16 osób, które znalazły się w tak nietypowej sytuacji, że nie wiedziały, jak zareagować

Ludzie
2 miesiące temu

Niekiedy ludzie, których spotykamy na swojej drodze, zachowują się naprawdę dziwnie. Tak dziwnie, że mamy ochotę opowiedzieć o tym nie tylko bliskim i znajomym, ale wręcz całemu światu.

  • Szukałam niani dla mojego dziecka. Napisała do mnie pewna pani i powiedziała, że jest zainteresowana. A potem zapytała mnie, czym będę ją karmić, ponieważ ma nietolerancję na niektóre pokarmy. Wspomniała też, że oczekuje ode mnie płacenia za jej taksówkę do i z pracy. Nie byłam na to przygotowana. Zamierzam powiedzieć mojemu pracodawcy, że musi mi płacić za taksówkę w obie strony i regularnie mnie karmić.
  • Jestem fotografem i ciągle zdarzają mi się zabawne sytuacje. To moja niedawna korespondencja z klientem:
    — Dzień dobry, czy nasze spotkanie jest aktualne?
    — Dzień dobry, niestety nie. Zerwałam wczoraj z moim chłopakiem. Przepraszam za niedogodności, ale jest mało prawdopodobne, że do siebie wrócimy. Nie zdawałam sobie sprawy, że to się wydarzy.
    Potem pisze jej chłopak:
    — Dobry wieczór. Przepraszam. Moja dziewczyna odwołała wczoraj naszą sesję zdjęciową. Jeśli nasze miejsce nie jest jeszcze zajęte, chciałbym zrobić te zdjęcia. Pogodziliśmy się.
  • Spacerowałam z psem. Podeszła do mnie kobieta i powiedziała: „Piękna fryzura. Może mi pani podać namiary na fryzjera?”. Ja, zadowolona, pochwaliłam mojego fryzjera i podałam jej adres. A ona na to: „Czy strzygą tam też psy?”. I wtedy zdałam sobie sprawę, że to nie moją fryzurę podziwiała.
  • Boję się latać samolotami. Kiedy podczas startu ktoś złapał mnie za ramię. Spojrzałem w prawo i zobaczyłem przerażoną twarz kobiety. Starając się nie piszczeć nerwowo, zapytałem, co mogę dla niej zrobić. „Bardzo boję się latać. Czy mogę potrzymać pana za rękę?” — zapytała. „Oczywiście, proszę bardzo” — odpowiedziałem tak pewnym siebie tonem, jak to tylko możliwe. W ten sposób wystartowaliśmy i wylądowaliśmy.
  • Byłam w zaawansowanej ciąży, szłam do przychodni na umówioną wizytę. Po drodze zobaczyłam staruszkę w foliowych ochraniaczach na buty. Poprosiła mnie, żebym pomogła jej je zdjąć. Nie chciałam odmawiać starszej pani, zdjęłam te ochraniacze i podałam jej. A ta stara jędza powiedziała wtedy: „Po co mi one. Wyrzuć je gdzieś!”. Miałem ochotę włożyć jej te ochraniacze na głowę! Teraz unikam staruszek na kilometr.
  • Byłam wczoraj z kotem w klinice weterynaryjnej, gdzie zdarzył mi się najlepszy dialog w życiu!
    — Dzień dobry, wizyta na 19:00, USG.
    — Dzień dobry, poproszę nazwisko.
    — Buras
    — Nie, nie imię zwierzęcia, tylko pani nazwisko.
    — Ja jestem Buras, a on Bonifacy.
  • Mój szef uwielbiał prawić komplementy, a nasz zespół składał się z samych kobiet. Z jakiegoś powodu to mi mówił najwięcej miłych słów. Dlaczego? Nie wiem. Może kogoś mu przypominałam. Nie muszę dodawać, że nieustannie o mnie plotkowano. I to nie były młode dziewczyny, większość z moich współpracownic była wystarczająco stara, by być moją matką. Szef jest w wieku mojego ojca, ma córkę starszą ode mnie.
  • Moja babcia miała słoik pełen kolorowych żelków. Kiedyś, podczas świąt, poprosiła wszystkich, by zgadywali, ile cukierków jest w słoiku. Ten, kto będzie najbliżej prawdy, dostanie nagrodę. Wszyscy napisali swoje przypuszczenia, a potem okazało się, że babcia sama nie miała pojęcia, ile cukierków jest w słoiku. © Zdarnel1 / Reddit
  • Miałam stłuczkę z drogim samochodem. Z szoku i przerażenia, że będę musiała zapłacić za naprawę, zaczęłam krzyczeć na kierowcę. A kiedy okazało się, że to moja wina, płakałam i błagałam, żeby nie wsadzał mnie do więzienia. Poszkodowany mężczyzna był oszołomiony, mówiąc, że wybaczy mi, jeśli pójdę z nim na kolację. Jesteśmy pięć lat po ślubie. Mój mąż mówi, że zakochał się we mnie, kiedy wpadłam w furię.
  • Pracowałam na lotnisku. Przyszedł spóźniony pasażer, zadzwoniłam do stanowiska odprawy, okazało się, że lot był lekko spóźniony. Powiedziałam mu, że ma jeszcze czas. A on na to, że to jego trzecie podejście. Za pierwszym razem lot został odwołany, za drugim przełożony. Poszłam z nim do odprawy i komputer się zawiesił, a potem drugi. Ale w końcu facet się odprawił.
    Autobus z większością pasażerów odjechał, więc gość znowu się martwił. Pocieszaliśmy go, mówiąc, że to nic, pojedzie drugim. Wszedł do samolotu i wtedy w kabinie zgasło światło. Szybko to naprawiono i samolot nareszcie wystartował.
    Ucieszyłam się, że wszystko dobrze się skończyło, że człowiek jest silniejszy niż jego los i.... Po około 20 minutach dyspozytor ogłosił, że samolot musi zawrócić, ponieważ szyba w kabinie jest pęknięta.
  • Moja czteroletnia córka ciągle prosiła, by odwiedzić moją ciężarną przyjaciółkę i zobaczyć dziecko. Tłumaczyłam jej, że maluch jeszcze się nie urodził. Ona wciąż prosiła. Pewnego dnia pojechałyśmy do domu tej przyjaciółki. Moja córka podbiegła do łóżeczka, zajrzała i... Na jej twarzy odmalowało się rozczarowanie. Myślała, że moja przyjaciółka co noc wyjmuje dziecko z brzucha i kładzie je w łóżeczku. © dave1684 / Reddit
  • Jestem jedyną kobietą w naszym dziale. Na ostatniej imprezie firmowej, na której byłam, zatańczyłam z szefem jeden taniec i rozmawialiśmy przez chwilę. Tego wieczoru jego żona miała chorą nogę i nie mogła tańczyć. Następnego dnia dziewczyny z działu personalnego powiedziały, że żona szefa kazała przygotować moje dokumenty i że chce mnie wyrzucić z pracy. Ale szef stanął w mojej obronie. Dopiero później dowiedziałam się, że wiele kobiet zostało zwolnionych z tego powodu.
  • Po operacji, jeszcze w narkozie, przewieziono mnie na oddział. Przy obchodzie ogarnęła mnie nieodparta chęć mówienia prawdy. Powiedziałam wszystko, co miałam w głowie, paniom, które leżały ze mną na sali! Która ma głupią fryzurę, która mnie denerwuje gadaniem. Moje współlokatorki okazały się normalnymi kobietami. Śmiały się ze mnie, ale było mi potem bardzo wstyd. Jestem powściągliwą osobą i generalnie nie jestem skłonna do takich rzeczy, a oto co ze mnie wyszło.
  • Moja kuzynka ma 4 lata i właśnie zaczęła chodzić do przedszkola. Wpadła na pomysł, żeby zabierać z domu pieniądze, i próbowała nimi przekupić rodziców innych dzieci, żeby zabrali ją do domu. Podchodziła do nich, wyciągała garść monet i błagała: „Zabierzcie mnie stąd!”. © ashleighlynn / Reddit

Poczucie humoru pozwala nam dostrzec w każdej sytuacji coś zabawnego. Dzięki temu łatwiej nam się żyje, a przy okazji możemy rozśmieszyć naszymi przygodami innych użytkowników internetu.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły