19 zachowań rodem z komedii romantycznych, które w prawdziwym życiu są co najmniej dziwnie

Ludzie
rok temu

Gdy oglądamy nasze ulubione filmy romantyczne, czasami pragniemy, aby podobna historia przydarzyła się nam. Któż by nie chciał spotkać intrygującego nieznajomego, który jest gotów zrobić dla nas wszystko, tak jak dzieje się to na ekranie? Chociaż w komediach romantycznych takie idee są często strzałem w dziesiątkę, to jednak gdyby ktoś miał zrobić niektóre z tych rzeczy w prawdziwym życiu, byłoby to nie tylko żenujące, ale może też przerażające.

  • Kilka lat temu wychodziłam do pracy w walentynki i znalazłam różę przed drzwiami mojego mieszkania. Przestraszyłam się, bo żeby wejść do budynku, trzeba było mieć kartę. Tydzień wcześniej byłam na naprawdę kiepskiej randce i zaświtała mi w głowie przerażająca myśl, że może ten facet w jakiś sposób dowiedział się, gdzie mieszkam. Okazało się jednak, że to był ktoś, kto mieszkał w tym budynku — przyjaciel, który podrzucił róże pod drzwi każdej osoby z naszej grupy znajomych. Myślę, że byłam jedyną osobą, która z tego powodu spanikowała, zamiast cieszyć się, że dostała różę. © gambitloveslegos / Reddit
  • Miałam fatalną randkę z facetem (zrobiło się dziwnie, próbował walczyć z ochroniarzem, potem powiedział mi, że mnie kocha... Ugh!) Następnego dnia wróciłam do domu z pracy i pod drzwiami mojego mieszkania były kwiaty. W tym czasie mieszkałam w lokalu, do którego wchodziło się przez ogród domu. Byłam przerażona, wyrzuciłam je, a następnie poszłam kupić dodatkowy łańcuch zabezpieczający do moich drzwi wejściowych. © Edna_Krabappelous / Reddit
  • Jakiś stalker, który próbował mnie namówić na randkę, pewnego razu obsypał mój ganek kwiatami. Pracowałam wtedy w kawiarni, a on w każdy wtorek dawał mi napiwek w wysokości 300 dolarów, więc nie chciałam stracić tych pieniędzy. I choć nie zgodziłabym się na randkę z nim, to nigdy nie powiedziałam mu otwarcie „nie”. Żartobliwie stwierdziłam, że chyba jest jakimś stalkerem i że będę potrzebowała od niego zaświadczenia o niekaralności, zanim się zgodzę. Facet faktycznie poszedł po taki papier, zwinął go i położył na masce mojego samochodu wraz z kolejną toną kwiatów. Byłam trochę zirytowana, bo nie wiedziałam, że to zrobił, a kiedy wstałam następnego dnia rano, musiałam to wszystko zdjąć z samochodu. Nigdy z nim nie wyszłam. © ItzLog / Reddit
  • Kiedyś znalazłam w moim salonie 29 orchidei. Najstraszniejsze było to, że nawet nie były od chłopaka, tylko od przyjaciela, który się we mnie zadurzył. © -sIm0n3 / Reddit
  • Moja była zadzwoniła do mnie dzień przed swoim ślubem, żeby powiedzieć mi, że odwoła ślub, jeśli do niej wrócę. Przynajmniej nie zadzwoniła w dniu uroczystości! Odmówiłem jej i wkrótce dostałem kolejny telefon, tym razem od jej mamy. Spytała mnie, czy odwiózłbym jej córkę do domu. Nie mam pojęcia, co było nie tak z facetem, którego miała poślubić — i czemu w ogóle brali ślub... Chyba uniknąłem niezłych kłopotów. © Springer99 / Reddit
  • Pewien chłopak na oczach całej szkoły poprosił mnie o chodzenie. Miał ze sobą wielki znak, który musiało trzymać kilka osób. Rozpłakałam się, a on pomyślał, że to łzy szczęścia, i uznał, że teraz jesteśmy parą. Poczekałam, aż będziemy sami, po czym bardzo niezręcznie mu odmówiłam. © Pirate_Tuna / Reddit
  • Kiedy byłem w szkole średniej, zorganizowano nam bal, na który dziewczyny musiały zaprosić chłopaków. Moja koleżanka, z którą chodziłem na hiszpański, na oczach wszystkich postanowiła zaprosić znajomego z klasy. Zrobiła to, pisząc na tablicy coś w stylu „(Jego imię), bal?” wielkimi literami, i czekała, aż wejdzie do klasy. Kiedy to się stało, po prostu stanął z zakłopotaną miną przed wszystkimi — widać było, że zupełnie się tego nie spodziewał. Po 30 upiornie długich sekundach powiedział: „Będę musiał się nad tym zastanowić”. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek z tam zgromadzonych zapomniał o tej scence. To było naprawdę niezręczne i nie wiem, dlaczego ktokolwiek ryzykowałby, składając publicznie takie propozycje. Szczególnie, gdy są one kompletnym zaskoczeniem dla drugiej osoby. © PlentyOMangos / Reddit
  • Na studiach był pewien chłopak, który napisał dla mnie piosenkę (gitara i w ogóle) i zaśpiewał mi ją na oczach moich przyjaciół. To było takie kłopotliwe. Nie wiem nawet, czy był mną zainteresowany, czy po prostu kręciła go wizja zabiegania o kogoś. W każdym razie źle się za to zabrał. © EloquentGrl / Reddit
  • Jestem wodzirejem. Jednego razu prowadziłem wydarzenie, na którym ktoś publicznie się oświadczył, co było strasznie żenujące. Warto powiedzieć, że to była grupa aktorów. Wcześniej nie wiedziałem o związku tych dwóch osób — zostałem uświadomiony dopiero przed wydarzeniem. Po zakończeniu scenki (krótkiego skeczu w ramach konkursu) ten facet poprosił wszystkich o pozostanie na miejscach i zaczął swoje „show”.

    Klęknął na jedno kolano i oświadczył się jej. Na scenie. Przed publicznością. Siedziałem wtedy za kulisami i widziałem jej twarz. Dziewczyna wyglądała na zszokowaną, a zaraz potem przerażoną. Miał przygotowaną mowę, która trwała około minuty, a w miarę jak mówił, ona zaczęła płakać, ale nie w ten dobry sposób. W końcu wydusiła z siebie: „Nie... Nie, nie, NIE!” i zbiegła ze sceny cała zapłakana, a za nią jej przyjaciele i inni aktorzy/aktorki, wszyscy w szoku, próbując ją pocieszyć.

    Facet klęczał na jednym kolanie przez kilka długich, niezręcznych chwil, następnie próbował wstać, ale niestety nadepnął na swoją pelerynę, przewrócił się, wstał, ZNOWU nadepnął na swoją pelerynę, przewrócił się drugi raz, ponownie wstał i szybko się oddalił. Mogłem POCZUĆ bijące od niego zażenowanie, gdy mnie mijał.

    A ja musiałem wejść na scenę i przedstawić następny skecz. Jak to zrobić po czymś takim? Żartowałem i zgrywałem głupka przez cały wieczór. Postanowiłem udawać, że to się nie stało i po prostu opowiadałem kawały. Było strasznie niezręcznie. Publiczność nie mogła się otrząsnąć jeszcze przez następne 2-3 skecze. © punkwalrus / Reddit
  • W budynku szkoły średniej, do której chodziłem, znajdowało się ogromne atrium. Było je dobrze widać ze wszystkich trzech pięter. Pewnego dnia jeden z moich kolegów przyniósł naprawdę duże głośniki oraz mikrofon i zaczął śpiewać do dziewczyny, w której się podkochiwał. W ten sposób chciał zaprosić ją na bal. Zanim zadał kluczowe pytanie, wyśpiewał jej całą piosenkę. Jest też częściowo niewidomy, więc ktoś musiał mu pokazać, gdzie akurat znajduje się jego wybranka. Zgodziła się. Mijają dwa tygodnie, a po szkole krąży plotka, że dziewczyna idzie na bal z kimś innym. Nie chciała publicznie odmówić niewidomemu dzieciakowi, który zaśpiewał jej serenadę na oczach kilkuset osób. © Ne**oConF*ego / Reddit
  • Mój były zostawiał kwiaty na moim samochodzie w czasie moich godzin pracy. Raz zostawił je na ladzie w moim biurze, gdy akurat mnie nie było. Czułam się bardzo nieswojo, zwłaszcza że starał się pozostawać niezauważony. Jeździł też w poszukiwaniu mojego auta, kiedy wychodziłam na miasto z przyjaciółmi, i gapił się na mnie, siedząc po drugiej stronie baru. Uważał to za romantyczne i miłe, ale kiedy mężczyzna o wzroście 190 cm podąża za kobietą o wzroście 160 cm, to raczej przerażające. Na szczęście przestał, gdy policjant zagroził mu sądowym zakazem zbliżania się. Chociaż uważam, że przekazanie mu, żeby zostawił mnie w spokoju, powinno być wystarczające. © Happylittlepotatoes / Reddit
  • Właśnie rozmawiałam o tym z koleżanką. Zerwała z chłopakiem po kłótni. Powiedział jej, że jeśli go przeprosi, to przyjmie ją z powrotem. Ona na to: „Nie, dzięki”. Zrozumiał swój błąd i teraz mówi, że zrobi wszystko, żeby ją odzyskać i że jest tak szaleńczo zakochany... Życie to nie komedia romantyczna! © jchamberlin78 / Reddit
  • Wpadanie w kółko na tę samą osobę. Przytrafiło mi się to, ale tylko on się zakochał — ja po prostu myślałam, że to przypadek, nad którym nie warto się rozwodzić (chodziliśmy do tych samych szkół, od podstawówki do uczelni wyższej, mieszkaliśmy w małym miasteczku; po prostu trudno było na siebie nie wpadać). Patrząc wstecz, myślę, że niektóre z tych „przypadkowych spotkań” były zaaranżowane przez niego, ale nie mogę tego potwierdzić. Był przerażający, ale w nieszkodliwy sposób. Odrzuciłam go, a on w złości wszędzie mnie poblokował. Wszystko dobre, co się dobrze kończy? © CatsOverFlowers / Reddit
  • Pojawia się pod twoimi drzwiami z kwiatami. Kiedyś pewien facet zrobił mi coś takiego — odwołałam pierwszą randkę, ponieważ uznałam, że jest zboczeńcem. Wyszukał mnie w internecie, znalazł mój adres, jechał 3 godziny i pojawił się u moich drzwi z tuzinem czerwonych róż. Na szczęście ktoś z rodziny otworzył za mnie drzwi i powiedział, że mnie nie ma — pół godziny wcześniej wysłał mi SMS-a z pytaniem, czy jestem w domu. Później dałam mu do zrozumienia, że to NIE było w porządku. © hsbrax1 / Reddit
  • Umawiałam się z niezwykle atrakcyjnym gitarzystą o fantastycznym głosie, a i tak było niezręcznie, gdy grał na tej swojej gitarze i uśmiechał się do mnie. Nigdy nie wiedziałam, gdzie patrzeć, ani czy jestem odpowiednio entuzjastyczna. Mój mąż nauczył się grać na ukulele i oglądanie jak na nim gra z naszym dzieckiem jest urocze. Może różnica polega na tym, że on po prostu wyciąga ukulele, gdy ma ochotę na nim pograć, a ja nie muszę siedzieć i patrzeć, jak to robi? © Sharkaub / Reddit

Czy kiedykolwiek doświadczyliście sytuacji, która brzmi romantycznie, ale na żywo jest żenująca? Podzielcie się swoimi historiami w komentarzach!

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Springer99 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!