17 osób, które chciały po prostu wypocząć na działce, ale sąsiedzi im to utrudnili

Ludzie
2 miesiące temu

Wyjazdy na działkę lub do domku na wsi to ulubiona forma wypoczynku dla wielu osób. Grill, koszenie trawy, opalanie się na łonie natury, owocewarzywa z własnego ogrodu. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie natrętni albo złośliwi sąsiedzi.

  • Zeszłej jesieni sąsiad zerwał całą drogę prowadzącą do jego działki, która przechodziła też obok naszej. A my mamy przed działką pas trawy. Czyli najpierw droga, potem trawa, potem wejście na działkę. Zauważyliśmy, że ślady samochodów coraz aktywniej przesuwają się na naszą trawę. To oznaczało, że nie możemy teraz dostać się na działkę, a w tym tempie wkrótce nie będzie można się do niej zbliżyć. Kiedy to zobaczyliśmy, wkopaliśmy metalowe pręty zbrojeniowe na obwodzie tego trawiastego obszaru i rozłożyliśmy opony. Sąsiadka z tamtej działki dopytywała mnie, co się dzieje i co robię. Potem moja żona usłyszała fragmenty rozmowy między tą sąsiadką a kimś innym.
    — Jak teraz jechać?
    — Przejedźcie, nie przejmujcie się.
    Wyjechaliśmy, nie było nas tydzień, a wczoraj wróciłem popatrzeć. Przed naszą bramą piętrzyły się kamienie, a część opon wylądowała na naszej posesji. © Oldfag.TV / Pikabu
  • Znajomi opowiedzieli mi, że ich zwariowana sąsiadka z działki postawiła wysokie krzesło w swoim ogrodzie, aby mogła wszystkich widzieć. Siedziała tam i patrzyła przez cały dzień. Potem komentowała, że na przykład nie mogą chodzić po działce w kostiumach kąpielowych, bo to nieprzyzwoite. W odpowiedzi postawili pełny płot o wysokości 2,5 metra. Nie wiem, jak to się skończyło. © Mum Darling / ADME
  • Kobieta z sąsiedniej wioski weszła do ogrodu mojego sąsiada, żeby zbierać wiśnie. Po prostu otworzyła bramę i wlazła, wymachując wiadrami. Już miała wejść na drabinę, a wtedy sąsiad odchrząknął znacząco i zapytał, co ona właściwie robi. I wtedy kobieta zaczęła krzyczeć, że zbiera wiśnie w tym sadzie od pięciu lat. I czasem też jabłka. Ostatni właściciel domu dał jej na to pozwolenie. Nie przeszkadzał jej fakt, że dom został sprzedany pół roku temu innej osobie. Jej to nie interesuje, bo ona ma prawo zbierać owoce i już. I w dodatku widać, że nikt ich nie zrywa, po co się mają marnować. Trzeba ją było wyrzucić dosłownie siłą. Po prostu nie reagowała na grzeczne prośby o opuszczenie ogrodu. A wypchnięta za bramę zaczęła głośno krzyczeć i grozić, że doniesie o takim bezprawiu byłemu właścicielowi domu. „To dobry człowiek, a nie taki skąpiec”. © vasisyana / Pikabu
  • Mój mąż i ja postanowiliśmy zrobić nowe ogrodzenie ma działce. Jak tylko zdemontowaliśmy stare deski, starsza sąsiadka przybiegła, krzycząc, że mamy natychmiast przestać, bo ona nie chce oglądać naszych śmieci. Byliśmy oszołomieni. Powiedzieliśmy, żeby się nie martwiła, bo za kilka dni będzie nowy płot. A ona na to: „A przez ten czas mój stary ma patrzeć, jak łazisz po ogrodzie w kostiumie kąpielowym, z cyckami na wierzchu?!”. Powiedziałam, że będę chodzić, w czymkolwiek zechcę, a jej mąż powinien zająć się swoimi sprawami. Prychnęła i poszła do domu. Potem nie widzieliśmy jej męża na podwórku. Pewnie zabroniła mu wychodzić, sama grządki pieliła.
  • Ojciec opowiadał, jak kiedyś nie zdążył zebrać ziemniaków na czas i musiał je wykopać na wiosnę. Sąsiedzi widzieli to i zapytali: „Dlaczego my dopiero będziemy sadzić, a ty już kopiesz?”. Mój ojciec odrzekł: „Dostałem eksperymentalną odmianę od znajomego. Nie trzeba jej kopać, sadzi się ją jesienią, a zbiera wiosną”. Natychmiast zaczęli nalegać, żeby im dał. Ale mój ojciec odpowiedział: „Nie mogę, ponieważ jest to tajny projekt, na wypadek, gdybyście dali ją komuś innemu”. Przez kilka kolejnych lat sąsiedzi nie witali się, bo byli obrażeni. © imnafunny / Pikabu
  • Nasi sąsiedzi kupili sobie typowo kanapowego psa i zostawili go w budzie na podwórku. Wszystko byłoby dobrze, ale ten pies cały czas szczeka. Potrafi szczekać przez 12 godzin dziennie bez przerwy, najbardziej o 23:00 i 4:00. Budzi całą okolicę. A właściciele mają to gdzieś. Nie mogę już tego znieść. Chcę włączyć głośną muzykę w nocy, żeby im też utrudnić życie. Skoro my nie śpimy, to dlaczego oni mają spać! © Overheard / Ideer
  • Maliny sąsiadki wyrosły na mojej działce, nie pochyliły się, ale wyrosły. Teraz sąsiadka żąda, aby mój pies był zamknięty, kiedy ona przychodzi do mnie przez płot po swoje maliny. Zrobiła nawet scenę. W końcu miałam dość: wyrwałam te maliny z mojej działki i przerzuciłam jej do ogródka. Niech sobie zrywa. © Gennusik / Pikabu
  • Rano, około piątej. Budzi mnie dziwny hałas z podwórka. Wychodzę, a tam sąsiad siedzi na naszej moreli i kuka. Tak, po prostu kuka. Jak tylko zorientował się, że go zauważyłem, roześmiał się i uciekł. Bez słowa. © Overheard / Ideer
  • Kupiłem na wsi opuszczoną działkę, bez prądu. Sąsiedzi po prawej i lewej już mieszkają. Poszedłem się z nimi zapoznać, poprosiłem o tymczasowe podłączenie do ich prądu. Oczywiście przez licznik i z późniejszą opłatą za zużytą energię elektryczną. Odmówili. No trudno. Wynająłem generator. Zbudowałem mały domek, zacząłem spawać ramę ogrodzenia. I wtedy pojawił się ten sam sąsiad z prośbą, żebym mu przyspawał ramę. Nie powiedziałem ani słowa. Potem drugi powiedział, żebym mu zaspawał stojaki w garażu. Nawet nie wiem, jak odpowiedzieć na taką bezczelność? Nie znalazłem nic do powiedzenia w tym momencie. © tokamame / Pikabu
  • Przyjechałam kiedyś na wieś do babci. Weszła sąsiadka z talerzem i oznajmiła, że przyszła po zupę. Babcia nalała zupy, kobieta wyszła. Spytałam, o co chodzi. A w odpowiedzi usłyszałam: „Ona nie gotuje, prosi mnie, żebym się podzieliła jedzeniem, co jej mam żałować”. Zapytałam, czy to dobrze, że ta kobieta, która jest młodsza, pracuje i ma pieniądze, żerowała na uczynności sąsiadów emerytów. Oczywiście poszłam do sąsiadki i porozmawiałam z nią. Nigdy więcej nie przyszła. © Anonymous2253508 / Ideer
  • Mieliśmy wspaniałego sąsiada, starszego pana, który potrafił doradzić, jak prawidłowo zaszczepić drzewo czy naprawić pompę. Ale w zeszłym roku zmarł, a jego wnuk sprzedał dom. Nową właścicielką została kobieta, która ma pięcioro dzieci od różnych ojców. Teraz mamy wyrwane kwiaty na podwórku, wyczyszczone grządki z truskawkami, zdeptane rabaty z sadzonkami. Lubią też słuchać muzyki do późnych godzin nocnych. © prapor35 / Pikabu
  • Zamówiłem samochód piasku do domku na wsi. Zwykle przyjeżdżam w weekendy, ale okazało się, że mogłem przyjechać już w piątek. Zobaczyłem, że sąsiad ładuje mój piasek do taczki, już połowy stosu nie było! Wyszedłem z samochodu i zapytałem go, co on wyprawia. Zobaczył mnie, wysypał piasek z taczki i powiedział: „O, cześć, myślałem, że przyjdziesz dopiero jutro”. I w milczeniu poszedł w kierunku swojej działki. Byłem oszołomiony taką bezczelnością. Powiedziałem mu, żeby oddał piasek, ale znając go, wiem, że to na nic. Nie chcę się z tego powodu więcej kłócić, ale nie mam ochoty się już nim kontaktować.
  • Mieszkamy w domku jednorodzinnym. Nasi sąsiedzi bardzo lubią koty, ale w dziwny sposób. Regularnie przynoszą kocięta, a potem jakby o nich zapominają. Ich koty, głodne i zmarznięte, chodzą po wszystkich działkach, w tym po naszej. Moja babcia je karmi, nawet zrobiła dla nich domek w szopie. Kłóci się z sąsiadami, że koty powinny być pod opieką, skoro je do siebie wzięli, ale bezskutecznie. Żal mi tych kotów. © Overheard / Ideer
  • Miałem już dość remontu u sąsiadów, więc wyjechałem na wieś. A tutaj sąsiedzi postanowili wymienić dach. Teraz mam ten sam hałas, tylko na łonie natury. Chcę ciszy, chcę słuchać deszczu, śpiewu ptaków, koników polnych, cykad, a nie tej niekończącej się epopei budowlanej. © Overheard / Ideer
  • Mój sąsiad ma chyba za dużo pieniędzy. Nie wie już, jakie cegły położyć na swój dom. Najpierw była czerwona, potem żółta, teraz jest brązowa. To samo z dachem: był zielony, niebieski, a teraz jest bordowy. Postawił 8 anten satelitarnych, wykopał 2 baseny, zrobił 3-piętrową łaźnię. Tak, jestem zazdrosny, bo haruję jak wół, ale nie mogę zaoszczędzić pieniędzy na ogrodzenie. © Overheard / Ideer
  • Mój ojciec położył kiedyś dużą kłodę przy płocie, żeby ludzie nie przejeżdżali blisko ogrodzenia. Przerzucili więc kłodę przez płot i przybili do niej kartkę z groźbą: „Następnym razem porozmawiamy inaczej”. Mój ojciec wziął kartkę i poszedł do sąsiadów, którzy mieli samochody, ale żaden z nich się nie przyznał. Odłożył kłodę na miejsce. Minęły lata, a kłoda wciąż tam jest. To są właśnie tacy sąsiedzi. © Klaus.sanata / Pikabu
  • Na mojej działce rośnie tuzin brzóz, a sąsiadka nęka mnie, żebym je usunął. Mówi, że liście jej przeszkadzają. A to, że za płotem ma las i setki brzóz, jakoś jej nie przeszkadza. Tylko moje przeszkadzają. © MegaTanchik / ADME
  • Kiedy moja sąsiadka i ja miałyśmy spór o granicę działki, natychmiast zaproponowałam, że zamówię geodetę na mój koszt, ponieważ i tak planujemy zmienić ogrodzenie. On określi rzeczywiste granice. Ale sąsiadka natychmiast powiedziała, że geodeta też może się pomylić. Czeka mnie niezła zabawa. © Hrisa / Pikabu
  • Nasza śliwa miała jedną dużą gałąź na działce sąsiadów. Sąsiad poprosił o jej usunięcie. Mój mąż już miał ją odciąć, kiedy żona sąsiada ze łzami w oczach poprosiła, żeby tego nie robić. Dobrze. Tegoroczne zbiory były słabe. Sąsiedzi wrócili z wakacji i zrobili scenę. Zaczęli krzyczeć, że weszliśmy na ich działkę i zebraliśmy wszystkie śliwki z naszego własnego drzewa. Mój mąż powiedział, że nie będzie tego dłużej tolerował, i wyciął gałąź. © savvah / Pikabu
  • Mój sąsiad w daczy zaczął krzyczeć, że zająłem jego ziemię, wynajął nawet geodetów. Przyjechali, zmierzyli działkę i okazało się, że zabrał pół metra nie tylko mnie, ale też 40 cm innemu sąsiadowi. W ten sposób sam się ukarał. © stal221 / Pikabu

Jakby na to nie patrzeć, nie żyjemy w lesie i musimy jakoś koegzystować z naszymi sąsiadami. Czasami jednak zdarzają się wśród nich takie okazy, że zaczynamy marzyć o przeprowadzce na drugi koniec świata:

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły