12 ludzi, którym pieniądze praktycznie spadły z nieba

Ciekawostki
20 godziny temu

Przypadkowy facet z koniem, starsza kobieta w kawiarni, pies — kto wiedział, że te codzienne spotkania mogą odmienić czyjeś życie? Oto 12 niewiarygodnych historii, dzięki którym uwierzysz, że wszechświat ma własny plan wobec nas.

  • Pewien nieznajomy zapłacił mi kiedyś 200 dolarów za miauczenie. Nagrał tylko dźwięk. Miauknęłam kilka razy, a on nagrał to telefonem (to nawet nie było czyste nagranie, w tle było sporo szumów, bo byliśmy w hotelowym lobby), dał mi gotówkę i to wszystko. © Particular-Natural12 / Reddit
  • Kupiłem wodoodporną kamerę w 2010 roku i pomyślałem, że fajnie byłoby ją wypróbować w parku wodnym, który właśnie został otwarty. Rok później nagranie zawojowało internet. Zarobiłem na nim mnóstwo pieniędzy. Do dziś otrzymuję jakieś niewielkie kwoty w letnie miesiące. Filmik ma obecnie ponad 100 000 000 wyświetleń.
    Edycja: ponieważ zaginął gdzieś w komentarzach, oto ten film© t073 / Reddit
  • Pracowałem w miejscowej restauracji jako kucharz przez około miesiąc, płacono nam co dwa tygodnie. Po miesiącu szef zwolnił mnie i jeszcze jednego gościa, bo nie zarabiali wystarczająco dużo, żeby nam płacić, a my byliśmy najmłodszymi ludźmi w zespole. Jestem całkiem pewien, że otrzymałem dwie wypłaty.
    Nie wiem czemu jakieś dwa lata później otrzymałem list z centrali firmy z czekiem na 1000 dolarów i przeprosinami za to, że mi nie zapłacili. Przysięgam, że otrzymałem wszystkie pieniądze, ale ponieważ mam często spotykane imię i nazwisko, to pomyślałem, że to nieporozumienie.
    Jestem uczciwy, więc zadzwoniłem do centrali i podałem swój numer ubezpieczenia społecznego. Oni jednak upierali się, że chodzi właśnie o mnie. Nie mam pojęcia, jak to się stało (nadal uważam, że cała sprawa była błędem), ale otrzymałem wypłatę w wysokości około 1000 dolarów. © MTVChallengeFan / Reddit
  • W latach 90. zaopiekowałem się psem znajomych, którzy wyjechali z miasta i zostawili go u mnie. Przypadł mi do gustu i choć nie chciałem psa, ten był tak niesamowity, że mnie do siebie przekonał. Był super inteligentny, pół czarny labrador, pół pit bull. Nazwałem go „Wisdom” [ang. „mądrość”], bo był taki mądry.
    Kilka lat później stał się maskotką studia nagraniowego, które założyłem. Zarejestrowałem nazwę domeny „wisdom.com”. Pies odszedł kilka lat później, a ja przez wiele lat byłem załamany i przygnębiony. Zachowałem tę domenę, choć nie miałem żadnych projektów z nią związanych. Przez lata ludzie składali oferty na jej kupno, ale zawsze odmawiałem, bo to pamiątka po moim nieżyjącym przyjacielu.
    W 2000. roku, wraz z boomem na internet, wzrosło zainteresowanie domenami i posypały się oferty. Kilka grup nękało mnie w sprawie kupna i proponowało coraz więcej. W końcu kwoty stały się tak wysokie, że nie mogłem ich zignorować.
    Pierwotnie zająłem nazwę domeny „wisdom.com” za darmo. We wczesnych dniach internetu rejestracja nic nie kosztowała. Trzeba było tylko wypełnić odpowiednie formularze. W rzeczywistości nigdy nie musiałbym płacić żadnych opłat za odnowienie domeny, gdyby nie sysadmin, który dokonał zmian i zaakceptował nowe warunki usług, które zmusiły mnie do płacenia.
    W przeciwnym razie 475 000 dolarów, które zaoferowano mi w gotówce, byłoby czystym zyskiem. Zamiast tego, płaciłem kilkaset dolarów rocznie. Niewielkim kosztem zyskałem sporą kwotę i stworzyłem fajną grupę wspaniałych ludzi. © MysticKrewe / Reddit
  • Kiedy miałem 17 lat, mama kazała mi otworzyć konto bankowe, bo miałem dostać 500-600 dolarów od taty. Zrobiłem to, podpisałem papiery, które mi podsunęła i jako osiemnastolatek otrzymałem na konto przelew w kwocie 15 400 dolarów.
    Dwa lata temu dowiedziałem się, że tata dostał ogromne odszkodowanie za wypadek samochodowy (chyba?) i kolejne 15 tysięcy wypłacone w ciągu 2,5 roku. Nie wiem, czy to zaległe alimenty, czy co, ale bardzo się ucieszyłem. © Gaiaaura / Reddit
  • Ojciec mojego przyjaciela pod koniec lat 70-tych dostał w prezencie rysunek kredkami olejnymi. Jego rodzina zawsze uważała, że jest bezwartościowy, a ja żartowałem, że to rysunek z dzieciństwa mojego kumpla.
    Okazało się, że jest to niepodpisane dzieło Jean-Michela Basquiata. Jego rodzina zdobyła potwierdzenie od spadkobierców JMB i sprzedała rysunek w domu aukcyjnym Christie’s za niesamowitą sumę pieniędzy.
    Byłem zdumiony, kiedy się o tym dowiedziałem. Mój przyjaciel i jego rodzina nie byli zamożni, więc to niesamowite, że mieli skarb w salonie przez tyle lat. © Zuliman / Reddit
  • Miałem współpracownika, który kupił nowe auto, ale po niecałym tygodniu ktoś się z nim zderzył i samochód był do kasacji. Potem dostał trochę więcej pieniędzy z ubezpieczenia niż zapłacił za samochód.
    Rok później otrzymał list od firmy ubezpieczeniowej sprawcy wypadku z informacją, że przeprowadzili audyt ksiąg rachunkowych i stwierdzili, że są mu winni pieniądze. Wysłali mu czek na 16 000 dolarów, żeby pokryć koszt uszkodzenia samochodu, który dawno trafił do kasacji. © DimitriV / Reddit
  • W młodości kosiłem podwórko mojego starszego sąsiada i pomagałem mu w różnych pracach wokół domu. Zmarł, gdy byłem na studiach.
    Pewnego razu wróciłem na weekend do domu i dostałem list, który przyszedł pocztą. Był od adwokata mojego sąsiada, który poinformował mnie, że staruszek zostawił mi swój dom, pieniądze i dwa samochody. Byłem z nim zżyty, ale nie wiedziałem, że nie ma żadnej rodziny. Natychmiast sprzedałem samochody, wynająłem jego dom i zainwestowałem połowę pieniędzy. © Rotoscope8 / Reddit
  • Wybrałem się na kolację do kawiarni z rodzicami, a oni zaczęli rozmawiać o tym, że będę się starał o pracę w służbie cywilnej, bo jestem bezrobotny. Sfrustrowany odszedłem od stolika i przypadkowo wpadłem na starszą panią, która upuściła torebkę i wysypały się z niej różne rzeczy. Była wkurzona, a mi zrobiło się przykro.
    Pomagałem jej wszystko zbierać, a ona złapała mnie za rękę i powiedziała, że mam niesamowite dłonie. Zapytała, czy kiedykolwiek zajmowałem się modelingiem. Dała mi wizytówkę, a kilka dni później prezentowałem zegarek na zdjęciach do katalogu i na tym zarabiałem. © B******man64wasdecent / Reddit
  • Miałem ciotkę, którą wyklęto z rodziny z powodów, które wciąż są dla mnie niejasne. Byłem bardzo młody, gdy do tego doszło.
    Była żoną starego faceta, który dorobił się na handlu ropą. Odziedziczyła po nim fortunę. Zmarła, kiedy miałem 23 lata. Byłem jej ulubieńcem. Napisała mi w liście, że jestem dla niej jak syn, którego nigdy nie miała (pamiętam, że bawiła się ze mną w chowanego, ale nic poza tym).
    Zostawiła mi 2,4 miliona dolarów. Zawsze o niej pamiętam i staram się sprawić, żeby była ze mnie dumna. To moja fajna ciocia do zabawy w chowanego, której tak naprawdę nigdy bliżej nie poznałem. © Nieznany autor / Reddit
  • Kiedyś znalazłem niezrealizowany kupon loterii na stacji benzynowej. Pomyślałem sobie: „Chrzanić to, zobaczymy, czy wygra”, bo właśnie wyszedłem z pracy i jechałem do domu. Wygrałem 250 $, co było w tamtych czasach wielką kwotą dla 16-latka.
    Kilka miesięcy później znalazłem inną zdrapkę, za którą dostałem 50 dolarów na tej samej stacji benzynowej. Nie jest to dużo pieniędzy, ale dla dzieciaka pracującego za minimalną stawkę w niepełnym wymiarze godzin w liceum, to praktycznie cała wypłata. © ZanXBal / Reddit
  • Mój dziadek był weterynarzem zajmującym się dużymi zwierzętami na wsi. Pewnego wieczora, kiedy jechał do domu, zauważył na poboczu drogi mężczyznę próbującego uspokoić konia, ale bezskutecznie. Dziadek zatrzymał się, pomógł mężczyźnie i odkrył, że koń ma problem ze zdrowiem, który wyleczył. Po wszystkim wprowadził konia do przyczepy, którą na szczęście miał przy samochodzie i podwiózł mężczyznę (Joe’ego) do domu. Joe chciał zapłacić, ale dziadek odmówił, więc Joe wziął te pieniądze i je zainwestował. Dziadek się na to zgodził zgodził.
    15 lat później do domu dziadka przyszedł młody mężczyzna. To syn Joe’ego. Przyszedł poinformować dziadka, że Joe zmarł, a on zamyka wszystkie rachunki ojca. Joe zainwestował 200 dolarów, z czego przez 15 lat zrobiło się 1,2 miliona... w latach 60-tych.
    Dziadek spłacił wszystkie długi, rozbudował farmę, wysłał wszystkie dzieci na studia, a 10 lat później spełnił swoje marzenie o przeprowadzce na Alaskę po przejściu na emeryturę. Dał też pięciu najstarszym wnukom (w tym mnie) po 5 tys. na nasze 21. urodziny. © MinerOfStarDust / Reddit

Szczęście może przyjść, kiedy się go najmniej spodziewasz. Ale jak to mówią, „przezorny zawsze ubezpieczony”. Czy słyszałeś o „teście filiżanki kawy”? Niektórzy rekruterzy wykorzystują tę sztuczkę, żeby ocenić osobowość kandydata. Jeśli chcesz zdobyć stanowisko, o którym od dawna marzysz, to przeczytaj o tym!

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia B******man64wasdecent / Reddit

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły