18 osób otrzymało takie prezenty, że nie potrafią o nich zapomnieć

Ludzie
miesiąc temu

Niektórzy ludzie wkładają w prezent dla kogoś całą swoją duszę, podczas gdy inni dają pierwszą rzecz, jaka wpadnie im w ręce, i są pewni, że obdarowany i tak powinien być im wdzięczny. W rezultacie otrzymujemy czasem tak absurdalnie nieprzydatne przedmioty, że pozostaje tylko śmiać się przez łzy.

  • Świętowałam swoje urodziny w restauracji. Moja teściowa podarowała mi piękne buty. „Przymierz je” — powiedziała. Goście klaskali. Przymierzyłam je, ale były w rozmiarze 37, a ja mam rozmiar 39! Moja teściowa machnęła ręką, wzięła jeden but i powiedziała: „No cóż, rzeczywiście, zapomniałam, że masz takie wielkie stopy... Ale na mnie pasują idealnie!”. I założyła je. Z ironią powiedziałam: „Jeśli pasują, to je noś”. Więc nosiła je cały wieczór, a potem zabrała ze sobą. Taki prezent bez prezentu.
  • Mój mąż dostał od przyjaciół na urodziny myjkę wysokociśnieniową. Na pierwszy rzut oka brzmi całkiem nieźle. Już sobie wyobrażałam, jak on sam będzie mył samochód, a ja zajmę się ścieżkami na podwórku. Ale to nie było takie proste. Teraz w każdy weekend znajomi mojego męża przyjeżdżają do nas myć swoje samochody. Ciągle mamy na podwórku kałuże, wszędzie błoto, a rachunki za wodę stały się kosmiczne. Powiedziałam mężowi, że to nie jest normalne. Przecież nie mamy darmowej myjni. A najbardziej irytujące jest to, że nie bardzo chce im odmówić, bo uważa, że to głupio, skoro dali mu tę myjkę.
  • Kiedyś mój były mąż zasugerował, że na urodziny dostanę bardzo elegancki prezent: „coś okrągłego i pięknego”. Byłam nieco zaskoczona: z pracą nie było zbyt dobrze, żyliśmy za moje pieniądze, co to za niespodzianka? Nigdy nie zgadniecie! To było hula-hoop! Taki kreatywny prezent.
  • Moja babcia daje takie prezenty, że zawsze czekam na nie z niecierpliwością i strachem jednocześnie. Na przykład raz podarowała mi torbę grzebieni. Moja babcia jest bardzo oszczędną kobietą, niczego nie wyrzuca. Kiedyś pracowała jako fryzjerka, a w torbie, którą mi podarowała, było 30-40 starych grzebieni (z włosami) i kilka częściowo zużytych produktów do stylizacji włosów. Pojemnik z lakierem do włosów był tak stary, że jego zawartość wyschła na pył. Babcia oświadczyła, jakby nic się nie stało: „Zauważyłam, że zaczęłaś dbać o swój wygląd, więc pomyślałam, że ci pomogę”. © CaptainWisconsin / Reddit
  • Moja teściowa z dumą przyniosła mój prezent urodzinowy: tani zestaw do kawy w tandetnym pudełku z pogniecioną kokardą. W poprzednią rocznicę w pośpiechu wyciągnęła skądś ewidentnie używaną biżuterię. A wszystko to przy entuzjastycznym oświadczeniu: „Oto wspaniały prezent świetnej jakości!”. Nie byłoby w ogóle sprawy, gdyby nie mieli pieniędzy, ale ich rodzina jest bardzo zamożna. To irytujące. Niczego od nich nie chcę. Wolę, żeby nic mi nie dawali, niż coś takiego. Ale jednocześnie, jeśli damy jej niepożądany prezent, teściowa nie zawaha się powiedzieć mi dokładnie, co jej nie pasowało.
  • Starsze dziecko ma 5 lat, młodsze ma rok. Od 1,5 roku najstarszy prosi o kupienie mu zwierzątka (najpierw psa, potem kotka, chomika i świnkę morską). Zapytany, czy będzie sprzątał po zwierzaku, naturalnie odpowiada: „Nie” (dzięki za szczerość). Mąż stanowczo sprzeciwia się nawet kwiatom w pomieszczeniach. I wiecie co? Mój starszy syn dostał w zeszłym tygodniu od ojca chrzestnego papugę na urodziny. Bez pytania przyniósł ją do nas. Byłam w szoku! Moją pierwszą myślą było: „Dobrze, że to nie pies”. Dzieci prawie oszalały ze szczęścia. W każdym razie przez 4 dni pobytu ptaszka wydaliśmy już sporo kasy na kratki i żerdzie dla niego, drewniane, bo plastikowe są ponoć szkodliwe. A najgorsze jest to, że zaczęłam do niego mówić, a on mi odpowiada ćwierkaniem. Wygląda na to, że mam jedynego lokatora w domu, który po prostu ze mną rozmawia, a nie tylko domaga się jedzenia, zabawy, prania i sprzątania.
  • Kiedy zaszłam w ciążę, moja mama zaczęła mówić, że da nam super-duper wózek: „Leżał w garażu w pracy przez 7 lat owinięty w folię, ale nie martw się: nie będzie śmierdział! Wózek jest taki super, drogi, a kolor jest niesamowity!”. Na początku nie chciałam go brać, ale ona bardzo nalegała. Zaufałam jej i nie odłożyłam pieniędzy na wózek. Ostatecznie okazało się, że to tandetna ciężka kolubryna. Kolor banalny: czerwono-szary. Bez materaca, bez śpiworka i z podartą budą. „Najwspanialszy” wózek zamienił się w najbardziej obciachowy w okolicy. 3 miesiące później wzięliśmy używany wózek koleżanki za grosze — prosty, ale wygodny. I właśnie z tym nowym wózkiem mama zrobiła sobie zdjęcie. Powinnam była jej oddać ten stary.
  • Mój były i ja żyliśmy biednie. Na jego 25. urodziny zebrałam przyjaciół mojego ukochanego, ugotowałam wszystko, zorganizowałam mu imprezę. Bawiliśmy się świetnie! W moje 25. urodziny okazało się, że mamy bardzo mało pieniędzy. Poprosiłam mojego exa, żeby zrobił dla mnie coś miłego: udekorował pokój balonami, ugotował lekką kolację (tego dnia nie pracował). Wróciłam wieczorem z pracy i nic. A on na to: „Balony nadmuchaj sobie sama, a ja zrobię świąteczną sałatkę!”. Żałuję tylko jednego — że wtedy od niego nie uciekłam.
  • Kuzynka wychodziła za mąż. Goście zaczęli dawać prezenty. Jej ojciec wstał z kluczykami w rękach. Wszyscy byli przekonani, że młoda para dostanie samochód. A wujek powiedział: „To są klucze do bramy, żeby córka z zięciem mogli przyjeżdżać w odwiedziny!”.
  • Moja najlepsza przyjaciółka podarowała mi na 17. urodziny książkę „W oczekiwaniu na dziecko” (poradnik dla kobiet w ciąży). Otworzyłam ją przed grupą krewnych i moim chłopakiem. Wszyscy mieli do mnie tyle pytań! Na początku byłam przerażona, a potem nie mogłam udowodnić rodzicom, że nie jestem w ciąży. Nie wierzyli, że nie jestem w ciąży, przez prawie miesiąc. W końcu musiałam pokazać im podpaskę, żeby się wycofali. © hail_abigail / Reddit
  • Obchodziłam swoje urodziny u rodziców i między innymi odwiedzili mnie sąsiedzi. Wręczyli mi okropny zestaw sosjerek. Grzecznie im podziękowałam, a kiedy wyszli, podsunęłam sosjerki mojej mamie, mówiąc, że może przydadzą jej się w domu. Mama spojrzała na nie dziwnie i powiedziała:
    — Już mi je dałaś.
    — Jak to?
    — Dałaś mi te naczynia na urodziny 10 lat temu. A ja dałam je sąsiadom na rocznicę ślubu.
    Cykl sosjerki, jak to mówią.
  • Mój były mąż dał mi drogi telefon na urodziny. Jak teraz pamiętam, było to około 800 dolarów. Powiedziałam mu wcześniej, że planuję ten zakup z mojej premii w kwietniu. Mąż wtedy nie pracował. Myślałam, że zaoszczędził na to z dorywczej pracy. Chwalił się całej rodzinie i przyjaciołom, jaki jest hojny i jaki wspaniały prezent podarował swojej żonie. Tak. Miesiąc później przyszedł do mnie i oznajmił, że muszę mu dać pieniądze na spłatę pożyczki. Za telefon. Którą zaciągnął z jakimś szalonym oprocentowaniem bez możliwości wcześniejszej spłaty. Skończyło się na tym, że zapłaciłam 1,2 tys. dolarów (z odsetkami) za mój urodzinowy telefon, który mogłam kupić za 800. Ale wszyscy zachwycali się moim mężem, a się wtedy ulitowałam i nie zawstydziłam go przed rodziną i znajomymi.
  • Nasza rodzina nie jest bogata. W ten weekend miałam urodziny. Nie spodziewałam się żadnych super prezentów od mojego męża, ale to, co mi dał, zszokowało mnie. Dał mi bawełnianą myjkę i tabliczkę czekolady z dyskontu. I.. to by było na tyle. Zawsze staram się wymyślać dla niego fajne prezenty, nawet jeśli nie są najdroższe. Na przykład na naszą rocznicę kupiłam mu kilka konkretnych prezentów za 50 dolarów i włożyłam całe serce w to, aby do niego pasowały. Zachwycał się nimi przez wiele tygodni. Na jego urodziny również kupiłam mu prezenty warte 50 dolarów i zorganizowałam całą grę: razem z dziećmi wyjaśnialiśmy, dlaczego każda z tych rzeczy jest związana z solenizantem. A mój mąż postanowił się nie przejmować. Cóż, nie ma pieniędzy, więc mógłby chociaż zrobić mi masaż albo upiec ciasto. Ale nie. W dodatku nie rozumie, dlaczego jestem zła, bo „najważniejsza jest pamięć!”. Nie widzę, żeby o mnie pamiętał! Czy przesadzam? © Livingwhilereading / Reddit
  • Kiedy miałem 14 lat, dostałem w prezencie maszynkę do golenia. Nie miałem wtedy nawet śladu zarostu. W wieku 16 lat dostałem w prezencie łopatę do śniegu. Tam, gdzie mieszkam, nie pada śnieg. © g13ls / Reddit
  • Moja przyjaciółka miała hinduskiego chłopaka, który lubił dawać jej duże gliniane figurki. Były bardzo bazarowej jakości. Ostatecznością była rzeźba wielkości mikrofalówki. Nie miała gdzie upychać tych arcydzieł, więc grzecznie poprosiła go, aby dał jej coś bardziej praktycznego. Następnym razem przyniósł jej cebulę i czosnek w 25-kilogramowych workach z hurtowni.
  • Moja teściowa uwielbiała przyjeżdżać do nas na kilka dni. Kładliśmy ją spać na kanapie w przedpokoju. Ona całe życie spała na pierzynie, a u nas ciągle marudziła, że jest jej niewygodnie, twardo i że wystarczy kupić materac na sofę, żeby było lepiej. Wcale nie potrzebowaliśmy tego materaca i nie mieliśmy gdzie go przechowywać. Więc zawsze jej odpowiadałam, że nie kupimy materaca. Teściowa przyjechała na kolejną wizytę, ciągnąc ze sobą ciężki bawełniany materac (no, oczywiście, do spania zgodnie z jej wyobrażeniami o komforcie). Tak się złożyło, że jej syn miał tego dnia 30. urodziny. A ona nawet o tym nie pamiętała! Wtedy mój małżonek zapytał: „Mamo, dlaczego nie złożysz mi życzeń? Mam dzisiaj urodziny”. A jego matka, nawet nie zmieszana: „A tak, tak. Przyniosłam ci, mój synu, prezent na urodziny: materac!”. Teraz zajmuje pół szafy.
  • Moja ciotka kupiła mojemu bratu na święta drewniany samochodzik typu „pokoloruj sam” dla dzieci w wieku 4-6 lat. Był wtedy 32-letnim mężczyzną. Pamiętam wyraz całkowitego zmieszania na jego twarzy i wciąż się z tego śmieję. Ciotka zauważyła jego zakłopotanie, uśmiechnęła się i powiedziała: „Lubisz modele, prawda?”. Cóż, właściwie to nie. © Bundyfly / Reddit
  • Moja teściowa dała mi swoją używaną bluzkę, której już nie nosiła. Jest wysadzana kryształkami i nie w moim rozmiarze. Nie mam pojęcia, jak zareagować na taki prezent. Nie mogę się doczekać następnych świąt. Może dostanę do niej jakąś bieliznę... Jestem zaintrygowana.

Czasami krewni zachowują się w taki sposób, że marzymy o tym, żeby móc po prostu wypisać się z tej irytującej rodziny.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły