19 sprzedawców, którzy najwyraźniej zapomnieli, jak należy traktować klientów

Ludzie
miesiąc temu

Kiedy mamy do czynienia z sektorem usług, zazwyczaj oczekujemy uprzejmej i profesjonalnej komunikacji. Jednak niektórzy sprzedawcy czasami zachowują się dziwnie, a my stajemy się świadkami lub uczestnikami historii, które po prostu trzeba opisać w Internecie.

  • Przyjechałem do salonu sprzedać swój samochód, który został wyceniony na tysiąc dolarów. Powiedziałem sprzedawcy, że jest wart znacznie więcej i wiem, że sprzedadzą go za co najmniej 10 tysięcy dolarów. Wtedy on bezwstydnie powiedział, że salon zażąda za moje auto nawet 12 tysięcy dolarów, ale mnie może zaoferować nie więcej niż tysiąc. © Wooden_Violinist635 / Reddit
  • Sprzedawcy rozstawili swoje stoiska przy przystankach autobusowych. Była godzina dwunasta po południu, handel toczył się ospale, handlarze stali w grupach i rozmawiali... Przechodząc obok, usłyszałem fragment zdania wypowiedziany poirytowanym tonem: „Ludzie są teraz sprytni, nie można ich tak po prostu okradać”. © Ananya*****eyko / Pikabu
  • Kupowałem wodę i ciasto. Babcia-sprzedawczyni:
    — Mam podgrzać ciasto?
    — Nie trzeba.
    — A woda? (pytała, jaką chcę)
    — Woda też bez podgrzania.
    Babcia w kilka sekund straciła nad sobą panowanie: „Weź swoje ciasto i wodę i wynoś się stąd. Bezczelny chłopak!” © velikijslava / Pikabu
  • Czasami potrzebuję wosku do pieczętowania do pracy i kupuję go w jednym sklepie. Dziś poszłam tam po wcześniejszym sprawdzeniu dostępności i ceny na stronie. Następnie odbył się następujący dialog:
    — Czy mogę prosić pół kilograma czerwonego wosku do pieczętowania?
    — Tak. To będzie 150 złotych.
    — Dlaczego 150? Cena na stronie internetowej to 100.
    — Dobra, niech będzie 100. © rada26 / Pikabu
  • Sprzedawca odkurzaczy przyszedł do naszego domu i postanowił pokazać nam, jakie są dobre. Zaczął odkurzać naszą podłogę, a nawet wyczyścił sofę. Słuchaliśmy, co mówi, ale potem podał nam cenę — prawie 1,5 tysiąca dolarów. Grzecznie odmówiliśmy, ale zamiast po prostu odejść, wyrzucił wszystkie brudy z odkurzacza na nasz dywan i powiedział: „Żegnajcie, idioci”. Powiedzieć, że byliśmy wściekli, to nic nie powiedzieć. © Nieznany autor / Reddit
  • Sprzedawczyni w sklepie odzieżowym:
    — To najnowszy model. Mamy niewiele dostępnych rozmiarów na magazynie, a dostawy są rzadkie.
    Po chwili zapytałam ją:
    — Hmm, przepraszam. Czy ma Pani rozmiar większy?
    — Tak, jasne. Przyniosę z magazynu.
    Ludzie, ona nie pamiętała nawet własnego kłamstwa. © MINNIESEOK21 / Reddit
  • Poprzedniego dnia mocno zabalowałem, a musiałem kupić zapas wkrętów samogwintujących. Sprzedawczyni w sklepie liczyła manualnie wszystkie 2000 sztuk, jedna po drugiej. Każde uderzenie śruby o stół sprawiało mi ból. Kiedy poprosiłem ją o zważenie ich na wadze, stwierdziła, że policzy do końca. To były najtrudniejsze zakupy w moim życiu. © donc222 / Pikabu
  • Kilka lat temu kupiłem słuchawki. Sprzedawca nalegał, abym zapłacił za przedłużoną gwarancję, ponieważ słuchawki zostały wyprodukowane w innym kraju i „tylko tam można je naprawić”. Wyjaśnił, że koszt wysyłki za granicę znacznie przekroczyłby koszt gwarancji. Kiedy wróciłem do domu i otworzyłem pudełko, zobaczyłem kartę z listą certyfikowanych centrów naprawczych. Jedno z nich znajdował się pięć minut od mojego domu. © SecondhandUsername / Reddit
  • Poszłam po pieluchy, szukając odpowiedniego rozmiaru. Sprzedawca:
    — Czy mogę w czymś pomóc?
    — Nie, dziękuję.
    — Proszę mnie zawołać, jeśli będzie pani czegoś potrzebować.
    Nie udało mi się samej znaleźć tego, czego szukałam, więc powiedziałam sprzedawcy:
    — Czy może mi pan powiedzieć, czy jest rozmiar...
    Przerwał mi z niezadowoleniem:
    — Niech pani sama poszuka! Wszystko jest na wystawie!
    I sobie poszedł. Świetnie. Okazał się bardzo pomocny. © 251282Nty / Pikabu
  • Byłem w gabinecie weterynarza. Jego żona próbowała sprzedać mi bardzo drogą karmę dla psów. Mój pies już jej próbował i mu nie smakowała, wiec jej to powiedziałem. Odpowiedziała mi: „Psy nie mają kubków smakowych”. Spojrzałem na nią ze zdumieniem i po prostu wyszedłem. © Grendelbiter / Reddit
  • Kiedyś poszłam do sklepu kupić buty na wesele. Miałam na sobie tenisówki, sportowe spodnie i kamizelkę. Sprzedawca powiedział do mnie: „Dziewczyno, jak oni cię wydają za mąż? Masz okropny sposób ubierania się! Ty i twój mąż chodzicie w takich strojach?”. Byłam zszokowana takim komentarzem i nawet nie odpowiedziałam. © buh.filimonova
  • Sklep niedaleko domu. Kasjerka rozmawiała z koleżanką i zapomniała wydać mi reszty. Poprosiłam o drobne, a ona przewróciła oczami, jakbym pytała ją o pożyczkę. A jej koleżanka, również pracownica sklepu, po prostu spiorunowała mnie wzrokiem i powiedziała: „Po co komu reszta?”. Cóż, moja reszta była większa niż wartość samego zakupu. © ahli2503
  • Pamiętam, jak poszliśmy z mężem do drogiego domu towarowego. Chodziliśmy i oglądaliśmy, a potem usłyszałam, jak ekspedientki o nas rozmawiają, nawet się nie ukrywając ani nie wstydząc, i mówią: „Spójrz, musieli się pomylić. Myślą, że są na ulicy”. Szczerze mówiąc, byłam tak zszokowana, że mnie zatkało. © vlada__embroiderer
  • Targowałem się ze starszym sprzedawcą używanych samochodów. W pewnym momencie powiedział, że powinienem mu współczuć i zapłacić więcej, ponieważ jest na emeryturze, ale musiał podjąć tę pracę, aby opłacić rachunki. © mwatwe01 / Reddit
  • Zbliżały się urodziny mojej przyjaciółki, która uwielbia chryzantemy. Poprosiłam męża, żeby je kupił. Przyniósł kilka zwiędłych dalii. Poszłam je zwrócić. Powiedziałam: „Mój mąż nie wie, jak wyglądają chryzantemy, ale pani chyba tak? Chcę wymienić kwiaty”. Odpowiedź brzmiała: „Nie oddam pieniędzy i nie wymienię kwiatów. Tak, prosił o chryzantemy, ale wskazał na te kwiaty. Niech pani kupi jeszcze jeden bukiet”.
  • Zawsze wyglądałam i ubierałam się normalnie. Niedaleko mojego domu otworzył się sklep z używanymi rzeczami. Pomyślałam, że tam zajrzę i chociaż zobaczę, co mają. Weszłam, zaczęłam przeglądać ubrania na wieszakach, a sprzedawczyni zmierzyła mnie od stóp do głów i powiedziała: „Tutaj wszystko jest bardzo drogie”. Nikt nigdy mnie tak nie upokorzył! © Podsłyszane / Ideer
  • Moja żona kupiła baklavę na targu i był w niej kamyk, złamała ząb. Wziąłem towar i poszedłem z pudełkiem do sprzedawców. Na początku udawali, że nie mówią w naszym języku. Potem jeden z nich wręczył mi kolejną paczkę baklavy i powiedział: „Masz, przyjmij to jako przeprosiny”. © Chamber 6 / VK
  • Dziś w sklepie zobaczyłem niezwykle dziwny obrazek: babcia w wieku około 80 lat stoi i prosi o mrożoną herbatę, ale najwyraźniej do końca nie wie, co to jest. Sprzedawczyni podaje jej więc, uwaga, zwykłą herbatę w torebkach i zimną wodę gazowaną! Babcia pyta, czy wystarczy włożyć torebkę do butelki i otrzymuje odpowiedź: „Tak, tak, dokładnie!”. Następnie starsza pani odchodzi, a stoję w osłupieniu, zdając sobie sprawę, co się właśnie stało. © Chamber 6 / VK
  • Sklep spożywczy, za ladą stoi krzepka sprzedawczyni, która wygląda jak wściekły cerber. Podchodzi do niej inteligentnie wyglądający facet, kładzie na ladzie torbę ogórków. Ona je waży i mówi: „12,50”. Facet daje jej 50 złotych. Sprzedawczyni świdruje go spojrzeniem i mówi: „Daj mi 2,50”. Facet odpowiada drżącym głosem: „Ale... ale ja nie mam drobnych”. A babka na to: „Nie ma drobnych, nie ma ogórków”. © Chamber 6 / VK

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły