Proste i sprawdzone sposoby na wyciszenie

Zdrowie
dzień temu

Lęk to realny problem dla wielu osób — niektórzy odczuwają go tak silnie, że staje się wręcz paraliżującym zaburzeniem. Potrafi całkowicie wytrącić z równowagi, zakłócić codzienne funkcjonowanie i dodatkowo obciążyć psychikę w już i tak trudnych momentach. O ile chwilowe uczucie niepokoju w stresujących sytuacjach jest czymś naturalnym, o tyle dla wielu osób przybiera ono znacznie bardziej intensywne formy.

Kilka odważnych osób postanowiło podzielić się swoimi sposobami radzenia sobie z lękiem — tym, co pomaga im złagodzić napięcie, zatrzymać spiralę myśli i odzyskać wewnętrzny spokój. Przewiń niżej, by poznać ich inspirujące historie i nietuzinkowe metody.

Nieszablonowe sposoby na opanowanie niepokoju

  • Nie wiem, czy to najlepsze rozwiązanie, ale mam coś, co nazywam „czasem bez zmartwień”. Przez dwie godziny dziennie po prostu nie pozwalam sobie na martwienie się. Wszystko, co budzi mój niepokój, odkładam na później. Na początku trudno było mi się przestawić, ale z czasem zaczęło to naprawdę działać. Pomaga mi też prysznic, chociaż nie wiem, czy to działa na innych, czy tylko na mnie. TheAbominableBanana / Reddit
  • Może to zabrzmi dziwnie, ale gdy mój mózg zbyt mocno skupia się na ciele — przyspieszonym biciu serca i oddechu — oraz gdy w głowie pojawia się tornado myśli, recytuję Litanię Przeciw Strachowi z „Diuny” Franka Herberta. Brzmi ona tak: „Nie wolno się bać, strach zabija duszę. Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie. Stawię mu czoło. Niech przejdzie po mnie i przeze mnie. A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę. Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic. Jestem tylko ja”. EvilMonkey_86 / Reddit
  • Nadaję swojemu lękowi i natrętnym myślom imię. Dzięki temu łatwiej jest mi je odesłać na boczny tor. Mówię sobie: „Dagmara, nie teraz — nie mamy na to czasu!”. To trochę tak, jakby moje myśli były natrętnym pasażerem na tylnym siedzeniu. A ja muszę sobie przypomnieć, że to ja siedzę za kierownicą. Dagmara gada bzdury, ale przecież próbuje nas chronić. Im szybciej rozpoznam, że to tylko natrętna myśl, tym łatwiej zatrzymać spiralę. LePamplemousse817 / Reddit
  • Lęk dopada mnie najczęściej wtedy, gdy kładę się spać. Leżę wtedy przez dwie godziny, rozmyślając o losowych, stresujących rzeczach. Kiedyś mój mąż poprosił mnie, żebym przejechała mu paznokciami po ramieniu — to miało mu pomóc zasnąć. Zrobiłam to i sama zasnęłam w kilka minut. Od tamtej pory gdy kładziemy się spać, przytulam się do jego ramienia i lekko głaszczę. Oboje zasypiamy błyskawicznie. MissMerrimack / Reddit

Skóra i woda — zaskakująco skuteczne środki na ukojenie

  • Czasami dopada mnie silny atak lęku — czuję się wtedy, jakby całe ciało się przegrzewało i nie mogę skupić myśli. Mam na to prosty sposób: rozbieram się do bielizny, kładę się w chłodnym miejscu i włączam muzykę. Może to dziwne, ale najważniejsze, że działa. DinnerMilk / Reddit
  • Myślałam, że tylko ja się rozbieram — ale ja idę o krok dalej: rozbieram się całkowicie, siadam w ciemnym pokoju i medytuję. To mnie uspokaja i pozwala spojrzeć na wszystko z dystansem. Twitxx / Reddit
  • Prysznic naprawdę potrafi pomóc. Kiedy dopada mnie atak paniki, woda działa jak reset. Próbowałam też medytacji, ale często nie mogę się wtedy skupić. andymancurryface / Reddit
  • Pomaga mi chłodny kompres: mokre ściereczki owinięte wokół woreczków z lodem, które przykładam do czoła, skroni i karku. Do tego ćwiczę oddech: długi wdech przez nos, szybki drugi wdech, a potem powolny wydech. Powtarzam, aż poczuję ulgę. Staygroundedandsane / Reddit
  • Najbardziej działa na mnie zimna woda. Kiedy jestem poza domem, idę do łazienki i polewam dłonie zimną wodą. W domu chłodzę twarz. To daje mojemu układowi nerwowemu mały szok. A potem pocieram usta. Brzmi dziwnie? Mój lekarz mówi, że to aktywuje układ przywspółczulny, który nas uspokaja. Warto to wygooglować :). kittysdoodle*** / Reddit

Ruch i oddech jako najlepsza pierwsza pomoc

  • Dla mnie najlepsze lekarstwo to podnoszenie ciężarów i odkładanie ich z powrotem. Czyli siłownia i martwe ciągi. Najlepsze uczucie na świecie — działa za każdym razem. Po treningu wystarczy, że dobrze zjem i śpię jak dziecko. Dodatkowo mam lepszą formę, więcej pewności siebie i całą masę innych korzyści.
    Poza tym mam jedno motto, które powtarzam mojej żonie, kiedy się stresuje: „Możesz coś z tym zrobić? Jeśli tak — zrób to i przestań się martwić. Jeśli nie — po co się martwić czymś, co nie jest twoim problemem?”. iamnotyourspiderman / Reddit
  • Ćwiczenia fizyczne ratują mi życie. Wszyscy myślą, że kocham siłownię — a ja jej nie znoszę. Ja po prostu POTRZEBUJĘ ćwiczyć, żeby nie zwariować. goldbamboo / Reddit
  • Technika „oddychania kwadratowego”: wdech przez 4 sekundy, zatrzymanie na 4, wydech przez 4 i znów pauza na 4. Powtarzaj do momentu, aż poczujesz, że wracasz do równowagi. Ćwicz to też wtedy, kiedy nie masz ataku — łatwiej będzie ogarnąć tę technikę w stresie. snoopwald / Reddit
  • Medytacja uważności — siadam prosto, zakładam słuchawki i przez 10 minut słucham relaksacyjnej muzyki. Skupiam się wyłącznie na oddechu. To trudne, bo nie daje mi to euforii, ale przywraca mnie do normalnego funkcjonowania. rnilbog / Reddit

Proste codzienne czynności

  • Wychodzę z domu, żeby kupić coś potrzebnego — nie impulsywnie, ale coś, co i tak musiałem kupić. Dzięki temu robię coś produktywnego, ruszam się i mam poczucie, że zrobiłem krok do przodu. A potem muzyka, siłownia albo jakieś hobby. whiskey_agogo / Reddit
  • Mam dwa sposoby, uważny oraz podsumowujący:
    Uważny — skupiam się na teraźniejszości. Rozglądam się wokół, oddycham głęboko i przypominam sobie, że w tej chwili nic złego się nie dzieje. Zajmuję się czymś — spacerem, hobby — byle oderwać myśli.
    Podsumowujący — wyobrażam sobie, że mam „wiadro”, które codziennie wypełniam o 2–3%, a życie wypompowuje z niego 1–2%. Po kilku miesiącach jestem 30–40% lepszy. Po roku — prawie całkowicie. Trzeba tylko dbać o siebie i nie przerywać procesu. TwinkleToes474 / Reddit
  • Mam trzy strategie: fizyczną, długoterminową i krótkoterminową.
    Fizyczna — ograniczam cukier i węglowodany, śpię 8–9 godzin, wstaję o tej samej porze i codziennie ćwiczę.
    Długoterminowa — stopniowo wystawiam się na sytuacje, które wywołują u mnie lęk. Jeśli boję się rozmów z nieznajomymi, zaczynam od przebywania w miejscach publicznych, potem uśmiecham się, aż w końcu z kimś rozmawiam.
    Krótkoterminowa — skupiam się na oddechu, przypominam sobie, że już kiedyś czułem się podobnie i nic złego się nie stało. Nie odpycham lęku — obserwuję swoje ciało i akceptuję to, co czuję. Mumble_bee / Reddit

Każdy z nas ma swoje własne sposoby na radzenie sobie z lękiem. Najważniejsze to go nie ignorować, lecz nauczyć się z nim pracować. Oto najważniejsze przesłanie: lęk można oswoić i nauczyć się nad nim panować — krok po kroku, własnym tempem.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły