Jak wyglądałoby 11 gwiazd, gdyby zdecydowały się przybrać na wadze

Choć filmowcy mają do swojej dyspozycji licznych konsultantów, którzy dbają o to, by wydarzenia w filmach były dobrze odwzorowane, to i tak często celowo poświęcają wierność historyczną na rzecz porywającej fabuły czy podkoloryzowanych obrazów. Wszystko to powoduje, że wśród widzów rodzą się nieporozumienia dotyczące pewnych faktów i epok.
Jasna Strona obala mity związane z antykiem, w które większość z nas nadal wierzy przez filmowy przekaz. Na końcu artykułu prezentujemy przybliżony wygląd matki Aleksandra Wielkiego, królowej Olimpias, której wizerunek został (prawie) idealnie odtworzony przez Angelinę Jolie.
Urodzie Heleny Trojańskiej poświęcono wiele tekstów. Nic zatem dziwnego, że w filmach gra ją zazwyczaj aktorka będąca w danym czasie symbolem piękna. Choć nie wiadomo na pewno, jakie cechy posiadała Helena, można śmiało uznać, że jej uroda odpowiadała ówczesnym kanonom.
Przyjmuje się, że Helena Trojańska miała niskie czoło, duży prosty nos (bez uwypuklonego grzbietu), lekko cofnięty podbródek i krągłe kształty. Zgodnie z opisem znajdującym się w De excidio Troiae autorstwa (rzekomo) Daresa Frygijczyka najpiękniejsza z kobiet miała jasną cerę, blond włosy, duże oczy oraz mały pieprzyk między brwiami.
Wiele osób wyobraża sobie Spartan jako nieokrzesanych wojowników, którzy w ogóle nie przejmowali się swoim wyglądem. Byliśmy więc dość zaskoczeni, gdy dowiedzieliśmy się, że spartańscy mężczyźni pieczołowicie dbali o swoją aparycję.
Szczególną uwagę zwracali na włosy, które zaplatali w warkocze. W starożytnych źródłach można znaleźć wzmianki o gęstych, sięgających połowy pleców puklach. O popularności tej fryzury świadczą również zachowane wizerunki.
Większość filmów przybliżających życie w starożytnej Grecji pokazuje nam bohaterki w idealnie dopasowanych i wyszukanych sukniach z uwodzicielsko głębokimi dekoltami. W rzeczywistości sprawy miały się nieco inaczej.
Do głównych elementów starożytnego greckiego stroju, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn, należały tuniki (peplos i chiton) oraz płaszcz himation. Peplos był dużym prostokątem tkaniny, najczęściej z wełny, złożonym wzdłuż górnej krawędzi tak, by naddatek sięgał do pasa. Zapinany był na szpilkę przy ramionach, a w talii często zabezpieczano go specjalnym pasem. Boki ubrania były spinane szpilkami lub zszywane.
Chiton wykonywano z dużo lżejszej tkaniny. Z reguły był to importowany len. Materiał ten zszywano po bokach, przepasano wokół talii i spinano lub szyto na ramionach. Kobiecy chiton sięgał do ziemi, a męski nieco poniżej kolan.
Himation zakładano na wierzch tuniki, na jedno ramię lub jak stułę. Kobiety mogły również nosić szal zwany epiblemą. Tkaniny były farbowane na jaskrawe kolory i zdobione misternymi haftami.
W filmach greckie piękności epoki antyku mają rozpuszczone włosy, wdzięcznie powiewające na wietrze, dokładnie wyregulowane brwi i wspaniałą śródziemnomorską opaleniznę. Rzeczywistość była jednak nieco inna. Naturalnie połączone brwi, jasna cera i długie włosy, które zamężne Greczynki nosiły w koku, były uważane za definicję piękna w Helladzie.
Aby zbliżyć się do ideału, kobiety starały się wybielić swoją skórę, zabarwić brwi sadzą, a czasem nawet przyczepiały sztuczne brwi z farbowanych kozich włosów.
Badania szczątków gladiatorów znalezionych w masowej mogile sugerują, że mieli oni grubą warstwę podskórnego tłuszczu. To skłoniło uczonych do poczynienia założenia, że gladiatorzy spożywali bardzo mało białka zwierzęcego, a ich dieta była bogata w węglowodany, które otrzymywali za pośrednictwem roślin strączkowych i zbóż. To wyjaśniałoby przydomek starożytnych rzymskich wojowników — „zjadacze jęczmienia”.
Nie oznacza to jednak, że władze starały się oszczędzać na ich wyżywieniu. Na podstawie warunków, w jakich żyli, można założyć, że celem diety roślinnej było zwiększenie ich wytrzymałości i odporności. Innymi słowy, gladiatorzy byli specjalnie karmieni węglowodanami, ponieważ to pozwalało im lepiej walczyć i budowało kondycję. Aby uzupełniać niedobory wapnia, wojownicy spożywali specjalny napój z liści jesionu.
Wbrew filmowym wizjom gladiatorzy raczej nie walczyli do utraty tchu. Co więcej, potyczka zakończona takim rezultatem była uznawana za nieważną z powodów prawnych. Istniały specjalne zasady prowadzenia walk, a także sędziowie, którzy pilnowali, aby reguły były ściśle przestrzegane. W rozwój i formę gladiatorów sporo inwestowano, więc nikomu nie kalkulowało się popieranie walk na śmierć i życie.
Gladiatorzy mogli liczyć na godne warunki życia. Posilali się lepiej niż inni, a nawet mieli dostęp do usług zdrowotnych. Wojownicy cieszyli się sporą popularnością wśród mieszkańców i byli swego rodzaju celebrytami — ich portrety zdobiły miejsca publiczne, a mali chłopcy chcieli być tacy jak herosi walczący na arenie. W dodatku nie wszyscy gladiatorzy pochodzili z najniższej klasy. Wśród nich byli także ochotnicy — wolni obywatele, którzy z własnej woli składali przysięgę gladiatorską, wymieniając tym samym wolność osobistą na określoną sumę pieniędzy.
Walki nie były krwawymi pojedynkami, które widzimy w filmach. Organizowano je jako spektakularne widowiska z rozbudowaną scenografią i rekwizytami. Gladiatorzy nosili skomplikowane, często nawet dziwne kostiumy, które tylko z pozoru przypominały klasyczne zbroje.
Były pewne gesty, które decydowały o losie gladiatora, ale nie miały one nic wspólnego z kciukiem. Aby okazać miłosierdzie walczącemu, zamykano dłoń w pięść.
Patrząc na piękną Angelinę Jolie, która zagrała matkę Aleksandra Wielkiego, królową Olimpias, zaczynamy mimowolnie myśleć, że wszystkie kobiety w starożytnym świecie miały idealny nos, pulchne usta i wyrzeźbione kości policzkowe. Prawda jest jednak taka, że wygląd królowej Olimpias znacznie odbiegał od wyobrażeń hollywoodzkich filmowców. Sądząc po jedynym zachowanym jej wizerunku, cechował ją klasyczny grecki profil — niskie czoło, zadarty podbródek i łagodna twarz.
Który z tych faktów był dla was szokującym odkryciem? Znacie inne historyczne konfabulacje, które są powielane w filmach? Piszcie w komentarzach!