Odwołuję ślub z powodu paskudnej prawdy o moim narzeczonym
Pewna 37-letnia kobieta napisała list do naszej redakcji i opowiedziała nam swoją dramatyczną historię. Nasza czytelniczka poskarżyła się, że jej przyszły mąż ukrywał przed nią bardzo nieprzyjemną prawdę, która wyszła na jaw tuż przed ich ślubem. Ta opowieść udowadnia, że czasami przeszłość naszych bliskich ma znaczenie, zwłaszcza gdy dowiadujemy się o faktach, których powinniśmy być świadomi, ale były one przed nami skrzętnie ukrywane.
Kobieta była szczęśliwa w związku.
Pewna 37-letnia kobieta o imieniu Laura napisała do nas list i podzieliła się z nami swoją osobistą historią, która może rezonować z wieloma osobami będącymi w związku. Laura rozpoczęła swój list, wyjaśniając, że ona i jej narzeczony Mike spotykają się już od dłuższego czasu. Niedawno Mike oświadczył się Laurze, a ona była z tego powodu bardzo szczęśliwa.
Laura wyjawiła: „Spotykam się z Mikiem, rozwiedzionym mężczyzną z dwójką dzieci, już od 5 lat. Nasz związek zawsze był «dojrzały» — bez zbędnych dramatów i wybuchów emocji. Oboje wiemy już, czego chcemy od życia i od siebie nawzajem, a także oboje ciężko pracujemy nad tym, by nasz związek był zdrowy i bezproblemowy.
Kiedy Mike mi się oświadczył, rozpierała mnie radość. Nigdy w życiu nie miałam męża i nigdy nie stanowiło to mojego życiowego celu, ale Mike był dla mnie idealnym partnerem i wiedziałam, że będę się przy nim czuła bardzo bezpiecznie i komfortowo”.
Laura dodała: „Muszę przyznać, że nigdy nie byłam zakochana w Mike’u. Od zawsze darzyłam go ogromnym szacunkiem i choć nigdy nie kochałam go tak, jak wielu ludzi wyobraża sobie miłość, to w naszym związku romantyczność nie była koniecznością. To było partnerstwo oparte na wzajemnym zaufaniu i poczuciu solidnej przyszłości, które sobie nawzajem dawaliśmy. To zawsze wystarczało nam obojgu”.
Mike nigdy nie zawiódł zaufania Laury, aż do pewnego dnia.
Laura kontynuowała swoją opowieść i twierdziła, że Mike nigdy jej nie okłamał. Jego relacje z byłą żoną zawsze były dla niej jasne i przejrzyste. Wiedziała, że spotykali się od czasu do czasu i omawiali kwestie rodzicielstwa. Naprawdę nie było się czym martwić, jeśli chodzi o poprzedni związek Mike’a. Ale pewnego dnia życie Laury zupełnie się zmieniło.
Kobieta napisała: „Mike zaczął wracać do domu bardzo późno. Trwało to ponad 2,5 miesiąca. Zawsze tłumaczył, że ma dużo pracy i że nowy projekt, nad którym pracuje, wymaga od niego więcej czasu i wysiłku niż zwykle. Na początku mu wierzyłam, ale potem spotkałam jednego z jego współpracowników w sklepie spożywczym. Ten mężczyzna był u nas w domu parę razy, więc rozpoznałam go w sklepie i nawet zatrzymałam się na krótką uprzejmą pogawędkę.
Kiedy sobie rozmawialiśmy, wspomniałam, że ich nowy projekt musi być bardzo wyczerpujący również dla niego. Wtedy otrzymałam nieoczekiwaną odpowiedź: podobno zakończyli ten projekt miesiąc temu i nawet mieli imprezę z tej okazji. Od tego czasu Mike i jego współpracownik pracowali w zwykłym trybie i nie było żadnych innych czynników, które sprawiłyby, że Mike musiałby zostawać w biurze do późna. To oznaczało, że przez ten cały czas mnie okłamywał”.
Laura zapytała Mike’a o prawdę, ale niczego się nie dowiedziała.
Po rozmowie z kolegą Mike’a Laura postanowiła nie owijać w bawełnę i od razu skonfrontowała się z mężem. Kobieta wyznała: „Poprosiłam go, żeby usiadł i ze mną porozmawiał. Powiedziałam mu, że wcale nie przychodzi do domu późno z powodu projektu i dobrze o tym wiem. Mike spojrzał mi prosto w oczy i przyznał mi rację: okłamywał mnie przez cały ten czas. Ale podobno robił to dla dobra naszego związku. Wyjaśnił, że załatwił sobie dodatkową pracę, by zarobić dodatkowe pieniądze, a potem kupić mi za nie wyjątkowy prezent ślubny. Niby planował dla mnie jakąś niespodziankę i próbował zdobyć trochę więcej gotówki, aby móc ją zrealizować”.
Laura miała przeczucie, że Mike znów kłamie, ale się do tego nie przyznała. Powiedziała: „Czułam, że kłamie, ale nie miałam na to żadnych dowodów. Te wszystkie wymówki dotyczące prezentu ślubnego i dodatkowej pracy wydawały mi się zwykłymi bzdurami. Nie mogłam jednak tego udowodnić, więc postanowiłam, że poczekam, aż wszystko samo się wyda”.
Prawda wyszła na jaw przypadkowo, kiedy nikt się tego nie spodziewał.
Laura kontynuowała swoją opowieść: „W dniu urodzin córki mojego męża pojechaliśmy podrzucić ją do domu mojej teściowej. Nie byłam tam nigdy wcześniej, ponieważ mama Mike’a nie jest zbyt gościnną osobą. Tym razem jednak, ku mojemu zaskoczeniu, wykazała się inną postawą. Zostałam zaproszona do środka, aby obejrzeć prezenty, które córka Mike’a dostała od swojej mamy i babci. Po wejściu do środka zrobiło mi się słabo. Zauważyłam, że na wszystkich ścianach w domu były zdjęcia Mike’a i jego byłej żony zrobione w dniu ich ślubu, a także inne zdjęcia rodziny i dzieci”.
Laura była przytłoczona, ponieważ myślała, że Mike nie przywiązuje zbyt dużej wagi do wspomnień o swoim poprzednim małżeństwie. Ale wtedy zauważyła jeszcze jedno zdjęcie, które wprawiło ją w osłupienie, a nawet wywołało rozczarowanie i rozpacz. Laura napisała: „Na ścianie w przedpokoju było jedno bardzo niedawne zdjęcie. Widniała na nim data zbieżna z dniem rozpoczęcia nowego «projektu» w pracy mojego narzeczonego. Na zdjęciu był on i jego była żona, całujący się. Okazało się, że spotykał się z nią potajemnie przez cały ten czas i znów byli w romantycznym związku. Jego mama wiedziała o tym i to z jej inicjatywy wydrukowano to zdjęcie i powieszono je na ścianie”.
Laura podsumowała: „Pewnie jesteście ciekawi, dlaczego Mike mi się oświadczył, skoro żywił tak głębokie uczucia do swojej byłej żony. Otóż prawda jest taka, że on i jego była żona po prostu nie chcieli się ponownie pobrać, ale nadal się kochali. Ja miałam więc być kimś w rodzaju «żony na papierze», bo tak byłoby Mike’owi wygodnie. A jego była miała czerpać korzyści z jego szczerych uczuć i bliskości. Dowiedziałam się tego wszystkiego od samego Mike’a, po tym jak zrobiłam mu wielką aferę związaną ze zdjęciami”.
Laura napisała, że odwołała ślub, a Mike nie potrafił zrozumieć, dlaczego to zrobiła. Jego zdaniem tworzyli idealny związek, a jego romans z byłą żoną w żaden sposób na niego nie wpłynął. Laura wyznała jednak: „Nagle zdałam sobie sprawę, że jednak byłam zakochana w Mike’u, mocno i szczerze. Jego romans bardzo mnie zranił, podobnie jak te wszystkie kłamstwa. Tak więc moja decyzja o zerwaniu była bolesna, ale wolałam spędzić trochę czasu płacząc nad moim nieudanym związkiem, niż spędzić resztę życia z oszustem i kłamcą takim jak Mike”.
A oto kolejna dramatyczna historia kobiety, która zrezygnowała z pójścia na ślub swojej najlepszej przyjaciółki z powodu jej nieoczekiwanej prośby.