Nie pozwolę się poniżać na ślubie za to, że jestem biedna

Rodzina i dzieci
17 godziny temu

Śluby kojarzą się ze szczęśliwymi chwilami — to święto miłości, rodziny i nowego życia. Ale radość może szybko zamienić się w ból, kiedy w grę wchodzą oczekiwania, presja rodziny i pieniądze. Jeśli nasi najbliżsi zachowują się w krzywdzący sposób, trudno się po tym otrząsnąć. Niedawno otrzymaliśmy list od młodej kobiety, która spotkała się z taką sytuacją w dniu swojego ślubu.

List od Patty:

Droga Jasna Strono!

Mam na imię Patty, mam 24 lata i pięć dni temu wyszłam za mąż za mojego 25-letniego narzeczonego. Teraz myślę o rozstaniu ze względu na to, co wydarzyło się na naszym ślubie. Oto moja historia:

Mama mojego narzeczonego nalegała na elegancki ślub, który pasowałby do stylu życia jego rodziny. Nie było mnie na to stać, więc oni za wszystko zapłacili. Na weselu teściowa podawała gościom małe pudełeczko, a oni bledli. Mój narzeczony uśmiechnął się i powiedział: „To dla naszego dobra!”.

Zamarłam, kiedy się dowiedziałam, że teściowa prosi gości o wrzucenie 50 dolarów do pudełka.
Powiedziała, że to niesprawiedliwe, że ona za wszystko zapłaciła, a ponieważ mnie nie stać, to postanowiła zmusić moich gości, żeby się złożyli na moją część. To jej zdaniem „sprawiedliwe”.

Wściekłam się. Zepsuła mi wesele, upokorzyła mnie przed rodziną i przyjaciółmi.

Wieczorem pokłóciłam się z mężem. Byłam na niego zła, że nie powiedział mi o okropnym planie swojej mamy. Uspokajał mnie, mówiąc, że jego mama zrobiła to, żeby dać do zrozumienia mojej rodzinie, że nawet jeśli dołączyłam do bogatej rodziny, to nie znaczy, że można ich wykorzystywać.

Te słowa jeszcze bardziej mnie rozzłościły. Nie rozpoznawałam mężczyzny stojącego przede mną. To nie człowiek, w którym się zakochałam — i szczerze mówiąc, nie wiem, czy chcę żyć z taką rodziną.

Poważnie rozważam odejście od niego. Czy przesadzam?

Pozdrawiam
Patty

Droga Patty!

Dziękujemy, że podzieliłaś się swoją historią. Nie przesadzasz — to, co wydarzyło się w dniu twojego ślubu, było nie tylko wyrazem bezduszności, ale także wyrachowania i podłości. Nic dziwnego, że bardzo źle to znosisz. Poniżej przygotowaliśmy 4 rady, które powinny pomóc w twojej sytuacji.

Przeprowadź osobistą rozmowę z mężem (bez udziału jego matki).

To, czego doświadczyłaś, to nie tylko katastrofa w dniu ślubu — to pokazało głębokie problemy z zaufaniem i różnice w twoim związku. Przed podjęciem jakiejkolwiek ważnej decyzji, usiądź z mężem sam na sam i zapytaj go wprost:

  • „Czy wiedziałeś o tym wcześniej?”
  • „Czy popierasz to, co zrobiła twoja mama?”
  • „Czy naprawdę uważasz, że moja rodzina chciałaby wykorzystać twoją?”

Obserwuj, co mówi, kiedy jego matki nie ma w pobliżu. Dzięki temu łatwiej ustalisz, czy mąż postawi wasze małżeństwo na pierwszym miejscu, czy uważa je za drugorzędne wobec oczekiwań i przekonań jego matki.

Porozmawiaj ze swoją rodziną i przeproś — ale pozwól, żeby cię wspierali.

Prawdopodobnie czułaś się zakłopotana, ale nie zrobiłaś nic złego. Mimo to warto przeprosić gości za to, że poczuli się niekomfortowo i wyjaśnić im, że nie uczestniczyłaś w tym w żaden sposób.
Napisz do nich prostą wiadomość, w której wyrazisz swoje uczucia, na przykład:

„Przepraszam za to, co wydarzyło się na weselu. To mnie całkowicie zaskoczyło i jestem z tego powodu bardzo zasmucona. Zapewniam, że nigdy w życiu nie poprosiłabym o coś takiego”.

Zobaczysz, jak wyrozumiała i czuła może być rodzina — i jak bardzo może ci pomóc.

Oceń dynamikę w związku: czy wychodzisz za niego, czy za jego rodzinę?

Tu nie chodzi tylko o zepsuty ślub. Chodzi o to, jak będzie wyglądało twoje życie, jeśli rodzina męża będzie się tak zachowywać. Jeśli teściowa już teraz uczestniczy w najważniejszych decyzjach, to co będzie, gdy pojawią się dzieci? A co z kupnem domu? Co się stanie w razie kryzysu?
Zadaj sobie pytanie:

  • „Czy mąż potrafi wyznaczyć granice dla swojej rodziny?”
  • „Czy będzie nas chronił przed ich ingerencją?”

Jeśli odpowiedź brzmi „nie”, to być może przy boku męża czeka cię całe życie, gdzie twój głos i decyzje będą bagatelizowane.

Rozważ tymczasową separację, aby znaleźć dystans — ale nie spiesz się z rozwodem.

Pięć dni małżeństwa to bardzo mało — ale to wcale nie znaczy, że masz obowiązek zostać z mężem i naprawiać związek kosztem własnej godności. Tymczasowa separacja — może to być tygodniowy wyjazd do kogoś z rodziny — da ci odpowiedni dystans i przestrzeń do przemyśleń, z dala od manipulacji.

Powiedz mu: „Potrzebuję czasu, aby zdecydować, czy czuję się bezpieczna i szanowana w tym małżeństwie. Nie mogę tego zrobić przy tobie po tym, jak mnie potraktowałeś”.

Rozstanie się na pewien czas nie oznacza kapitulacji — to oznaka dojrzałości i odwagi.

Niedawno otrzymaliśmy list od 42-letniej kobiety o imieniu Michelle. Jej rodzice postanowili nie zostawiać jej spadku, bo jest bezdzietna, zakładając, że jej rodzeństwo, które ma rodziny, bardziej potrzebuje pieniędzy. Jej historia wywołała wielką dyskusję. Przeczytajcie artykuł tutaj.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły