Eksperci krytykują mamę, która korzysta ze smyczy, by zapewnić córce bezpieczeństwo w miejscach publicznych

Rodzina i dzieci
11 miesiące temu

Krótki filmik na TikToku, na którym pewna kobieta wyjawiła, że trzyma swoją córkę na dziecięcej smyczy w miejscach publicznych, osiągnął zawrotną oglądalność na poziomie niemal 13 milionów. Jej podejście do rodzicielstwa wywołuje mieszane reakcje internautów — jedni jej bronią, inni krytykują. W obliczu internetowej burzy Alexis, nasza dzisiejsza bohaterka, postanowiła zabrać głos w tej sprawie i przedstawiła argumenty, które przekonały ją do stosowania takiej, a nie innej metody wychowawczej.

W filmiku Alexis demonstruje, jak korzysta z akcesorium.

Na początku zakłada sobie jeden koniec smyczy na nadgarstek i mówi do córki: „Daj mi rączkę”, po czym drugi koniec zatrzaskuje tuż pod dłonią małej i robi zakupy. Przez cały ten czas córka jest z nią połączona.

„Mam dość takiego świata, ale ZAWSZE będę bronić moich dzieci. I co z tego, że wyglądam przy tym jak wariatka? Najważniejsze, że dzieci są bezpieczne. I dziękuję wszystkim. Uwielbiam tę smycz” — napisała w jednym z postów.

W kolejnym materiale młoda mama tłumaczy, że korzysta ze smyczy, aby zapewnić dziecku bezpieczeństwo w miejscach publicznych.

„Dawniej pracowałam z dziećmi w spektrum autyzmu jako terapeutka ABA. Jednym z powszechnych zachowań autystycznych dzieci jest skłonność do ucieczek, czy to od rodziców, czy najbliższego otoczenia” — pisze troskliwa mama.

W przeciwieństwie do innych zakątków świata, w których rodzice bez obaw zostawiają małe dzieci w miejscach publicznych, Alexis uważa, że w jej kraju może dojść do zagrażających życiu incydentów (na przykład porwania). Dodaje, że gdyby inne rodziny miały tego świadomość, byłyby bezpieczniejsze.

„Jeśli należycie do grona osób, które uważają, że nigdy by do tego nie dopuścili, zastanówcie się. Każda sytuacja jest inna. Może takie rozwiązanie wydaje się wam nieakceptowalne, ale sprawdza się u wielu ludzi, włącznie ze mną”.

Jej filmik podzielił internautów. Jedni podziwiają ją jako matkę, inni krytykują.

Na zrzutach ekranu można zobaczyć różne negatywne komentarze typu: „To już przesada”, „Co za żenada. Ja tak nie żyję”. Ktoś inny spytał: „A nie możesz po prostu mieć swojego dziecka na oku?”

Po drugiej stronie barykady mamy użytkowników — zarówno rodziców, jak i osoby bezdzietne — które bronią decyzji Alexis. „Nawet nie jestem mamą, ale w pełni cię popieram” — napisała jedna z kobiet. Inny internauta podzielił się takimi słowami wsparcia: „Rób, co uważasz za słuszne dla bezpieczeństwa swoich dzieci. To najważniejsze”.

„Matki krytykuje się dosłownie za wszystko” — na ten komentarz Alexis odpowiedziała filmikiem, w którym mówi: „To prawda. Czego bym tu nie zamieściła, każdy ma jakąś opinię na ten temat”. Potem zadrwiła ze swoich krytyków. Wyciągnęła smycz i powiedziała: „Patrzcie, co za chwilę zrobię. To do wszystkich hejterów, których zaraz zdenerwuję”.

Eksperci są w tej kwestii tak samo podzieleni jak internauci.

Z jednej strony Amerykański Urząd ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (CPSC) nie wycofał z rynku jeszcze żadnej smyczy dziecięcej lub innego podobnego produktu, co oznacza, że są uznawane za bezpieczne w użyciu. Co więcej, konsumenci nie reklamowali ich ani nie zgłaszali żadnych obrażeń, jakie mogłyby wywołać.

Jednak z drugiej strony pewien psycholog mówi, że praktyka korzystania z takich smyczy może zakorzenić w najmłodszych poczucie wstydu. Przypomina również rodzicom stawiającym na takie rozwiązanie, żeby nie szarpali nimi dzieci.

Kolejny ekspert zaleca stosowanie alternatywnych metod dbania o bezpieczeństwo najmłodszych. „Rodzice powinni uczyć dzieci samokontroli i przestrzegania zasad bezpieczeństwa, wspomagając się odpowiednim wsparciem i komunikacją. Co do dzieci mających trudności z kontrolowaniem impulsywnego zachowania — aktywny nadzór rodzicielski zawsze jest lepszy od smyczy”.

Kontynuuje: „Jeśli obawiacie się, że wasze dzieci zgubią się na lotnisku lub w parku rozrywki, przypnijcie je do wózka lub plecaka”. A my wiemy jedno. Każda rodzina jest inna i rodzice sami wiedzą, jaka metoda wychowawcza będzie najlepsza dla ich dzieci.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia alexishealth / TikTok, alexishealth / TikTok

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły