21 sytuacji z rozmów kwalifikacyjnych, które nie miały prawa się wydarzyć

Ciekawostki
3 lata temu

Rozmowy o pracę to często wielkie wyzwanie dla kandydatów na dane stanowisko. Są zestresowani, zadaje im się niewygodne pytania (często niemające nic wspólnego z samym zawodem), muszą przejść testy psychologiczne i poradzić sobie z wieloma innymi trudnościami, na które nie sposób być przygotowanym. Rekruterzy czasami jednak też znajdują się w sytuacji, gdy rozmowa kwalifikacyjna wymyka się im spod kontroli i zaczyna przypominać niezłą komedię.

Na Jasnej Stronie wierzymy, że każde spotkanie z potencjalnym pracodawcą to bezcenne doświadczenie, które czasami zamienia się w niesamowitą historię do opowiadania znajomym. Przedstawiamy zbiór sytuacji z rekruterami i kandydatami w roli głównej. Na końcu czeka na was mały bonus — to pytanie powinno się zadać każdej osobie ubiegającej się o pracę.

  • Moja ulubiona rozmowa o pracę polegała na tym, że kandydatka mówiła przez jakieś 20 minut, a potem wyciągnęła swój telefon i zaczęła pokazywać mi zdjęcia szczupaka, mówiąc: „Spójrz na niego! Ważył 7 kilogramów i sama go złowiłam”. Oczywiście to stanowisko nie miało nic wspólnego z wędkarstwem. © beta_juiletta / Twitter
  • Prowadziłam kiedyś rekrutację i pamiętam taką rozmowę z jednym facetem:
    — Czy ma pan jakieś doświadczenie w marketingu?
    — Nie.
    — A w technologii blockchain?
    — Nie.
    — Dlaczego więc pan tu jest?
    — Nie wiem.
    Po 3 sekundach głuchej ciszy mężczyzna spojrzał na pudełko, w którym były cukierki i zapytał:
    — Mogę wziąć sobie jednego? © juliegagi / Twitter
  • Pewna dziewczyna wymieniła wszystkich swoich byłych chłopaków, którzy obecnie pracują w naszej firmie, i powiedziała, że nie może się doczekać, aby zobaczyć ich miny, kiedy pojawi się w pracy. To miało miejsce podczas pierwszych trzech minut rozmowy, więc nie myślałem wtedy jeszcze nawet o zaoferowaniu jej stanowiska. Od razu przerwałem rozmowę i odesłałem tę kandydatkę. © lovelanguage_sarcasm / Reddit
  • Zdarzyło się to dawno temu, kiedy nie miałam zbyt dużego doświadczenia, które mogłabym wpisać do swojego CV, więc musiałam dodać tam bzdury typu: „Mam dobrą pamięć, potrafię radzić sobie ze stresem”. Zadzwoniła do mnie pewna firma. Spotkałam się z rekruterem oraz szefem i rozmawialiśmy. Szef powiedział: „W CV napisałaś, że masz dobrą pamięć. A zatem jak mam na imię?”. Odpowiedziałam: „Andrew”, a on na to: „Nie, Mark”. Wtedy odrzekłam: „Dobra, wykreślę ten punkt o pamięci”. Oboje się uśmialiśmy, ale dostałam tę pracę i spędziłam w tej firmie kilka lat. © Lagavulin / Pikabu
  • Miałam rozmowę kwalifikacyjną, na której zapytano mnie o moje zajęcia w wolnym czasie. Odpowiedziałam: „Czytam książki, oglądam filmy i gotuję”. Rekruter zapytał: „Co pani gotuje? Dlaczego nie przyniosła pani przekąsek na rozmowę?”. Roześmiałam się, ale potem zdałam sobie sprawę, że on wcale nie żartował. © Turko_the_Fair / Twitter
  • Przeprowadziłam rozmowę kwalifikacyjną online z kandydatem. Powiedziałam mu, że jeśli ma jeszcze jakieś pytania, może do mnie napisać. Tak też zrobił. Zapytał mnie, jaki odcień żółci ma ściana za mną. © Inga_Kudracheva / Twitter
  • Nalewałem wodę do szklanki podczas rozmowy o pracę, ale ponieważ nalałem za dużo, to się rozlała. Rekruter zapytał mnie: „Denerwuje się pan?”. Odpowiedziałem: „Nie, po prostu zawsze daję z siebie 110%”. © DmitriSychikov / Twitter
  • Prowadziłem kiedyś rozmowę o pracę. Przyszedł pewien facet, odpowiedział na trzy standardowe pytania dotyczące jego wykształcenia, doświadczenia zawodowego i umiejętności, a potem nagle wstał, powiedział donośnym głosem: „NIE LUBIĘ CIĘ” i wyszedł. © blinpalin / Twitter
  • Pewnego razu musiałam omówić swoje osiągnięcia zawodowe po hiszpańsku. Tak też zrobiłam, a po wszystkim rekruterka powiedziała: „Nie mówię po hiszpańsku, ale musiałam się upewnić, że pani potrafi się nim posługiwać”. © Olga_Vryadli / Twitter
  • Szukałem pracy i otrzymałem telefon z pewnej firmy:
    — Dzień dobry, czy nadal poszukuje pan pracy?
    — Tak.
    — Jak zazwyczaj wybiera pan firmę, w której chce pracować?
    — Na podstawie wrażenia z rozmowy, którą odbyliśmy. Poza tym czytam opinie w internecie.
    Długa pauza.
    — Obawiam się, że nie możemy nawiązać współpracy.
    I odłożono słuchawkę... © TeslaCat / Pikabu
  • Kiedy miałam 22 lata, poszłam na rozmowę kwalifikacyjną do pewnej firmy. Gdy czekałam na szefa, odkryłam, że krzesło, na którym siedziałam, naprawdę dobrze się obraca. Wystarczyło raz pchnąć i mogłam zakręcić się dookoła 2-3 razy. Szef wszedł dokładnie w momencie, gdy się kręciłam i świetnie bawiłam. © la_marygold / Twitter
  • Ja: „A co z wynagrodzeniem? Chciałbym się dowiedzieć, ile płacicie, jak często oraz jakie są premie”. Rekruter: „Ma pan mnóstwo pytań o pensję. Zaczynam myśleć, że chce pan tu pracować tylko ze względu na pieniądze”. Ja: „Dobrze pan myśli”. © Wizard_Severus / Twitter
  • Spieszyłem się na rozmowę o pracę. Kiedy już prawie biegłem, zobaczyłam obok siebie faceta. Obaj szliśmy bardzo szybko, ale ja byłem trochę przed nim. Dotarłem do drzwi, otworzyłem je i przytrzymałem, żeby wszedł. Potem odbyłem rozmowę kwalifikacyjną. Najpierw spotkałem się z rekruterem, a kolejnym etapem była rozmowa z szefem. Wchodzę do biura i widzę tego gościa z ulicy. Rekruter nie zdążył nawet wyjść, a szef już powiedział: „Zatrudniamy go, nie ma potrzeby przeprowadzania rozmowy kwalifikacyjnej. Jest punktualny, odpowiedzialny i uprzejmy”. © Vipman84 / Pikabu
  • Pewnego razu podczas rozmowy kwalifikacyjnej zapytano mnie o dokładny datę i miejsce mojego urodzenia. Zrobili mi horoskop, a potem zaproponowali trzy razy mniej pieniędzy, niż wcześniej ustaliliśmy. Horoskopy są bez sensu! © djeylam / Twitter
  • Kandydowałem na stanowisko kierownika sprzedaży. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej poprosili mnie, bym sprzedał im leżący na biurku długopis. To był już trzeci raz tego dnia, gdy kazano mi to zrobić. Spojrzałem więc na ten drogi przybór do pisania i powiedziałem: „Wiecie co? Ten długopis do was nie pasuje”, po czym włożyłem go do kieszeni i poszedłem w kierunku drzwi. Zatrzymali mnie jednak i kazali mi go oddać. © Yoghikitt / Twitter

Bonus, czyli czasami nic więcej nie potrzeba...

Koniecznie opowiedzcie nam o najbardziej pamiętnej rozmowie kwalifikacyjnej, jaką odbyliście w życiu!

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Yoghikitt / Twitter

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły