16 zabawnych historii o niespodziewanie ujawnionych sekretach

Ludzie
3 miesiące temu

Każdy ma swoje sekrety, ale z reguły prędzej czy później wychodzą one na jaw. A czasami w tak zabawny i zaskakujący sposób, że chcemy się podzielić tym z innymi. Bohaterowie tego artykułu szczerze opowiedzieli o sytuacjach, w których oni lub ich znajomi zostali przyłapani na gorącym uczynku.

  • Zaczęłam się umawiać z kolegą z pracy. Chociaż nie był już najmłodszy, był to jego pierwszy związek i desperacko próbował go ukryć w firmie. Przyszedł na noc, a kiedy poszłam rano do łazienki, nagle usłyszałam zza drzwi krzyki: „Nie! Nie!”. Naprawdę się przestraszyłam. Okazało się, że mój facet rano zalogował się na służbowy czat i, widząc jakiś problem, z mojego konta zaczął pisać wiadomości w swoim niepowtarzalnym stylu: „Co za przestępcy napisali ten kod!”. Szef nie spodziewał się takiej ekspresji z mojej strony i żartobliwie napisał nazwisko mojego faceta z radą, aby się zalogował własnym nazwiskiem. On jednak w panice wziął to na poważnie, zalogował się na własne konto i kontynuował komentowanie problemu. Dopiero po 5 minutach zorientował się, że wiadomość od szefa była żartem i że teraz wszystko się wydało.
  • Mamy w pracy kotkę, małą, około 4-miesięczną. Zaczęliśmy ją karmić, czasem nawet wpuszczaliśmy ją do środka, żeby się ogrzała. Szef był oburzony, mówiąc, że nasze biuro to nie zoo ani schronisko. Wczoraj poszłam do niego, żeby dać mu papiery do podpisania. Zobaczyłam, że był jakiś spięty. No cóż. Upadł mi długopis, więc schyliłam się i odkryłam, że na kolanach szefa siedzi nasza kicia. Zobaczył moją minę i zrozumiał, że wszystko się wydało. Mógł tylko powiedzieć: „No dobra, poddaję się. Ona jest taka urocza. Spójrz tylko na ten pyszczek”. W końcu zabrał kotkę do domu.
  • Pracowałam w karetce i miałam romans z kolegą. Nie przyznawaliśmy się do tego przed współpracownikami. Pewnego dnia obydwoje pracowaliśmy na zmianie do północy, w różnych brygadach, a po pracy zostałam u niego na noc. Rano wstałam, pospiesznie założyłam uniform i popędziłam na moją zmianę. Zauważyłam, że koledzy dziwnie na mnie patrzą i chichoczą. Zrozumiałam, dlaczego, kiedy zobaczyłam w lustrze, że uniform, który mam na sobie, ma plakietkę z nazwiskiem mojego faceta, a nie moim. Być może nikt nigdy nie ogłosił biurowego romansu tak bezczelnie.
  • Miałem 15 lat, kiedy mama poprosiła mnie o złożenie prześcieradeł. Powiedziałem, że to zrobię, a potem, myśląc, że poszła do innego pokoju, po prostu wepchnąłem je skłębione na miejsce. Później zdałem sobie sprawę, że przez cały ten czas siedziała tuż za mną i to obserwowała. © RandomLurker04 / Reddit
  • Kiedyś, gdy moja siostra, brat i ja byliśmy małymi dziećmi, wpadliśmy w szał i zaczęliśmy rzucać zabawkami, które dostaliśmy teoretycznie od Mikołaja. Nasza mama, patrząc na to, tak się wściekła, że krzyknęła na nas: „Nie po to kupowałam wam zabawki, żebyście je tak traktowali!”. © Nieznany autor / Reddit
  • Pewnego ranka odebrałam telefon od rozwścieczonej kobiety, groźnie pytającej, dlaczego wciąż wypisuję do jej chłopaka i niszczę jej rodzinę... Tyle że jej chłopak okazał się być moim mężem. © SlanginPie / Reddit
  • Kiedyś, gdy byłem dzieckiem, napisałem ołówkiem imię mojej młodszej siostry na ścianie szafy. Postanowiłem napisać to tak, żeby mama myślała, że to siostra sama napisała swoje imię. Ale mama nie dała się oszukać: wiedziała, że moja siostra nie potrafi jeszcze pisać. Wciąż pamiętam, jak głupio się wtedy czułem, ale jednocześnie uśmiecham się, wspominając to. Mama nadal nie zamalowała tego napisu. © Nieznany autor / Reddit
  • Poznałem piękną dziewczynę, po jakimś czasie wprowadziła się do mnie, zaczęliśmy razem mieszkać. Kiedyś postanowiła zrobić generalne porządki i znalazła za sofą koronkowe majtki. Popatrzyła na mnie zdezorientowana i zaczęła płakać. Nie pozostało mi nic innego, jak wyznać, że jestem niechlujem, który nigdy nie posprzątał za kanapą od czasu przeprowadzki do tego wynajmowanego mieszkania 2 lata temu.
  • Kiedy byłem w trzeciej klasie, wracałem ze szkoły około pierwszej po południu. Moi rodzice wracali o szóstej. Obiad podgrzewałem sobie sam. Rodzice zostawiali mi zupę w dużym garnku. Musiałem przelać ją do małego garnka, podgrzać na kuchence i zjeść. Jednak zazwyczaj byłem napchany tanimi pączkami ze szkolnego sklepiku i nie chciałem jeść zupy. Ale żeby nie denerwować moich surowych rodziców, po prostu wylewałem trochę zupy z dużego garnka do toalety. Raz się zagapiłem i zostawiłem pokrywkę od garnka w łazience.
  • Postanowiłam wziąć dzień wolnego po 2 tygodniach ciężkiej pracy. Powiedziałam szefowej, że boli mnie brzuch i zostanę w domu. Pomyślałam sobie, że skoro już mam wolny dzień, to pójdę na manicure i do fryzjera. Jednak, zamiast zadzwonić do manicurzystki Agaty, zadzwoniłam do mojej szefowej o tym samym imieniu. Mój dzień wolny nigdy nie skończył się tak szybko.
  • Był taki strasznie psotny dzieciak w wieku około siedmiu lat, który przychodził na nasz oddział na opatrunki. Zajmowanie się nim było strasznie męczące, bo ciągle się wiercił. Po ostatniej wizycie mama wyjęła z czeluści torebki pudełko cukierków, dała chłopcu do rąk i delikatnie popchnęła go w moją stronę. Chłopak z napiętym uśmiechem szybko podbiegł do stolika, odłożył pudełko i od razu zaczął ciągnąć mamę za rękaw w stronę korytarza.
    — Dlaczego jesteś taki nieśmiały? — zdziwiła się mama.
    Ale on, nic nie odpowiadając, uciekł na korytarz. Kiedy pod koniec zmiany wzięłam pudełko do ręki, zauważyłam, że folia celofanowa była przyklejona do pudełka. Otworzyłam wieko i zobaczyłam dużo mokrych papierków. Sprytny dzieciak nie tylko przykleił celofan z powrotem na miejsce, ale także zmoczył papierki, aby mama nie domyśliła się po wadze pudełka, że słodyczy już tam nie ma. Zabrakło mu tylko wytrwałości, by wręczyć mi prezent.
  • Moja przyjaciółka chciała zostać długowłosą blondynką, ale nie miała cierpliwości do farbowania. Do zdjęcia na portal randkowy kupiła sobie blond perukę. Poznała tam kogoś, poszła na pierwszą randkę w tej samej peruce, żeby facet na pewno ją rozpoznał. Randka super, zaczęli się przytulać i całować, a potem peruka postanowiła nagle oddzielić się od jej głowy. Facet był oszołomiony, gdy piękne, jedwabiste loki zostały mu w dłoni. Życie nie przygotowało go na to...
  • Poznałem dziewczynę na drugim roku studiów. Mieszkała w mieszkaniu, a ja w akademiku. Poprosiła mnie, żebym się do niej wprowadził. I tak żyliśmy razem przez 2-3 miesiące, a potem jej rodzice, którzy mieszkają w innym mieście, postanowili ją odwiedzić. Poprosiła mnie, żebym na czas ich przyjazdu wrócił do akademika. Część rzeczy zabrałem ze sobą, a resztę ukryłem przed wzrokiem jej rodziców w mieszkaniu. Rodzice przyjechali. Zaprosili mnie też na obiad. W mieszkaniu było gorąco, więc bez namysłu powiedziałem, że pójdę się przebrać. Wziąłem szorty i koszulkę z szafy, przebrałem się i wróciłem. Po chwili przyszła jej mama i po cichu zapytała mnie, czy długo ze sobą mieszkamy. Okazało się, że już dawno zauważyła na korytarzu buty w rozmiarze 45, a kiedy przebrałem się w domowe ciuchy, wszystko stało się jasne.
  • Przypadkowo przyłapałem moją dziewczynę na zdradzie. Było to w czasie, gdy popularne były szczegółowe ankiety w mediach społecznościowych, a ja natknąłem się na jedną z nich w mediach mojej dziewczyny. Pytanie brzmiało: „Kto był ostatnią osobą, którą pocałowałaś?”. Odpowiedź nie zawierała mojego imienia. Zapytałem ją wprost, a ona powiedziała coś w stylu: „O mój Boże, jak to odkryłeś?”. Tak jakbym nigdy w życiu nie korzystał z internetu. © squidwardtortelIini / Reddit
  • Przez jakiś czas jako dorosła już osoba mieszkałam z mamą. Odwiedzał mnie mój chłopak. Nie lubiłam ujawniać tego faktu mamie, bo zaczynała zadawać mi głupie pytania: „Dobrze go ugościłaś?”, a następnie: „Czy on nie może jeść w domu?”. Gdybym powiedziała, że nic mu nie dałam do jedzenia, według mamy oznaczałoby to, że jesteśmy skąpe. Pewnego dnia wpadł do mnie do domu, wyszedł, a wieczorem mama zaczęła mnie dręczyć:
    — Był twój chłopak?
    — Nie, oczywiście, że nie. Dlaczego pytasz?
    — Mamy żółty dywan i znalazłam na nim kłaczek z czarnej skarpetki. Ani ty, ani ja nie mamy czarnych skarpetek, a dziś rano odkurzałam dywan.
  • Kiedyś moja siostra i ja, jako nastolatki, zostałyśmy na tydzień same w domu. Siostra zaproponowała, że zrobi gofry z mlekiem skondensowanym, a ja, co zrozumiałe, zgodziłam się. Zagotowała mleko skondensowane w kuchni i poszła porozmawiać z przyjaciółką przez telefon. Rozmawiała przez długi czas, aż w kuchni rozległ się ogłuszający huk. Pobiegłyśmy tam przerażone. Kleista maż przykleiła się do wszystkiego: do frontów kuchennych, do sufitu, do płytek, do tapety. Kwiaty na parapecie miały sklejone liście! W kolejnych dniach zeskrobywałyśmy mleko skondensowane, myłyśmy, znów zeskrobywaliśmy. Tapeta nie wytrzymała naszych wysiłków i odpadła ze ścian. Moja siostra tak bardzo bała się rodziców, że postanowiła ją odkupić i ponownie przykleić. Pod koniec tygodnia remont był skończony, a siostra kupiła nawet tyle puszek mleka skondensowanego, ile zepsułyśmy. Rodzice wrócili, pochwalili nas za remont, a potem zawołali nas na herbatę. Tata wyjął puszkę mleka skondensowanego do herbaty, otworzył ją i uśmiechając się, zapytał:
    — Nie miałyście żadnych wypadków z mlekiem kondensowanym?
    — Nawet nie otworzyłyśmy tej puszki! — wymamrotałam, zwłaszcza że to była prawda.
    Tata się roześmiał.
    — Gotowałem mleko skondensowane przed wyjazdem.

Naprawdę łatwo jest przesadzić z mlekiem skondensowanym i słodyczami. Ale nie można przesadzić z dobrym humorem. Nie przegapcie więc okazji, by pośmiać się z zabawnych dialogów, które podsłuchali użytkownicy internetu i podzielili się nimi w sieci.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły