15 historii o współlokatorach, od których przejdzie ci dreszcz po plecach

Ciekawostki
miesiąc temu

Bardzo ważne jest, by mieć dobrych, godnych zaufania i odpowiedzialnych współlokatorów. W końcu widzimy ich każdego dnia. Nie wszyscy mają jednak tyle szczęścia. Bohaterowie naszego dzisiejszego artykułu opowiedzieli najgorsze historie o swoich współlokatorach i współlokatorkach. Są to opowieści o osobach tak chaotycznych, okropnych, a nawet przerażających, że mieszkanie z nimi przypominało sceny z horroru.

  • Pewnego dnia wróciłam późno do domu i zobaczyłam, jak moja owiniętą w mokry ręcznik współlokatorka szybko wchodzi do swojego pokoju. Przywitałam się, ale zignorowała mnie i unikała kontaktu wzrokowego. Wzruszyłam ramionami, zakładając, że mnie nie zauważyła. 5 minut później usłyszałam, jak wchodzi z dworu. Zdezorientowana zapytałam: „Nie byłaś przed chwilą w sypialni?”. Zbladła i kazała mi natychmiast biec do samochodu, zamknąć go i zadzwonić na policję.
    Tego dnia z przerażeniem odkryłam, że moja współlokatorka ma schizofrenię. Czasami odstawia leki, co powoduje u niej dysocjację i paranoję. W stanie dysocjacji wyszła z domu, nie zdając sobie z tego sprawy, a następnie ponownie do niego weszła, twierdząc, że ma do czynienia z intruzem. Wyjaśniało to jej dziwne zachowanie — początkowo mnie ignorowała, a następnie poprosiła mnie, abym poszła do samochodu — myśląc, że w naszym domu jest ktoś obcy, podczas gdy przez cały czas była to ona.
    Mieszkałam z nią od dwóch miesięcy i nie wiedziałam tego o niej. Nadal ją kocham i uważam za przyjaciółkę, ale nie muszę dodawać, że szybko się wyprowadziłam, ponieważ nie czułam się już bezpiecznie, mieszkając z nią.
  • We trójkę dzieliliśmy kuchnię. Mieliśmy harmonogramy sprzątania, ale oni nigdy go nie przestrzegali — odkładali wszystko, aż przychodziła moja kolej. Po licznych skargach, że tylko ja sprzątam, przestałem sprzątać. Po trzech tygodniach w kuchni zalegało zgniłe jedzenie i grzyby, a nawet zalęgły się karaluchy.
    Trzeba było wynająć firmę sprzątającą, której koszty rozłożyły się na lokatorów. Sprzeciwiłem się rachunkowi na podstawie moich wcześniejszych skarg. Nie spierali się i nie musiałem płacić. Dostałem nawet rekompensatę za jedzenie na mieście każdego wieczoru.
    Tydzień później zostali wyrzuceni. Ostatecznie wygrałem, ale wcześniej przeżyłem straszne chwile. © Mezame_Drgn / Reddit
  • Kiedyś wyszorowałam całe mieszkanie, bo miała przyjść właścicielka. Zajęło mi to dosłownie całą noc. A on w ogóle nie pomógł. Wyszorowałam garnki, w których było więcej kultury niż na koncercie muzyki klasycznej.
    Pięć minut po wyjściu właścicielki poszedł do kuchni, narobił mnóstwo hałasu, a kiedy obudziłam się ze śpiączki i tam weszłam, wyglądało to dokładnie tak samo minus pleśń. © cyberpudel / Reddit
  • Rozczesywała swoje długie włosy i czyściła szczotkę. Następnie, aby pozbyć się włosów, wrzucała je do odpływu zlewu.
    Normalni ludzie wyrzucają je do kosza. Ciągle zatykała zlew. © blackday44 / Reddit
  • Miałem współlokatora, który nie chciał używać dezodorantu. Miał też bardzo wymagającą fizycznie pracę i chodził na siłownię, więc w zasadzie bardzo śmierdział. Zarzekał się, że brał prysznic dwa razy dziennie, ale nikt nigdy tego nie widział.
    Potem zaczął oszukiwać innych współlokatorów (w mieszkaniu z 4 pokojami), pożyczając pieniądze i nigdy, przenigdy ich nie oddając. Potem zaczął nie płacić rachunków, a następnie czynszu. W końcu został wyrzucony.
    Kiedy z nami mieszkał, żartowaliśmy sobie, że najbezpieczniejsze miejsce do ukrycia naszych pieniędzy przed Markiem (tak miał na imię) jest pod mydłem. © Overall_Draft_9416 / Reddit
  • Miał poważne, niezdiagnozowane OCD. Miał listę rytuałów, które pochłaniały cały jego dzień i mnie irytowały.
    Jednym z jego rytuałów było odtwarzanie filmu i muzyki w tym samym czasie na laptopie, a następnie branie dwugodzinnego prysznica. Dzieliliśmy pokój, więc zamykałem jego laptopa, gdy wychodził, a po prysznicu pytał mnie: „Dlaczego dotykałeś mojego laptopa?”.
    Odpowiadałem mu, że hałas bardzo mnie rozpraszał, a on mówił, żebym używał słuchawek. Działo się tak w każdy wtorkowy i czwartkowy wieczór. © Burrito_Loyalist / Reddit
  • Miałam ładne porcelanowe naczynia na wykwintne kolacje, które zostały mi w spadku razem z naczyniami codziennego użytku. Robiła wszystko, by tylko chwycić za porcelanowe naczynia, a potem dosłownie wrzucała je do zlewu, rozbijając je.
    Rozmawiałam z nią o tym kilka razy, a ona mówiła: „To twoja wina, że masz ładne rzeczy”. Była takim dziwnym hippisem. Spakowałam je więc do pudła i trzymałam w swoim pokoju do czasu, aż skończyła nam się umowa najmu. © mencryforme5 / Reddit
  • Przychodziła do domu, zapełniała lodówkę toną jedzenia, po czym kilka dni później wyjeżdżała na całe miesiące do swojego 50-letniego chłopaka. Jej jedzenie leżało w lodówce i gniło, więc musiałem je wyrzucać. A gdy czasem znienacka się pojawiła, skarżyła się, że wyjadaliśmy jej rzeczy.
    Kiedy wychodziła do swojego chłopaka, dawała mi od 1500 do 3000 dolarów na poczet jej części czynszu za nadchodzące miesiące. Musiałem niańczyć jej pieniądze, co doprowadzało mnie do paranoi. © Sirduckerton / Reddit
  • Uznawała, że coś jest brudne i wyrzucała to razem ze wszystkim, czego dotykało.
    Potem domagała się, żebym odkupywał, co wrzuciła do kosza (zarówno jej rzeczy, jak i moje), nie informując mnie o tym wcześniej. © KiddPresident / Reddit
  • Kiedy „myła” nasze naczynia, opłukiwała je pod zimną wodą bez płynu i kładła je na suszarce. Znudziło mi się przypominanie jej, że kuchenne przybory i talerze pokryte jedzeniem muszą być szorowane gorącą wodą z płynem, więc po prostu myłem je po niej drugi raz.
    Co gorsza, nigdy nie myła rąk po skorzystaniu z łazienki i twierdziła, że jest bakteriofobem (na przykład nie pozwalała ludziom siadać na jej łóżku w ubraniach, które nosili na zewnątrz). A, i chce zostać pediatrą... © f**nissjuverdeen / Reddit
  • Na drugim roku studiów mieliśmy z moim współlokatorem piętrowe łóżka. Ja zajmowałem górną pryczę, a on dolną. Kiedy leżałem w łóżku, mogłem rozpoznać po zapachu, kiedy zdejmował buty. Prawie się nie mył, więc był śmierdzącym typem.
    Miał też poważne problemy ze zdrowiem psychicznym, których nie chciał leczyć. Narcyz (nic nie było jego winą), manipulant i patologiczny kłamca. Na szczęście wyprowadził się w połowie roku. I zamierzał pracować w szkolnictwie... © celloman78 / Reddit
  • Mój starszy brat mieszkał ze mną przez jakiś czas, kiedy stawał na nogi. Miał węża, którego kilka razy zgubił w moim mieszkaniu. © Amy_G***linger / Reddit
  • Mój współlokator przez jeden semestr na studiach był najbardziej śmierdzącą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Dzień rozpoczynał od wypicia połowy galonu mleka, a następnie siedział w swoim pokoju i szeptał do siebie w ciemności, grając w gry wideo. Brał prysznic ze dwa razy w miesiącu, jeśli mieliśmy szczęście, a za każdym razem, gdy przechodziłem obok jego pokoju, aby dostać się do mojego, krztusiłem się od zapachu.
    To był najgorszy semestr w moim życiu, zwłaszcza że oprócz tego zmagałem się z zapaleniem płuc, którego nabawiłem się zimą w Kanadzie. © Toronto_Phil / Reddit
  • Miał klimatyzator okienny zamiast wentylatora jak normalny człowiek, ponieważ chciał zamienić swój pokój w lodówkę. Nawet zimą uruchamiał go w kontrze z naszym piecem, więc tylko nabijaliśmy rachunki za prąd. Nie obchodziło go to jednak, ponieważ jego bogaty tata po prostu płacił jego część na koniec miesiąca. © Nickelas / Reddit
  • Codziennie zabierała widelec z lunchem do pracy. Widelce nigdy nie wróciły. Wspomnieliśmy o tym, ponieważ zanim się wprowadziła, nigdy nie było z tym problemu. Dokupiliśmy pudełko z widelcami — samymi widelcami. One również zaczęły znikać.
    Zaprzeczała, dopóki nie przyłapaliśmy jej pewnego dnia, gdy brała lunch i poprosiliśmy, żeby pokazała, co ma w torbie. Przeprosiła i kupiła nam paczkę plastikowych widelców. Niedługo potem poprosiliśmy ją, żeby się wyprowadziła, bo była po prostu dziwna i do nas nie pasowała. O dziwo, nigdy więcej nie mieliśmy problemu z widelcami. © wlane13 / Reddit

Mieszkamy z naszymi bliskimi pod jednym dachem i nawet jeśli wydaje nam się, że dobrze ich znamy, pewnego dnia możemy doznać szoku, gdy odkryjemy ich nieznaną, niepokojącą stronę. To właśnie przydarzyło się bohaterom tego artykułu — i mieli oni odwagę podzielić się ze światem swoimi przerażającymi historiami.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły