Moja córka mówi „mamo” do swojej macochy zamiast do mnie

Kiedy po raz pierwszy ubiegałem się o pracę w firmie mojej żony, wydawało mi się to dobrym ruchem dla nas obojga. Mielibyśmy identyczny grafik, widywalibyśmy się więcej, a może nawet zaoszczędzilibyśmy na paliwie korzystając wspólnie z samochodu. Nie spodziewałem się, że ta decyzja zrujnuje nasze małżeństwo.
Cześć, czytelnicy Jasnej Strony!
Oto moja smutna historia. Jesteśmy małżeństwem od pięciu lat. Zawsze wspieraliśmy się w karierze, a przynajmniej tak mi się wydawało. Moja żona jest ambitną, pracowitą i, szczerze mówiąc, najmądrzejszą osobą, jaką znam.
Dzięki temu, kiedy kilka miesięcy temu straciłem pracę, ona pomogła mi sobie z tym poradzić. Powiedziała, żebym się nie martwił, że znajdzie się coś lepszego. I tak się stało. Jednak teraz mam wrażenie, że stałem się jej największym wrogiem.
Ostatnio moja żona często pracowała do późna. Miałem przeczucie, że coś jest nie tak. Wydawała się zestresowana i zdystansowana, a za każdym razem, gdy pytałem o jej dzień, zbywała to krótkim „w porządku”.
Wtedy natknąłem się na ogłoszenie o pracę w jej biurze. Chodziło o stanowisko kierownicze w jej dziale. Pomyślałem, że idealnie pasuje do moich umiejętności i fajnie byłoby pracować razem z kobietą, którą kocham i być może ją odciążyć.
Po kilku trudnych rozmowach kwalifikacyjnych i testach otrzymałem dobre wieści. Krótko mówiąc, złożyłem podanie o pracę w jej firmie i zostałem zatrudniony jako kierownik zespołu w jej dziale.
Nie wiem, czego dokładnie się spodziewałem, ale nie tego, że będzie wściekła. Na początku udawała zaskoczoną. Jednak nie widziałem ani trochę radości w jej oczach. Poszła spać, nie mówiąc zbyt wiele.
Napięcie między nami narastało i w zeszłym tygodniu podsłuchałem, jak płakała przez telefon: „Nie wiem, jak mu powiedzieć, że pracowałam na ten awans przez sześć miesięcy”. Byłem w szoku. Nie wiedziałem o tym. Nigdy nic nie wspominała. Nie miałem pojęcia, że interesowało ją to stanowisko i nikt w firmie mnie o tym nie uprzedził.
Tamtej nocy powiedziałem jej, że mogę zmienić zespół, a nawet zrezygnować, ale to tylko pogorszyło sprawę. Myśli, że jej współczuję. Chcę wszystko naprawić, ale mam wrażenie, że każde słowo tylko pogarsza sprawę. Ostatnio ledwo rozmawiamy bez kłótni.
Zeszłej nocy zostałem w pracy do późna, żeby nadgonić pracę i dokończyć raport. Nie powiedziałem jej, że zostałem w biurze. Wtedy właśnie zobaczyłem ją w sali konferencyjnej. Była z dyrektorem naszego działu. Siedzieli blisko siebie. Za blisko.
Sięgnął po jej dłoń, a ona nie odsunęła swojej. Krew mi się zagotowała, gdy go przytuliła. Odsunąłem się, serce mi waliło. Nagle te późne noce, odległość, napięcie, wszystko ułożyło się w spójną całość. To nie był tylko awans. Może ona ma romans.
Jeszcze tego z nią nie skonfrontowałem. Nawet nie wiem jak. Czuję się zdradzony, ale też winny — w jakiś sposób ją odepchnąłem. Ta praca miała być nowym początkiem. Zamiast tego niszczy wszystko, co razem zbudowaliśmy. Jak mam sobie poradzić z tą sytuacją?
Dziękujemy za podzielenie się historią. To jasne, że bardzo zależy ci na żonie i nigdy nie zamierzałeś jej skrzywdzić. Przyjąłeś tę pracę, aby odbudować swoją karierę, a nie konkurować z nią. ale teraz znalazłeś się w trudnej sytuacji, która szkodzi twojemu małżeństwu.
Radzenie sobie z napięciem zawodowym, dystansem emocjonalnym i możliwością zdrady jest niezwykle trudne, ale masz różne możliwości. Oto kilka kroków, które możesz podjąć, aby rozpocząć proces gojenia ran, zyskać jasną perspektywę na sytuację i dokonać przemyślanych wyborów:
Szczera rozmowa, bez prób natychmiastowego naprawienia sytuacji. Zamiast od razu oferować rozwiązanie (takie jak zmianę zespołu lub odejście z pracy), spróbuj naprawdę wysłuchać żony. Poproś ją, by podzieliła się swoimi odczuciami na temat awansu, twojej obecności w pracy i wszystkiego innego, co do tej pory ukrywała. Pozwól jej mówić bez przerywania lub prób ratowania sytuacji. Czasami ludzie muszą poczuć się wysłuchani, zanim będą gotowi do ponownego nawiązania kontaktu.
Oddziel pracę od domu, na jakiś czas. Dopóki sprawy między wami się nie wyjaśnią, utrzymuj relacje zawodowe możliwie neutralne i profesjonalne. Unikaj omawiania pracy w domu, chyba że żona o niej wspomni. Skup się na wspólnym spędzaniu czasu poza biurem, aby odbudować poczucie bezpieczeństwa emocjonalnego. Wspólne kolacje, spacery lub po prostu spokojne wieczory mogą pomóc wam w ponownym nawiązaniu kontakt bez presji.
Zastanów się nad awansem i tym, czego naprawdę chcesz. Owszem, ta rola pasuje do twoich umiejętności, ale zadaj sobie kilka podstawowych pytań. Czy warto pozostać na tym stanowisku, jeśli nadal będzie ono niszczyć twój związek? Czy może istnieje jakaś inna opcja, może w innym dziale albo w innej firmie, która nie niesie ze sobą takiego ciężaru emocjonalnego? Pozostanie w pracy, w której twoja obecność powoduje ciągłe tarcia, może tylko pogłębić podziały.
Wyraź uznanie dla jej ambicji, nie umniejszając swoich. Twoja żona ciężko pracowała, by uzyskać to stanowisko, ale ty również. Przypomnij jej, że szanujesz jej cele i nigdy nie chciałeś niczego „wygrać”. Pokaż jej, że myślisz o niej. To może złagodzić jej defensywne podejście i ograniczyć poczucie zagrożenia twoim sukcesem.
Zajmij się emocjonalnym dystansem (i tym, co zobaczyłeś). Jeśli scena z biura nadal jest dla ciebie trudna, nie możesz tego trzymać w sobie na zawsze. Wybierz moment, w którym oboje poczujecie się spokojni, aby delikatnie powiedzieć, czego byłeś świadkiem. Nie oskarżaj, ale poproś o prawdę. Powiedz coś w stylu: „Widziałem coś, co mnie zastanowiło i nie daje mi to spokoju. Chcę o tym otwarcie porozmawiać, bez obwiniania, ale szczerze”. Zasługujesz na pełną świadomość.
Zaproponuj terapię dla par. Ta sytuacja jest wielowarstwowa i obejmuje rywalizację zawodową, brak komunikacji i możliwą zdradę. Terapeuta par może pomóc wam uporządkować emocje, odbudować zaufanie i znaleźć drogę naprzód. Terapia nie jest oznaką porażki a narzędziem służącym rozwojowi, zwłaszcza gdy obie strony są chętne.
Podejdź wyrozumiale do siebie. Starasz się. Działałeś w dobrej wierze, a teraz cierpisz. To nie powód, by czuć się ze sobą źle. Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się zostać, odejść z pracy, czy dokonać większych zmian w życiu, zaufaj sobie i temu, że masz prawo postawić swoje dobre samopoczucie na pierwszym miejscu.
Pamiętaj: można odbudować związek, ale tylko razem. Ani awans, ani stanowisko nie są warte utraty spokoju lub partnera. Jeśli twoja żona jest gotowa rozwiązać ten problem wspólnie, możesz odbudować zaufanie i zmienić przyszłość — zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak i zawodowej. Musi to być jednak wspólny wysiłek.
Nie jesteś sam. Wiele par zmaga się z problemami, gdy dojdzie do nieoczekiwanych zgrzytów między ich karierami. Liczy się to, jak oboje zdecydujecie się iść naprzód — razem lub osobno — ze szczerością, empatią i troską.