15 historii o takich egoistach, że można tylko współczuć ludziom z ich otoczenia

Ludzie
2 miesiące temu

Egoiści myślą, że cały świat kręci się wokół nich. To takie oburzające. Niektórzy użytkownicy, zamiast w milczeniu kipieć ze złości, wyrzucili swoją irytację w sieci, a my zebraliśmy ich historie w naszym artykule i zilustrowaliśmy je za pomocą sztucznej inteligencji.

  • Miałam historię z byłym mężem. Byłam w pracy, zadzwoniła do mnie teściowa i powiedziała, że przesyła mi przez mojego męża kilka kotletów. Ucieszyłam się, że w końcu ktoś mi coś ugotował i nie muszę sama stać przy kuchence. W domu nie znalazłam jednak kotletów. Zapytałam męża, a on powiedział, że dał je psu, bo on też chciał coś smacznego. Nie naszym synom (mamy ich dwóch), ale psu! Rozpłakałam się, a on powiedział, że robię scenę z byle powodu. Nie byłoby to takie złe, ale nasz pies był rasy ałabaj, te kotlety to był dla niego jeden kęs. © Panda***777 / Pikabu
  • Kolega (tak mi się wtedy wydawało) nie zaprosił mnie na swój ślub, choć niby mieliśmy świetne relacje. Później ciągle mnie pytał, kiedy się żenię, bo bardzo chciał iść na mój ślub. Od takiej bezczelności dosłownie mnie zatykało i nie wiedziałem, co mu odpowiedzieć. Trwało to latami, aż w końcu znalazłem odpowiednie słowa. Po raz kolejny zapytał o moje plany ślubne, a ja powiedziałem mu: „Nie martw się, zaprosiłeś mnie na swój ślub, więc ja też cię zaproszę”. Wyraz jego twarzy bawi mnie do dziś. © deonnix / Pikabu
  • Mam swój numer telefonu na szybie samochodu. Siedziałem w domu, samochód stał na podwórku. Ktoś zadzwonił z prośbą, żebym przestawił samochód. Zjeżdżałem windą i dotarło do mnie: „Zaraz, zaraz. Nikogo nie zablokowałem. Postawiłem samochód w pustym miejscu”. Wyszedłem przed klatkę. Obok mojego samochodu stał młody chłopak, który oznajmił: „Stoisz na moim miejscu. Zawsze tu parkuję”. „Jak długo to twoje miejsce?”. „Mieszkam tu już od trzech miesięcy, parkuję tu cały czas”. Cóż, ja mieszkam w tym bloku od ponad 30 lat i nie uważam, że mam prawo uznać jakieś miejsce za moje. © fish.hleb / Pikabu
  • Stałyśmy z przyjaciółką w kolejce do pizzerii i rozmawiałyśmy o tym, że chcemy kupić dwa ostatnie gotowe kawałki pizzy. Facet przed nami złożył już zamówienie i zapłacił za nie. Ale kiedy usłyszał o tych dwóch kawałkach, wyciągnął portfel i kupił je. Potem spojrzał na nas z uśmiechem i odszedł. Kasjer, który to wszystko obserwował, dał nam 3 darmowe kawałki pizzy, gdy świeża była gotowa. © ***Examination / Reddit
  • Znajomy pożyczył ode mnie niewielką sumę pieniędzy i nie zwrócił mi jej, zniknął. Kilka lat później spotkaliśmy się przypadkiem, zaproponował mi wznowienie kontaktów i wymianę numerów telefonów. Wspomniałem o długu, a on stwierdził: „No wiesz, kto by pamiętał takie stare dzieje...”. Pożegnałem się z nim na zawsze. © Andreika103 / Pikabu
  • Dałem żonie drogi prezent. Teściowa też dostała fajny podarek: szal z naturalnej wełny, bardzo piękny, ale oczywiście kosztował mniej. Wyobraźcie sobie, że była niezadowolona, bo spodziewała się czegoś droższego. Ostatecznie szal nosi moja żona. © talik123 / Pikabu
  • Wsiadłem do autobusu, nie było miejsc siedzących, tylko stojące przy oknie. Było lato, stanąłem przy otwartym oknie, muzyka w słuchawkach. I wtedy ktoś mnie szturchnął. Odwróciłem się i zobaczyłem starszą panią. Wyjąłem słuchawki, a ona powiedziała: „Ustąp, nie widzisz, że mi tu niewygodnie?”. Mam jej ustąpić miejsce stojące? Nie mogłem nawet znaleźć nic do powiedzenia. © Old.Otaku / Pikabu
  • Moja przyjaciółka poprosiła mnie, żebym za darmo zrobiła jej makijaż na ślub. Dostała też ode mnie w prezencie pieniądze. Ale na wesele nie zostałam zaproszona. Przyjaciółka usprawiedliwiała się, że impreza była tylko dla krewnych, chociaż byli tam jej koledzy i przyjaciele jej męża. Przestałam się z nią kontaktować. To nieprzyjemne, gdy ktoś cię wykorzystuje. © Wildwildworld / Pikabu
  • Przyjaciółka zaszła w ciążę. Jej chłopak wyjechał do pracy, a rodzice mieszkali w innym mieście. Pomagałam jej we wszystkim, aż do tego, że pojechałam z nią do szpitala ze skurczami. Wtedy ona powiedziała coś takiego: „Wzięłabym cię na matkę chrzestną, ale jesteś za biedna...”. © zajka.mozajka / Pikabu
  • Mój brat od lat marudzi, że nie może znaleźć kobiety. Ostatnio poznał jedną, był zachwycony, chodził z nią 2 miesiące, a potem ją rzucił. Zapytałam, dlaczego. A on na to: „No wiesz, poprosiła mnie, żebym zamówił jej taksówkę z domu! Nie zamierzam się ugiąć!”. © Overheard / Ideer
  • Moja siostra jest mężatką. Od sześciu miesięcy jej mąż nie pracuje. Mają córkę, siostra jest w kolejnej ciąży. Nie mogli opłacić czynszu i zamieszkali z nami. Dzisiaj poprosiła mnie, żebym zaopiekowała się dzieckiem, bo ona idzie do pracy. Ale dlaczego mam opiekować się dzieckiem, skoro ojciec jest wolny jak ptak?! Po odmowie zostałam nazwana bezczelną, bo sama nie mam dzieci i nie rozumiem, jak to jest. © Chamber 6 / VK
  • Mój mąż zapomniał o mnie w autobusie. Jechaliśmy do kina. Były tylko 2 miejsca: jedno blisko kierowcy, drugie w kabinie. Usiadłam przy kierowcy, mąż zajął drugie miejsce. To była krótka jazda, ale nie znałam drogi. Kiedy wydawało mi się, że już za długo jadę, zadzwoniłam do męża i w tym momencie okazało się, że ogląda już film i zupełnie o mnie zapomniał. © Chamber 6 / VK
  • W przeszłości zajmowałem się fotografią i wideofilmowaniem ślubów. Znajomy poprosił mnie o sfilmowanie jego ślubu i namówił mnie na 50% zniżki. Liczyłem na to, że przynajmniej się najem. Zapytałem o jedzenie, przyniesiono mi talerz, na którym rozsmarowano nanometrową warstwę ziemniaków, zieleniny i czegoś tam jeszcze. Szkoda, że w ogóle się fatygowali z tym pseudo posiłkiem. Pierwotnie planowałem filmować do końca, ale po takim czymś wyszedłem po godzinie. © deonnix / Pikabu
  • Mam 6 dzieci (2 własnych i 4 adoptowanych). Mieszkamy na wsi. Mamy małą farmę. Niedawno wszystkim dzieciakom chciano sprezentować telewizory. Odmówiliśmy, ponieważ mamy telewizor, który nam wystarcza, a dzieci i tak są zajęte od rana do wieczora: nauka, zajęcia, zabawa. Mamy sąsiadkę z jednym dzieckiem. Już się z nią nie kontaktujemy, bo odmówiłam wzięcia telewizora, a jej zdaniem powinnam go wziąć i jej dać. Jej córka marzyła o czymś takim, a ja, głupia i płytka, nie pomyślałam o mojej przyjaciółce. © Chamber 6 / VK
  • Nienawidzę, kiedy ludzie umawiają się na spotkanie, a potem, kiedy już zakładam buty, piszą: „Och, przełóżmy to na później”. A zazwyczaj „później” to jakieś 3 godziny. Dziś rano miałam taką sytuację z przyjaciółką. Zapytałam ją, jak długo może być poza domem, a ona powiedziała: „Och, nie czekaj na mnie! Nie lubię presji, mam jej dość w pracy”. Sprawiła, że poczułam się winna, mimo że umówiłyśmy się na konkretną godzinę! © Chamber 6 / VK

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły