8 faktów na temat wystawnych balów, które są pomijane w filmach historycznych

miesiąc temu

Dziś bale wydają nam się uroczą rozrywką, ale w minionych wiekach arystokracja traktowała je niezwykle poważnie. W końcu czasami tracono tu fortuny, zawierano małżeństwa i niszczono rodziny. A niefortunnie dobrana sukienka lub odpięty guzik surduta mógł kosztować młodą damę jej reputację, a dżentelmena jego karierę.

Czasami przed balem konieczny był remont wnętrz.

Aby zaimponować gościom, gospodarze nie tylko dekorowali wnętrza, ale także stosowali różne sztuczki: dobudowywali albo przerabiali pomieszczenia, skuwali ściany między pokojami albo robili wręcz generalny remont. Dlatego przygotowania do balu mogły trwać całymi tygodniami.

Nawet wewnętrzny układ niektórych pałaców służył temu, aby goście, którzy przybyli na przyjęcie, mogli podziwiać wysoki status i bogactwo gospodarzy. Przed wejściem do sali balowej, która zwykle wyglądała najbardziej wystawnie, zaproszeni przechodzili przez całą amfiladę pokoi ozdobionych kwiatami, a czasem żywymi obrazami. W tym drugim przypadku w pomieszczeniach ustawiano wielkie złocone ramy, w których wynajęci statyści pozowali, odzwierciedlając słynne obrazy.

Pojawienie się elektryczności nie było zbyt korzystne z punktu widzenia kobiet.

Osobnym wydatkiem były świece. Kilka tysięcy świec było potrzebnych, aby rozświetlić ogromną salę. Jeśli bal trwał długo, część z nich wypalała się, a goście byli proszeni o udanie się do innego pomieszczenia w celu wymiany świec. Od połowy XIX wieku sale w bogatych domach podczas balu oświetlane były żarówkami elektrycznymi.

Do zasilania tych lamp używano dynamomaszyn. Panie nie zawsze były zachwycone tą rewolucją technologiczną. Ich makijaż wyglądał świetnie w ciepłym blasku świec, ale światło żarówek nadawało umalowanym damom raczej wulgarny wygląd.

Bal mógł doprowadzić gospodarzy do ruiny.

W minionych wiekach wszystkie arystokratyczne rodziny starały się wydawać bale, a rozmach tych uroczystości zależał od zamożności organizatorów. W XVIII wieku niektórzy szlachcice musieli nawet sprzedać swój majątek, aby zorganizować wystawny bal. Jednak nawet w następnym stuleciu nie była to tania sprawa.

Wydanie dwóch lub trzech balów w sezonie mogło wręcz doprowadzić rodzinę do ruiny. Najbardziej luksusowe były bale wyższych sfer, na których dobrze urodzone debiutantki były zwykle przedstawiane w towarzystwie. Zwykle na takie uroczystości zapraszano do 3000 gości, w tym przedstawicieli rodziny królewskiej.

Goście stali czasem w korku przez wiele godzin.

Ze względu na ogromną liczbę osób przybywających na bal, goście musieli niekiedy spędzić kilka godzin w powozie, zanim udało im się podjechać pod pałac. Aby rozwiązać problem korków podczas balów, korzystano wówczas z kilku wejść do budynku.

Zaproszeni byli informowani, którym wejściem mają przybyć. Foyer było tak zatłoczone, że trudno było się przecisnąć. Nic dziwnego, że utrata okrycia wierzchniego była na balu częstym zjawiskiem.

Takie same korki czekały na gości przy powrocie do domu. O określonej godzinie powozy zaczynały poruszać się jeden za drugim po okręgu. Gdy tylko powóz się zatrzymywał, służący wywoływał nazwisko gościa. Jeśli wskazana osoba nie pojawiała się natychmiast, powóz odjeżdżał i dołączał do końca kolejki, a spóźnialski musiał czekać, aż powróci.

Na balach unosił się zapach dziegciu.

Powszechnie uważa się, że na balach, z powodu wielu świec i rozgrzanych ludzkich ciał, panował zaduch. Nie jest to jednak do końca prawdą. Po pierwsze, sale często wietrzono. Po drugie, zarówno damy, jak i dżentelmeni kąpali się i zakładali czyste ubrania.

Aby plamy potu nie zepsuły ich wizerunku, panie nosiły pod pachami specjalne wkładki, które były zmieniane kilka razy w ciągu wieczoru. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety zakładali nowe rękawiczki po każdej wizycie w toalecie, a niektórzy nawet zabierali ze sobą czystą bieliznę, aby zmienić ją w razie potrzeby.

Chociaż zarówno panie, jak i panowie używali perfum i wód toaletowych, nie wszystkie zapachy były przyjemne. Oficerowie pojawiali się na balu w mundurach i butach wykonanych z garbowanej skóry nasączonej dziegciem. Ta gęsta substancja chroniła buty przed pleśnią, ale wydzielała bardzo nieprzyjemną woń.

Do tego zapachu dochodził aromat pasty, którą nacierano podłogi. Składała się ona z wosku, mydła i potażu. Potaż, złożony między innymi z popiołu, również wydzielał specyficzny, niezbyt przyjemny zapach.

Wybór odpowiedniego stroju na bal był formą sztuki.

Wybierając się na bal, zarówno młode damy, jak i mężatki starannie dobierały suknię. Liczyło się wszystko: kolor, styl, materiał, wykończenie. Najgorszym wyrokiem dla młodej damy było oskarżenie o brak gustu. Nieodpowiedni strój, nieudanie przypięty kwiat mogły zrujnować reputację panny i zepsuć życie jej bliskim.

Szczególną uwagę zwracano na długość kreacji. Jeśli dziewczyna pojawiała się na balu w sukni sięgającej podłogi, demonstrowała całemu światu, że nie zamierza tańczyć. Toalety do kostek były odpowiednie do tańca, więc rąbek był czasami podszywany przed imprezą.

Styl toalet balowych zmieniał się dość często, ale moda na wachlarze wykonane z piór i koronek utrzymywała się przez większość XIX wieku. Dzięki nim dżentelmen mógł natychmiast zorientować się, czy dama, którą był zainteresowany, była zamężna, czy nie. Panny na wydaniu miały wachlarze z masy perłowej ozdobione kością słoniową. Zamężne damy używały wachlarzy z koronki lub ze strusich piór.

Wybór biżuterii również odgrywał dużą rolę. Zamężne kobiety mogły obnosić się z klejnotami pasującymi do ich sukni. Jednak zakładanie zbyt bogatych i ciężkich naszyjników było uważane za wulgarne. Ponadto panie nie nosiły pierścionków i obrączek na rękawiczkach, gdyż było to uważane za przejaw złych manier.

Dziewczęta miały być jeszcze skromniejsze i zwykle ozdabiały swoje stroje tak zwanymi porte-bouquet. W miniaturowych wazonikach umieszczano kwiaty, a następnie przymocowywano je do dekoltu. Odpowiednim doborem kwiatów młoda dama mogła powiadomić kawalerów o swoich zamiarach. Tak więc pasiasty goździk informował wielbiciela, że dziewczyna chce z nim zerwać. A nakrapiany goździk wręcz przeciwnie, mówił, że nie może o nim zapomnieć.

Panowie zakładali mundury lub czarne fraki i specjalne buty do tańca. Wysokie buty mogli nosić tylko oficerowie konnicy. Ostrogi były zabronione, ale niektórzy dżentelmeni zakładali je, aby zaimponować paniom, i niszczyli nimi damskie suknie.

Na balu można było zrobić karierę lub ją zaprzepaścić.

W poprzednich stuleciach życie arystokratów było ściśle podzielone na dwie części: sprawy domowe i służbę państwową. Jedynie na balach hierarchia była nieco łamana. Umiejętność tańca była wysoko ceniona, a dobrze tańczący porucznik mógł przyćmić na sali balowej wysokiego rangą oficera. Obecność na balach uznawano za obowiązkową, można było tu nawiązać cenne znajomości i rozwiązać problemy związane z karierą.

Czasami na balach brakowało dżentelmenów, a niezbyt popularne w towarzystwie panny smutno stały pod ścianami. Aby wszyscy zaproszeni mogli wziąć udział w tańcach, oficerowie otrzymywali specjalny rozkaz i udawali się na bal poniekąd służbowo. Mieli wówczas za zadanie bacznie obserwować niezajęte młode damy, by mieć pewność, że dostaną szansę na taniec.

Nieprzestrzeganie etykiety — na przykład rozpięty guzik munduru czy brak rękawiczek — mogło prowadzić do ostracyzmu, a nawet utraty kariery. Często goście cierpieli z powodu błędów organizacyjnych. Na wystawnych balach bywało tak wielu gości, że czasami popełniano błędy w oficjalnych zaproszeniach.

Pewien oficer został zaproszony na bal, ale zapomniano napisać, że powinien pojawić się sam. Mężczyzna przyszedł z młodą damą, której nie pozwolono nawet przekroczyć progu. Inny wysoki rangą oficer został zaproszony na bal trzy razy bez swojej żony. Nie chcąc urazić małżonki, opuścił imprezy pod pozorem choroby, a potem nie mógł tego dłużej znieść i złożył rezygnację.

Zdając sobie sprawę, że na bal może zostać zaproszonych więcej pań niż panów, niektóre gospodynie zachęcały swoje przyjaciółki do uaktywniania panów. Zadaniem tych kobiet było wyszukiwanie dostępnych mężczyzn i przekonywanie tych szczególnie nieśmiałych, którzy nie byli pewni swoich umiejętności tanecznych.

Oprócz zręczności i gracji w tańcu, wysoko ceniona była umiejętność prowadzenia lekkiej, dowcipnej konwersacji. Ponieważ rozmowa zwykle toczyła się równolegle z tańcem, zarówno dama, jak i dżentelmen musieli szybko wymyślać krótkie i eleganckie odpowiedzi, najlepiej jednozdaniowe. Rozmawiano o wszystkim i o niczym jednocześnie.

Tańce odbywały się w ściśle określonej kolejności.

W XIX wieku bal tradycyjnie otwierał polonez, uroczysty taniec, bardziej przypominający korowód, w którym brali udział wszyscy zaproszeni bez wyjątku. Po nim następował walc, który, choć uważany za skandaliczny i romantyczny taniec, nie był najważniejszy w programie. To na mazura czekali zakochani młodzi mężczyźni i kobiety.

Po pierwsze, podczas tego tańca młodzi ludzie mogli zabłysnąć swoimi umiejętnościami, mieli nawet partie solowe. Po drugie, to właśnie wirując w mazurku, kawalerowie często wyjawiali damie swoje uczucia.

Demonstracja uczuć zaczynała się od wyboru partnerki. Czasami pan podchodził do grupy dam i, zapraszając jedną z nich do tańca, demonstrował swoje zainteresowanie. To właśnie mazur był przyczyną pojedynku Oniegina z Leńskim. Dziewczyna również mogła zaprosić pana do tak zwanego białego mazura. Czasami młode damy, wybierając odpowiedniego zalotnika, musiały wymienić niektóre z jego cech lub zalet.

Bal kończył się kotylionem, który łączył elementy kilku tańców jednocześnie i mógł trwać kilka godzin. Na przełomie XIX i XX wieku kotylion został zastąpiony kadrylem.

Kotylion mógł być przyczyną nieporozumień między gospodarzami, jeśli jedno z nich uwielbiało taniec, a drugie nie lubiło tej rozrywki. Cesarzowa Maria Romanowa nie chciała kończyć zabawy, a kotylion zamykający bal trwał już kilka godzin. Wtedy do akcji wkroczył jej mąż, Aleksander III. Rozkazał muzykom z orkiestry powoli opuszczać salę, jeden po drugim. Muzyka stawała się coraz cichsza, aż w końcu ucichła. Zdumieni tancerze rozeszli się i bal dobiegł końca.

Jeśli chcecie poznać więcej interesujących detali związanymi z balami w dawnych czasach, zobaczcie ten artykuł.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia War & Peace / BBC Worldwide and co-producers

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły