11 zwykłych rzeczy, o których lepiej nie mówić w sieci

rok temu

We współczesnym świecie wiele osób marzy o sławie, ale jednocześnie pragnie zachować w tajemnicy prywatne informacje na swój temat. Jeszcze do niedawna najlepszym miejscem do wyrażania emocji i myśli wydawał się internet. Jednak czy rzeczywiście jest on wystarczająco bezpieczny?

Informacje o adresie zamieszkania

Ludzie raczej nie podają informacji o swoim dokładnym adresie domowym celowo. Jeśli jednak sprawdzi się ich posty i komentarze, niekiedy można bardzo łatwo go odgadnąć. Zdjęcia widoku przez okno, opowieści z najbliższego sklepu, komentarze na temat sytuacji w transporcie publicznym — te wszystkie dane pozwalają obcym ludziom dowiedzieć się, gdzie mieszka dana osoba.

Ponadto wielu internautów nie zwraca uwagi na to, co dokładnie pojawia się na ich zdjęciach. Jeśli na przykład fotografujesz smaczne ciasto na stole lub swojego kota, możesz nie zauważyć, że na zdjęciu jest również etykieta z twoim dokładnym adresem. Często przypadkiem zamieszczamy w sieci coś, czym wcale nie chcemy się dzielić.

  • Jeśli udostępniasz zdjęcie w sieci, przestrzegaj pewnych zasad. Twoja lokalizacja nie powinna być możliwa do zidentyfikowania po fotografii. Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy stoisz w pobliżu swojego samochodu i widać jego tablicę rejestracyjną albo gdy fotografujesz się przed domem, szkołą lub pracą. Nie pozuj w strojach regionalnych lub z lokalnym logo na ubraniu. Również pozowanie przed lustrem sprawia, że na zdjęciu wyraźnie widać odbicie innych obiektów w pomieszczeniu. Zbyt wiele osób traktuje swoją prywatność jako coś oczywistego. © Tom Marino / Quora

Znaczniki geograficzne na zdjęciach

Informacje te często zamieszczane są razem z publikowanymi zdjęciami, niekiedy nawet łącznie z nazwą naszego urządzenia. Często też sami dodajemy do postów nazwę konkretnego miejsca.

Niestety, takie informacje może zdobyć i wykorzystać jakaś osoba, której nie chcielibyśmy spotkać.

  • Lepiej wyłączyć usługi lokalizacyjne w telefonie. Aby usunąć dane o lokalizacji ze zdjęć, które już zrobiłeś, możesz użyć różnych aplikacji, takich jak Exify. © windstrider13 / Reddit
  • Mój pracownik zapytał mnie, czy może wziąć dzień wolny, bo źle się czuje. Jedząc obiad, zobaczyłem jego posty z pikniku za miastem. Wyglądał na bardzo zdrowego. Później musiałem z nim o tym poważnie porozmawiać.

Liczne informacje na swój temat

Próbując zdobyć nowych followersów i większą ilość polubień, często jesteśmy zbyt otwarci. Wrzucamy zdjęcia z porannego biegu po lesie, fotki z ulubionej kawiarni, do której chodzimy codziennie rano, tweet z siłowni itp. To pokazuje nas światu z najlepszej strony, ale również ujawnia wiele dodatkowych informacji na nasz temat.

Nawet na podstawie samych lajków badacze potrafią stworzyć całkiem jasny obraz tego, jacy jesteśmy, w co wierzymy i jakie są nasze historie rodzinne. Z kolei kiedy sami udostępniamy o sobie więcej informacji, miejsca takie jak banki, firmy ubezpieczeniowe i przyszli pracodawcy mogą je znaleźć i wykorzystać. Eksperci zalecają przejrzenie informacji, które kiedyś gdzieś podaliśmy i usunięcie ich.

Należy również uważać na testy i quizy online, zwłaszcza jeśli pojawia się w nich pytanie o imię zwierzaka lub nazwisko panieńskie matki. Te informacje są często używane w procesie ochrony konta lub odzyskiwania hasła, dlatego zdecydowanie nie powinieneś się nimi dzielić.

  • Zaryzykowałbym przypuszczenie i powiedziałbym, że 90% ludzi w mediach społecznościowych nie ma pojęcia o prywatności w sieci. Wystarczy połączyć kropki, odwiedzić kilka stron i bez problemu można uzyskać ich adres. © TerrorAlpaca / Reddit
  • Pewien chłopak atakował mojego siostrzeńca w sieci. Sprawdziłem jego Instagrama, Twittera i Facebooka. Nie miałem go nawet w znajomych na żadnym z tych portali. Teraz znam już jego prawdziwe nazwisko, stanowisko pracy i firmę, dla której pracuje, oraz dzielnicę, w której mieszka. Widziałem też zdjęcie jego domu, więc jestem pewien, że mógłbym z łatwością znaleźć jego adres na mapach Google. W ciągu jakichś 30 minut rozpracowałem całe życie tego człowieka. Informacje podawane przypadkiem mają ogromną moc. Ostatecznie ich nie wykorzystałem, ale chodzi o sam fakt, że miałem tyle danych na wyciągnięcie ręki. Przez to jeszcze bardziej przewartościowałem swoją prywatność w sieci. © Swalksies / Reddit
  • Moja mama i ciotka prawie padły ofiarami finansowego oszustwa. Jakiś facet wysyłał wiadomości do mojej cioci, twierdząc, że potrzebuje pieniędzy dla jej córki. Wszystko dlatego, że w jednym ze swoich postów ciocia wymieniła imię córki, miejsce jej zamieszkania oraz inne dane osobowe.

Rozmowy z nieznajomymi

Niektórzy z nas mają przyjaciół z internetu, których nigdy nie widzieli na żywo. Czasami częsta komunikacja tworzy iluzję, że naprawdę znamy te osoby. Kiedy ktoś taki dzieli się z nami prywatnymi informacjami, czujemy się zobowiązani, by również zdradzić mu coś o sobie, choć czasami wolelibyśmy nie mówić nic. Ta druga opcja prawdopodobnie zniszczyłaby jednak relację.

Zanim ujawnisz komuś swoje tajemnice, dobrze to przemyśl. Jeśli naprawdę chcesz się czymś podzielić, to w porządku, ale gdy czujesz się do tego zmuszony tylko dlatego, że ktoś opowiedział coś tobie, lepiej się powstrzymaj. Możesz wtedy powiedzieć, że z nikim nie rozmawiasz o takich rzeczach.

  • Dołączyłam do pewnej grupy online, która miała być swobodna i zabawna, a przynajmniej tak mi się wydawało. Moderator skontaktował się ze mną w sprawie mojego komentarza, który najwyraźniej mu się nie spodobał: uznał go za obraźliwy. Następnie zmienił temat i zaczął wypisywać mi dziwne rzeczy i wysyłać nieprzyjemne komentarze na mój temat. Okazało się, że przejrzał cały mój profil na Facebooku, aby znaleźć argumenty, które mógłby wykorzystać przeciwko mnie. Cóż, cała ta sprawa była dla mnie dość szokująca — naprawdę nie wiem, skąd wzięła się u niego taka reakcja wobec mnie. Ostatecznie opuściłam grupę, zablokowałam tę osobę i żyłam dalej. Jednak teraz jestem już o wiele ostrożniejsza w kwestii grup i nie dołączam do żadnej, która nie jest związana z moją pracą. © Lynne Hunter / Quora
  • Jakieś pół roku temu odwiedziłam pewien fanpage Nirvany na Facebooku. Napisałam post z pytaniem, czy ktoś kiedyś spotkał „fałszywego fana”. Dwie godziny później zajrzałam na Facebooka i zobaczyłam, że pod moim postem dosłownie rozpętała się burza. Tylko jakieś 20-25% komentarzy faktycznie zawierało odpowiedzi na pytanie, reszta to były same obelgi. W końcu usunęłam post po nieco ponad 2 godzinach od jego publikacji. © Annabel Doughty / Quora
  • Prowadzę stronę na Facebooku, która zawiera treści dotyczące mojego miasta i ma ponad 15 tysięcy obserwujących. Pewnego razu oglądałem film na YouTubie i skomentowałem go, wyrażając swoją własną opinię, ale użyłem do tego mojego fanpage’a, a nie profilu prywatnego. Potem, nieco bezmyślnie, postanowiłem podzielić się tym z miejską nieoficjalną grupą na Facebooku, która liczy ponad 12 tysięcy członków. Następnego dnia obudziłem się, a mój telefon niemal płonął od powiadomień napływających z Facebooka. Dostawałem groźby w komentarzach i telefony od obcych ludzi, bo ktoś udostępnił mój numer. Dosłownie bałem się wyjść z domu! To naprawdę straszne, szczególnie że mam tylko 17 lat! Wyciągnąłem jednak z tego naukę: pomyśl, zanim się wypowiesz. Zwłaszcza gdy masz do czynienia z tysiącami ludzi, którzy w jakiś sposób ci ufają... © Anonymous / Quora

Zdjęcia i filmy, na których są nasi znajomi

Jeśli twoi przyjaciele nie mają nic przeciwko i są gotowi podzielić się informacjami o sobie z resztą świata, nie ma problemu — możesz udostępniać ich zdjęcia. Zanim jednak to zrobisz, powinieneś zapytać ich o zdanie. Bądź też ostrożny z publikowaniem zdjęć osób, których nie znasz.

To samo dotyczy informacji osobistych. Ogłaszanie w sieci, że twój znajomy wziął ślub lub został rodzicem, nie jest dobrym pomysłem. Jeśli te osoby będą chciały się tym pochwalić, zrobią to same.

Zrzuty ekranu z osobistych czatów

Czasami nasze osobiste konwersacje są tak zabawne, że mamy ogromną ochotę zrobić zrzut ekranu i je opublikować. Poza tym takie posty zwykle dostają mnóstwo polubień!

Jest też jednak druga strona medalu. Po kilku takich wybrykach twoi znajomi nie będą już chcieli dzielić się z tobą swoimi sekretami. Nikt nie chce oglądać, jak inni ludzie omawiają jego przemyślenia, problemy i literówki.

Narzekanie na szefa i zdjęcia z miejsca pracy

Nawet jeśli nie masz swojego szefa w znajomych, nie narzekaj na niego w sieci ani nie zamieszczaj tam żadnych informacji na temat swojej pracy. Możesz nawet nie wiedzieć, że masz jakiegoś „życzliwego” znajomego, który od razu na ciebie doniesie.

Nie publikuj też żadnych zdjęć z miejsca pracy, bo możesz przypadkowo uchwycić i ujawnić jakieś poufne informacje — na przykład czyjeś hasło lub nazwę najnowszego projektu, który ma być tajemnicą.

  • Mieliśmy szalony piątek — mnóstwo zamówień. Zrobiłem zrzut ekranu i zamieściłem go w mediach społecznościowych. Następnego dnia szef wezwał mnie do swojego biura i powiedział, że jedna z klientek skarży się, bo jej dane osobowe znalazły się w sieci. Na zdjęciu, które zamieściłem, rzeczywiście było widać jej imię i nazwisko oraz numer telefonu. Zostałem zwolniony. © JCdaSpy / Reddit
  • Usuń podpis „wysłano z telefonu” z aplikacji pocztowej w swoim smartfonie. Nikt nie musi wiedzieć, że nie ma cię przy komputerze. © FrankGrimesIV / Reddit

Rozmawianie o swoim partnerze

Internet nie jest najlepszym miejscem na omawianie zachowania partnera — w końcu pewnymi rzeczami nie dzielimy się nawet z naszymi przyjaciółmi. Niektórzy ludzie opowiadają w sieci o osobistych sprawach anonimowo, ale mimo to zainteresowane osoby mogą łatwo odgadnąć ich tożsamość.

Prędzej czy później wszystkie problemy zostaną jakoś rozwiązane, ale opisywanie ich w internetowym poście raczej w tym nie pomoże. Na dodatek można w ten sposób nadszarpnąć zaufanie w związku. Kiedy zdasz sobie sprawę, że twój partner jest gotowy upublicznić wszystkie szczegóły waszej relacji, nie będziesz już czuł się wystarczająco bezpiecznie i stracisz chęć dzielenia się z nim swoimi sekretami.

Zdjęcia z imprez

Jeśli masz wątpliwości, czy powinieneś umieścić coś w sieci, zawsze możesz zrobić test babci i dziecka. Jeśli zdjęcie można bez problemu pokazać zarówno babci, jak i dziecku, oznacza to, że nadaje się ono do opublikowania w internecie.

Imprezy są świetne, ale w ich trakcie lepiej trzymaj telefon w torebce. Umiesz dobrze się bawić na imprezie? Wspaniale, ale to nie znaczy, że twój szef (lub reszta świata) musi to wiedzieć.

  • Moja koleżanka uwielbiała publikować zdjęcia z naszych imprez. Wrzucała do sieci najróżniejsze rzeczy. Kiedy jednak wszyscy w moim biurze zaczęli omawiać detale z naszych wypadów na miasto, musiałam ją poprosić, żeby przestała udostępniać wszystko w internecie. Wtedy się na mnie obraziła.

Składanie życzeń osobom, które nie są aktywne w sieci

Często składamy życzenia naszym bliskim z okazji ważnych dni. Wygląda to uroczo, ale jeśli dana osoba nie ma profilu na danym portalu, jest to trochę dziwne.

Weźmy na przykład laurki i życzenia dla naszych dzieci, które jeszcze nie są w stanie przeczytać tych postów. One ich nie zobaczą, ale kilka innych osób tak, a niektóre z nich mogą wykorzystać te informacje w niewłaściwy sposób.

Zdjęcia dzieci

Ogólnie rzecz biorąc, zamieszczanie zdjęć dzieci w internecie nie jest dobrym pomysłem. Nie każdy chce dorastać, mając album rodzinny online. Publikowanie zdjęć dzieci, które nie mogą wyrazić wobec tego swojego sprzeciwu, jest nieetyczne i niebezpieczne.

W żadnym wypadku nie zamieszczaj w internecie zdjęć swoich dzieci, gdy źle się zachowują, nie czują się dobrze lub są smutne. Prędzej czy później dziecko dorośnie i zobaczy te zdjęcia, co może negatywnie wpłynąć na ich przyszłość.

Tworzenie tajnego profilu dla dziecka również nie jest zbyt bezpieczne. Nawet jeśli rodzice są ostrożni, pozostali krewni mogą udostępnić zdjęcie malucha innym osobom.

  • Zrobiłam na Facebooku tajną grupę dla mojego dziecka. Nie da się jej znaleźć samodzielnie i tylko admin (czyli ja) może zaprosić/dopisać do niej rodzinę i znajomych. © dontgetcutewithme / Reddit
  • Nie zamieszczam zdjęć mojego dziecka na Facebooku. Poinformowałam również obie grupy dziadków, że chcielibyśmy, aby zapytali nas o pozwolenie przed opublikowaniem jego zdjęć, co zupełnie ich zszokowało. Mają zerowe pojęcie o prywatności i bezpieczeństwie w internecie. Moja teściowa ma absurdalną liczbę znajomych na Facebooku, a ja niedawno odkryłam, że profil mojego taty jest ustawiony jako publiczny. © ima_mandolin / Reddit
  • Pracuję w szkole podstawowej i spędzam dużo czasu na omawianiu odpowiedniego zachowania w sieci. Kilka lat temu zaczęłam pytać uczniów, czy lubią, gdy ich rodzice zamieszczają w sieci ich zdjęcia. Zdecydowana większość tego nie znosi. Niektóre dzieci powiedziały, że prosiły rodziców, aby tego nie robili i zostały wyśmiane lub powiedziano im, że to nic takiego, bo przecież zdjęcie było urocze/śmieszne/itp. To naprawdę smutne. © 41potatoes / Reddit

BONUS

Kiedy nie powinieneś wchodzić do internetu

Są takie momenty w naszym życiu, kiedy powinniśmy odłożyć nasze telefony i laptopy na bok, abyśmy niechcący nie opublikowali czegoś głupiego. Oczywiście komunikacja z innymi ludźmi niekiedy pomaga nam w trudnych chwilach, ale niektórych postów możesz później żałować. Powstrzymaj się od publikowania czegokolwiek w internecie w następujących momentach:

  • kiedy jesteś zły;
  • kiedy jesteś zestresowany;
  • po lub w trakcie imprezy;
  • kiedy jesteś smutny;
  • kiedy jesteś zmęczony lub chory.

Czy żałujecie czegoś, co zamieściliście kiedyś w sieci?

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Pixabay

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły