19 historii o byłych, które wydają się być wzięte z komedii romantycznej

Możliwość podróży samolotem po kraju, a nawet całym świecie sprawiła, że nawet odległe miejsca stały się dostępne. Jednak taki środek transportu wiąże się z problemami, na przykład z roszczeniowymi pasażerami i sporami o miejsca. Oto historia kobiety, która stawiła czoła nieuprzejmym współpasażerom i dała im nauczkę (tekst poprawiony przez redakcję).
Leciałam do Las Vegas na spotkanie z przyjaciółmi. Zarezerwowałam wcześniej siedzenie z miejscem na nogi ze względu na moją niepełnosprawność. Dopłaciłam za to. Linia lotnicza, którą wybrałam, pobiera dodatkowe opłaty za niektóre siedzenia. To przy oknie kosztowało 45 dolarów.
Kiedy weszłam na pokład, czekała mnie niespodzianka. Na moim miejscu siedział mężczyzna, a drugi zajmował siedzenie przy przejściu. Środkowe było puste. Dla pewności sprawdziłam numer miejsca i okazało się, że mężczyzna mnie podsiadł.
Grzecznie poprosiłam, żeby zwolnił miejsce. Jestem dość drobna, a obaj panowie mieli po 180 cm wzrostu i ponad 90 kilogramów wagi. Kiedy się odezwali, od razu zauważyłam, że chętnie wykorzystują swoją posturę, żeby postawić na swoim. Mężczyzna przy przejściu natychmiast powiedział, że jego kompan nie ma obowiązku mi ustąpić, bo mogę usiąść pośrodku.
Wtedy wstał i spojrzał na mnie z góry. Mężczyzna siedzący na moim miejscu nie ruszył się. Jego kolega próbował mnie zastraszyć. Nie wiedział, że pracowałam na pogotowiu. Przyzwyczaiłam się do tego, że mężczyźni wykorzystują swój wzrost i głos, ale to na mnie nie działa. Jestem drobna, ale nie boję się dużych facetów.
Powiedział, żebym nie robiła scen. Bardzo mnie to zirytowało, ale nie podniosłam głosu, tylko zachowałam się bardzo uprzejmie. Powiedziałam, że nie robię scen, tylko grzecznie proszę o miejsce, za które zapłaciłam.
Postanowiłam zmienić taktykę. Zwróciłam się do mężczyzny siedzącego na moim miejscu i zaproponowałam układ. Jeśli zapłaci mi 50 dolarów gotówką, to odstąpię mu swoje miejsce. Dodałam, że zapłaciłam 45 dolarów, a łącznie z podatkiem powinno to być około 50. Jeśli da mi kasę, to będzie mógł zostać.
To go zszokowało. Wreszcie się odezwał: „Mam zapłacić 50 dolarów za pani miejsce?”. Odpowiedziałam: „Więc przyznaje pan, że zajął je pan świadom, że do pana nie należy. Zaraz wezwę kogoś z obsługi, żeby wskazał panu właściwe miejsce. To, na którym pan siedzi, zarezerwowałam ze względu na swoją niepełnosprawność (co jest prawdą), a pan próbuje je przywłaszczyć”.
Wszyscy odwrócili się, by na niego spojrzeć, ale nie mieli życzliwego wyrazu twarzy. Mężczyzna okropnie się zaczerwienił i przesunął na środkowe siedzenie. Naciągnął kaptur na głowę i dąsał się przez resztę lotu. Jego kolega zrobił to samo.
Morał tej historii jest prosty. Nie używaj wzrostu ani płci do zastraszania innych. To się może obrócić przeciwko tobie i sprawić, że lot będzie o wiele mniej komfortowy.
Chociaż chodziło tylko o miejsce w samolocie, ta kobieta była bardzo dzielna i nieustraszona.
W tym artykule zebraliśmy historie ludzi, którzy najedli się strachu w zupełnie innych okolicznościach.