17 przejazdów taksówką, które dostarczyły więcej emocji niż film akcji

Ludzie
4 miesiące temu

Taksówka to nie tylko szybka i wygodna podróż z miejsca na miejsce, ale czasem także niezapomniane przeżycie. I to zarówno dla pasażerów, jak i kierowców. Można tu spotkać życzliwych ludzi, którzy wożą pasażerów za darmo, dziwaków czy dyspozytora, który decyduje, do kogo pojedzie taksówkarz.

  • Przyjechała po mnie stara taksówka, totalny rzęch. Jechaliśmy i mniej więcej w połowie drogi kierowca zaczął nerwowo naciskać nogą hamulec. W końcu oświadczył, że samochód się zepsuł i dalej nie pojedziemy. Było późno, pustkowie, telefon mi się rozładowywał. Spytałam z rozpaczą: „Co, nie dojedziemy?”. A kierowca: „Dlaczego nie dojedziemy? Bardziej martwię się o panią. Ale damy radę”. Dojechaliśmy. Powoli, na niskim biegu. Nie narzekałam, facet się starał. A w tamtych czasach nie było aplikacji, na których można ocenić taksówkarza. © Tri-Anon / ADME
  • Byłam młoda, wzięłam taksówkę. Podałam taksówkarzowi adres, ruszyliśmy. Ale on przez cały czas gapił się na mnie w lusterku! Powiedziałam, żeby patrzył na drogę. Nie zareagował. Dojechaliśmy na miejsce, powiedziałam, że tu wysiadam, a on jechał dalej! Cała spocona krzyknęłam, że ma się zatrzymać. W końcu zahamował, odwrócił się i popatrzył na mnie wrogo! Rzuciłam pieniądze i wyleciałam z samochodu. © B.Atayewa / ADME
  • Najbardziej zapadł mi w pamięć pewien chamski taksówkarz. Kiedy mój syn miał 7 lat, odbierałam go ze szkoły i wezwałam taksówkę. W komentarzu do zamówienia podałam wiek dziecka. Pierwszą rzeczą, jaką powiedział kierowca, było to, że nie zabiera dzieci. Potem zdenerwował się, że mój syn zabrudzi jego drogi samochód. Ale syn siedział i spokojnie oglądał film przez cały czas. © Natalia / ADME
  • Uwielbiam swoją pracę. Lubię poznawać ciekawych ludzi. Zawsze staram się, aby każdy pasażer miło wspominał podróż. Staram się pomagać ludziom bezinteresownie. Raz podwiozłam za darmo mamę z małymi dziećmi ze stertą zakupów. Podwiozłam też pod sam hotel zagubioną turystkę w obcym mieście, by upewnić się, że nic jej się nie stanie. © Brenda Rae Pike / Quora
  • Pewnego deszczowego popołudnia wracałam z biura około 19:00 i postanowiłam wziąć taksówkę. Nikt nie chciał mnie zabrać. W końcu około godziny 20 starszy kierowca zlitował się nade mną i zaproponował, żebym wsiadła. Na zewnątrz lało, na drodze był ogromny korek, a moja mama ciągle do mnie dzwoniła i martwiła się o mnie. Kierowca zobaczył, że się stresuję, i powiedział: „Nie martw się, jesteś w mojej taksówce i bezpiecznie dowiozę cię do domu”. Dużo rozmawialiśmy o jego rodzinie, córkach, dzieciństwie i oczywiście o mojej przyszłości. Kierowca nie mógł zjechać na przerwę obiadową, ale powiedział: „Nie przejmuj się, dziecko, jakoś sobie poradzę”. © Nishi R / Quora
  • Spóźnialiśmy się na przysięgę uczniów pierwszej klasy. Złapałam taksówkę. Gdy byliśmy już prawie pod szkołą, mój syn nagle powiedział: „Zapomnieliśmy kwiatów z domu”. Szok, panika, nie wiedzieliśmy, co zrobić, a wtedy kierowca odwrócił się z nieprzeniknioną miną i stwierdził: „Nie martwcie się, mam bukiet w bagażniku. Kupiłem go dla teściowej, ale nie będę go marnował na taki cel”. Byłam po prostu w siódmym niebie, bardzo mu podziękowałam i przelałam mu pieniądze za kwiaty. © Podsushano / VK
  • Zamówiłam taksówkę za pomocą aplikacji mobilnej. Samochód podjechał, wsiadłam i przywitałam się. W odpowiedzi usłyszałam: „Dzień dobry, Tereso”. Byłam zaskoczona, skąd kierowca zna moje imię, a on dodał, że wie, że jestem manikiurzystką. Zamarłam. Okazało się, że ma w telefonie specjalny program, który wykrywa numery i to, jak jestem zapisana w książkach telefonicznych. © Tatiana Mardari
  • Koleżanka zamówiła taksówkę, zaznaczając, że będzie jechać dziecko. Musiałyśmy czekać 14 minut. Taksówka przyjechała bez fotelika, a kierowca nonszalancko powiedział, że zna miasto jak własną kieszeń i będzie jechać tak, żeby po drodze nie było policjantów. Koleżanka odwołała podróż i napisała skargę. © Anastomus / ADME
  • Pojechaliśmy odwiedzić przyjaciela w Japonii i na dworcu złapaliśmy taksówkę. A tam ulice i miasta są oznaczone numerami. Potrzebowaliśmy numeru 218. Poprosiliśmy kierowcę o wprowadzenie go do nawigacji, ale niestety mapa pokazywała tylko 217. Być może ten numer został dodany niedawno, a mapa nie została jeszcze zaktualizowana. Kierowca powiedział coś po japońsku, ale nie zrozumieliśmy go zbyt dobrze, ponieważ nasza znajomość języka była mierna. W każdym razie zawiózł nas do numeru 217, wyłączył taksometr i zaczął okrążać każdy dom. Powiedzieliśmy, żeby się nie przejmował, możemy iść pieszo. Odpowiedział po japońsku coś w stylu: „To mój obowiązek”. W końcu zobaczyliśmy znajomych idących w naszym kierunku, gdy byliśmy około 50 metrów od mieszkania. Taksówkarz policzył nam tylko kwotę, którą pokazał taksometr w poprzedniej lokalizacji © Varun Pai / Quora
  • Tylko kilka razy natknęłam się na kobietę prowadzącą taksówkę i za każdym razem było to dziwne doświadczenie. Za pierwszym razem taksówka zepsuła się, gdy tylko ruszyliśmy. Za drugim razem kobieta prowadziła, trzymając telefon jedną ręką, i przez całą drogę mówiła komuś, że nie spała dobrze i ledwie widzi na oczy. © Ekaterina Alexandrovna / ADME
  • Zostawiłem telefon w taksówce. Zadzwoniłem do operatora i kierowca przywiózł go z powrotem. Dałem mu parę złotych w podzięce, a on uśmiechnął się i oddał telefon. Wróciłem do domu zadowolony i wtedy zauważyłem, że przez te 5 minut, kiedy miał mój telefon, już wyrzucił z niego kartę SIM.© Katis***** / Pikabu
  • Wracałam do hostelu i postanowiłam wezwać taksówkę. Po drodze rozmawiałam z kierowcą. Opowiedział mi o swojej córce, która marzy o tym, by zostać lekarzem. Czesne jest podnoszone co roku, więc on musi jeździć taksówką 14 godzin dziennie. Pod koniec podróży powiedział: „Tak rzadko spotykam ludzi, z którymi mogę po prostu miło porozmawiać, więc nie będę pobierał opłaty”. I dał mi swój numer telefonu ze słowami: „Następnym razem, gdy będziesz potrzebować samochodu, zadzwoń do mnie”. © Nieznany autor / Quora
  • Siedziałam na tylnym siedzeniu taksówki. Kierowca zapytał mnie, jak to możliwe, że mój mąż pozwala mi jeździć samej. Odpowiedziałam, że jestem singielką. Trzeba wam było zobaczyć jego drapieżne spojrzenie! Chciałam zmienić temat, ale on nalegał, że może mi pomóc w gospodarstwie domowym: przesunąć stół czy wynieść śmieci. Musiał się jednak szybko uspokoić, bo po drodze zabraliśmy mojego kolegę. Kierowca milczał przez resztę podróży. © Gulnar Kasym
  • Zadzwoniłam po taksówkę i zaznaczyłam, że zabieram dziecko poniżej roku. Taksówkarz przyjechał i powiedział, że ma fotelik w bagażniku, ale jego montaż zajmuje dużo czasu, więc po prostu będzie jechać ostrożnie. Kazałam mu zamontować fotelik. Przez całą drogę jechał jak szalony, chyba chciał mi pokazać, kto tu rządzi. © lerahalera / ADME
  • Wybierałam się na imprezę przebrana za Czerwonego Kapturka i niosłam ciastka w koszyku. Taksówkarz zapytał, czy możemy zatrzymać się pod jego domem, bo chce wziąć aparat i zrobić mi zdjęcie. Ale powiedziałam, że ciastka mi wystygną i wilk będzie zły, więc po prostu poczęstowałam taksówkarza. © Inna Sabodash
  • Wyszłam z domu w złym humorze, bo musiałam iść do dentysty. Przyjechała taksówka. Kierowca o coś zapytał i zaczęła się rozmowa. Wspominaliśmy nasze dzieciństwo, więc podniósł mnie na duchu, nie zauważyłam nawet, kiedy dojechaliśmy. Poszłam do dentysty z uśmiechem. © Penne Al pesto / ADME
  • Wracałem taksówką z uczelni. Po drodze rozmawialiśmy z kierowcą o karmie. Kiedy nadszedł czas, aby zapłacić za przejazd, nagle zdałem sobie sprawę, że nie mam wystarczająco dużo pieniędzy. Taksówkarz odpowiedział: „W porządku, może to karma i faktycznie jestem ci winien pieniądze”. Zdziwiony, po prostu stałem i patrzyłem, jak taksówka odjeżdża. © Ashish R / Quora
  • Wracałyśmy z koleżankami taksówką. Byłyśmy bardzo zmęczone, drzemałyśmy. Nagle kierowca gwałtownie zahamował, zacisnął dłonie na kierownicy i krzyknął: „Czy jestem w ukrytej kamerze?!”. Patrzyłyśmy na niego zdumione, a on kontynuował: „Po raz pierwszy widzę kobiety, które tak długo nic nie mówią!”. Następnie przez resztę podróży od czasu do czasu śmiał się jak szaleniec i mamrotał do siebie. © maska / ADME

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły