20 przypadków, gdy zwykły kurs taksówką przerodził się w niezapomnianą historię

Ciekawostki
9 godziny temu

Dzisiaj zamówienie taksówki wydaje się najprostszą rzeczą na świecie: wystarczy stuknąć w telefon, poczekać kilka minut, wskoczyć do samochodu i już jesteśmy w drodze. Co może pójść nie tak? Okazuje się, że całkiem sporo. Od kierowców, którzy zachowują się jak stand-uperzy, po takich, którym wydaje się, że biorą udział w castingu do nowej części „Szybkich i wściekłych” — przejażdżka taryfą potrafi w mgnieniu oka zmienić się z nudnej w absolutnie niezapomnianą. Zapnijcie pasy, bo zaraz opowiemy o najzabawniejszych, najdziwniejszych i najbardziej niezapomnianych przejazdach taksówką, których pasażerowie nigdy by się nie spodziewali.

AI-generated image
  • Włochy. Nie znałam języka, a na zewnątrz była najgęstsza mgła, jaką widziałam w życiu (mój samolot musiał nawet dwukrotnie zmieniać trasę). W końcu wylądowaliśmy, wsiadłam do taksówki, podałam adres, a kierowca ruszył jak Michael Schumacher przez tę mgłę. Przysięgam, że tamtego dnia umarłam, a to, co teraz przeżywam, to już tylko życie pozagrobowe. © Nieznany autor / Reddit
  • Wskoczyłem do taksówki w Waszyngtonie i podałem kierowcy adres mojego hotelu. Po wyjątkowo długiej jeździe zapytałem, czy wie, gdzie jest hotel. Odpowiedział z bliskowschodnim akcentem: „Tiak”. Jechaliśmy dalej, aż w końcu zorientowałem się, że kręci się w kółko. Zacząłem coś podejrzewać, więc spytałem, czy rozumie po angielsku. Znowu usłyszałem: „Tiak”. Wtedy zadałem mu pytanie: „Kiedy Cleveland Indians ostatnio wygrali World Series?”. Bez wahania odpowiedział: „Tiak”. Na najbliższym czerwonym świetle wysiadłem i złapałem inną taksówkę. © 2cartalkers / Reddit
  • Zamówiliśmy „komfortową” taksówkę na lotnisku, bo było nas czworo plus bagaże. Przyjechał mały samochód. Wcisnęliśmy się do środka i zapytaliśmy kierowcę, jaka jest różnica między „komfortem” a „ekonomią”. Odpowiedział: „Kiedy prowadzę, nigdy nie jestem niegrzeczny dla moich pasażerów. To jest komfort”. © Fox l / ADME
  • Wezwałem taksówkę. Jedziemy, ale kierowca dziwnie na mnie patrzy. Nagle zaczął wypytywać o moją rodzinę, pracę mojego taty, mojego brata. Zrobiło mi się nieswojo. Pomyślałem: „To już koniec”. Ale gdy tylko się zatrzymaliśmy, nagle spytał, czy go rozpoznaję.
    Oczywiście, że nie. Zaczął się śmiać i powiedział, że jest naszym sąsiadem z pierwszego piętra. © Ward 6 / VK
AI-generated image
  • Kair, Egipt. Przed Arabską Wiosną. Wsiadłam do taksówki przy Placu Tahrir. Ruszyliśmy, a spod siedzenia wypełzło pięć ogromnych karaluchów i zaczęło latać po kabinie, a kierowca złapał je jeden po drugim i wyrzucił przez okno. ImAJollyLemonRancher / Reddit
  • Przyjechał „businessowy” samochód w taryfie „komfort”. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że w trakcie jazdy kierowca poprosił, żebym pokazał mu aplikację. Długo studiował moją ocenę, a potem bezceremonialnie wystawił sobie pięć gwiazdek. Zaznaczył też prawie wszystkie ikonki w sekcji „Co mi się szczególnie podobało” i dopisał sobie mnóstwo polubień w wiadomości. Oczywiście, po zakończeniu przejazdu wszystko usunęłam. © Talami / Pikabu
  • Pewnego razu z moją dziewczyną jechaliśmy taksówką z Georgetown do klubu 9:30 w Waszyngtonie na koncert Wilco. Byliśmy z innego miasta i przyzwyczailiśmy się już do przejażdżek taksówkami. Ale ten kierowca ruszył jak rakieta. Miotaliśmy się na siedzeniach od tej wyścigowej jazdy. Nagle usłyszeliśmy syreny — pomyślałem, że zatrzymują go za jazdę. Ale nie, przed nami był wóz strażacki w drodze na wezwanie. Kierowca wyraźnie się zdenerwował i nagle skręcił w boczną ulicę.
    Pędziliśmy nią jak szaleni i dosłownie wyprzedziliśmy wóz strażacki, docierając na miejsce pożaru jako pierwsi. Taksówka przejechała obok, nie zwalniając i w końcu dotarliśmy na miejsce. Kierowca przeprosił za opóźnienie i tak długą jazdę. © jolly****per / Reddit
  • Wczoraj trafiłam na gadatliwego taksówkarza. Gadał bez przerwy przez całą drogę. Cieszyłam się, gdy w końcu wysiadłam. No i siedzę w domu, jem i nagle słyszę telefon. Podnoszę słuchawkę, a tam męski głos mówi cześć.
    To był ten kierowca! I bezwstydnie mówi: „Nie opowiedziałem ci jeszcze najciekawszej części historii, posłuchaj...”. Zaniemówiłam. © Ward 6 / VK
AI-generated image
  • Siedziałem z tyłu, wszystkie okna zamknięte i zastanawiałem się, dlaczego słyszę hałas, jakby okno było otwarte. Spojrzałem w dół i zobaczyłem dziurę w podłodze między moimi stopami! Widać było jezdnię! © ****st1cK1 / Reddit
  • Pewnego ranka, gdy jechałem na rozmowę o pracę, dwaj taksówkarze odwołali przejazd. I gdy w końcu pojawił się kierowca, byłem już mocno spóźniony. Nie prosiłem go wyraźnie, żeby się spieszył, ale gdy zapytał, jak leci, opowiedziałem mu o sytuacji. Musiał wyczuć mój stres, bo powiedział z przekonaniem: „Spokojnie, kolego, dowiozę cię na czas...”.
    Nie obserwowałem prędkościomierza, ale byłem całkiem pewny, że kierowca nie przestrzegał przepisów. Dotrzymał jednak słowa, dowiózł mnie na czas i dostałem pracę. Absolutna legenda. © nezbla / Reddit
  • Dużo podróżowałem i miałem wiele dziwnych przejazdów taksówką, głównie za granicą, ale jedna szczególnie utkwiła mi w pamięci — z lotniska w Filadelfii do hotelu. Nie pamiętam już samego hotelu, bo następnego dnia jechaliśmy autokarem... Ale nigdy nie zapomnę kierowcy-rastafarianina, który zapewnił mi jedną z najbardziej szalonych przejażdżek w życiu.
    Pędził jak wariat ulicami Filadelfii, krzycząc przez megafon na dachu taksówki: „Bez prawa jazdy, bez ubezpieczenia, z drogi!”. Jednocześnie prowadził ze mną inteligentną rozmowę i wyraźnie świetnie się bawił. © You_What / Reddit
  • Kierowca rozklekotanego Mercedesa. Uwielbiał swój klakson. Trąbił na każdego przechodnia, nawet jeśli szedł w przeciwną stronę. Trąbił też na samochody, drzewa, znaki drogowe. I nic nie rozumiałem z tego, co mówił.
    A pod sam koniec, zanim dojechaliśmy na miejsce, zobaczył kobietę po drugiej stronie ulicy. Gwałtownie zahamował i zatrąbił, przez co dwa samochody w niego wjechały. © Nieznany autor / Reddit
  • Pokłóciłam się z taksówkarzem, bo dałam mu za dużo pieniędzy. Powiedział: „Weź pani resztę”. Odpowiedziałam: „Nie trzeba, niech pan zatrzyma”. A on na to: „Proszę pani, to, że jeżdżę taksówką, nie znaczy, że potrzebuję jałmużny”. © NASSA*** / Twitter
  • Miałem kierowcę Ubera, który nie przestawał gadać i przez 15 minut nie dał mi dojść do słowa. A potem zaczął śpiewać album Cartera, ale bez rytmu, po prostu recytując tekst. Bardzo niezręczna przejażdżka. © pdx_1 / Reddit
  • Złapałem taksówkę w Rzymie, aby pojechać ze znajomymi z dworca kolejowego do małego hotelu. Kierowcą była całkiem ładna 40-letnia kobieta.
    Okazało się, że nie wiedziała, gdzie jest ta ulica. Zatrzymaliśmy się na światłach na dużej rzymskiej arterii (prawdopodobnie Via del Corso), kiedy opuściła szybę i pomachała do taksówki na pasie obok nas. Wychyliła się przez okno i przeprowadziła krótką rozmowę z drugim kierowcą po włosku na temat tego, gdzie znajduje się hotel.
    Zamknęła okno i powiedziała, promieniejąc: „To mój tata!”. © Whizbang / Reddit
  • Zapytałam taksówkarza, czy wie, jak dojechać pod podany adres. Oburzył się i odparł: „Kochanie, ja jeżdżę taksówką dłużej, niż ty żyjesz”. Poprawił krawat i odwrócił się urażony. © DJ Eva Fiesta / Twitter
  • Złapałam taksówkę, a kierowca był łudząco podobny do mojego byłego. Siedziałam w milczeniu, bo rozstaliśmy się po burzliwej kłótni. Zawiózł mnie na miejsce, a kiedy wysiadałam z taksówki, spojrzałam na jego identyfikator. Miał inne imię niż mój chłopak, ale to samo nazwisko. Musieli być spokrewnieni.
AI-generated image
  • Byłam spóźniona i wezwałam taksówkę. Wsiadam, a w kabinie klima działa na pełnych obrotach, jest po prostu lodowato. Sam kierowca miał czapkę i kurtkę puchową. Mówię: „Mógłby pan wyłączyć klimatyzację? Zamarzam”.
    A on na to: „To mój pierwszy raz w tym wynajętym aucie. Dostałem je dziś rano, a klima już była włączona. Nie wiem, jak ją wyłączyć, a właściciel nie odbiera telefonu. Więc jeżdżę tak od trzech godzin i sam marznę”.
    Założyłam czapkę, rękawiczki i zapięłam płaszcz. Resztę drogi przejechaliśmy w ciszy. Wysiadłam, a facet pojechał dalej, trzęsąc się z zimna. © Ward 6 / VK
  • W połowie drogi taksówkarz zapytał, czy nie mam nic przeciwko, żeby inny kierowca przejął prowadzenie. Zgodziłem się, a on podjechał na parking. Na przednie siedzenie wdrapał się facet w piżamie ze sterczącymi włosami i przybił mi żółwika. „Gotowy?”
    Niepewnie kiwnąłem głową, a on dodał gazu, mówiąc: „To mój pierwszy raz z manualną skrzynią biegów, więc nie zwracaj uwagi na szarpnięcia”. Zacisnąłem kciuki i modliłem się, żeby przeżyć, a reszta jazdy była tak koszmarna, że o mało nie zwymiotowałem na miejscu.
  • Nie mogłem dotrzeć na lotnisko, więc zamówiłem taksówkę po babcię i poprosiłem sąsiada, żeby ją wpuścił. Wszystko wydawało się w porządku, dopóki nie dotarłem do domu. Otworzyłem drzwi, spodziewając się spokoju, a zamiast tego zastałem chaos i obcych ludzi. A w środku babcia, która urządziła sobie przyjęcie.
    Okazało się, że stwierdziła, że znam kierowcę — rzekomo był synem znajomej sąsiadki. Nie był. Inna narodowość. Przepędziłem tłum, a potem wytłumaczyłem babci, jak to u nas działa. Nie była zachwycona.

Jeśli podobały wam się te pełne przygód historie z taksówek, tu znajdziecie kolejną porcję anegdot — tym razem o wizytach w salonach kosmetycznych, które poszły nie tak.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły