16 osób, które zmieniły zawód w dojrzałym wieku i nie żałują

Ludzie
15 godziny temu

Zmiana pracy po dekadach spędzonych w jednym miejscu jest trudna. Wydaje się, że takie decyzje wywracają życie do góry nogami. Okoliczności są jednak różne: niektórzy zostają zwolnieni, inni odchodzą, a jeszcze inni po prostu postanawiają spełnić swoje wieloletnie marzenie o innym zawodzie. Bohaterowie naszego dzisiejszego artykułu dzielą się swoimi doświadczeniami związanymi ze zmianą pracy po wielu latach stabilizacji.

  • Moja znajoma postanowiła odejść ze szkoły, w której uczyła od 20 lat. Praca stawała się coraz trudniejsza, a relacje z młodszymi koleżankami i kolegami nie układały się najlepiej. Poszukiwania nowej pracy nie przynosiły skutków, więc złożyła CV w nowej bibliotece. Pensja była prawie taka sama, ale pracy było mniej. Po rozmowie kwalifikacyjnej spotkała ją niespodzianka: zauważyła znajomego mężczyznę, który okazał się jej szkolnym przyjacielem i pierwszą miłością. Okazało się, że nie tak dawno, po stracie żony, wrócił do rodzinnego miasta, aby być bliżej rodziców. On także bezskutecznie próbował znaleźć gdzieś pracę. Co ciekawe, oboje zostali zatrudnieni i teraz razem pracują. Wygląda też na to, że coś się między nimi dzieje, bo ciągle chodzą razem do parku.
  • Rzuciłem pracę w wieku 50 lat, zrobiłem prawo jazdy, wysłałem CV na stanowisko księgowego. Następnego dnia zadzwonili z banku. Powiedziałem: „Czy spojrzeliście na mój wiek?”. A oni na to: „Przyjdź”. Pilnie potrzebowali pracownika na okres urlopu macierzyńskiego na 3 lata, ale pracuję już tam od 4 lat. © Nadezhda / Dzen
  • Pracowałam w tej samej firmie przez 19 lat, rozwijając się na wszystkie możliwe sposoby i z pełnym przekonaniem, że związek z organizacją potrwa co najmniej do emerytury. Tak się jednak złożyło, że ja i kierownictwo przestaliśmy się rozumieć. Pomysł odejścia pielęgnowałam przez długi czas i, szczerze mówiąc, cierpiałam przez poczucie strachu i niepewności. Tak więc nawet nie szukałam nowej pracy. Jednak pewien wieloletni klient, dowiedziawszy się, że chciałabym odejść, zaprosił mnie do swojej firmie z ofertą pensji o 40% wyższej, ale w zupełnie nowej dla mnie sferze. Warunek był jeden: okres próbny na pół roku. Pracowałam tam przez półtora roku bez żadnych skarg, a nawet z pochwałami, ale szczerze mówiąc, to nie moja działka.
    Pewnego dnia dostałam ofertę pracy w mojej poprzedniej branży. Postawiłam własne warunki. Jeśli porównać to z pensją w pierwszym miejscu pracy – trzy razy wyższa. Obciążenie pracą jest mniejsze, warunki nieporównywalnie lepsze. Teraz już w ogóle nie boję się zmieniać pracy. © svjovial / Pikabu
  • Aktualnie pracuję jako masażysta i terapeuta rehabilitacyjny. Pomagam ludziom po udarze mózgu. Wcześniej pracowałem jako kierownik magazynu i jednocześnie hurtownik. Harowałem 7 dni w tygodniu – nawet gdy cała firma miała ustawowo dzień wolny, ja odbierałem towar. Odpowiedzialność była znacznie większa niż pensja.
    Poza tym szef od czasu do czasu na mnie warczał, gdy akurat nie był w nastroju. Lubiłem sprzedawać i szukać nowych hurtowników, ale temat zarobków bardzo mnie dręczył. Byłem żonaty, moja córka dorastała, potrzebowałem coraz więcej pieniędzy. Wtedy znajomy zaproponował mi, bym przekwalifikował się na masażystę. Trzeba było tylko trochę się doszkolić, bo akurat kończyłem odpowiednie kursy. Gdy jeszcze się uczyłem, syn szefa stracił pracę, a szef z dnia na dzień postanowił przyjąć go na moje miejsce i mnie zwolnił. Po ukończeniu nauki i praktyk zacząłem zamieszczać ogłoszenia o masażu. Klientów było niewielu, ale pewnego dnia zadzwonił mężczyzna z prośbą, bym pomógł jego mamie po udarze. Powiedziałem, że spróbuję. Nie da się opisać radości, gdy pod twoimi rękoma zaczynają ożywać kończyny, które długo były bezwładne. W ten sposób doszedłem do tego, by zostać nie tylko masażystą, których jest wielu, ale specjalistą w wąskiej dziedzinie – masażystą-rehabilitantem. GAARA90 / Pikabu
  • Po 6 latach pracy w webdesignie w końcu się zdecydowałem i radykalnie zmieniłem zawód. Pracuję jako malarz. Uwielbiam swoją pracę. Jestem ciągle w ruchu, w końcu czuję się jak żywy człowiek – wstaję rano z przyjemnością, a nie z myślami, że to znowu będzie cały dzień spędzony przy komputerze. Ale wszyscy uważają za swój obowiązek pouczać mnie, że się degeneruję, przechodząc od pracy umysłowej do fizycznej. © Podsłyszane / Ideer
  • W wieku 40 lat uznałam, że „Dziennikarka zmienia zawód” to nie tylko fascynujący felieton, którego bohaterką wielokrotnie się stawałam, ale być może cel w życiu. Pięć lat temu aktywnie zaczęłam rozwijać swoje hobby, które teraz przynosi mi dużo pieniędzy. Zajmuję się szyciem kostiumów – ale nie zwykłych, tylko do łyżwiarstwa figurowego. Gdy zaczęło to przynosić więcej pieniędzy i przyjemności niż praca w redakcji, w końcu zamieniłam gazetę na szycie na maszynie. Teraz jestem wolną artystką. © Anonymous / Pikabu
  • W wieku 20 lat moja mama była nauczycielką, a następnie została pracownikiem socjalnym. W wieku 39 lat urodziła mnie, a następnie moją siostrę i zdecydowała się pójść na studia prawnicze. Ostatecznie, w wieku 45 lat, rozpoczęła pracę w kancelarii prawnej i od tamtej pory pracuje w tej dziedzinie. Teraz prowadzi już prywatną praktykę. © Beautiful_Memz / Reddit
  • Zmęczyła mnie praca w sprzedaży. Wieczne plany, odpieranie obiekcji, opóźnienia w dostawach, spory z klientami i z przełożonymi. Zaczęło mi drgać oko. Przestałem normalnie spać. Rzuciłem to i zatrudniłem się w fabryce jako operator suwnicy, z możliwością przyuczenia. Wynagrodzenie co prawda mniejsze, ale jest spokój, ciepło i żadnych zmartwień. Podoba mi się.
    Dźwigowi są w porządku, kierownictwo w większości świetne, a koledzy z pracy to dobrzy ludzie. Nie ma zazdrości ani złości – pracujesz sumiennie, a wszystko będzie dobrze. Teraz jestem częściej w domu i mam czas, żeby załatwić wiele swoich spraw. © Nieznany autor / Pikabu
  • Kiedy miałem 42 lata, byłem kierownikiem średniego szczebla w dużej firmie ubezpieczeniowej i cały dzień siedziałem w biurze, przeglądając polisy i odmawiając klientom. Zdecydowałem, że wystarczy, odszedłem i otworzyłem małą firmę konsultingową, a potem jakoś szybko wkręciłem się w projektowanie stron internetowych, mimo że nic o tym nie wiedziałem. Od tego czasu minęło 19 lat – prowadzę odnoszącą sukcesy firmę zajmującą się tworzeniem stron internetowych, pracuję z domu i bardzo to wszystko kocham. To była prawdopodobnie najlepsza decyzja w moim życiu. © Cautious-Ad9301 / Reddit
  • Podczas gdy wszyscy próbują dostać się do branży IT, ja próbuję z niej uciec. Zamieniłem wszystkie zalety tej dziedziny na skromną, ale ulubioną rozrywkę – muzykę. U szczytu kariery postanowiłem radykalnie przekwalifikować się z szefa działu marketingu cyfrowego. Zaryzykowałem wszystko i otworzyłem własne małe, ale dumne studio wokalne. Minął już tydzień w mojej nowej pracy. Żadnych deadline'ów, planów, kwot i statystyk. Tylko muzyka, dobry humor i wiara, że wszystko się uda. © lucksashka / Pikabu
  • Mam teraz 38 lat, latem skończę już 39. Całe życie pracowałam jako księgowa, marząc o tym, by awansować na stanowisko dyrektora finansowego. Uczyłam się wszędzie, gdzie tylko mogłam. Jednocześnie wciąż pracowałam w tym samym miejscu, chociaż do tej pracy wystarczyłoby wykształcenie wyższe, a może nawet same kursy.
    I jakieś trzy lata temu, ktoś zadał mi pytanie: kim jesteś w życiu? Może nie zabrzmiało to aż tak dosadnie, ale sens był właśnie taki. Zaczęłam się nad tym zastanawiać i doszłam do wniosku, że nie mogę o sobie powiedzieć, że jestem księgową.
    Po długich poszukiwaniach i wahaniach doszłam do tego, że chcę być projektantką – internetową lub graficzną, a może jednym i drugim jednocześnie. Oczywiście nauka idzie powoli, bo mam codzienne obowiązki, dzieci oraz pracę w księgowości, ale gdy zrozumiesz, że znalazłeś swoje powołanie, to jesteś w stanie poczekać i przetrwać trudności. © Lady Taupe / Pikabu
  • Byłem dyrektorem kreatywnym w branży reklamowej od 20. do 40. roku życia. Po tym postanowiłem przerzucić się na sprzedaż i przez 13 lat pracowałem w dużej firmie zajmującej się oprogramowaniem. Z tej pracy czerpałem więcej satysfakcji i zarabiałem więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Niedawno mnie zwolniono, ale znalazłem zatrudnienie w innej, podobnej firmie.
    Co ciekawe, nikt nigdy nie pytał mnie o wykształcenie – interesowało ich tylko, jak mogę być przydatny. © TheFoxsWeddingTarot / Reddit
  • Moja mama była grafikiem przez około 20 lat, ale zdecydowała się zmienić karierę, gdy miała 50 lat. Została nauczycielką w szkole podstawowej. Cały czas podnosiła swoje kwalifikacje, po 10 latach zarządzania klasą stała się specjalistką w pisaniu programów nauczania, a także mentorem innych nauczycieli w swojej szkole. Teraz jej nowym celem jest stworzenie własnego programu nauczania. © Late_Midnight_3693 / Reddit
  • Mam 39 lat, całe życie pracowałem jako magazynier w magazynach. Rok temu dostałem pracę jako spawacz w zakładzie produkcyjnym z prawie zerową wiedzą. Na początku myślałem, że jestem w złym miejscu, bo to nie moja dziedzina, ale wszystkiego się nauczyłem. Spawam argonem i półautomatem, pierwszy raz w życiu chodzę do pracy z przyjemnością, a nie z myślą o ciężkiej harówce. Nie uda się tylko tym, którzy boją się spróbować. © user4671133 / Pikabu
  • Mam 50 lat. Nie mam żony, ale mam syna. Niespodziewanie wróciłem do zawodu, od którego odsunąłem się 25 lat temu. I powiem wam, że jest to praca, która mnie porywa. Nie czułem takiej satysfakcji od bardzo dawna, jakby coś we mnie się odnalazło.
    Aktualnie pracuję jako artysta-lalkarz i mam wrażenie, że w końcu wróciłem do siebie, odnajdując spokój. A co ciekawe, pensja jest bardzo przyzwoita – w półtora miesiąca pięć spektakli. Życie się układa! Pozostało jeszcze znaleźć żonę. © Nieznany autor / Pikabu
  • Moja ciocia miała 57 lat, gdy została zwolniona w ramach redukcji etatów. Nowy, młody szef się jej pozbył, mimo że pracowała dłużej niż on. Oczywiście była załamana, bo w małym mieście trudno znaleźć pracę. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – już po miesiącu zaczęła pracę w nowym miejscu, którą znalazła zupełnie niespodziewanie.
    Po prostu poszła na spotkanie absolwentów. Podczas rozmów opowiedziała o swojej sytuacji. Wszyscy jej współczuli, a tydzień później zadzwoniła do niej jedna z koleżanek z klasy i powiedziała, że w firmie ubezpieczeniowej, gdzie pracuje, poszukują kogoś z podobnym doświadczeniem.
    Ciocia musiała przejść krótkie szkolenie, ale dała radę i pracuje tam już od trzech lat.

Trudności w znalezieniu pracy pojawiają się w każdym wieku – najpierw jesteś zbyt młody i niedoświadczony, potem nie jesteś tak elastyczny. Ale najważniejsze to się nie poddawać, bo kto wytrwale szuka pracy, zawsze ją znajdzie.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły