Chciał ukraść moje miejsce, ale szybko tego pożałował

Ludzie
2 tygodnie temu

Możliwość podróży samolotem po kraju, a nawet całym świecie sprawiła, że nawet odległe miejsca stały się dostępne. Jednak taki środek transportu wiąże się z problemami, na przykład z roszczeniowymi pasażerami i sporami o miejsca. Oto historia kobiety, która stawiła czoła nieuprzejmym współpasażerom i dała im nauczkę (tekst poprawiony przez redakcję).

„Próbował zająć moje miejsce w samolocie i przegrał”.

Leciałam do Las Vegas na spotkanie z przyjaciółmi. Zarezerwowałam wcześniej siedzenie z miejscem na nogi ze względu na moją niepełnosprawność. Dopłaciłam za to. Linia lotnicza, którą wybrałam, pobiera dodatkowe opłaty za niektóre siedzenia. To przy oknie kosztowało 45 dolarów.

Kiedy weszłam na pokład, czekała mnie niespodzianka. Na moim miejscu siedział mężczyzna, a drugi zajmował siedzenie przy przejściu. Środkowe było puste. Dla pewności sprawdziłam numer miejsca i okazało się, że mężczyzna mnie podsiadł.

Grzecznie poprosiłam, żeby zwolnił miejsce. Jestem dość drobna, a obaj panowie mieli po 180 cm wzrostu i ponad 90 kilogramów wagi. Kiedy się odezwali, od razu zauważyłam, że chętnie wykorzystują swoją posturę, żeby postawić na swoim. Mężczyzna przy przejściu natychmiast powiedział, że jego kompan nie ma obowiązku mi ustąpić, bo mogę usiąść pośrodku.

Wtedy wstał i spojrzał na mnie z góry. Mężczyzna siedzący na moim miejscu nie ruszył się. Jego kolega próbował mnie zastraszyć. Nie wiedział, że pracowałam na pogotowiu. Przyzwyczaiłam się do tego, że mężczyźni wykorzystują swój wzrost i głos, ale to na mnie nie działa. Jestem drobna, ale nie boję się dużych facetów.

Powiedział, żebym nie robiła scen. Bardzo mnie to zirytowało, ale nie podniosłam głosu, tylko zachowałam się bardzo uprzejmie. Powiedziałam, że nie robię scen, tylko grzecznie proszę o miejsce, za które zapłaciłam.

Postanowiłam zmienić taktykę. Zwróciłam się do mężczyzny siedzącego na moim miejscu i zaproponowałam układ. Jeśli zapłaci mi 50 dolarów gotówką, to odstąpię mu swoje miejsce. Dodałam, że zapłaciłam 45 dolarów, a łącznie z podatkiem powinno to być około 50. Jeśli da mi kasę, to będzie mógł zostać.

To go zszokowało. Wreszcie się odezwał: „Mam zapłacić 50 dolarów za pani miejsce?”. Odpowiedziałam: „Więc przyznaje pan, że zajął je pan świadom, że do pana nie należy. Zaraz wezwę kogoś z obsługi, żeby wskazał panu właściwe miejsce. To, na którym pan siedzi, zarezerwowałam ze względu na swoją niepełnosprawność (co jest prawdą), a pan próbuje je przywłaszczyć”.

Wszyscy odwrócili się, by na niego spojrzeć, ale nie mieli życzliwego wyrazu twarzy. Mężczyzna okropnie się zaczerwienił i przesunął na środkowe siedzenie. Naciągnął kaptur na głowę i dąsał się przez resztę lotu. Jego kolega zrobił to samo.

Morał tej historii jest prosty. Nie używaj wzrostu ani płci do zastraszania innych. To się może obrócić przeciwko tobie i sprawić, że lot będzie o wiele mniej komfortowy.

Wszystkim się to spodobało.

  • „Nie robić scen”? Hohoho! Całe życie na to czekam. A teraz mam świetną okazję. © Plutos_A_Planet2024 / Reddit
  • Świetnie sobie poradziłaś. Dałaś czadu. Mam nadzieję, że podróż się udała. © TigerGrizzCub78 / Reddit
  • Przysięgam, że wolałbym nigdy nie znaleźć się w takiej sytuacji, bo będę walczyć na śmierć i życie, jeśli ktokolwiek spróbuje odebrać moje opłacone miejsce przy oknie. Mam dość tych samolubnych i niewychowanych pasażerów, którzy myślą, że mogą zająć dowolne siedzenie. Zrobię im wstyd na oczach wszystkich pasażerów. © ArcticTraveler2023 / Reddit
  • Ja nawet bym nie rozpoczynała rozmowy po tym, jak odmówił ustąpienia miejsca. Po prostu wezwałabym obsługę, jeśli to możliwe. Lepsze to niż użeranie się z tym typem na własną rękę. A jeśli będzie sprawiał problemy podczas lotu? Wolałabym, żeby obsługa wiedziała o wszystkim i miała na niego oko. © delsoldeFlorida / Reddit
  • Najgorsze w tej historii jest to, że nie tylko musiałaś tłumaczyć, że masz prawo zająć zarezerwowane miejsce, ale musiałaś dopłacić dodatkowo, żeby zapewnić sobie wygodę mimo swojej niepełnosprawności. A potem byłaś zmuszona, żeby powiedzieć o tym głośno w samolocie pełnym ludzi tylko po to, żeby odzyskać miejsce, które do ciebie należało. Ci ludzie powinni się wstydzić. ZWYKŁY8412 / Reddit

Kilka innych kobiet podzieliło się swoimi okropnymi przeżyciami z podróży.

  • Obecnie jestem w 7. miesiącu ciąży i musiałam wyjechać w podróż służbową. Dziecko naciska mi na pęcherz, więc zarezerwowałam miejsce przy przejściu, bo wiedziałam, że będę wielokrotnie korzystać z łazienki podczas 4,5-godzinnego lotu.
    Kiedy usiadłam, facet z miejsca obok poprosił, żebym zamieniła się z jego żoną, która miała miejsce gdzieś pośrodku. Odmówiłam. Ktoś inny odstąpił swoje miejsce i żona tego pana usiadła przy oknie. Kiedy to zrobiła, facet zaczął narzekać, że nie chciałam im iść na rękę. Ale przynajmniej sprawa załatwiona, prawda? Ależ skąd.
    Okazało się, że żadne z nich nie miało miejsca w moim rzędzie, więc kiedy pojawił się pasażer, którego miejsce zajęto, wywiązała się z tego 10-minutowa kłótnia, a obsługa starała się ustalić, kto gdzie powinien siedzieć. Ostatecznie małżeństwo rozdzielono, więc cały lot spędziłam u boku zrzędliwego faceta. © answeris4286 / Reddit
  • Niedawno miałem sytuację, gdzie facet zajął moje miejsce w pierwszej klasie, które własnoręcznie zarezerwowałem i opłaciłem. Próbował mi wmówić, że nie mam racji i pokazywał mi telefon, a w nim rezerwację. Zauważyłem jednak, że to zrzut ekranu, a nie bilet. Zawołałem stewardessę. Mężczyzna pokazał jej to samo, ale ona ucięła sprawę: „Proszę pokazać bilet, zbyt wiele razy widziałam tę sztuczkę”. 32F.
    „Ups, to chyba nie ten bilet. Jak to się mogło stać?”. Jasne, kolego. Przeszedłeś do pierwszej klasy celowo, więc wracaj na swoje miejsce na tyle. Właśnie dlatego denerwuje mnie, gdy czytam historie ludzi, którzy nie chcą postawić na swoim. Jeśli zapłaciłeś, to masz prawo walczyć w granicach rozsądku. Nie pozwól, żeby uszło im to na sucho. © Reggaeton_Historian / Reddit
  • Razem z narzeczonym wracaliśmy z Vegas, a kiedy weszliśmy na pokład, moje miejsce przy oknie było wolne, ale jakiś mężczyzna i jego żona siedzieli w tym samym rzędzie pośrodku i przy przejściu. Mój narzeczony miał siedzieć na środkowym miejscu obok mnie.
    Para absolutnie nie zamierzała się przesiąść. Uparcie twierdzili, że to ich siedzenia. Nie chcieli pokazać kart pokładowych, twierdząc, że wiedzą, gdzie mają rezerwację.
    W końcu podszedł ktoś z obsługi i poprosił ich o pokazanie kart pokładowych — wtedy zarzekali się, że „patrzyli na lot w tamtą stronę, a nie obecny”. Trochę pomarudzili, ale w końcu się przesiedli (ich miejsca były kilka rzędów dalej, po obu stronach przejścia, naprzeciwko siebie). Zaskoczyło mnie, jak bardzo się upierali, żeby nie pokazywać kart pokładowych i zajmować nie swoje miejsca. Co za ludzie! © AwkwarsLunchladyHugs / Reddit

Chociaż chodziło tylko o miejsce w samolocie, ta kobieta była bardzo dzielna i nieustraszona.
tym artykule zebraliśmy historie ludzi, którzy najedli się strachu w zupełnie innych okolicznościach.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły