Chiny widziane oczami kobiety, która wybrała życie na stałe w tym kraju

7 miesiące temu

Mam na imię Julia i od prawie 3 lat mieszkam i pracuję w Chinach. Ten odległy, niezwykły kraj naprawdę mnie urzekł, a moja podróż służbowa zakończyła się przeprowadzką na stałe. Wschód pokazał mi wiele rzeczy, których nie znajdziecie w przewodnikach, bo najciekawsi są ludzie, ich tradycje i zwyczaje.

Wioski mniejszości narodowych w prowincji Fujian

Kiedy zaproponowano mi roczną podróż służbową do Chin, bez wahania się zgodziłam. W tym czasie uczyłam się już chińskiego, oglądałam filmy o tym kraju na YouTube i byłam pewna, że jestem przygotowana na to, co mnie czeka.

Pierwsza, bardzo przyjemna niespodzianka spotkała mnie już na lotnisku. Na wielu międzynarodowych portach lotniczych można znaleźć poidełka z wodą pitną. W Chinach poszli o krok dalej: okazało się, że mają też podgrzewacze wody we wszystkich miejscach publicznych! Można więc nie tylko napić się zimnej wody, ale także na przykład ugotować makaron.

Tanghulu — owoce na patyczku pokryte karmelem

Kolejny szok czekał mnie na dworcu kolejowym, kiedy nie wpuszczono mnie do budynku z moim elektronicznym biletem kolejowym. Jak się okazało, na teren dworca można wejść tylko z paszportem i ważnym biletem kolejowym na konkretne nazwisko. Nie ma mowy o żadnym odprowadzaniu do pociągu albo powitaniu na peronie. Ale z drugiej strony, nie znajdziecie na dworcu bezdomnych czy pijaków szukających miejsca na spędzenie nocy.

No i zaczęło się! Przyjechałam do małego miasteczka w środkowych Chinach i od razu przekonałam się, że europejskie kobiety naprawdę robią wrażenie na Chińczykach. Na przykład pewnego dnia szłam w obcisłej ołówkowej spódnicy i wtedy usłyszałam łomot. Jakiś Chińczyk spadł z roweru, bo nie patrzył na drogę, tylko na mnie. Tak, zupełnie jak w filmie Wyznania gejszy. To było niedługo po moim przyjeździe i nie byłam jeszcze przyzwyczajona do tego, że ludzie w Chinach ubierają się inaczej. No i oczywiście musiałam pogodzić się z faktem, że byłam nieustannie fotografowana, najczęściej nawet potajemnie, bez pytania o zgodę.

Po pierwszym roku zaproponowano mi przedłużenie kontraktu i zdałam sobie sprawę, że chcę kontynuować odkrywanie tego niesamowitego i różnorodnego kraju. Jednocześnie powiedziałam sobie: „Kiedy rok się skończy, wrócę do domu”.

Jest takie powiedzenie: „Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach”. Drugi rok w Chinach przyniósł wiele zmian w moim życiu osobistym: poznałam mężczyznę, z którym nie chciałam się już rozstawać, pobraliśmy się i teraz nazywam Niebiańskie Imperium moim domem.

Nawet teraz, po 3 latach mieszkania w Chinach, nieustannie spotykam się z nieoczekiwanymi i zaskakującymi rzeczami i wciąż dowiaduję się więcej o tym kraju i jego mieszkańcach.

Jedzenie

To danie nazywa się malatan.

  • W Europie panuje wiele przekonań na temat chińskiej kuchni. Wydaje nam się na przykład, że tutejsi mieszkańcy jedzą owady, małpie mózgi i nie wiadomo, co jeszcze. Ten stereotyp jest tylko częściowo prawdziwy, ponieważ Chiny to ogromny kraj i każdy region ma swoją własną kuchnię. Mieszkam w centralnej prowincji Henan, która nie słynie z kulinarnych dziwactw, więc osobiście nie spotkałam się z żadną potrawą, która byłaby dla mnie naprawdę niejadalna. Prawda jest jednak taka, że prawdopodobnie gdzieś w Chinach są wioski, w której ludzie jedzą małpie mózgi, psy, żółwie, chrząszcze i tak dalej.
  • Jadłam jednak żółwie i owady nawet w prowincji Henan. Zupa z żółwia jest tradycyjnym daniem na weselu. Symbolizuje długowieczność nowej rodziny, ponieważ żółw żyje bardzo długo.
  • Cykady są popularne w Henan: smaży się je na oleju, chrupią jak popcorn i smakują zaskakująco przyjemnie.

Kolacja z chińską rodziną, na talerzu smażone cykady

  • Należy jednak wyjaśnić, że tego typu produkty są rzadkim przysmakiem, a na co dzień Chińczycy jedzą po prostu warzywa, ryby, wieprzowinę, makaron, chleb i pierogi.
  • W Chinach bardzo popularne jest danie, którego nazwę można luźno przetłumaczyć jako „chiński samowar”. Główną ideą jest to, że goście zbierają się w restauracji przy stole z kuchenką elektryczną. Zamawiają surowe składniki, a kelner przynosi im garnek z bulionem, w którym każdy gotuje własne jedzenie. Prawdopodobnie trudno to nazwać daniem, ponieważ nie ma konkretnego przepisu, ale popularne składniki tej potrawy to: cienko pokrojona jagnięcina, szynka, warzywa, owoce morza, tofu i makaron. Przez 3 lata mieszkania w Chinach nadal nie rozumiem, dlaczego Chińczycy lubią płacić za jedzenie, które sami gotują, ale ten format jest popularny wszędzie.

Tak wygląda „chiński samowar”.

  • Najbardziej zaskakuje mnie ogromna różnorodność warzyw i innych rzeczy, które Chińczycy uznają za jadalne. Jedzą kurze łapki, młode pędy drzew, kwiaty, różne zieleniny. Nazwy ogromnej liczby warzyw nie są mi nawet znane, a tłumaczenie nie jest zbyt pomocne: po prostu nie istnieją na nie określenia w innych językach. Moim ulubionym chińskim warzywem jest korzeń lotosu.
  • Co ciekawe, nie spotkałam jeszcze ani jednego Chińczyka, który wolałby kuchnię chińską od zachodniej.

Zachowanie w restauracji

  • Wszyscy wiemy, że Chińczycy jedzą pałeczkami. Ale jeśli jakieś danie trzeba jeść rękami (pizzę lub kraby), zwykle robią to w jednorazowych rękawiczkach. Obcokrajowcy, którzy jedzą bezpośrednio rękami, są postrzegani przez nich jako dzikusy.
  • Śmieci i odpadki często rzuca się pod stół lub na podłogę, szczególnie w obszarach prowincjonalnych.
  • Jeśli przyjaciele jedzą razem w restauracji, zwykle nie dzielą się rachunkiem, ale walczą o niego (o to, kto zapłaci cały rachunek).
  • W średniej klasy restauracjach naczynia są zapakowane w folię, co ma gwarantować ich czystość. Trzeba zapłacić drobną kwotę za skorzystanie z tych naczyń. Pałeczki są wydawane osobno i bezpłatnie, a jeśli chcesz, możesz jeść bezpośrednio z miski / talerza, w którym przyniesiono ci posiłek. Ale tradycyjnie przy stole zwykle nie zamawia się indywidualnych porcji. Kelner stawia duże półmiski na środku i każdy nakłada sobie tyle, ile chce. W tym przypadku goście potrzebują indywidualnego talerza, szklanki i może małej miseczki na ryż lub zupę. Te właśnie naczynia trzeba odpakować z folii. Prawdę mówiąc, sami Chińczycy nie ufają swoim restauracjom. Zwykle na stole zawsze znajduje się mały czajnik z przegotowaną wodą, a goście często myją przed użyciem talerze i szklanki tą wodą.

Oddzielne pokoje karaoke są bardzo popularne.

  • W prawie każdej restauracji znajdą się pokoje VIP z okrągłym stołem dla 8-15 osób: Chińczycy, relaksując się w towarzystwie, nie lubią wchodzić w drogę innym. Z tego samego powodu karaoke (najpopularniejsza tu forma rozrywki) nie odbywa się w dużej sali ze sceną, ale w małych dźwiękoszczelnych pokojach przeznaczonych dla jednej grupy.

Ślub

  • Sesja zdjęciowa w strojach ślubnych organizowana jest przed samą ceremonią. I to właśnie te zdjęcia znajdą się następnie na zaproszeniach (które tradycyjnie mają formę elektroniczną, a nie papierową). Nie ma tu przesądów związanych z tym, że pan młody nie może zobaczyć panny młodej w sukni przed ślubem.
  • Ceremonia odbywa się w hotelu na dużej scenie.
  • Mistrz ceremonii ogłasza zawarcie związku (samo podpisanie dokumentów ma bardzo nieoficjalną formę).
  • Na uroczystość zaprasza się wielu gości, ale nie ma żadnych tańców, konkursów ani zabaw.
  • Ślub odbywa się zwykle po południu i trwa nie dłużej niż 2 godziny. Goście przychodzą zjeść obiad i dają parze młodej pieniądze w czerwonych kopertach. Jednocześnie Chińczycy nie zawsze potrafią powiedzieć, ile włożyć do tych kopert: nie ma żadnego zestawu zasad, nawet w różnych rodzinach kwoty będą się różnić. Jedyną w miarę pewną rzeczą jest to, że gdy ślub bierze kolega czy współpracownik, kwota stu, dwustu złotych jest uważana za normę.
  • Goście przychodzą w zwykłych codziennych ubraniach. Panna młoda przebiera się w 3 suknie wieczorowe, druhny również są w takich samych sukniach, zgodnie z amerykańską tradycją. Za to goście noszą buty sportowe, szorty, dżinsy i kurtki. Kurtek, nawiasem mówiąc, nie zdejmuje się w lokalu.
  • Młodzi nie mają przydzielonego własnego stołu, ponieważ ich rola jest inna: powinni chodzić między stołami, przyjmować gratulacje, pić i robić sobie zdjęcia ze wszystkimi.

Pieniądze

Na pieniądzach jest Mao, ale znajdziemy go też na ścianie wiejskiego klubu.

  • Na wszystkich chińskich banknotach widnieje portret Mao Zedonga. Ale to już nie ma znaczenia, ponieważ gotówki praktycznie nie ma w obrocie, a nawet płatności kartą należą już do przeszłości. Skanujesz kod QR smartfonem i gotowe!
  • Myślałeś, że płacenie smartfonem to coś z przyszłości? Nawet ta metoda ewoluuje i w niektórych miejscach można już płacić... twarzą. Kamera przy kasie rozpoznaje klienta i już, zakup jest opłacony.
  • Ale jednocześnie gotówka będzie żyła nadal przynajmniej w przypadku tradycyjnych chińskich prezentów z okazji ślubu, Nowego Roku, narodzin dziecka itp. We wszystkie te święta gotówka w czerwonych kopertach jest zdecydowanie najczęstszym prezentem.

Klienci testują płacenie za towary za pomocą rozpoznawania twarzy.

  • Podczas wyprzedaży nie zobaczysz zwykłych napisów, takich jak na przykład 70%. Po pierwsze, u nas rabat jest procentem, częścią setki, u nich jest to pojedyncza cyfra, część dziesiątki. Po drugie, u nas 70% to część pierwotnego kosztu, której nie płacisz (70% zniżki oznacza, że płacisz 30%). W Chinach jest inaczej. Jeśli sklep ma reklamę 7折 wiszącą w sklepie (nawet nie piszą procentu, piszą własny znak), oznacza to, że płacisz 70%, a zniżka wynosi 30%. Zniżka 70% jest oznaczona jako 3折.

Ceny

  • Wszystkie owoce, warzywa i mięso są wyceniane nie za 1 kg, ale za pinyin (500 g). Jeśli cena za produkt nagle podwoi się przy kasie, nie należy się tym martwić, to nie oznacza, że ktoś was oszukuje, po prostu podnosi się kwotę do standardowej ceny za 1 kg.
  • Filiżanka kawy americano kosztuje około 5 złotych. Chleb (tostowy) — 4 złote. Chiński chleb — złotówkę.

Koszt wyjścia do kawiarni jest bardzo zróżnicowany. Obiad dla jednej osoby w niedrogim barze to około 20 złotych. Zestaw z Big Makiem, colą i frytkami w restauracji typu fast food to 40 złotych. Rachunek za kolację w europejskiej restauracji dla dwóch osób bez alkoholu wynosi ponad sto złotych. Wszystkie ceny dotyczą miasta Zhengzhou, w Pekinie lub Szanghaju będzie znacznie drożej.

Bilet do kina kosztuje około 12 złotych. Litr benzyny (92) kosztuje około 3 złotych.

  • Buty — od 20 złotych (kiepskiej jakości, kupione online). Lepsze buty kosztują od 80 do 200 złotych. Ceny odzieży są bardzo zróżnicowane, istnieje dowolny przedział cenowy (od 10 złotych w promocji do nieskończoności). Są również bardzo niskie ceny, które można zobaczyć na AliExpress (na przykład buty za 10 złotych), ale sami Chińczycy zwykle rzadko się zaopatrują w takich sklepach, ponieważ doskonale zdają sobie sprawę, że nadal istnieje związek między ceną a jakością.
  • Czynsz za mieszkanie z 2 sypialniami w Zhengzhou wynosi około1000 złotych (ponownie w zależności od wielu czynników: metrażu, lokalizacji, wieku budynku itp.)

Symbole

Świąteczne naklejki na okna

  • Chińczycy wierzą w magię słów, a wszystkie dobre wróżby (jak i te złe) opierają się ich na współbrzmieniu. Na przykład słowo „cztery” w języku chińskim brzmi bardzo podobnie do słowa „śmierć”, więc liczba 4 jest bardzo pechowa. Słowo „ryba” brzmi jak „dobrobyt”, więc ryby są podawane na dużych ucztach i malowane na dekoracjach noworocznych (naklejki na okna).
  • Z tego samego powodu w Chinach nie powinno się nikomu dawać w prezencie zegarka: słowo oznaczające zegarek — „zhong” — brzmi podobnie do „sunzhong” — czyli pogrzebać kogoś lub uczestniczyć w pogrzebie.
  • Podobnie jak my, Chińczycy wierzą, że stłuczenie naczynia przynosi szczęście. Oczywiście znowu ze względu na współbrzmienie słowa „suei”, czyli „stłuc”, i popularnego życzenia „Pokój temu domowi” („suei suei ping an”).
  • Budują również całą symbolikę wokół współbrzmienia liczb i słów. Na przykład 520 („wu ar ling”) brzmi dla Chińczyków jak „kocham cię” („wo ai ni”) i dlatego 20 maja jest obchodzony jako chiński odpowiednik Walentynek. Jest też liczba 1314 („yi san i si”), która jest podobna do „na całe życie” („yi sheng i shi”).

Medycyna ludowa

Chińczycy wierzą, że w ludzkim ciele występują różne żywioły: ogień, ziemia, metal, woda i drewno. Każdy z tych elementów odpowiada za funkcjonowanie określonych narządów.

Elementem, o którym Chińczycy mówią najczęściej, nawet poza kontekstem medycznym, jest ogień (ciepło). Poziom ciepła w organizmie można kontrolować poprzez odżywianie: każdy Chińczyk wie, które pokarmy podnoszą ciepło, a które je obniżają.

Na przykład pikantne potrawy i mięso zwiększają ciepło w organizmie, a ich nadmiar może prowadzić do zapalenia błon śluzowych, wysypki na skórze i zaburzeń trawienia. Arbuzy, ogórki i woda obniżają ciepło w ciele. Jeśli jednak temperatura zostanie obniżona do zbyt niskiego poziomu, może to prowadzić do przeziębień i osłabienia.

Na przykład, jeśli spuchnie ci powieka, nie ma potrzeby biec do okulisty: to tylko nadmiar wewnętrznego ciepła! Zjedz kilka ogórków, wypij trochę wody, a choroba minie.

Relacje międzyludzkie

  • Na Zachodzie człowiek jest jednostką, a wszystko, co ma związek z indywidualnością i wolnością, ma wielką wartość. W Azji (a zwłaszcza w Chinach) to kolektyw, a nie jednostka, najbardziej się liczy, a ludzie w większości sytuacji są naprawdę szczęśliwi, że czują się jego częścią. Zachodni kult indywidualności („Jesteś wyjątkowy i inny”) jest tutaj uważany za przejaw egoizmu.
  • Chińczycy potrafią być bardzo nietaktowni, a wyrażanie troski jest dość bezpośrednie. Nie mają problemu z powiedzeniem komuś prosto w twarz: „Masz tu wielkiego pryszcza, musisz mieć złą dietę” lub „Przytyłaś, wyślę ci filmik z ćwiczeniami, spróbuj”, a nawet ukochana osoba potrafi stwierdzić: „Kochanie, co ty na siebie założyłaś? Nie wygląda na tobie dobrze, kupimy ci sukienkę i będziesz mogła się w nią przebrać”. Kiedy moja teściowa dowiedziała się, że suknię ślubną kupiłam w rodzinnym kraju, powiedziała: „Niepotrzebnie, i u nas by się coś znalazło, w Chinach też mamy grube kobiety”. Przy okazji, mam rozmiar 40.
  • Kiedy jesteś studentem, wciąż jesteś dzieckiem. Studenci z radością obchodzą Dzień Dziecka (1 czerwca) jako swoje święto. Przejście do rangi dorosłego następuje po ślubie.
  • Na pierwszym uniwersytecie, na którym pracowałam, kampus znajdował się poza miastem, a dojazd autobusem zajmował godzinę. Poza uniwersytetem nie było tam nic, ale w pobliżu znajdowało się kilkanaście małych hoteli. Długo nie mogłam zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi, bo miejsce nie było, mówiąc wprost, specjalnie atrakcyjne turystycznie. Nieco później poznałam ich prawdziwe przeznaczenie. Studenci mieszkają w osobnych akademikach, chłopcy nie mają wstępu do żeńskich, a dziewczyny do męskich. Roli tych hoteli można się domyślić.
  • Wciąż dość typowe dla Chińczyków jest zapoznawanie się par za pośrednictwem swata. Rolę swata może pełnić krewny lub wspólny znajomy.
  • Rodzina jest główną wartością dla Chińczyków. Jeśli młody mężczyzna i dziewczyna spotykają się, wszyscy wiedzą, że ma to na celu stworzenie trwałej relacji.
  • W związkach chińscy mężczyźni są zazwyczaj bardzo opiekuńczy wobec kobiet i praktycznie noszą je na rękach. Jednym z powodów jest brak równowagi demograficznej w Chinach: jest tam więcej mężczyzn niż kobiet.
  • Kiedy para się spotyka, nierzadko zdarza się, że chłopak pomaga nosić dziewczynie torebkę!
  • Chińczycy obchodzą Nowy Rok jako główne święto. Zazwyczaj wszyscy świętują go ze swoimi rodzinami. Jeśli młody mężczyzna zaprasza dziewczynę, by świętowała z nim Nowy Rok w jego rodzinnej wiosce, jest to pewny znak, że ślub jest bliski.
  • Zazwyczaj, nawet po ślubie i narodzinach dziecka, Chińczycy wolą mieszkać z rodzicami, przynajmniej dopóki ich potomek nie pójdzie do przedszkola lub szkoły. Powód jest prosty: dziadkowie pomagają wychowywać dzieci.
  • Dzieci są dla Chińczyków najważniejsze, ponieważ uważa się, że to one zaopiekują się rodzicami, gdy ci się zestarzeją. Zasada ta jest niezmienna, a umieszczanie osób starszych w domach opieki jest niewyobrażalnym naruszeniem porządku społecznego. Sąsiedzi, przyjaciele, znajomi, a nawet znajomi znajomych — wszyscy będą to surowo potępiać.

Rodzicielstwo

  • Do 3 roku życia chińskie dzieci biegają z gołymi pupami, bez pieluchy (mają specjalne rozcięcie w spodenkach), a kiedy chcą się załatwić, po prostu kucają tam, gdzie stoją.
  • W Chinach dość powszechne jest wychowywanie dzieci wyłącznie przez dziadków. Rodzice są zwykle bardzo zajęci pracą, a czasem nawet pracują w innym mieście i widują swoje dzieci 2 razy w roku, więc wychowanie spada na barki babć. Zazwyczaj są to rodzice męża, a nie żony. Zgodnie z prawem urlop macierzyński trwa 3 miesiące, a młoda matka może wybrać, kiedy go wziąć (przed urodzeniem dziecka lub po). Jednocześnie urlop macierzyński zazwyczaj nie jest płatny. Mogą istnieć wyjątki od tych sytuacji, ale zależy to od decyzji pracodawcy młodej matki.

Tradycyjny wózek dziecięcy

Po porodzie i wypisaniu ze szpitala matka i dziecko muszą pozostać w domu przez miesiąc. W ciągu tego miesiąca nie wolno im w ogóle wychodzić z domu. Nie ma wyjątków od tej reguły. Uważa się, że ten czas jest niezbędny, aby dziecko stało się silniejsze, a matka odpoczęła i zregenerowała siły. Tradycjonaliści twierdzą, że w tym miesiącu młoda mama nie powinna nawet myć włosów!

Do około 5 roku życia dzieci w Chinach mogą robić prawie wszystko, co chcą, ale gdy tylko pójdą do szkoły, rodzice stają się znacznie bardziej rygorystyczni, obciążając maluchy wieloma dodatkowymi zajęciami i wymagając wysokich ocen. Wiele osób przyznaje, że presja wywierana na dzieci w szkole jest nawet większa niż presja wywierana na dorosłych w pracy.

Po prawie 3 latach życia w Chinach zdałam sobie sprawę, że naprawdę udało mi się znaleźć nowy dom w kraju, o którym nigdy nie marzyłam ani nawet nie rozważałam takiej opcji. Mam także świadomość, że tak ogromne zmiany w życiu nie są łatwe, ale często są tego warte.

Czy kiedykolwiek byliście w Chinach? Co wydało się wam tam najbardziej zaskakujące?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły