Jestem w 4 miesiącu ciąży, a rodzina mojego szwagra przejęła mój dom

rok temu

Biorąc ślub, wiążesz się nie tylko z ukochaną osobą, ale zazwyczaj także z jej rodziną. Czasami krewni małżonka stają się nam bliscy jak własna rodzina, ale mogą też przysporzyć niezłego bólu głowy. Łatwo oczywiście znosić związane z tym uciążliwości, dopóki ograniczają się tylko do rzadkich spotkań przy stole. Ale czy wyobrażacie sobie, że musicie mieszkać z rodziną swojego partnera? Cóż, to właśnie przydarzyło się tej użytkowniczce Reddita, która wróciła do domu zajętego przez jej szwagra, jego żonę i ich dzieci.

Kiedy wróciłam do domu, okazało się, że mój mąż pozwolił rodzinie swojego brata, która z jakiegoś powodu została eksmitowana, wprowadzić się do dwóch z naszych trzech sypialni. Jedna z nich była moim biurem, więc wszystkie dokumenty, które tam miałam, wrzucili do mojej sypialni. W domu panował kompletny bałagan. Wszędzie walały się śmieci, brudne ubrania i zużyte pieluchy.

Zaczęłam płakać, a mój mąż powiedział mi, że to nic wielkiego. Taka reakcja powinna być dla mnie ostrzeżeniem. Odpowiedziałam: „Cóż, mam nadzieję, że dom będzie czysty, kiedy wstanę”.

Całkowicie wyczerpana, poszłam do łóżka i obudziłam się spragniona. Nie mogłam się napić wody, ponieważ wszystkie szklanki były porozrzucane po całym domu. Nic nie posprzątali. Więc ostentacyjnie zaczęłam zbierać brudne naczynia i je myć.

Moja mama przyjechała z jednym z moich braci. Była zła na mojego męża i powiedziała mu: „Skoro twoja rodzina może zostać, to my też możemy”. Przejęła kontrolę nad sytuacją i wysłała mnie do łóżka. Tymczasem mój brat zaczął sprzątać i głośno narzekać na to, jak obrzydliwa jest rodzina mojego szwagra i na to, jak okropny jest mój mąż, że wystawia mnie na taki stres.

Później dostałam SMS-a od mojej teściowej, która nazwała mnie samolubną za to, że nie pomogłam mężowi posprzątać domu, i za to, że postawiłam mojego szwagra w niezręcznej sytuacji, każąc mu słuchać poleceń mojej matki.

Odbyłam bardzo długą rozmowę z mężem. Miał wyrzuty sumienia; wyjaśnił, że jego brat miał zostać na kilka nocy i wyjechać, zanim wrócę do domu. Powiedział, że jest zmęczony i zły na siebie, bo nie było go w domu, kiedy zemdlałam i uderzyłam się w głowę. Kiedy znalazł mnie nieprzytomną, nie miał pojęcia, jak długo leżałam na podłodze. Bał się, że stanie mi się coś poważnego, i od tamtej pory ma koszmary.

Oprócz rodzinnego dramatu przyznał, że wyładował na mnie swoją frustrację, choć to nie była moja wina. Błagał mnie o kolejną szansę, ale nadal jesteśmy w separacji. Planuje zamieszkać w jednym z domów mojego brata i będziemy chodzić na terapię dla par. Zaproponował, że będzie przychodził i pomagał mi w domu oraz towarzyszył mi w wizytach u lekarza, na co się zgodziłam.

Cóż za historia! Możemy jednak wyciągnąć z niej kilka wniosków:

  • Komunikacja w związku jest niezbędna. W tej sytuacji mąż nie przekazał właściwie swojej wersji wydarzeń i zrobił to dopiero wtedy, gdy sytuacja stała się beznadziejna. W rezultacie jego żona była wyczerpana i poprosiła o trochę przestrzeni. Komunikacja to jednak nie tylko rozmowa, ale także słuchanie tego, czym nasz partner chce się z nami podzielić, bez potrzeby angażowania w to osób trzecich, które nie mają nic wspólnego z problemem, jak np. teściowie.
  • Nie powinniśmy się bać swoich uczuć. Mąż nie mógł sobie poradzić ze swoimi emocjami, więc włożył całą energię w obwinianie swojej żony za to, że skarżyła się na przybycie nieproszonych gości.
    Przekierowanie emocji na inny problem jest nieświadomym mechanizmem obronnym. Warto ocenić, czy nasze negatywne odczucia są uzasadnione, czy może też powoduje je coś, czego nie dostrzegamy. Profesjonalista może być w stanie pomóc nam określić nasze uczucia związane z daną sytuacją.
  • Traktujmy poważnie zmartwienia naszego partnera. Czasami mamy tendencję do umniejszania uczuć naszych bliskich i uznawania je za zbyt przesadzone. To powszechny błąd w komunikacji. Nawet jeśli nie widzimy problemu w ten sam sposób, pokazanie, że nam zależy, jest kwestią szacunku dla naszego partnera.
  • Pamiętaj, aby na pierwszym miejscu stawiać rodzinę. Teściowie mają dbać o rodzinę i podejmować działania, ale są sposoby na dogadanie się, które nie będą zbytnio ingerować w dynamikę związku. Pamiętajmy, że więź z osobą, z którą będziemy budować naszą przyszłość, jest najważniejsza. Zatem nasz partner powinien zawsze podejmować decyzje, w których priorytetem jest związek.
  • Nie oceniajmy. Najlepiej zachować obiektywizm, unikać impulsywnych działań i wysłuchać drugiej strony, aby uniknąć kłopotliwych sytuacji, takich jak robienie zamieszania w cudzym domu, a później uświadomienie sobie, że nie mamy racji.
  • Nie należy bać się prosić o przebaczenie. Nie jest łatwo przepraszać. Jednak kiedy to robimy, uświadamiamy sobie swój błąd, z którego możemy wyciągnąć wnioski. Dzięki temu unikniemy powtórzenia go w przyszłości.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły