Powiedziałem żonie, że nie ma już wymówki, by nie pracować

7 miesiące temu

Po narodzinach dziecka niektóre pary podejmują decyzję o tym, że matka zostanie w domu. Wybór ten jest podyktowany różnymi czynnikami, między innymi chęcią zapewnienia noworodkowi stałej opieki i uwagi przez jednego z rodziców. Statystyki pokazują, że tylko 27% matek jest aktywnych zawodowo. Pewien mężczyzna podzielił się w sieci obawą, że jego żona nie chce wracać do pracy po dwóch latach spędzonych na opiece nad ich potomkiem.

Dwa lata temu urodziło nam się pierwsze dziecko. Uzgodniliśmy, że żona zostanie w domu, a ja będę nas utrzymywać. Po tym, jak zauważyłem jej zmagania z macierzyństwem, przyjrzałem się, jakie są opcje opieki nad dziećmi i odkryłem, że moja firma oferuje związane z tym benefity. Nasza córka uczęszcza teraz do żłobka dogodnie zlokalizowanego w moim biurowcu.

Od tamtej pory żona ma dużo wolnego czasu, ponieważ nasza córka siedzi tam do wieczora. Podzieliliśmy się obowiązkami domowymi i naprawdę nie mam nic przeciwko sprzątaniu i gotowaniu. A mimo to odkąd córka zaczęła uczęszczać do żłobka, moja żona nie robi zbyt wiele w ciągu dnia.

Mając to wszystko na uwadze, zadałem kiedyś mojej żonie pytanie: „Kiedy wracasz do pracy?”. Rzuciła mi mordercze spojrzenie i powiedziała, że dobry mąż zapewnia żonie możliwość siedzenia w domu i nic nie robienia, tak jak robią to moi współpracownicy. Powiedziałem jej, że oni też zdradzają swoje żony i prawdopodobnie nie chce, żebym robił to samo. Stwierdziłem, że jeśli chce być w domu, to albo będzie pilnować naszej córki, albo zajmie się domem. Siedzenie w domu nie jest przepustką do nicnierobienia.

Nie zamierzałem grozić ani sugerować zdrady; chciałem po prostu pokazać wady życia, którego zazdrości. Moja żona, była inżynier oprogramowania, początkowo zgodziła się na żłobek, ale jej obecna bierność mnie niepokoi. Zasugerowałem, żeby porozmawiała z lekarzem, ale sama musi zdecydować się na ten krok. Przyznaję, że źle poradziłem sobie z tą sytuacją i żałuję tego, co powiedziałem.

Oto kilka komentarzy internautów:

  • Czy twoja żona otrzymuje jakąkolwiek pomoc w zakresie zdrowia psychicznego i fizycznego? Była przytłoczona opieką nad jednym dzieckiem i jednym gospodarstwem domowym. Myślę, że dzieje się tu coś jeszcze, nad czym należy się pochylić, zanim wspomni się o jakiejkolwiek pracy itp. © WhizzoButterBoy / Reddit
  • Jako partner w tym związku zasługujesz na to, by czuć się otoczony opieką, tak jak ona. To jest główny problem. Nie powinieneś patrzeć na swoją żonę i mówić: „Robisz źle, przestań”, powinieneś powiedzieć: „Czuję, że sam muszę to wszystko dźwigać i potrzebuję więcej pomocy”.
    Jeśli ją zaatakujesz, poczuje się zaatakowana. Jeśli poprosisz ją o wsparcie, miejmy nadzieję, że będzie na to otwarta, ponieważ wtedy nie będzie miała wrażenia, że dyskutujecie o trzymaniu jej na małżeńskim zasiłku. © Narkareth / Reddit
  • Powiedz, że oboje musicie zajmować się gospodarstwem domowym, a czas spędzony na tych czynnościach jest czasem zabranym dziecku, a ona ma go sporo, gdy ty jesteś w pracy. © Automatic_Metal_4969 / Reddit

A to nasze rady:

  • Daj jej trochę więcej czasu. Powrót na rynek pracy może stanowić wyzwanie dla matek, które siedziały z dziećmi w domu. Po latach nieobecności mogą czuć się nieprzygotowane do podjęcia dawnych ról. Próbując zarządzać czasem i dbać o własne samopoczucie, mogą również podawać w wątpliwość swoje umiejętności i doświadczenie po przerwie w zatrudnieniu.
  • Porozmawiaj z nią o tym, co ją teraz najbardziej interesuje. Może chce się przekwalifikować? Zapytaj ją, co robi w ciągu dnia. Czy ma jakieś hobby? Może szuka czegoś, aby rozpocząć nową karierę, ale nie jest w 100% pewna, czy to się uda i dlatego nie dzieli się swoimi planami.

Niedawno pewna kobieta zapytała internautów o opinię, czy miała rację, gdy ukarała swoje dzieci za to, że zrujnowały jej wakacje. Tutaj przeczytacie jej historię.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Puzzleheaded-Kale987 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły