Bycie rodzicem to nie tylko zmienianie pieluch, sprawdzanie pracy domowej czy czytanie w kółko tej samej książki. Wychowanie wymaga też spokoju, cierpliwości i umiejętności mierzenia się z każdą sytuacją.
Ekipa Jasnej Strony jest pewna, że niektóre dzieci urodziły się po to, żeby testować cierpliwość swoich rodziców, a bohaterowie tego artykułu potwierdzają naszą tezę.
„Moja córka zakradła się i niemal przyprawiła mnie o zawał”.
„Moje dzieci zrobiły dziurę w siedzisku, więc teraz wszędzie są styropianowe kulki”.
„Poprosiłam syna, żeby wstawił napój do lodówki. Wstawił go do zamrażarki”.
„Dziecko + flamaster + śpiący mąż”
„Mój syn wyraźnie powiedział, że chce lody czekoladowo-waniliowe. Chyba wychowuję potwora”.
„Moja córka zabrała mnie na rolki z okazji Dnia Matki”.
„W tej samochodowej zupie znajduje się wszystko, co było w lodówce. Tylko spokój może nas uratować”.
„Najwyraźniej moja córka zostawiła brokatową niebieską kredkę w kieszeni. Odkryłam to dopiero po cyklu suszenia”.
„Wszystkie jej ubrania są do wyrzucenia i muszę to jakoś wyczyścić, bo inaczej każde pranie zafarbuje na niebiesko”.
„Syn zrobił mi kanapkę z «odrobiną» musztardy”.
„Moja córka właśnie się dowiedziała, co się dzieje, jeśli nie naleje się wody do makaronu”.
„Mój syn twierdzi, że nie wie, jak to się tu znalazło”.
„Moja córka posadziła swoją lalkę w foteliku i niemal dostałem ataku serca, gdy wracałem z pracy”.
„Syn powiedział, że nakarmił koty”.
„Mój syn wrzucił telefon do ogniska”.
„Tak właśnie skończyła się lekcja nauki jazdy z moją córką”.
„Zapytałam syna, czy potrzebuje nowej szczoteczki do zębów, ale powiedział, że nie”.
„Nie możesz znaleźć kontrolera do Nintendo? Na pewno jest w jakimś normalnym miejscu, na przykład w ukulele twojego dziecka”.
„Mój syn w tym roku poszedł do pierwszej klasy. To są jego buty po 8 dniach noszenia”.
Czy dzieci często wystawiają waszą cierpliwość na próbę?