17 osób, które przekonały się na własnej skórze, że o niektórych prezentach niełatwo zapomnieć

Ludzie
2 godziny temu

Prezenty przybierają różne formy: długo wyczekiwane, niespodziewane, a nawet takie, które skłaniają do refleksji. Jeden mały podarunek może wywołać szczery uśmiech, podczas gdy inny potrafi wprawić w zakłopotanie. Ważne jest nie tylko to, co komuś dajesz, ale także jak to robisz. W końcu czasem nawet najmniejszy drobiazg nagle wywołuje w nas burzę emocji.

  • Przyjaciółka dała mi wielkie pudło tanich porcelanowych bibelotów. Wiecie, te wszystkie aniołki, słodkie bobaski, klauny. Nienawidzę tych durnostojek. Już zaczęłam się gotować w środku, kiedy podsunęła mi kolejne pudełko. Wtedy oniemiałam, bo był w nim młotek. Od razu potraktowałam nim pierwszy prezent. To było niesamowite! © Uncle_Bug_Music / Reddit
  • Ciotka mojego męża postanowiła kupić nam kocyk dla dziecka. Ostatecznie dostaliśmy taki kocyk, jaki sami mieli w przedszkolu, w kratkę. Gdy wyjęła go z torby, zobaczyliśmy, że był pogryziony przez mole — do tego stopnia, że z jednej krawędzi był rozdarty. I co najważniejsze, ciotka powiedziała: „To nic takiego, możecie odciąć tę część, to dobry koc”. Okazało się, że spał pod nim jej wnuk, który ma już 35 lat! Zaczęłam odmawiać przyjęcia prezentu, ale ona nalegała, więc musiałam zadzwonić do męża i mu go pokazać. W końcu powiedział, że go nie potrzebujemy i na tym się skończyło. Potem przez długi czas dyskutowano w kręgach rodzinnych, dlaczego nie spodobał mi się taki ładny koc. © hemera.sov / Pikabu
  • Moja córka bardzo chciała mieć pieska, odkąd zobaczyła latem nad morzem gryfonika belgijskiego. Urodziny ma w maju i akurat jechała wtedy na wycieczkę z klasą. Umówiliśmy się wcześniej z hodowcą, szczeniak już na nas czekał. W odpowiednim terminie zabraliśmy go i pojechaliśmy z nim do ośrodka wczasowego, w którym była córka. Przyjechaliśmy na miejsce, przynieśliśmy szczeniaka w koszyku i życzyliśmy córce wszystkiego najlepszego. Emocji mojej córki i jej kolegów z klasy nie da się wyrazić słowami! © Solec / Pikabu
  • Mój ojciec dał mi „wspaniały” prezent na 18. urodziny. Zadał sobie wiele trudu, aby umieścić go w papierowej torbie spożywczej, a nawet zakleić taśmą. W środku był używany prostokątny pojemnik na robaki wędkarskie. Kilka dni temu z dumą ogłosił, że znalazł go na poboczu drogi podczas porannego spaceru. © Dana Foster / Quora
  • Kiedy po raz pierwszy spotkałam się z moją przyszłą teściową, po cichu sięgnęła do mojej torby. Znalazła tam parę skarpetek, zawiązała na nich kokardę i dała mi je w prezencie. Myślałam, że to żart, więc się roześmiałam. Ale wtedy ona się obraziła i powiedziała: „Po prostu nie doceniasz, że staram się pokazać ci, jak bardzo jesteś mile widziana w rodzinie!”. © TheBeardItches / Reddit
  • Byłam na przystanku i czekałam na autobus. Obok mnie stał dziadek z babcią, byli już starzy. Nagle dziadek odszedł, a za chwilę wrócił i wręczył babci mały bukiecik ze słowami: „Halinko, nie smuć się!”. Spojrzałam na nich i zobaczyłam, że babcia zapiszczała z radości, wyprostowała się i powiedziała: „Oj, Stasiu, może jednak nigdzie nie pojedziemy, tylko wrócimy do domu?”. Zrobiło mi się ciepło na sercu i pomyślałam, że naprawdę to zrobią. Jednak za parę minut przyjechał autobus i nim odjechali.
  • Moja żona opowiedziała mi o swojej przyjaciółce. Kobieta przygotowywała się do świętowania 8 marca. Była rozwiedziona, z małym dzieckiem. W ciągu dnia dostała mnóstwo życzeń i prezentów. Ale potem pojawił się kłopot — zepsuta brama. Na początku nie wiedziała, co robić, ale potem wpadła na pomysł, by zadzwonić do kolegi z klasy. Przyjechał ze spawarką i wszystko naprawił. Nie wziął żadnych pieniędzy. Na pożegnanie powiedział: „Wszyscy dają ci dziś kwiaty, a ja w prezencie naprawiłem bramę”. Koleżanka mojej żony do dziś pamięta to zdarzenie. © PolAnd1234 / Pikabu
  • Na 15. urodziny dziadek dał mi kilka monet. Oczywiście mu podziękowałem, ale szybko o nich zapomniałem, bo na tle innych prezentów wyglądały blado. Minęło ponad 10 lat i nadeszły dla mnie ciężkie czasy. Zostałem zwolniony z pracy, nie byłem w stanie opłacić czynszu. Z rozpaczu postanowiłem coś sprzedać i natknąłem się na te monety. Okazały się bardzo wartościowe — na tyle, że byłem w stanie kupić za nie skromne mieszkanie, a trochę pieniędzy nawet mi zostało! © Podsłyszane / Ideer
  • Dałam mojej siostrzenicy na urodziny lalkę. Była bardzo droga, ale warta każdego grosza. Piękne włosy, pięknie narysowana buzia, a w zestawie wszelkiego rodzaju zwierzaki, buty i torebki. Dziewczynka rozpakowała lalkę w trzy sekundy, a następnie od razu zaczęła ją przebierać i rozplątywać jej włosy. Wtedy babcia szepnęła: „Co ty robisz, uważaj. Dlaczego już wszystko popsułaś? To jest nowa lalka i kosztowała dużo pieniędzy”. Ach, ten zwyczaj starszych ludzi, by ze wszystkim czekać i odkładać na później. Powiedziałam więc dziecku: „Nie słuchaj babci. Rób z lalką, co chcesz, baw się nią. Ciesz się swoim prezentem”. Mówiąc to, miałam również na myśli, że umiejętności życia tu i teraz, a nie odkładania wszystkiego na później, należy uczyć się od dzieciństwa. © Mamdarinka / VK
  • Wracałem do domu metrem i zasypiałem na stojąco. Naprzeciwko mnie siedziała starsza pani i coś czytała. Odlatywałem, kiedy metro nagle zwolniło. Przewróciłem się na staruszkę. Oczywiście natychmiast się obudziłem i zacząłem ją przepraszać. Ludzie stojący obok nazwali mnie jednak chamem. Wtedy starsza pani powiedziała: „Dlaczego wyzywacie tego chłopca? Nie widzicie, że to student! Na pewno jest głodny”. Potem zwróciła się do mnie: „Nie słuchaj ich, nie zrobiłeś nic złego”. Następnie wyjęła z torby cukierka i mi go dała. © SHAME / VK
  • Kiedy się pobraliśmy, moja żona postanowiła zachować swoje nazwisko. Jej ciotka nie rozumiała tego posunięcia i kilka razy kłóciła się o to z moją żoną publicznie. Jako prezent ślubny podarowała nam deskę do krojenia i ręczniki z naszym rzekomo wspólnym nazwiskiem. Podarowałem jej to wszystko w prezencie w dniu jej 70. urodzin. © wwgs / Reddit
  • Kiedyś chciałam podarować mojej siostrze zestaw domowego spa. Spędziłam dużo czasu, zastanawiając się, co powinien zawierać. Kiedy w święta w końcu wymieniłyśmy się prezentami, okazało się, że ona dała mi tubkę zużytego tuszu do rzęs. I bardzo go zachwalała. Nie był nawet w kolorze, którego używam. © universitygirlsays / Reddit
  • Wyczytałam, że mężczyznom lepiej nie sugerować wymarzonego prezentu — trzeba im powiedzieć wprost. W związku z moimi zbliżającymi się urodzinami postanowiłam tak zrobić. Nie tylko powiedziałam mu, czego chcę, ale nawet przesłałam link. Potem nadszedł długo oczekiwany wieczór. Dostałam kwiaty, czekoladki i torbę z prezentami. Kupił mi jednak coś „według własnego gustu”, argumentując to tak: „Wiem, że lubisz niespodzianki, a gdybym sprezentował ci to, co mi przesłałaś, niespodzianka by nie wyszła”. © KinariSvetik / Pikabu
  • Mój brat dał mi kiedyś karton zupy pomidorowej. Ładnie go zapakował i mi wręczył. Patrzył, jak go otwieram, a potem wyciągnął prawdziwy prezent, rozpakował go i powiedział coś w stylu: „Zobacz, to wcale nie jest część prezentu, ale możesz to sobie wziąć”. © SnooGoats4736 / Reddit
  • Moja mama dała mi rok temu piękną zastawę. Miesiąc temu złamała nogę i na jakiś czas przeniosła się do mnie. Raz podałam jej jedzenie na talerzu z zestawu, a ona na to:
    — Dlaczego go używasz?
    — Przecież mi go dałaś.
    — Chciałam, żebyś używała go tylko dla gości.
    Spakowałam więc cały zestaw i zawiozłam go do jej domu. Po co mi prezent, skoro nie mogę go używać tak, jak chcę? © Podsłyszane / Ideer
  • Moja babcia dała mi kiedyś na święta słoik sardynek. Tak, po prostu słoik sardynek. Zrobiła wszystko z należytą powagą, zapakowała go w papier prezentowy. W tamtym roku wszyscy dostali takie same prezenty — myślę, że po prostu przejrzała spiżarnię i pozbyła się wszystkiego, czego nie potrzebowała. © hypoxia / Reddit
  • Mieszkaliśmy w akademiku. Pewnego dnia spacerowałam z moim przyjacielem i złapała nas ulewa. Schowaliśmy się w kwiaciarni i postanowiliśmy kupić tulipany. Przyszliśmy do akademika i wręczyliśmy bukiet dozorczyni. Długo nie chciała nas przepuścić — ciągle pytała, gdzie jest haczyk. © bezbashennoe / Pikabu

Często nie liczy się rozmiar czy cena prezentu, ale emocje, które wywołuje. Najważniejsza jest troska i autentyczność. Czasami nawet niewielki podarunek może zostać zapamiętany na całe życie.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły