraz ignoruje mnie i patrzy na mnie krzywo, kiedy bawię się z córką. © ThrowRA_girldad / Reddit

Zobaczcie artykuł o gwiazdach, które mają nieszablonowe podejście do wychowywania dzieci.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły