17 osób, które postanowiły zmienić swoje życie na lepsze i zacząć od początku

Ludzie
rok temu

Czasem ludzie potrafią być całkowicie nieprzewidywalni. Kierują nami impulsy lub intuicja, i pod ich wpływem często robimy rzeczy, na które być może nigdy byśmy się nie odważyli. Potrzebujemy różnorodności doświadczeń, przygód, szukania i odkrywania nowych rzeczy. Być może dlatego, pomimo niepewności i strachu przed nieznanym, przychodzi taki czas w naszym życiu, gdy wprowadzamy nagłe i nieoczekiwane zmiany.

  • 3 lata temu przeprowadziłam się z Londynu do Alberty w Kanadzie. Najlepsza decyzja w życiu.

    Londyn jest bardzo samotnym miastem, szczególnie dla introwertyków. Nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół. Wszystko jest tam drogie. Co prawda miałam naprawdę niezłą pracę, ale brakowało mi pieniędzy na wyjścia i w ogóle na przyjemności. Mieszkałam w okropnym mieszkaniu współdzielonym, w którym jedyną przestrzenią, gdzie miałam jakąkolwiek prywatność, był pokój mający mniej niż 2 metry kwadratowe. Fantastyczne miasto, ale mnie nie pasowało.

    Odkąd jestem w Albercie, zawarłam kilka bliższych przyjaźni i poznałam miłość mojego życia. W końcu mam oszczędności i realny plan kupna domu. Mieszkam sama w ogromnym mieszkaniu z dwiema sypialniami, niedaleko Gór Skalistych. Często chodzę tam na wycieczki. Pływałam na dętce i jeździłam na łyżwach ze znajomymi. Zaczęłam chodzić na nową siłownię, gdzie już pierwszego dnia obcy ludzie mówili mi „dzień dobry”. Nie wspomnę już, jak tu słonecznie. Chłody są ekstremalne, ale jakoś nie tęsknię za szarością i deszczami Anglii.

    Przeprowadziłam się tu z dwutygodniową rezerwacją w Airbnb i pięcioma tysiącami dolarów na przeżycie, bez jakiegokolwiek planu czy szans na znalezienie pracy. Wiedziałam tylko, że w razie czego mogę wrócić do domu. Wszystko jakoś samo się użyło. © bo_radley / Reddit
  • 4 lata temu raptownie rzuciłem pracę, którą wykonywałem przez 7,5 roku. Doszedłem do momentu, w którym musiałem przyznać, że to droga donikąd. Dostałem pracę w jednym z parków narodowych. Przewracałem burgery za minimalną krajową. Nie chciałem być sam po przeprowadzce. Wkrótce jednak moje plany zmieniły się w podróżowanie do niesamowitych miejsc takich jak Alaska i poznawanie ludzi z całego świata. Doświadczenie to dało mi pewność siebie w dążeniu do moich zawodowych celów. W zeszłym roku w końcu dostałem wymarzoną pracę! W strefie komfortu nie dzieje się nic dobrego! Nie ma nic złego w byciu szczęśliwym z posiadania tego, co się ma, i w stabilnej egzystencji. Dla mnie to był strzał w dziesiątkę. Ale nie każdemu może to pasować! © tikimoose / Reddit
  • Ja tak zrobiłam w zeszłym roku. Zostałam wprawdzie w tym samym stanie, ale byłam jednocześnie przerażona i podekscytowana. Odeszłam z pracy, nie mając innej. Sprzedałam mieszkanie, nie mając domu. Spakowałam siebie i syna i przeprowadziliśmy się do mieszkania oddalonego o 3 godziny drogi. Najlepsza. Decyzja. W życiu. Poczułam, że zawsze mogę zrobić tak samo, jeśli zechcę. Świat jest ogromny i to dało mi poczucie siły. Wychowałam się na wsi, mieszkałam w tym miejscu przez 31 lat, zanim przeprowadziłam się do miasta. 3 godziny drogi to może nie jest dużo, ale dla nas to była kolosalna zmiana. © Hopeful_1130 / Reddit
  • Ja to zrobiłem 3 miesiące temu. Wyprowadziłem się z Delhi, rodzinnego miasta, gdzie mieszkałem z rodzicami i bratem. Przez poprzednie 3 lata chorowałem na depresję. Miałem bardzo niesatysfakcjonującą pracę, w której prawie nic nie robiłem. Potem w marcu tego roku o mało nie ożeniłem się z kobietą, której prawie nie znałem, i zwolniłem się z pracy. Byłem bezrobotny i nie miałem pieniędzy. Za to każdego dnia dostawałem ataków paniki. Kilka miesięcy później zaoferowano mi nową pracę, ale za minimalną krajową.

    Pewnego pięknego dnia, 8 miesięcy później, pokłóciłem się z bratem i miałem serdecznie dosyć. Tego samego wieczoru spakowałem kilka swoich rzeczy, zarezerwowałem bilet do Bangalore i zwolniłem się z pracy. Po dwóch miesiącach zmagań dostałem nową pracę z niemal trzykrotnie wyższą pensją. Wynająłem dwupokojowe mieszkanie tylko dla mnie. Wyrzuciłem stare ciuchy i kupiłem nowe. Zacząłem trenować boks i robić masę innych rzeczy.

    Nie wierzę, że to się dzieje naprawdę. Nie wiem, czy inni by się odnaleźli w czymś takim, ale uważam, że warto spróbować. © ishan28mkip / Reddit
  • Ja tak zrobiłem półtora roku temu. Najlepsza decyzja w życiu. Przeprowadziłem się z zachodniej części stanu Nowy Jork do Arizony! Na początku ciężko było mi stanąć na nogi, ale to o wiele łatwiejsze, niż się wydaje. Uważam, że większość ludzi tego nie robi ze względu na „nieznane” i ponieważ boją się zmian.

    Co do mnie, nigdy nie byłem tak szczęśliwy. Mam naprawdę dobrze płatną pracę. Jeszcze nigdy tak dobrze nie zarabiałem. To pierwsza praca, do której chodzę z przyjemnością. Mam 34 lata, więc to naprawdę coś! Do tego mieszkam, gdzie mieszkam, widok na góry, piękna pogoda... Po prostu spełnienie marzeń. © ibjimig / Reddit
  • Okoliczności popchnęły mnie do nowego życia. Straciłam pracę, a oszczędności wystarczyłyby na mniej niż miesiąc. Wyjechałam i zabrałam ze sobą mojego chłopaka. Pracowaliśmy na farmach w zamian za pokój i jedzenie.

    Najpierw pracowaliśmy w Vermoncie na przepięknej farmie, gdzie hodowano hodowano owce, krowy, kury i pszczoły. Potem postanowiliśmy pojechać do Oregonu do pracy na innej farmie. Potem kolejna farma w Arizonie. A później chłopak mi się oświadczył i wzięliśmy ślub w Las Vegas. Wróciliśmy do Oregonu i oboje znaleźliśmy świetną pracę.

    W zeszłym roku byłam barmanką i miałam 2 prace dorywcze, żeby związać koniec z końcem. Ledwie dociągałam do pierwszego i dosłownie pracowałam dzień w dzień. Wyrabiałam ponad 50 godzin w tygodniu, a dalej nie miałam żadnych oszczędności czy ubezpieczenia. Byłam wykończona.

    Dziś pracuję w zawodzie, w którym od zawsze chciałam pracować. Poślubiłam fantastycznego człowieka i nawet mam konto oszczędnościowe. A ponieważ nie mieliśmy większych wydatków, czeki socjalne przeznaczyliśmy na inwestycje, które zmieniły się w 20 000 dolarów przychodu. Wciąż rosną.

    Baliśmy się wyjechać, nie wiedzieliśmy, czy nam się uda. Baliśmy się zainwestować pieniądze, nie sądziliśmy, że będziemy mieli z nich jakikolwiek zysk. Ciągle obawialiśmy się zmian, ale gdybyśmy im ulegli, wrócilibyśmy do domu załamani, spłukani i bezrobotni. Cieszę się, że wyjechaliśmy. © advthjudarv / Reddit
  • Gdy przeczytałem te wszystkie komentarze, dopiero teraz zrozumiałem, że właśnie to zrobiłem. Zmarnowałem studia na wykształcenie, które nigdy mi się nie przydało, pracowałem w sklepie i mieszkałem z rodzicami. Zacząłem się umawiać z 30-letnią kobietą, która miała 9-letniego syna, co było szaleństwem nawet z mojej dzisiejszej perspektywy. Po chyba sześciu miesiącach randkowania powiedziała mi, że wyprowadza się do Arizony za pracą i chciała, żebym pojechał razem z nią.

    Zgodziłem się i oto jestem; 15 lat później, po ślubie. Mamy dwójkę wspólnych dzieci, świetną pracę i własny dom. Czasami było ciężko, wiadomo, ale niczego bym nie zmienił. No, może poza jednym. Starałbym się poznać ją wcześniej! © denn2842 / Reddit
  • 3 lata temu przeprowadziłem się z USA do Japonii.

    Wizę załatwiła mi firma związana z nauczaniem, która całkowicie zmieniła plany co do mnie tuż po moim przylocie. Powiedziałem, że przed wylotem obiecywano mi mieszkanie w konkretnej lokalizacji i nie byłem zainteresowany miejscem B. Uprzejmie im odmówiłem. Wziąłem wszystkie pieniądze, jakie miałem, czyli około 3000 dolarów, i zacząłem szukać czegoś innego.

    Po wydaniu niemal wszystkich pieniędzy poznałem niesamowitą osobę, która pomogła mi pójść we właściwym kierunku. Po wielu, wielu rozmowach o pracę w końcu zostałem zatrudniony, ale nie miałem gdzie mieszkać (mieszkałem w hotelu kapsułowym). Gdy byłem pewny, że nie stracę pracy, resztę pieniędzy i środki z karty kredytowej przeznaczyłem na mieszkanie. To było ryzykowne, ale porażka nie wchodziła w grę. Przez pierwszy miesiąc spałem na ubraniach. Potem uzbierałem na futon, a po nim na łóżko. Tamta niesamowita osoba, która mi pomogła i dodała mi otuchy w dalszym szukaniu, również się nie zatrzymała. Dziś jest moją żoną i spodziewamy się dziecka. Nie sądzę, żebym ponownie wygrał tak bardzo na życiowej loterii. © BikkuriMK / Reddit
  • Mój eks i ja spakowaliśmy nasze rzeczy i psy do jeepa i wyjechaliśmy z Florydy do Maine. Któregoś dnia powiedzieliśmy sobie: „Ej, tobie też się tu nie podoba? Wyjedźmy daleko, daleko stąd”. Po drodze odwiedziliśmy moich rodziców i 35 godzin później dotarliśmy na miejsce.

    Niedługo potem rozstaliśmy się... było mi bardzo ciężko i czułam się samotna. Do tego miałam kryzys i dalej czułam szok kulturowy po przeprowadzce z Miami do małego miasteczka w Maine. Nie miałam tu żadnych znajomych. Pracowałam tu i tam. Bywały dni, że po powrocie do domu wypłakiwałam się swoim psom, bo czułam się sama jak palec. Codziennie zadręczałam się, czy to była właściwa decyzja.

    Któregoś dnia postanowiłam, że nie chcę być więcej smutna. Wyleczyłam się z byłego i znalazłam nową pracę. Była okropna, ale tu poznałam najbliższe i najlepsze przyjaciółki. Zaczęłam trochę odkładać. Znalazłam ofertę wynajmu domu z dużym podwórkiem. Kupiłam nowe meble.

    W kwietniu minie 6 lat, odkąd tu jestem, i choć przez jakiś rok wątpiłam w słuszność mojej decyzji... czasami przez dłuugie godziny... wyprowadzka była najlepszym, co mogłam dla siebie zrobić. Zerwałam kontakt z toksyczną rodziną, zostawiłam w tyle nie do końca idealnych znajomych i stan, którego nienawidziłam. Teraz zimy spędzam na zabawie w śniegu z psami, a lata na ciężkiej pracy oraz imprezach z przyjaciółkami. Mam pracę, którą uwielbiam. Cieszę się, że mimo wielu wątpliwości trzymałam się swojej decyzji. © DisGirlCanCookBro / Reddit
  • Pochodzę z Edmontonu. Zostawiłem w tyle chłód i przeprowadziłem się do Londynu. Tu poznałem miłość mojego życia, uwielbiam to miasto i krótkie europejskie wakacje. Raczej nie wrócę do Kanady, choć brakuje mi pieszych wycieczek i kontaktu z przyrodą. Całkiem nieźle dogaduję się z Anglikami. Uwielbiam ich poczucie humoru i cięty dowcip. Na pewno nie tęsknię za kulturą napiwków! © ImpostersPosterior / Reddit
  • 9 lat temu wyprowadziłem się z większego miasta w Wielkiej Brytanii do Australii. Przed wyjazdem miałem problemy finansowe. Dziś mam świetnie płatną pracę, a moja rodzina jeszcze nigdy nie była tak szczęśliwa. To była ciężka przeprawa, ale nie tak ciężka jak problemy, które miałem wcześniej. Społeczeństwo jest tu o wiele bardziej mobilne. Australijczycy to szczęściarze. © Stuey_7787 / Reddit
  • No to tak. W 2019 roku rozwiodłem się i planowałem wyprowadzkę. 10 stycznia tamtego roku wyjechałem z północnego Denver w stanie Kolorado do Tucson w stanie Arizona. Tego właśnie było mi trzeba. Ceny wynajmu w Kolorado są niebotycznie wysokie. W Tucson mam dwupokojowe mieszkanie z nowym wyposażeniem i drewnianymi podłogami na zamkniętym osiedlu. Takie samo mieszkanie w Denver byłoby droższe o co najmniej 800 dolarów. Ludzie są naprawdę bardzo przyjaźni. Z początku mnie to denerwowało, bo nie byłem do tego przyzwyczajony. W Kolorado ludzie rzadko ze sobą rozmawiają. Zwykle są wobec siebie dość zgryźliwi. Ale tu, w Tucson, zdarza mi się ucinać miłe pogawędki z zupełnie obcymi ludźmi. Poznałem wiele osób i od niedawna umawiam się z piękną kobietą, która też się tu sprowadziła. Jak na razie przeprowadzka do Tucson było dokładnie tym, czego potrzebowałem w życiu. © slappy_mcslapenstein / Reddit

Dlaczego podjęliście decyzję, by zacząć od początku? Jakie były wasze doświadczenia? Zrobilibyście to samo po raz drugi?

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia DisGirlCanCookBro / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły