16 historii, których zakończenie zaskoczy cię bardziej niż wizyta teściowej o 5 rano

Ludzie
2 tygodnie temu

Czasami wszechświat lubi nam trochę podokuczać i nas zaskoczyć. Bohaterowie tego artykułu stanęli w obliczu zupełnie niespodziewanych sytuacji lub sami zrobili coś nieoczekiwanego. Czytając poniższe historie, możemy tylko pomyśleć: „Czy to wydarzyło się naprawdę?”.

  • Mamy w pracy pewnego mężczyznę, który ma sześcioro dzieci, a jego żona przebywa na urlopie macierzyńskim od dziesięciu lat. Po szóstym porodzie lekarze stwierdzili, że to już koniec dzieci, bo jej organizm jest wyczerpany. Facet przez długi czas chodził z tego powodu bardzo naburmuszony. Po jakimś czasie na imprezie firmowej przysiadł się do mnie, 26-letniej dziewczyny, a następnie zaczął opowiadać komórkach jajowych i ich ilości w organizmie kobiety. Nękał mnie przez miesiąc, a potem oświadczył: „Sporo myślałem i rozmawiałem już z moją żoną. Uznaliśmy, że idealnie nadasz się na moją drugą żonę. Musisz jednak wiedzieć, że chcę mieć z tobą co najmniej siedmioro dzieci”. Śmiałam się z tego przez naprawdę długi czas.
  • Jestem dumna z mojego męża: jest astronautą i jest nieziemsko przystojny. Ja też zbudowałam dobrą karierę. To prawda, teraz jestem na urlopie macierzyńskim, ponieważ mamy dziecko, ale zdążyliśmy już wiele osiągnąć — kupiliśmy duży, piękny dom z basenem. Wierzę, że każdy może zdobyć w życiu wszystko, czego tylko zapragnie. Wystarczy zagrać w Simsy.
  • Byłem w bibliotece i czytałem książkę obrazkową. Jakaś starsza pani spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem. Widać było, że zastanawia się: „Dlaczego ten dorosły facet czyta bajki?”. Potem jednak się odwróciła i więcej na mnie nie spojrzała. Zauważyła bowiem, że robiłem notatki na kurs literatury dziecięcej i wypełniałem raport z tego kursu. © Tony Quirke / Quora
  • Moja córka ma trzy lata, a ja jestem w kolejnej ciąży. Dziś rano poszłyśmy na plac zabaw. Mała rysowała po chodniku kredą i czasami brała ją do buzi. Oczywiście natychmiast przybiegła jakaś zatroskana mama i zaczęła domagać się odebrania kredy mojej córce, bo „może się nią zatruć”. Zabrałam więc kredę córce, a potem sama odgryzłam z niej spory kawałek, przeżułam go z uśmiechem i popiłam herbatą. Prawda jest taka, że jedyną rzeczą, która ratuje mnie przed zatruciem, jest właśnie jedzenie kredy. Mój mąż zamawia ją przez internet, zawiera 98% wapnia i 2% białej glinki. Nie sądzę, żeby jeden kęs wyrządził jakąkolwiek krzywdę mojej córce. Ona po prostu idzie w ślady mamy, bo kreda nie jest nawet smaczna. Ale minę tej kobiety zapamiętam na długo! Mam nadzieję, że po tym zdarzeniu przestanie wtrącać się w życie cudzych dzieci i ich mam.
  • Nauczyciele w szkole mówili mi, że jestem dziwakiem. Moja wychowawczyni twierdziła, że jeśli nie wejdę na właściwą drogę, nie zacznę się uczyć i nie wezmę się w garść, to wydam wszystkie pieniądze na psychologa! Cóż, miała pani rację! Dorosłem i teraz rzeczywiście wydaję 70% swojej pensji na psycholożkę... ponieważ się z nią ożeniłem. Moja żona jest psychologiem i to bardzo wymagającym.
  • Moja przyjaciółka spotykała się z jednym facetem przez kilka miesięcy i w pewnym momencie zaczęła z nim mieszkać. Miał on jednak pewną szczególną cechę: uważał, że jego kobieta nie powinna pracować, ciągle namawiał ją, żeby rzuciła wszystko i zajęła się domem. Z pewnego punktu widzenia brzmi to nawet romantycznie, tyle że on sam też nie pracował, żył za pieniądze rodziców... A kiedy ich zabrakło, pożyczał kasę od znajomych, a także zaciągał długi, o których nie mówił swojej dziewczynie. Na szczęście nie była w nim na tyle zakochana, by dać się nabrać i rzucić pracę.
  • Znajomy zaprosił naszą paczkę na otwarcie swojej restauracji. Przyjechaliśmy na miejsce, ale hostessa zaczęła się oburzać, że nie mamy zaproszenia. Próbowaliśmy wyjaśnić, że zostaliśmy zaproszeni przez właściciela. Powiedzieliśmy jej nawet, że może do niego zadzwonić i to sprawdzić. Dziewczyna jednak dalej głośno okazywała swoje niezadowolenie, aż inne osoby zaczęły zwracać na nią uwagę — w tym właściciel lokalu, nasz kolega. Usłyszał ją i zobaczył nas, więc podszedł i zapytał, co jest nie tak. Hostessa wszystko wyjaśniła, po czym zaczęła mu zarzucać, że chce pomóc swoim znajomym dostać się na prywatną imprezę. Właściciel postanowił nas przedstawić i sam też się przedstawił. Po kilku sekundach dziewczyna oprzytomniała i wybuchła płaczem. Nasz kolega się nad nią zlitował i jej nie zwolnił, po tym incydencie miała okres próbny. Pracuje tam do dziś. © Tara Lucchese / Quora
  • Mój klient przygotowywał się psychicznie do rozwodu od roku i próbował też nastawić na to swoją żonę. Postawiła mu wiele warunków, ale prawie doszli do porozumienia i wszystko przebiegało dość pokojowo. Dziś jednak przyszedł do mnie i powiedział: „Proszę pani, zmarnowałem rok! Żona powiedziała, że ma dość słuchania tego, co mówię ja i moja terapeutka. Teraz sama zamierza złożyć papiery na wydział psychologii!”.
  • Jakieś 12 lat temu moja siostra jechała drogim zagranicznym samochodem ze swoim bogatym i narcystycznym chłopakiem. Po drodze wywiązała się między nimi kłótnia. Wtedy on powiedział: „Myślisz, że znajdziesz kogoś lepszego ode mnie? Nikt cię nie zechce, powinnaś być wdzięczna, że mnie masz”. Nie mogła tego znieść i poprosiła go, żeby zatrzymał samochód na środku autostrady, co też uczynił. Obiecała, że wyjdzie za pierwszego faceta, który się zatrzyma, by ją podwieźć. Chwilę później podjechał do niej mężczyzna w jakimś zdezelowanym aucie. Opowiedziała mu swoją historię, a on poprosił o jej numer. I co wy na to? Dziś mija dokładnie 10 lat od ich ślubu, mają dwójkę pięknych dzieci. Facet jest dużo lepszy niż ten w drogim zagranicznym samochodzie. Czy to nie przeznaczenie?
  • Niedawno mój przyjaciel zarejestrował się na portalu randkowym. Nie był zbyt dobry w kontaktach z dziewczynami, więc uznał, że w sieci będzie mu łatwiej kogoś poznać. Pisał z jedną dziewczyną przez kilka tygodni. Żartowałem, że może dodała nie swoje zdjęcie i na spotkaniu zjawi się inna kobieta. Umówili się i wyszło na jaw, że zdjęcie naprawdę nie było jej. Na randkę przyszła moja kuzynka. Byłem w szoku.
  • Mój tata stanowczo sprzeciwiał się tatuażom i kolczykom w ciele. Kiedy zobaczył mój piercing w pępku, bardzo się zdenerwował i powiedział, że babcia da mi nauczkę (jest moją prawną opiekunką). Nie dał mi dojść do słowa i kazał iść do swojego pokoju. Kiedy babcia wróciła do domu, ojciec natychmiast zaczął z oburzeniem opowiadać o moim kolczyku w pępku. Babcia spojrzała na niego i powiedziała: „Kolczyk wygląda dobrze. Pasuje do tatuażu na jej kostce”. © Ashley Riggs / Quora
  • Na oddziale porodowym była ze mną pewna kobieta. Dowiedziała się, że spodziewam się dziewczynki i zaczęła swatać ją ze swoim nienarodzonym synem. Powiedziała, że zostaną przyjaciółmi, będą chodzić do tego samego przedszkola i szkoły, a potem się pobiorą. Zaplanowała wszystko tak szczegółowo, że wiedziała nawet, jaką sukienkę założy na ślub moja córka, w jakiej restauracji będziemy świętować i jaka muzyka będzie grana! Kiedy opuściłam oddział, znalazła moją rodzinę i zdobyła mój numer, aby nie stracić ze mną kontaktu. Nie da się opisać słowami tego, jak bardzo byłam na nią wkurzona! Ale potem nawiązałyśmy więź, zostałyśmy przyjaciółkami. Nasze dzieci również. Teraz chodzą do tego samego przedszkola...
  • Spotkałam się w weekend z przyjaciółkami. Wybrałyśmy się do centrum handlowego, kupiłyśmy kilka rzeczy, a potem poszłyśmy coś zjeść i poplotkować. Wtedy Marta powiedziała nam, że ona i jej mąż odbyli poważną rozmowę. Wczoraj wieczorem powiedział jej wszystko, co myśli. Wygarnął jej całą prawdę na jej temat. Byłyśmy zszokowane i zapytałyśmy: „No i co zrobiłaś? Wyrzuciłaś go na ulicę? Czy kazałaś spać na kanapie?”. Marta westchnęła smutno i odpowiedziała: „Nie, zlitowałam się nad nim, bo z taką kobietą jak ja na pewno żyje się okropnie”. Chcę być jak Marta i mieć tyle autoironii!
  • Wczoraj wieczorem czytałam mojemu synowi opowieść o magii, przyjaźni i przygodzie. Przerwałam w najciekawszym momencie, kiedy przed głównymi bohaterami pojawiło się wyzwanie. Obiecałam, że dokończymy następnego dnia, bo wcześnie rano muszę wstać do pracy. Zaczął ze smutkiem pytać: „Ale co było dalej? Tak nie można! Skończmy tę historię!”. Powtórzyłam, że to wszystko na dziś, a on stwierdził: „Koniec, obrażam się!” i obrócił się do mnie plecami. Mój syn ma 25 lat i nigdy nie czytał Harry’ego Pottera, więc teraz czytam mu go przed snem.
  • Kiedy jechałam do swojego nowego biura, nagle złapałam gumę. Musiałam zadzwonić po pomoc i wziąć taksówkę, żeby nie spóźnić się pierwszego dnia do pracy. Czekając na taksówkę, cała zmokłam. W końcu dotarłam do biura, ale pani z ochrony nie chciała mnie wpuścić. „Gdzie ma pani dowód tożsamości?” — zapytała. Wszystko jej wyjaśniłam, a ona kazała mi czekać na kierownika, mówiąc różne niepochlebne rzeczy na mój temat. Potem zadzwonił do mnie mój szef (nawiasem mówiąc, prezes firmy). Wysłuchał mnie, zszedł na dół i skarcił panią z ochrony: „Dlaczego nasza nowa pracownica stoi tutaj cała mokra? Dajcie jej jakieś nowe ubrania. Nie obchodzi mnie, ile to kosztuje”. © MochaJelly / Quora
  • Na Dzień Kobiet bardzo chciałam dostać perfumy. Podpowiedziałam to mężowi z wyprzedzeniem, nawet wysłałam mu link. A kiedy nadszedł 8 marca, uroczyście wręczył mi czajnik! Co ciekawe, nasz obecny czajnik ma zaledwie dwa miesiące i jest dokładnie taki sam. Spojrzałam na męża zszokowana, a on na to: „No przecież sama wysłałaś mi link!”. Zajrzeliśmy do historii naszych wiadomości i zobaczyłam, że rzeczywiście przypadkowo przesłałam mężowi link do czajnika. Moja mama pytała mnie, jaki mamy i się pomyliłam — jej wysłałam link do perfum. Myślała, że coś źle wpisałam i nic nie odpisała. Tym sposobem 8 marca moja mama dostała nowy czajnik, a wieczorem razem z mężem kupiliśmy mi perfumy, które sobie wymarzyłam.

A oto kolejne 16 historii, których zakończenie jest bardziej zaskakujące niż finał emocjonującego filmu.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły