23 ślubne historie, które są bardziej dramatyczne niż brazylijska telenowela

Ludzie
miesiąc temu

Ślub to jedno z najbardziej romantycznych wydarzeń w życiu. Jednak często za pięknym obrazkiem kryją się emocje i dramaty, których nie powstydziłaby się brazylijska telenowela. Niektóre sytuacje wywołują nerwowy śmiech, inne lawinę emocji, a jeszcze inne po prostu wprawiają w osłupienie.

  • Nasza kochana mama wyróżniła się na ślubie brata. Zamiast ze łzami w oczach pogratulować najstarszemu synowi ślubu, wygłosiła taką mowę, że cała sala się przewróciła. Patrząc na pana młodego, a potem na moją siostrę i na mnie, powiedziała: "No, Andrzejku, wreszcie się ode mnie odczepiłeś! Chciałabym, żebyście wszyscy już się ode mnie odczepili„.© Overheard / VK
  • Niedawno, na weselu starych znajomych, byłem świadkiem bardzo niezręcznej sytuacji. Wodzirej chodził po sali, wybierał przypadkowych gości, prosił o wzniesienie toastu i wręczenie prezentu. Podszedł do jednego, który dał kopertę, do drugiego, on też dał kopertę. Ale potem wodzirej z jakiegoś powodu postanowił ją otworzyć i okazało się, że jest pusta. Koleś oczywiście udał, że to żart, szybko znalazł pieniądze w portfelu, włożył je, wszyscy się śmiali. W tym momencie ukradkiem poszedłem do toalety i również włożyłem pieniądze do pustej koperty, którą przyniosłem ze sobą. © Chamber 6 / VK
  • Zgodnie z tradycją miałam na własnym ślubie zostać „porwana”. Ale ostatecznie pozwoliłam tylko na porwanie mojego jednego buta przed tańcem. To było naprawdę zabawne. Obrus na stole nowożeńców był krótki, więc wszyscy goście patrzyli, jak mój młodszy brat wczołguje się pod stół, zdejmuje mi buta, przeczołguje się obok stóp pana młodego, wyczołguje się spod stołu z przeciwnego końca, otrzepuje się i wychodzi z łupem. Tylko mąż niczego nie zauważył. W ramach okupu każdy z przyjaciół pana młodego na zmianę wznosił toast, a but został zwrócony. © Taisia K / ADME
  • Mój przyjaciel Mikołaj ożenił się z moją sąsiadką. Zostałem zaproszony na świadka. Wszystko odbyło się standardowo w urzędzie stanu cywilnego, ale postanowili świętować w mieszkaniu. Tam panna młoda miała zostać wykradziona przez grupę kobiet. Ja, zgodnie z tradycją, rzuciłem się ratować „skarb”. Pędziłem za porywaczami po klatce schodowej, a panna młoda uciekała jeszcze szybciej. Dosłownie leciałem, ścinając zakręty. But utknął mi w wejściu. Upadłem, ale udało mi się złapać welon i zatrzymać dziewczynę. Kiedy wracaliśmy, opierałem się na ramieniu panny młodej, lewa nogawka mojego garnituru była rozdarta. Zapytałem: „Dlaczego tak uciekałaś?”. A ona odpowiedziała: „Po co mnie goniłeś?”. Ślub się skończył. Leczenie nogi zajęło mi dużo czasu. © OLDGROZ / Pikabu
  • Ślub odbył się w moim rodzinnym mieście: moim starszym rodzicom trudno było podróżować daleko. Przyjechali teściowie i od razu zaczęli się wszystkiego czepiać. Do katastrofy doszło w urzędzie stanu cywilnego. Urzędnik wygłaszał przemówienie, a wtedy teściowa podskoczyła do mnie i zaczęła wyciągnąć coś z moich włosów, mówiąc: „Gdzieś ty się włóczyła? Masz jakieś gałęzie we włosach”. Byłam zszokowana: „To żywa róża, ozdoba do włosów. Fryzjerka ją wplotła”. Urzędnik patrzył na nas oszołomiony. Moja teściowa spuściła głowę i wymamrotała: „Jesteście dziwni w tym mieście. Nie wplatamy takich rzeczy we włosy”.
  • To był jeden z najbardziej stresujących dni w moim życiu. Byłam druhną na ślubie przyjaciółki. Można by pomyśleć, że będzie świetnie. Co mogłoby pójść nie tak? Ale jeden z moich krewnych nagle powiedział do mnie: „Czy przygotowałaś program? Wiesz, że zadaniem druhny jest zabawianie gości, prawda?”. Kiedy usłyszał, że nie wiem, zbeształ mnie, podsunął mi tacę i kazał chodzić po gościach i prosić o pieniądze. A gośćmi było 20 osób, które już dały prezenty. Wciąż mam dreszcze, gdy to wspominam. © Overheard / VK
  • Przyjaciółka wychodziła za mąż. Mieliśmy bardzo fajną grupę przyjaciół. Czasy były wtedy zamierzchłe, telefony komórkowe mieli tylko biznesmeni, a nie biedni studenci. Kiedy się szykowaliśmy, odkryliśmy, że brakuje jednego z naszych przyjaciół. Okazało się, że panna młoda podała mu zły adres sali bankietowej. W końcu znaleźliśmy naszego przyjaciela, a on natychmiast wziął nas pod pachy i zaciągnął do sali, krzycząc, że ceremonia zaraz się rozpocznie. Udało nam się go przekonać, że to nie był nasz ślub. © Elena Marchuk / ADME
  • Matka mojego męża była o mnie szalenie zazdrosna. Kiedy dowiedziałam się, że kupiła na nasz ślub białą sukienkę, w dodatku sięgającą podłogi, byłam bardzo zła. Mój mąż próbował z nią rozmawiać, ale wpadła w furię. Poddałam się więc i kupiłam sobie jasnopomarańczową sukienkę. Nie musiałam zakładać białej, ale chciałam się wyróżnić. Udało się, teściowa była wściekła. © Overheard / Ideer
  • Po raz pierwszy byłam na weselu, gdy miałam 24 lata. Widziałam już różne rzeczy, ale po tym weselu zdałam sobie sprawę, że prowadzę nudne życie. Wujek pana młodego wleciał głową w tort weselny, krzycząc: „Za młodych”. Bracia panny młodej zamknęli wodzireja w łazience i nie chcieli go wypuścić, dopóki nie zaśpiewa a cappella My Heart Will Go On, a 57-letnia ciotka Mirka tańczyła break dance na stole. © Chamber 6 / VK
  • Zachowanie mamy pana młodego na weselu było po prostu skandaliczne. Przyszła na uroczystość w zielonej sukience. Jak się okazało, jedna z zaproszonych dziewczyn miała na sobie dokładnie taką samą. Mama osaczyła więc tę panią i kazała jej się przebrać. Ona odpowiedziała, że nie ma się w co przebrać, bo dopiero co przylecieli. „Więc wynoś się stąd. Mówię poważnie. Jestem ważniejsza od ciebie. Jestem matką pana młodego” — rzuciła matka. Na szczęście wszystko skończyło się na słownej sprzeczce, ale nastrój potem siadł. © persondude27 / Reddit
  • Byłam świadkiem na weselu przyjaciółki. Wyszłam z toalety w kawiarni, a chłopaki, obok których przechodziłam, śmiali się, patrząc na mnie. Okazało się, że udało mi się częściowo wsunąć moją długą do podłogi sukienkę w rajstopy od tyłu. Zorientowałam się dopiero, gdy poczułam powiew wiatru na udach. A kiedy poprawiałam sukienkę, zobaczyłam, że do mojej pięty przykleiło się pół metra papieru toaletowego. Powiedziałam o tym mojej przyjaciółce dopiero cztery lata później. Tarzała się ze śmiechu. © tremmy2 / Pikabu
  • Byliśmy bardzo szczęśliwi na naszym ślubie, tylko fotograf to zepsuł. Długo marudził, próbował ustawić wszystkich w szeregu i robić ujęcia w stylu: „Panna młoda przytula się do brzozy” i „słońce na dłoni”. Kropką nad i było to, że zaczął krytykować mój strój i podał przykład „normalnej” panny młodej z innego wesela w księżniczkowej sukience. Mój tata, teść i brat męża poprosili go, żeby wyszedł i nie psuł uroczystości. Skończyło się na kilku świetnych zdjęciach na żywo zrobionych przez gości. © Overheard / VK
  • Miał miejsce bardzo dziwny incydent. Kuzynka mojego męża wychodziła za mąż. Na weselu siedzieliśmy przy stole z krewnym, który był znaną gwiazdą muzyki pop. Podczas swojego przemówienia ojciec panny młodej spędził około 10 minut na wychwalaniu tego piosenkarza. Ponadto dwie ciotki dosłownie okupowały toaletę i wdały się w bójkę. © Lucy Hendrickx / Quora
  • Zostaliśmy zaproszeni na wesele na wsi. Trochę trudno było się tam dostać. Ceremonia była bardzo długa, a rodzice pana młodego się spóźnili. Smakołyków było trzy razy mniej niż gości. W pobliżu nie było nawet zwykłego supermarketu. Wszystko to trwało 7 godzin, prawie zemdlałam z głodu. Najlepszą rzeczą, jaka wydarzyła się tego dnia, było zjedzenie hamburgera w fast foodzie. © Val879 / Quora
  • Moja przyjaciółka jest totalnym burakiem. Zaprosiłam ją na swój ślub. Stół nakryliśmy skromnie w domu i zaprosiliśmy tylko najbliższych. Moja przyjaciółka wręczyła nam najtańsze kieliszki z supermarketu, a potem powiedziała: „Bo nie zaprosiłaś do restauracji”. Wszyscy goście byli zakłopotani, a ja się zarumieniłam. © Overheard / VK
  • Byłam kiedyś na weselu koleżanki. Przyjechaliśmy na czas. Wszystko wyglądało pięknie i bogato. Ale kiedy panna młoda szła do ołtarza, jej sukienka nagle się rozdarła. Biedaczka szlochała, a jej makijaż się rozmazał. Ale nie to było najgorsze. Kiedy pan młody wygłaszał swoją mowę, nagle oświadczył, że żeni się z nią tylko dla pieniędzy, po czym odwrócił się i wyszedł. © Alicia Imona / Quora
  • Kuzyn zaprosił mnie na wesele. Gdy tylko weszłam, panna młoda podbiegła do mnie i zaczęła mieć pretensje, dlaczego przyszłam bez aparatu. Widziałam tę dziewczynę po raz pierwszy w życiu. Okazało się, że kuzyn kiedyś wspomniał, że jestem fotografem, a ta laska myślała, że przyjdę ze sprzętem i zacznę wszystkim robić zdjęcia. Więc nikogo nie zatrudniła. Spędziłam świetny wieczór: śmiałam się nie z żartów wodzireja, ale z kwaśnej miny panny młodej. Najciekawsze jest to, że jestem fotografem zwierząt, fotografuję głównie psy. © Overheard /Ideer
  • Zostaliśmy zaproszeni na wesele kuzyna mojego męża, a dzień przed uroczystością dostaliśmy zadanie. Okazało się, że mamy być kelnerami na przyjęciu! Zostałam przydzielona do podawania napojów i przekąsek. Byłam w szoku. A niektórzy goście zachowywali się okropnie. Musieliśmy z mężem jeść w kuchni. © Bobbi Lum / Quora
  • Byliśmy na weselu mojego syna i wodzirej był taki zabawny. Wciąż go pamiętam! Podszedł do mojej synowej i powiedział: „Zobacz, jaką masz dobrą teściową! Wesołą, piękną!”. Żartobliwie dodałam: „Zrozumie trochę później, jaka jest moja największa zaleta!”. Synowa spytała ze zdziwieniem: „Jaka?”. Wodzirej odpowiedział zamiast mnie: „Ja wiem! Pewnie mieszka bardzo daleko!” © Podsheshano / VK
  • W naszej okolicy jest osławiona banda kobiet, które przychodzą na każde wesele z gromadką potomstwa, zajmują narożny stół i wypełniają talerze po brzegi jedzeniem. A resztę wsypują do torebek, w które wkładają celofanowe woreczki. Grille, sosy, kebaby, pieczywo, desery i sałatki — wszystko tam jest. Próbowałem je upominać, ale nie chciały mnie słuchać. Główny problem polega na tym, że te baby są moimi krewnymi. © Neman Ashraf / Quora
  • Poszłam z mężem na wesele znajomych. Wesele trwało 2 dni. Drugiego dnia nie chcieli nas wpuścić, ponieważ nie zapłaciliśmy za wstęp. A raczej zapłaciliśmy za mało. Mieliśmy przy sobie mało gotówki, chcieliśmy dokonać przelewu bezgotówkowego, ale nie było połączenia. Para młoda oznajmiła, że inaczej nie da rady, tylko gotówka, a pieniądze trzeba nosić ze sobą. Czy to nie wystarczy, że włożyliśmy do koperty przyzwoitą sumę? Tak mnie to wkurzyło, że odwróciłam się i wyszłam. © Overheard / Ideer
  • Dzień ślubu. Pan młody się spóźniał. Mieliśmy 20 minut do ceremonii. Pomyślałam, że pójdę do toalety, zanim narzeczony przyjedzie. Załatwiłam swoje sprawy i powoli wyszłam z toalety. A tam fotograf, pan młody, świadkowie, goście... a ja z sukienką wetkniętą w majtki. Zgadnijcie, co jest uwiecznione na pierwszym zdjęciu. © Overheard / Ideer
  • Moja teściowa dała nam 35 tysięcy na wesele, planowaliśmy dołożyć te pieniądze do zaliczki na mieszkanie. Tydzień po ślubie poprosiła o zwrot pieniędzy. Minęło pięć lat. Mieszkanie kupiliśmy sami. Od siostry męża dowiedziałam się, że teściowa wydała pieniądze na jakieś kursy rozwoju osobistego. A mnie na weselu powtarzała: „Tylko nie zmarnuj tych pieniędzy!”. © Podsushano / VK

Nieplanowane dramaty na weselach to częste zjawisko. Poczytajcie historie o ślubach i weselach, które skończyły się prawdziwą katastrofą.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły