20 osób, które wykazały się refleksem, odpowiadając na czyjeś złośliwe lub nieuprzejme zachowanie

10 miesiące temu

Prawie każdy z nas zetknął się z nieuprzejmymi ludźmi. Czasami ktoś ma po prostu zły dzień, a czasem zwyczajnie lubi dogryzać innym. Niektórzy nie reagują na takie zachowanie i tłumią w sobie urazę, podczas gdy inni potrafią z miejsca usadzić gbura. Są osoby, które robią to tak celnie i zabawnie, że można im tylko pozazdrościć takiej umiejętności.

  • Moja babcia opowiadała mi, że kiedy zaczęła pracować jako patolog (w latach 50.), poszła odwiedzić przyjaciółkę z okazji jej urodzin. Przyjaciółka kupiła dwa kurczaki i chciała przyrządzić je dla gości. Babcia postanowiła jej pomóc: oczyściła kurczaki i fachowo podzieliła je na części. Jakiś gość, obserwując, jak sprawnie to robi, zapytał ironicznie, czy pochodzi ze wsi albo poluje. Babcia spokojnie odpowiedziała, że jest anatomopatologiem. Mężczyzna najwyraźniej nie był szczególnie bystry i zapytał, co to za zajęcie. Babcia, uśmiechając się, wyjaśniła. Mężczyzna zbladł i pospiesznie odsunął się od babci, która nadal trzymała nóż w ręku. © barakuda1984
  • W pracy żartowaliśmy na temat moich urodzin. Pewna kobieta powiedziała: „To jak? Kończysz dziś 16 lat?”. Chociaż dobrze wiedziała, że mam 24 lata. Więc odpowiedziałam: „Tak, to połowa twojego wieku”. Trzeba było widzieć jej minę. © defnotqnx / Reddit
  • Zapisałem swojego rottweilera na szkolenie do szkoły dla psów. Trening obronny prowadził właściciel szkoły. Jeden z uczestników postanowił się pochwalić: „My w domu uczymy naszego Lorda dyscypliny. Stawiamy przed nim miskę z jedzeniem i nie pozwalamy mu jeść, dopóki nie usłyszy komendy. Na początku nie znosił tego, ale teraz siedzi nieruchomo coraz dłużej. Czy trenował pan tak swoje psy?”. Właściciel szkoły odpowiedział: „Nie. Nigdy nie miałem ochoty dręczyć zwierzęcia”.
  • Kiedy mój syn miał około 5 lat, zajechaliśmy do sklepu, żeby mu coś kupić. Gdy wychodziliśmy z auta, na parking wjechał z dużą prędkością samochód. Mężczyzna za kierownicą prawie nas potrącił. Nie wytrzymałam i powiedziałam głośno: „Wygląda na to, że komuś bardzo się spieszy”. Wtedy ten bezczelny gość zaczął obrzucać mnie obelgami. Synek zapytał: „Mamo, dlaczego nie powiesz czegoś temu facetowi?”. Wtedy wzięłam się w garść i powiedziałam do dziecka: „Króliczku, nawet jeśli on się tak zachowuje, to od nas zależy, czy będziemy lepsi od takich ludzi. Niech się cieszą swoim brakiem manier”. Mój syn uśmiechnął się i powiedział, że to świetny pomysł. Na koniec życzył niegrzecznemu kierowcy miłego dnia. © Heather Smith / Quora
  • Zbieram drobne monety. Mam ich już naprawdę dużo. Większość z nich trzymam w specjalnym pudle w domu, ale zawsze mam przy sobie kilka w kieszeni. Kiedy przechodzę koło fontanny lub jakiegoś jeziorka, wrzucam je tam na szczęście. Kiedyś, gdy szedłem ulicą, podszedł do mnie jakiś facet, całkiem zwyczajnie ubrany, i spytał: „Jestem w potrzebie, podzieli się pan jakimś groszem?”. Trzeba wam było zobaczyć jego minę, kiedy dałem mu dokładnie grosz.
  • Siedziałam w domu i gotowałam obiad. Dzwonek do drzwi. Otworzyłam, a za drzwiami stał facet z administracji. I od progu stwierdził: „Mmm, ale ładnie pachnie! A ja nie jadłem dziś obiadu”. Udałam, że go nie słyszałam. A on dalej: „Może mnie pani poczęstuje?”. Wkurzona, wyjęłam z kieszeni pieniądze i dałam mu, mówiąc: „Proszę, na chińską zupkę!”. I zamknęłam mu drzwi przed nosem. Co za tupet!
  • Mój były szef popełnił jakiś głupi błąd. Aby uniknąć nagany ze strony przełożonych, postanowił zrzucić winę na mnie. Siedziałem u niego w gabinecie i usiłowałem się wytłumaczyć, mówiąc, że w zasadzie nie wygląda mi to na błąd. A on stwierdził sarkastycznym tonem: „A jak według ciebie wygląda błąd?”. Miałem go tak dość, że zirytowany powiedziałem: „Może pana rodzice odpowiedzą na to pytanie lepiej ode mnie!”. © svhr93 / Reddit
  • Jadłem lunch w kawiarni. Naprzeciwko mnie siedziała para. Dziewczyna zapytała chłopaka: „Czy ty mnie w ogóle lubisz? Dlaczego nie wybrałeś miejsca z wegańskim jedzeniem?” Uznałem, że jego odpowiedź była bardzo elegancka: „Mięso znam od 20 lat, a ciebie dopiero od dwóch tygodni”.
  • Jestem bardzo szczupła i od dziecka byłam nękana komentarzami na temat mojej wagi. Kiedyś postanowiłam się wybrać do teatru. Najpierw był spektakl, a potem uroczysta kolacja, na której dołączyła do nas obsada. Był tam taki pulchny pan, który zauważył, że mogłabym trochę więcej jeść. Poklepałam go więc po brzuchu i powiedziałam: „Może pan powinien jeść mniej”. Trzeba mu przyznać, że roześmiał się. © Lindsey Barlow / Quora
  • Od dziecka noszę okulary. Za każdym razem, gdy je zdejmuję, ktoś mówi: „Bez nich wyglądasz lepiej”. Na co natychmiast odpowiadam: „Ty też wyglądasz lepiej, kiedy je zdejmuję”. © MilkyLikeCereal / Reddit
  • Kiedyś pracowałem w hotelu. Był taki facet, który często do nas przychodził, ale za każdym razem z inną dziewczyną, i do każdej strasznie się kleił. Pewnego dnia rzucił złośliwą uwagę na temat mojej inteligencji, mówiąc, że jestem głupcem. Odpowiedziałem mu: „Przynajmniej nie jestem na tyle głupi, żeby co tydzień przychodzić w to samo miejsce, i za każdym razem z nową dziewczyną. W dodatku czasem zapominając zdjąć obrączkę”. Nie trzeba dodawać, że nigdy więcej go nie zobaczyliśmy. © Rea-mck / Reddit
  • Był taki jeden paskudny facet w pracy. Tak się złożyło, że siedział obok mnie. Zawsze krytykował to, co robiłem. Szczególnie denerwowało go moje miejsce pracy, gdzie miałem porozstawiane sporo rzeczy Pewnego dnia podszedł do mnie i sarkastycznie powiedział: „Bałagan na biurku — bałagan w głowie”. Nawet nie podnosząc wzroku, powiedziałem: „Twoje biurko jest puste”. Pomamrotał coś i odszedł. © Mike Bowerbank / Quora
  • Pracowałam w sklepie. Kiedyś stałam na parkingu i zmieniałam torby w koszu na śmieci. Z samochodu wyszedł mężczyzna z małym chłopcem, spojrzał na mnie i powiedział do syna: „Widzisz, dlaczego musisz się uczyć? Żeby nie musieć wykonywać takiej pracy”. Odpowiedziałam: „Proszę pana, pracuję tu, żeby opłacić czesne za studia. Chcę zostać chirurgiem i mam nadzieję, że nigdy nie zobaczę pana na moim stole operacyjnym”. © Courtnie Castille / Quora
  • Moja nauczycielka powiedziała, że mam fatalną dykcję i że rozumie tylko połowę z tego, co mówię. Miałem już jej naprawdę dość, więc powiedziałem: „Jeśli nie rozumie pani tego, co mówię, to prawdopodobnie jestem bardziej wykształcony niż pani”. Tego dnia byłem gwiazdą klasy, a takie rzeczy rzadko zdarzają się w moim życiu. © III_07_Sev_III / Reddit
  • Pewna pani weszła do naszej restauracji. Podałam jej napój, a ona wzięła łyk i, krzywiąc się, stwierdziła: „Co to za paskudztwo? Nie będę tego pić. Odejmij to od rachunku i daj jakiemuś pracownikowi”. Powiedziała to tonem, który mnie rozśmieszył. Bez zastanowienia odpowiedziałam jej: „Przykro mi, ale jeśli smakuje tak kiepsko, to jestem pewna, że żaden z naszych pracowników nie będzie chciał tego pić”. © Thaeneagh Danis / Quora
  • Moja ciotka wygląda jak delikatny kwiatuszek, ale w rzeczywistości ustawia wszystkich, jak chce. Zazwyczaj pozwala, żeby jakiś nieszczęśnik ją karcił czy obrażał, ale w końcu patrzy na niego uważnie i pyta: „Och, kochanie, nie czujesz się dobrze, prawda?”. Albo, co gorsza, czeka, aż się uciszy, a następnie oświadcza: „Na razie, skarbie, mam nadzieję, że jutro poczujesz się lepiej!”. © Claire Jordan / Quora
  • Do naszej klatki wprowadziła się nowa sąsiadka. Wszyscy lokatorzy natychmiast zaczęli narzekać na jej dziwactwa. Wpadłam na nią po raz pierwszy w windzie. Nieświadoma jej zachowania powiedziałam grzecznie: „Dzień dobry”. A ona odpowiedziała przekleństwem, którego sednem było to, że to nie był dobry dzień. To dopiero zaskoczenie! Zamiast się obrazić, powiedziałam po prostu: „Przepraszam. Najwyraźniej nie ma dziś pani dobrego dnia. Jeśli mogę w czymś pomóc, oto numer mojego mieszkania. Zapraszam, kiedy tylko będzie miała pani ochotę”. Natychmiast zamilkła, a potem przyznała, że byłam pierwszą osobą, która próbowała ją zrozumieć. Nie wpadła jeszcze z wizytą, ale kiwa do mnie głową za każdym razem, gdy się spotykamy. © Freda Whaley / Quora
  • Mieliśmy w pracy koleżankę, która nigdy nie zrzucała się na wspólne słodycze. Ale na jej biurku zawsze leżał stos papierków po naszych cukierkach. Pewnego dnia przechodziłam obok jej biurka i zapytałam uprzejmie: „Smakują ci te cukierki?”. Niczego nie podejrzewająca koleżanka odpowiedziała: „Tak, są pyszne”. Na to stwierdziłam: „To świetnie, bo właśnie się skończyły, kup na jutro takie same, dobrze?”. Kupiła. Prawdę mówiąc, nadal nie zrzuca się na słodycze, ale od tamtej pory nie podjada już naszych.
  • Pracowałam w restauracji i pewnego dnia klientka przypadkowo wzięła mój płaszcz. Rozmawiałam z nią przez telefon, żeby to wyjaśnić, a ona stwierdziła: „Jak mogłam pomylić te płaszcze... Przecież ten pani po prostu na mnie wisiał. Nie jestem taka gruba”. A ja na to: „Nie wiem, jak ja mogłam się pomylić, bo nie noszę takich brudnych ubrań”. A że płaszcz miał zatłuszczone rękawy, zauważyłam jeszcze w restauracji i byłam tym zaskoczona. Chociaż nie powinnam była odpowiadać tak niegrzecznie... © Helena Anne Kojac-Yaeger / Quora
  • Nasze cztery 25-piętrowe budynki stoją tak, że echo bardzo się niesie między nimi. Jeden z sąsiadów parkował pod oknami samochód, którego alarm uruchamiał się przy każdym klaśnięciu. Napisałam mu karteczkę: „Proszę wyłączyć ten alarm i oszczędzić sobie i nam nerwów” i przycisnęłam ją do maski samochodu cegłą. Zrozumiał aluzję.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły