Mój mąż zrujnował mi Dzień Matki, więc ja postanowiłam zepsuć mu Dzień Ojca

Związki
miesiąc temu

Mówi się, że zemsta to danie, które najlepiej smakuje na zimno. Bohaterka dzisiejszej historii nie miała jednak czasu, by ochłonąć. Po tym, jak mąż zrujnował dzień, który powinien być dla niej wyjątkowy, postanowiła także uprzykrzyć mu jego święto. Zaczęła mieć jednak wątpliwości co do swojego postępowania, więc zapytała internautów, czy nie posunęła się za daleko.

Nasza czytelniczka opowiedziała nam swoją historię.

Mój mąż i ja mamy dwójkę dzieci (6-letniego chłopca i 8-letnią dziewczynkę). Przez 2 tygodnie poprzedzające Dzień Matki ciągle mówił mi, że zaplanował dla mnie cały weekend. W jego przypadku to NIE było normalne: do tej pory zazwyczaj narzekałam i czułam się zraniona, ponieważ tak naprawdę nie robił dla mnie zbyt wiele w Dniu Matki. Miałam wrażenie, że jestem niedoceniona, szczególnie że ja zawsze organizowałam dla niego coś miłego w Dniu Ojca.

Pomyślałam więc, że w końcu zrozumiał moją perspektywę i zamierzał sprawić, że w tym roku to święto będzie dla mnie wyjątkowe. W zasadzie poprosiłam go wprost o masaż, ale on wielokrotnie powtarzał, że nie może mi go po prostu zrobić, bo to „nie wystarczy”. Dlatego... sama nie wiem. Teraz naprawdę myślę, że ten człowiek przegiął na całej linii.

W końcu nadszedł piątek i nagle w naszym domu zaczęło pojawiać się mnóstwo ludzi. Mój mąż zaprosił jakieś 10-15 osób. Myślę, że spośród nich znałam może 2 ludzi. Nazwał to „ogniskiem z okazji Dnia Matki”. Ognisko brzmi fajnie, ale to ja przez cały wieczór pilnowałam dzieci (moją 6-latkę i 2 maluchów kogoś innego, bo były bez opieki). Na dodatek dosłownie nikt się do mnie nie odzywał. Dopiero pod sam koniec wieczoru zostałam zauważona przez kumpla mojego męża, który powiedział, że na chwilę go „ukradnie”, bo idą się przejechać samochodem.

Powiedziałam mu jednak, że mój mąż nigdzie z nim nie pojedzie. Byłam bardzo zraniona, ponieważ mąż obiecał mi fajny weekend, a skończyło się na tym, że utknęłam z cudzymi dziećmi, z nikim nie rozmawiałam i miałam bałagan do posprzątania. A teraz na dodatek on chciał sobie jeszcze gdzieś jechać!

Następnego ranka wyjaśniłam mężowi, jak bardzo jestem zawiedziona. Powiedział, że to rozumie, przeprasza i tego nie przemyślał. W porządku, byłam wyrozumiała, nieważne. W sobotę jednak nic nie robiliśmy, bo pół dnia przespał.

Wczoraj jego szef zadzwonił do niego o 6:00 rano i poprosił, żeby przyszedł do pracy, bo mają braki kadrowe, a on się zgodził. Znów wyraziłam swoją frustrację i powiedziałam: „Ale przecież jest Dzień Matki!”. A on na to: „Wiem, przepraszam, po prostu nie chcę przepuścić okazji na dodatkowy zarobek”. Okej, to też zrozumiałam. Trudno.

Mąż wrócił do domu o 17:00, przebrał dzieci i zaprowadził je do drzwi, więc uznałam, że nareszcie będziemy świętować. W końcu poszliśmy na spacer (uwielbiam spacery), ale po 5 minutach on zaczął narzekać i chciał wrócić do domu z powodu latających dookoła much (nie było ich wcale tak dużo). Cóż, znowu byłam rozczarowana.

Kiedy wróciliśmy do domu, mąż położył się na kanapie i powiedział: „Och, twój prezent jest w samochodzie”. Zeszłam więc na dół do auta i okazało się, że to pojemnik na cukier/mąkę za 5 dolarów... Lubię takie przedmioty, ale poczułam się strasznie zraniona. Zapytałam go, czy mógłby przynajmniej zrobić ten masaż, który sobie wymarzyłam, a on powiedział: „Wybacz kochanie, jestem strasznie zmęczony” i zasnął około 20:00, choć zwykle kładzie się dopiero po północy. Siedziałam i płakałam.

Wzięłam więc 3 prezenty, które miałam dla niego uszykowane na Dzień Ojca i wyrzuciłam je do kosza. To były przemyślane, spersonalizowane podarunki, które kosztowały mnie więcej, niż chcę przyznać, ale już mnie to nie obchodzi. Rano znalazł je w śmieciach i zapytał mnie, co to za rzeczy i dlaczego leżą w koszu pokryte resztkami jedzenia. Powiedziałam mu, że to były prezenty na Dzień Ojca i nic więcej nie dodałam. Teraz on mówi, że „starał się”, aby mój weekend był wyjątkowy i jest zraniony, bo wyrzuciłam jego prezenty, aby zemścić się na nim za to, że świętowanie nie wyszło tak, jak chciał.

Internauci stanęli po stronie kobiety.

  • Usiądź z nim i powiedz mu, jak wielkim rozczarowaniem był ten Dzień Matki. Zaplanował rzeczy, które sam chciał robić i które sprawiały przyjemność jemu. Zostawił cię z dziećmi obcych ludzi w dniu, który powinien być twoim świętem, podczas gdy sam świetnie się bawił... Scary-Cycle1508 / Reddit
  • Który mąż zaprasza własnych przyjaciół na ognisko z okazji Dnia Matki? W takim przypadku zaprasza się przyjaciół żony! Twój mąż wydaje się niezdolny do docenienia kogokolwiek innego niż on sam. livelylibrarian / Reddit
  • Mam wrażenie, że zorganizował sobie wcześniejsze świętowanie Dnia Ojca, więc ty nie musisz już niczego dla niego robić. Mam nadzieję, że w Dniu Ojca pójdziesz na masaż, a potem wybierzesz się na długi, spokojny spacer. RememberCakeFarts / Reddit
  • Wcale się nie starał i przykro mi to mówić, ale nie będzie lepiej. Tacy faceci się nie zmieniają. A jeśli mi nie wierzysz, przekonaj się sama. beansonbeans4me / Reddit
  • Przed Dniem Ojca też musisz podkręcić atmosferę, mówiąc mu, że zaplanowałaś coś specjalnego. Naprawdę się postaraj. Powiedz, że koniecznie musi być w domu o danej godzinie, gotowy na wszystko. W międzyczasie zaplanuj na ten termin coś dla siebie, bez dzieci. Kino, masaż, wyjście na kawę z przyjaciółką. COŚ POZA DOMEM.
    A kiedy nadejdzie ten czas, oddasz mu dzieci, dasz buzi w policzek i powiesz: „Do zobaczenia za kilka godzin” i sobie pójdziesz. W końcu Dzień Ojca powinien polegać na tym, że ojciec spędza czas ze swoimi dziećmi. Miss***derpants / Reddit
  • On już wypisał się z tego małżeństwa. Ty też powinnaś. no_desk_writer / Reddit

Życie w małżeństwie bywa trudne, ale dzięki otwartej komunikacji, empatii i miłości można naprawić nawet najtrudniejsze sytuacje. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku na Dzień Matki nasza czytelniczka otrzyma prezenty, których pragnie i na które zasługuje.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia StatisticianClear106 / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły