Ta kobieta uwielbia styl życia typowej gospodyni domowej, a my zebraliśmy opinie innych ludzi na temat różnych życiowych wyborów

Wybory w życiu prywatnym, jak i w pracy, składają się na życie każdego człowieka. Niestety stereotypy na temat płci wciąż wpływają na nasze życiowe plany, ale każdy z nas ma takie samo prawo do realizowania własnych celów.

Dotyczy to szczególnie kobiet. Jedne wolą zajmować się domem, inne zaś decydują się pracować na pełen etat. Nie ma znaczenia, co robicie. Najważniejsze, że sprawia wam to przyjemność. Dlatego dziś postanowiliśmy podzielić się różnymi opiniami na ten temat i sprawdzić, jak ważne jest świadome podejmowanie życiowych decyzji.

Dlaczego Alexia wybrała życie typowej pani domu.

Niektóre kobiety skupiają się na rozwoju zawodowym, inne wybierają bardziej konwencjonalny styl życia, czyli opiekę nad dziećmi oraz domowe obowiązki. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zarówno panie, jak i panowie mają prawo być osobami niepracującymi. Wspieramy i promujemy równość oraz odrzucamy wszelkiego rodzaju uprzedzenia.

Wszelkie decyzje kobiet powinniśmy traktować jako świadomy wybór. Wiele z nich woli życie żony i matki. Decydują się w pełni zaangażować w domowe życie i finanse im na to pozwalają. Tak właśnie jest w przypadku Alexii Delarosy, która na Instagramie dzieli się swoimi przemyśleniami na temat życia pełnoetatowej mamy i pani domu.

29-latka podjęła decyzję o byciu niepracującą mamą. Wraz ze swoim mężem uzgodnili, że ona będzie zajmować się domem i dziećmi, a on pracować na pełny etat. „Spełniamy się w swoich rolach. Taki podział obowiązków idealnie się u nas sprawdza” — przyznaje. Zaznacza przy tym, że pozwala im na to stabilna sytuacja finansowa.

Kobieta uwielbia dzielić się swoimi doświadczeniami gospodyni domowej. Jak mówi: „Zawsze chciałam mieć tradycyjną rodzinę. Podobała mi się idea życia rodzinnego z lat 50., czyli żona siedzi w domu, opiekuje się dziećmi i mężem, a on jako głowa rodziny pracuje na pełen etat”.

Nam ten wybór może się nie podobać, ale Alexii to odpowiada. Jak sama zaznacza: „Nie wyobrażam sobie innego modelu mojej rodziny”.

Postanowiliśmy jednak zasięgnąć opinii internautów, by spojrzeć na ten temat ze wszystkich możliwych stron. Każdy ma swoje własne powody, by rozwijać się zawodowo lub w pełni zaangażować się w życie domowe. Sprawdziliśmy więc, co internauci myślą na ten temat. Chcemy również dać naszym czytelnikom możliwość wzięcia udziału w otwartej dyskusji na ten poniekąd kontrowersyjny temat.

Ci, którzy wolą zajmować się domem.

  • Obecnie zajmuję się domem i uwielbiam to. Jakość naszego życia znacząco wzrosła, ponieważ mieszkanie jest posprzątane, pranie zrobione, ogródek piękny, a dania smaczne. Rachunki płacę w terminie i na bieżąco naprawiam wszystko, co tego wymaga.
    Jestem w dobrej formie, dużo czytam i dbam o sen. Wszystko jest w porządku. © mofei / Reddit
  • Gdybym tylko mogła, bez chwili namysłu rzuciłabym pracę, żeby w pełni zajmować się domem. Gdyby mąż zadzwonił do mnie i powiedział: „Słuchaj, wygrałem na loterii. Niedużo, ale wystarczy, żeby spłacić nasze zobowiązania (w tym dom) i teraz możemy żyć z jednej pensji”, dosłownie następnego dnia poszłabym do szefa i wręczyła swoje wypowiedzenie.
    Byłabym w domu, gotowałabym, a gdybym zaczęła się nudzić, zaangażowałabym się w wolontariat. Pomagałabym starszym członkom rodziny lub organizowała wakacje. Dosłownie marzę o byciu niepracującą matką i żoną. © Hey-Kristine-Kay / Reddit
  • Obecnie zajmuję się domem, za co siostra nieustannie mnie krytykuje. Uznaje to za jakąś formę opresji. Gdybym chciała wrócić do pracy, mogłabym to zrobić nawet i teraz! Ale feminizm przecież daje kobietom możliwość wyboru. © candywandysandyxandy / Reddit
  • Mam zdecydowanie tradycyjne podejście do związków i małżeństwa. Chcę pewnego dnia zostać gospodynią domową. Jeśli mój partner jest wobec mnie dobry i troskliwy, ja w zamian opiekuję się nim i dbam o niego. Chcę, żeby wracał do posprzątanego domu ze smacznym obiadem czy kolacją podaną na stole. Uważam to za język miłości. Troskę.
    Wiem, że wielu mężczyzn tego chce. Skoro i tak chcę być panią domu, nie widzę sensu w szukaniu pracy i wspinaniu się po szczeblach kariery, żeby później to wszystko rzucić. W społeczeństwie utarło się, że jeśli kobieta mówi otwarcie, że nie chce pracować, woli zostać w domu i dbać o swojego męża czy partnera, to jest leniwa. Z drugiej strony, kobietę robiącą zawrotną karierę otoczenie nakłania do rzucenia pracy i założenia rodziny, żeby ktoś się nią zaopiekował. © hereonaccident33 / Reddit
  • Jestem 20-letnim facetem i mówię z mojego punktu widzenia. Uważam, że gdybym miał możliwość zajmowania się domem, bardzo chętnie bym to robił. Nie musiałbym użerać się z wkurzającymi przełożonymi czy toksycznym miejscem pracy. Sprzątanie domu jest dla mnie o wiele łatwiejsze i wydajniejsze, szczególnie z obecnie dostępną technologią. Jedyne, co mogłoby być dla mnie problematyczne, to gotowanie, ponieważ wymaga praktyki i cierpliwości. Na koniec opieka nad dziećmi. Wiem, łatwiej powiedzieć niż zrobić, ale z wiekiem najmłodsi zaczynają sami o siebie dbać i nie wymagają aż takiej opieki. Co za tym idzie, mam więcej czasu dla siebie. © The_Lord134 / Reddit
  • Zaczynasz rozumieć, że „nie samą pracą człowiek żyje” i że ludzie opiekujący się domem mają więcej obowiązków niż ich pracujący partnerzy. W ciągu 12 lat związku z moim mężem przerobiłam wszystko: od studiów stacjonarnych przez pracę na pełny etat, siedzenie w domu bez dziecka, potem z dzieckiem i znowu sama. W naszym przypadku to się sprawdziło. Mój mąż był zachwycony, bo po powrocie do domu mógł naprawdę odpocząć. Ja w tym czasie załatwiałam wszystkie sprawy i wypełniałam sobie czas innymi rzeczami. © tipsycup / Reddit
  • Jestem bezdzietną mężatką i też zajmuję się domem. Mam co prawda wykształcenie aktorskie i kwalifikacje jako doradca bankowy. W bankowości przepracowałam 12 lat. Większość dań gotuję od zera, sprzątam, załatwiam różne drobnostki, robię zakupy, jednocześnie właściwie zarządzając domowym budżetem. Jestem całkiem niezła w DIY, hydraulice i nie tylko. Jeśli coś się popsuje, często jestem w stanie naprawić to sama.
    Mając to wszystko na uwadze, dla mnie nie ma czegoś takiego jak koniec pracy na dany dzień. Zawsze mam coś do zrobienia. Bardzo kocham mojego męża. Sam fakt, że mogę mu zapewnić zadbany dom, bardzo wiele dla mnie znaczy. Ale to, że nie wychodzę fizycznie z domu i nie dostaję pensji od pracodawcy, nie oznacza, że się nie staram w swojej roli. Naprawdę nie wiem, jak ludzie bez problemu dbają o małżonków, dom, dalszą rodzinę, budżet i dzieci jednocześnie. © SylviaMarsh / Reddit
  • Przez około 6 lat zajmowałam się domem i uwielbiałam to. Zaoszczędziliśmy mnóstwo pieniędzy, bo gotowałam od podstaw i robiłam dosłownie wszystko. Wymyślałam z dziećmi całą masę fajnych aktywności. Teraz, gdy pracuję, mam ogromne wyrzuty sumienia, bo moje najmłodsze dziecko nie ma możliwości tworzenia tych pięknych wspomnień. Dbanie o dom było 10 razy trudniejsze niż bycie pracującą mamą, ale dawało 1000 razy większą satysfakcję. © 143019 / Reddit
  • Zawsze widziałam się jako mężatkę i matkę. To pragnienie przez wiele lat kłóciło się z moimi wartościami, czyli samodzielnością i niezależnością finansową. Wmawiałam sobie, że nie chciałam popełnić tych samych błędów, co moja mama, która teraz musi wykonywać pracę, której nie znosi.
    Nie uważam, że mężatki i matki nie mogą pracować. Po prostu nie wyobrażam sobie siebie w obu tych rolach jednocześnie. Dziś nie poszłam na uczelnię, żeby coś ugotować i posprzątać. Za cztery godziny mija termin zakończenia pewnego projektu w pracy, ale mam to gdzieś. Nie chcę już więcej pracować. © wannabemommy / Reddit
  • Jestem niepracującą żoną, co bardzo odpowiada mojemu mężowi. Pracuje z domu, więc ciągle jesteśmy razem. Ja sama też się cieszę, bo codziennie dbam o nas i o nasz dom. Oboje doceniamy fakt, że mam czas i siłę gotować 3 posiłki dziennie.
    Mąż co miesiąc przelewa pieniądze na moje konto oszczędnościowe, żebym czuła się bezpiecznie. Nie prosiłam go o to i nigdy ich nie tknęłam, ale poczułam się bardzo kochana, gdy zaczął to robić. To bardzo troskliwy gest. © EpicMoniker / Reddit

Ci, którzy wolą pracę i rozwój zawodowy

  • Nie sądzę, żebym kiedykolwiek mogła nie pracować i dbać o dom, choć ta perspektywa brzmi całkiem fajnie. Nie gardzę kobietami, które się na to decydują. Moja mama była pracoholiczką, a ja uważałam, że nigdy nie pójdę do pracy. Potem zaczęłam pracować w ukochanym zawodzie i czerpię z tego mnóstwo radości. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to tylko do jednego. Uważam, że niepracujące mamy powinny mieć jakieś doświadczenie zawodowe i być otwarte na rozmowy o finansach jeszcze przed małżeństwem. © SelectionGrand / Reddit
  • Nie lubię sprzątać, gotować czy robić zakupów. Jeśli miałabym siedzieć w domu dłużej niż kilka dni i nie robić czegoś, co wymaga wysiłku umysłowego (nauka, praca, jakiś projekt), to bym chyba zwariowała. Nie chciałabym też być uzależniona finansowo od kogoś innego. A co jeśli mojemu partnerowi stałoby się coś złego albo gdybyśmy się rozwiedli? Miałabym ogromną lukę w CV, co mogłoby źle wyglądać w oczach potencjalnego pracodawcy. © cucai / Reddit
  • Uwielbiam pracować. Czuję się dzięki temu wydajna, dbam o interakcje społeczne i mam jakiś cel w życiu. Kiedyś poszłam na tygodniowy urlop, żeby zająć się domem i odpocząć. Prawie odeszłam od zmysłów. © sunshinecliffs / Reddit
  • Nie planuję mieć dzieci. Bardzo lubię swoją pracę i nie zamierzam być gospodynią domową. Gdybyśmy byli oboje niezależni finansowo, wspólnie spędzali czas albo podróżowali, wtedy moglibyśmy być w domu. Moje siedzenie w domu i praca męża w tym czasie po prostu mija się z celem. © nevertruly / Reddit
  • Nie mam zamiaru być niepracującym mężem. Tak samo nie chcę niepracującej żony. Uważam się za człowieka ambitnego i pełnego determinacji. Chcę, aby moja potencjalna żona również miała swoje ambicje i cele do zrealizowania. © Bumblebee-Emergency / Reddit
  • Takie życie wydaje mi się nudne. Są jednak ludzie, dla których byłoby to spełnieniem marzeń. Ja lubię swoją pracę i to, że mogę się sama utrzymywać. Nie przepadam za domowymi obowiązkami. Nie mam też dzieci, więc taka wizja nie jest zachwycająca. © nevertruly / Reddit
  • Nasłuchałam się zbyt wielu opowieści o kontrolujących facetach i nienawidzących ich żonach. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji. Moi rodzice nigdy nie byli bezrobotni. Tata od zawsze mi powtarzał, żebym uciekała od faceta, który by powiedział, że nie muszę pracować i że się mną zajmie.
    Gdy byłam z moim eks, tata obawiał się, że przestanę pracować. Fakt, mój partner zarabiał znacznie więcej ode mnie, ale rodzice wydali za dużo pieniędzy na moją naukę, żebym rezygnowała z pracy. Poza tym nie uważam, że potrafiłabym właściwie zająć się domem. © shegotofftheplane / Reddit
  • Takie życie byłoby dla mnie koszmarem. Bez obowiązków czy dyscypliny szybko się nudzę i popadam w depresję. Potrzebuję czegoś interesującego, inspirującego i motywującego. W dużej mierze to zasługa mojej pracy. Poza tym rozważam studia doktoranckie, a potem wymarzony zawód. Nie zamierzam marnować wylanego potu, łez i pieniędzy wydanych na naukę, żeby nie pracować.
    Chcę poświęcić się badaniom i pomagać ludziom. Lubię też niezależność. Chcę zarabiać własne pieniądze, samodzielnie spłacać zobowiązania. Byłabym zachwycona, gdyby mój partner również pracował w wymarzonym zawodzie i dokonywał naprawdę świetnych rzeczy. © ahatmadeofshoes12 / Reddit
  • Lubię swoją pracę i zdecydowanie czuję, że chcę się sama utrzymywać. Teraz co prawda nie pracuję, bo jestem w ciąży i chwilowo na wakacjach, mąż z kolei uczy w szkole letniej i dostaję szału. Potrzebuję konkretnej stymulacji umysłowej! © insidia / Reddit
  • Czułabym się dziwnie, gdybym nie zarabiała. Miałabym poczucie, że korzystam z cudzych pieniędzy. Nawet gdyby tej drugiej osobie to nie przeszkadzało, raczej nie czułabym się z tym komfortowo. © Joywalking / Reddit
  • Wszystko, tylko nie to. Jestem pracoholiczką i uwielbiam się uczyć. Muszę się dokształcać lub pracować, albo jedno i drugie. Nie po to chodziłam na studia i brałam kredyt studencki, żeby teraz całymi dniami siedzieć w domu. Co by się stało, gdyby mój partner stracił pracę? © WeAreGiraffes / Reddit
Zobacz, kto jest autorem zdjęcia lex.delarosa / Instagram, lex.delarosa / Instagram

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły