17 fanatyków czystości, których zamiłowanie do sprzątania przekracza wszelkie granice

9 miesiące temu

Rozrzucone na podłodze skarpetki, nieposłane łóżko, włosy w łazience — być może to właśnie z powodu sprzątania najczęściej kłócimy się z najbliższymi. Najpierw z rodzicami, potem z partnerami. Ale tak naprawdę każdy z nas inaczej pojmuje czystość. Niektórym wystarczy, że brud nie przykleja się do stóp, podczas gdy inni nie mogą znieść ani jednej plamki czy okruszka.

„Mój chłopak zostawił okruchy w zlewie, więc wysłałam mu to”.

„Dlaczego?”

Wygląda na to, że jednak można zachować idealną czystość, posiadając psa.

Horror miłośnika białych skarpetek

  • Mam dziewczynę. Towarzyska, zabawna, fajna. Ale ma dziwne zamiłowanie do białych skarpetek. Wszystkie jej skarpetki są białe. Zawsze zdejmuje je na korytarzu, gdy kogoś odwiedza. Kiedyś zapytałem ją, dlaczego to robi. Przecież może je potem wyprać, jeśli właściciele nie są perfekcjonistami sprzątania. Okazało się, że jeśli jej skarpetki się zabrudzą, wybiela je przez kilka godzin. Dzięki temu są zawsze śnieżnobiałe.

„Wczoraj w nocy czyściłem bilon i tak właśnie wygląda moneta po nocy spędzonej w kwasie”.

Zamiłowanie do sprzątania nie zawsze udaje się przekazać dzieciom.

  • Moja mama obsesyjnie sprzątała. Mieszkaliśmy w starym domu, więc sprzątanie było na porządku dziennym. Odkąd byłam małą dziewczynką, pamiętam codzienną rutynę: mycie naczyń w zlewie (nie mieliśmy ciepłej wody), sprzątanie domu, zamiatanie dywanów i podwórka. Codziennie, bez wyjątków. Kiedy po szkole wszyscy się bawili i spotykali, ja biegałam po podwórku z miotłą. Mama uwielbiała też kryształy i inne szklane naczynia, które myłam przed każdymi świętami. Żyrandole z wiszącymi soplami do dziś przyprawiają mnie o dreszcze. Mama powtarzała: „Ucz się, wyrośniesz na mistrzynię sprzątania”. No i wyrosłam. Teraz mam robota odkurzającego i sprzątaczkę. Zdecydowanie zwiększyło to moją radość życia.

Drewniane podłogi są piękne, ale wymagające.

Sekret idealnej czystości

  • Mam znajomą, który robiła tak w domu. Zdejmujesz buty na korytarzu, wkładasz je do torby, a torbę do szuflady. Robisz duży krok, żeby nie nadepnąć na dywanik, a potem przesuwasz drugą stopę. Jeśli nadepniesz na dywanik, dostaniesz czyste skarpetki. Łazienka ma czarno-czerwone kafelki i czarną toaletę. Widoczna jest każda kropla wody, po prysznicu konieczne jest wytarcie ścian. Zlew i kran poleruje się po umyciu rąk.

„Zrobiłam małe porządki w pokoju zabaw”.

Jak często myjesz podłogę?

  • Pewnego dnia rozmawiałam z fryzjerką w salonie. Skarżyła się, że nudzi się wieczorami po pracy. Powiedziała, że przychodzi, myje podłogę, a potem idzie spać. Zapytałam ją: „Codziennie myje pani podłogę?”. A ona spojrzała na mnie jak na głupią: „Oczywiście! A pani nie?” Powiedziałam jej, że najwyżej raz w tygodniu. Miesiąc później poszłam zrobić odrosty, a ona wyglądała, jakby miał zamiar rzucić się do ucieczki. Ale potem przytuliła mnie i powiedziała z wdzięcznością: „Och, dziękuję pani! To był taki wspaniały czas! Nie zdawałam sobie sprawy, że można codziennie nie myć podłogi”.

Kto chce męża, który kocha czystość?

  • Miałam koleżankę Lidkę. Brat Lidki kupił używany samochód. Lidka opowiedziała mi, jak to wygląda: „Umył samochód po zakupie i teraz, zarówno zimą, jak i latem, zanim wpuści do środka pasażera, daje mu worek, żeby zdjął buty i włożył je do worka. Ewentualnie może włożyć obute stopy do torby poza samochodem, a potem wepchnąć je do wnętrza. Nie lubi też kobiet w futrach, bo zostawiają kłaczki na siedzeniach”. Biedna Lidka ubolewała, że jej brat jest już po trzydziestce i z jakiegoś powodu nie może znaleźć żony.

„Przejrzałem dziś swoją szufladę ze skarpetkami i to są wszystkie skarpetki, które nie mają pary”.

Co mogą poświęcić ludzie dla czystych szaf.

  • W naszej rodzinie żadne święta nie minęły bez wyczerpującego i czasem bezsensownego sprzątania. Każdy kąt domu, najdalsza półka, antresole szafek...wszystko musiało być umyte wodą z mydłem. Oczywiście wszystkie książki musiały być wyjęte z szafek i każda z nich musiała zostać przetarta wilgotną szmatką. Przed moim ślubem zrezygnowałam z manicure, ponieważ moja mama i siostra nie miały czasu na wyczyszczenie szafy w przedpokoju. Musiałam zostawić wszystko w pośpiechu i iść umyć szafę, a manicure już w nocy zrobiłam sobie sama. Kiedy dorosłam, nie od razu się od tego uwolniłam. Kontynuowałam szorowanie wszystkiego w ten sam sposób, dopóki nie złapałam się na tym, że zamiast iść do parku z dziećmi, przez cały weekend pucuję czyste mieszkanie.

Kogoś chyba zmęczyło czyszczenie pisuaru.

Wynik nieoczekiwanego testu czystości

  • Pewnego dnia sąsiadka zaprosiła nas do siebie. Weszliśmy z córką i mężem i zobaczyliśmy coś niewyobrażalnego. Idealna czystość. Jakbym weszła do mieszkania z katalogu. Nawet zabawki jej 6-letniej córki były idealnie ułożone. Pomyślałam, że to dla nas tak się postarała. Kilka dni później musiałam odebrać od niej jedną rzecz. Niespodziewanie weszłam do jej mieszkania i odkryłam, że było tak samo idealnie posprzątane, jak za pierwszym razem. Wtedy sąsiadka wyznała, że ma problem i nie może nie sprzątać. Robi to w każdej minucie, kiedy jest w domu.

„Jestem bardzo zadowolona z wykonanej przeze mnie maty”.

„Proszę, nie siadaj na moim łóżku w wierzchnich ubraniach”.

Sofa nie służy do siedzenia.

„Mój brat sprzątał łazienkę w zeszłym tygodniu. Zeszłego wieczoru zostawiłam kilka rzeczy na blacie, więc zrobił scenkę z małymi ludzikami z klocków Lego”.

Jaki macie stosunek do czystości? Czy sprzątacie wszystko non stop, czy też nie przeszkadzają wam koty z kurzu pod kanapą?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły