18 historii o najdziwniejszych klientach luksusowych sklepów i restauracji

Ludzie
2 dni temu

W naszym artykule pracownicy eleganckich sklepów i luksusowych restauracji opowiedzieli o tym, jak zachowują się w takich miejscach bardzo zamożni albo nietypowi klienci. Niekiedy te opowieści są bardzo zabawne.

  • Moi rodzice są dość zamożni, ale nie lubią markowych ubrań i luksusu. Mieli 25 rocznicę ślubu. Z tej okazji poszliśmy kupić mamie futro. Sprzedawczyni patrzyła na nas krzywo, jakbyśmy chcieli coś ukraść. Potem przyszła jej koleżanka, miło pogadała, pokazała wszystko, a na koniec wydaliśmy 15 tysięcy, więc zarobiła dobrą prowizję. Była taka szczęśliwa, kiedy poszliśmy do kasy, a ta, która kręciła nosem, posmutniała i bardzo zła poszła na zaplecze.
    Futro jest piękne i wygodne, moja mama jest nim zachwycona. © iamcaliko8545
  • Spacerowałam i zajrzałam do małego, ale eleganckiego sklepu jubilerskiego. Była w nim tylko właścicielka. Jako studentka nie mogłam sobie pozwolić na zakup czegokolwiek. Ale ta luksusowa kobieta, pachnąca drogimi perfumami, ułożyła biżuterię na stole i zaprosiła mnie, żebym usiadła obok niej i poprzymierzała.
    Powiedzieć, że byłam zaskoczona, to nic nie powiedzieć. Nalała nam kawy, rozmawiając ze mną jak z przyjaciółką. Przymierzyłam biżuterię, na którą zwykle odważałam się spojrzeć tylko przez szklaną szybę. To było ponad 20 lat temu, ale wciąż pamiętam tę kobietę. Pozostawiła w moim sercu tak dobre wspomnienia. © irinakhalimova81
  • Dawno temu taksówki stały na postojach. Żaden taksówkarz nie chciał zabrać mężczyzny w nieatrakcyjnym ubraniu, ale jeden nie miał z tym problemu. Mężczyzna okazał się podróżnikiem z plecakiem pełnym pieniędzy i wynajął taksówkarza na kilka tygodni. Podróżowali po całym świecie, jadali w drogich restauracjach, a taksówkarz zarobił przez ten czas ogromną sumę pieniędzy! Cuda się zdarzają. Ale tym, którzy mają serce i rozum! © taniara9080
  • Byłyśmy jeszcze studentkami, nie stać nas było na zakupy w eleganckich perfumeriach. Chodziłyśmy do nich tylko po to, by posłuchać o nowych zapachach. Sprzedawczynie zawsze udawały, że nas tam nie ma. Albo patrzyły krzywo, jakbyśmy były złodziejkami. Ale pewnego dnia podeszła do nas nowa konsultantka. Poczułyśmy się zakłopotane i wyznałyśmy, że przyszłyśmy tylko posłuchać o zapachach. A ona powiedziała, że chętnie nam o nich opowie. Opowiedziała nam wiele historii o każdym zapachu. Dała nam magazyn perfumiarski, który zawierał próbki tego, co nam się podobało. To było szalenie miłe!
    Później, kiedy zarabiałyśmy już dobre pieniądze, często tam bywałyśmy. © burymeinkfc8206
  • Znajoma pracowała jako projektantka w drogim sklepie. I przyszła babcia: na nogach gumiaki, a na wierzchu zniszczona, brudna kurtka. Inni projektanci zdali sobie sprawę, że pewnie zmarnują tylko na nią czas, i poszli na herbatę. Ale znajoma chętnie zaprojektowała jej kuchnię. Wszyscy byli pewni, że starsza pani już nie wróci. Ale babcia przyszła drugi raz w tych samych zniszczonych ciuchach i powiedziała: „Przepraszam za mój strój. Robię remont i wszystkie ubrania mam spakowane”. Ostatecznie kupiła kuchnię za 120 tysięcy. © MarinaMarina-y4s2sch
  • Dlaczego ludzie przychodzą do nas do pracy? Miejsce jest piękne. Oferujemy rzeczy znanych marek. Niektórzy pracują nawet bez pensji, ponieważ przeznaczają ją na zakup tych marek. Był niewielki odsetek dziewczyn, które dzięki pracy chciały wyjść za mąż, i udało im się to. Prosiły o przydzielenie ich do działu męskiego. Myślę, że przyszły po szkoleniach „Jak wyjść za bogacza”, gdzie uczono je, jak mają wyglądać i co mówić. © The Collective
  • Zazwyczaj w luksusowym butiku masz dobry kontakt z klientem. Znasz jego wymiary, wiesz, jaki krój spodni i wysokość obcasa lubi. Klienci mówią ci wszystko o swoim życiu, o rodzinie, podróżach. Jesteś jak ich terapeuta. A oni są wobec ciebie lojalni. Widzą, że nosisz ten sam kaszmirowy sweter (kupiony za całą pensję). Jeśli zachowujesz się z godnością, nie traktują cię jak służącego. Ale jeśli pochylisz plecy i będziesz się kulić na ich widok, zostaniesz odpowiednio potraktowany. © Collective
  • Pamiętam, jak przez przypadek weszłam do sklepu z markowymi okularami. Sprzedawczyni przywitała mnie bardzo uprzejmie. Wiecie, nie udawany uśmiech, bardziej jak grymas, przez który wyraźnie prześwituje nienawiść do ludzi, ale miłe, przyjazne i pomocne nastawienie. Dziewczyna przymierzyła ze mną wszystkie oprawki, a ostatecznie kupiłam tam okulary o wartości równej mojej pensji i wcale tego nie żałowałam. Nic nie jest tak tanie ani tak drogie jak uprzejmość. © rusalka241
  • Byłam stałą klientką drogiego butiku. Moja przyjaciółka, szefowa firmy, potrzebowała eleganckiego stroju. Zabrałam ją tam. Obsługiwała nas właścicielka. Przyniosła dwie sukienki, które w ogóle nie pasowały. Powiedziałam przyjaciółce, że sukienki źle na niej leżą. Właścicielka się obraziła i zabroniła mi odwiedzać jej sklep. Są tacy dziwni ludzie, którzy sami robią sobie krzywdę. © Vera-t2k5sh
  • Pracowałam w drogim sklepie z kosmetykami. Weszła kobieta w wieku około 40 lat. Miała na sobie dres, rozczochrane włosy i brudne paznokcie. Wzięła kosmetyki warte niemal dwa i pół tysiąca. Zastanawiałam się, czy będzie w stanie za to zapłacić. Okazało się, że ma platynową kartę! Kilka dni później przyszła z osobistą ochroną i wyglądała jak supergwiazda. Wykupiła połowę sklepu. Okazuje się, że w dniu naszego spotkania była w drodze powrotnej ze wsi. Sama zajmuje się sadzeniem i innymi pracami ogrodowymi, przyznała, że to jej hobby. A potem dowiedziałam się, że jest żoną największego biznesmena w naszym mieście. © LIRA_63
  • Do naszego sklepu weszła babcia, nikt do niej nie podszedł. A ja uwielbiam rozmawiać ze starszymi paniami, więc się nią zajęłam. Przymierzyła najdroższy kożuch i powiedziała: „Idę do toalety, wyjmę pieniądze i wrócę”. Wszyscy się ze mnie śmiali, ale ona faktycznie wróciła: okazało się, że trzymała pieniądze w staniku. Wyszła zadowolona, z kożuchem. © Yulia Chamyan
  • Pracowałam jako kelnerka w drogiej restauracji. Wśród stałych klientów był bardzo nieatrakcyjnie wyglądający mężczyzna, który bardzo się jąkał. Pozostali kelnerzy złościli się, gdy wchodził, ponieważ mówił z trudem, powoli i cicho. Po 3 lub 4 miesiącach postrzegał mnie już jako „swoją kelnerkę” i powiedział mi, że miał wypadek drogowy. Przeszedł wiele operacji, po których zaczął się mocno jąkać. A facet był taki inteligentny i przyjazny, że po prostu brak słów! Zostawiał świetne napiwki, przynosił mi pamiątki ze swoich podróży. Niedługo przed tym, jak stamtąd odeszłam, przyszedł do restauracji z kobietą, byli tacy szczęśliwi, cieszyłam się razem z nimi! © zhenyagrada

  • Starałam się o pracę w butiku. Podczas dnia próbnego sprzedawczynie powiedziały, że nie powinnam jeszcze sprzedawać, i kazały mi układać rzeczy na półkach. Ostatecznie nie zostałam zatrudniona, ponieważ nie zrobiłam ani jednej sprzedaży. Wtedy zdałam sobie sprawę, że to była pułapka. W innym butiku sama zrezygnowałam: 12-godzinny dzień pracy bez możliwości odpoczynku na siedząco nawet przez moment i wyliczania wyjść do toalety okazał się dla mnie przesadą. Udało mi się znaleźć zupełnie inną pracę i teraz ubieram się luksusowo, ale absolutnie wszystko zamawiam online. © Shopaholic.13
  • Kiedyś pracowałam w Tajlandii na luksusowym jachcie w serwisie kabinowym. Nie miałam wcześniej żadnego doświadczenia. Pewnego razu właściciele jachtu powiedzieli mi, że milioner z listy Forbesa i jego rodzina przyjeżdżają na wakacje. Byłam bardzo zdenerwowana. Ale starałam się. Pod koniec rejsu milioner osobiście uścisnął mi dłoń i powiedział, że to była przyjemność mieć ze mną do czynienia, zostawił mi pół tysiąca napiwku. Takie wspomnienia. © BalabanovaPoet
  • Poszliśmy z mężem do salonu samochodowego. Mieliśmy 80 tysięcy. Szliśmy i nagle zobaczyłam nowiutkiego Mercedesa! Bardzo mi się spodobał! Doradca to zauważył, podbiegł. Byłam zażenowana, powiedziałam, że nie stać nas na ten samochód, więc nawet do niego nie wsiądę. Ale sprzedawca w końcu mnie przekonał. Uruchomił samochód, pokazał mi, co i jak działa. Podniósł siedzenie, żebym mogła usiąść wyżej, wyjaśnił, że jest tam lusterko z podświetleniem specjalnie dla pań. Kiedy siedziałam już w samochodzie, otworzył mi drzwi i podał rękę. Było mi bardzo miło, zwłaszcza że nie wyglądałam zbyt elegancko. Kiedy szliśmy po parkingu, padało, więc ubrudziłam sobie błotem płaszcz i buty. Facet wiedział, że nie stać nas teraz na ten samochód. Ale i tak poświęcił czas, by nam go pokazać. © Nastya-e1f2u
  • Wiele lat temu pracowałam w bardzo drogim butiku. Zdradzę wam pewien sekret. Pracodawca nie powinien zatrudniać ładnych dziewczyn. Klientki będą unikały przychodzenia do tego butiku na zakupy ze swoimi mężami i kochankami. © IrinaMira1
  • Pracuję w banku. Mieliśmy bardzo niegrzecznego bogatego klienta. Przychodził i zawsze znajdował powód, by być nieuprzejmym wobec personelu, chamsko rozmawiał, krzyczał. Pewnego dnia nie wytrzymałam i powiedziałam mu, co myślę o jego zachowaniu. Przyszedł tego samego wieczoru z bukietem kwiatów, przeprosił i chciał się umówić ze mną na randkę. Powiedział, że nikt do tej pory nie miał odwagi powiedzieć mu tego wszystkiego w twarz i że mu tym zaimponowałam. © ariari9386

  • Przyszła starsza pani w starych, paskudnych butach. Jestem nowa, więc to mi kazali ją obsłużyć. Dotknęła swetra: „Och, pamiętam, miałam kaszmir w latach 70.”. Wyszła, a moje współpracownice się z niej śmiały. Wieczorem babcia wróciła z luksusowo ubranym facetem i powiedziała: „Aleczku, znalazłam ci taki ładny sweter”. Mężczyzna kupił go za 3 tysiące. A ona powiedziała do mnie później: „Byłaś dla mnie bardzo uprzejma. Często sprzedawcy źle mnie traktują, bo patrzą tylko na moje rozklapciane buty. A ja mam halluksy, nie mogę nosić innych, tylko te jedne”. To była bardzo pouczająca historia. © Collective

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły