Madonna przechodzi „kryzys pewności siebie”, ale nadal walczy z uprzedzeniami dotyczącymi wieku

Świeżo upieczeni rodzice często miewają momenty, kiedy czują się kompletnie bezsilni — mimo że ich „przeciwnik” ma dopiero dwa latka! Matkom i ojcom marzą się wtedy różne magiczne przyciski typu „wycisz” albo „napraw dziecko”, ale coś takiego niestety nie istnieje.
Z pomocą przychodzi ekipa Jasnej Strony, która postanowiła zadbać o wszystkich rodziców w tarapatach. Zebrane przez nas sposoby radzenia sobie w trudnych sytuacjach na pewno okażą się dla was pomocne.
Kristina Watts, mama trójki dzieci, podzieliła się swoją sprytną sztuczką w internecie. Wasze dziecko też wpada w furię z powodu jakiejś zabawki, którą bardzo by chciało, a wy nie macie zamiaru jej kupować? Po prostu powiedzcie maluchowi, żeby zrobił sobie zdjęcie z wymarzonym przedmiotem.
Przekażcie mu, że planujecie wysłać fotografię do Świętego Mikołaja, aby wiedział, co przynieść pod choinkę. Kristina przekonuje, że ta sztuczka potrafi zdziałać cuda, szczególnie w okresie świątecznym. Dziecko chwyta zabawkę, radośnie pozuje do zdjęcia, a następnie spokojnie odkłada rzecz na półkę i zapomina o całej aferze.
Później możecie oczywiście naprawdę rozesłać zdjęcie do różnych elfów i Świętych Mikołajów — babć, dziadków, cioć, wujków i przyjaciół. Najważniejsze jest jednak to, że w kryzysowym momencie ten trik was uratuje!
Istnieje świetny sposób, aby przekonać kapryśnego niejadka do próbowania nowego jedzenia. Zróbcie razem tabelkę i zapisujcie w niej każdą nową potrawę pojawiającą się w jadłospisie dziecka. Po posiłku maluch będzie mógł ocenić danie, przyznać mu punkty i nakleić w tabelce radosną lub smutną naklejkę.
Jeśli wasze dziecko zje w danym tygodniu wszystkie posiłki, warto nagrodzić je medalem i jakimś małym upominkiem lub zabawą. Możecie również wspólnie wybierać kolejne dania, a maluch sam powie, jakiego jedzenia chciałby spróbować następnym razem.
Zamieńcie płacz w zabawę! Obserwujcie przez moment, jak dziecko płacze, a następnie powiedzcie, że teraz wasza kolej i też zacznijcie to robić! Po chwili przestańcie i powiedzcie szkrabowi, że teraz znów czas na niego. Maluchowi najprawdopodobniej nie spodoba się ta gra i szybko zrezygnuje z zabawy. A jeśli zacznie pochlipywać, zachęćcie go. Potem znów zaznaczcie, że teraz wy i ponownie zacznijcie płakać, a gdy skończycie, każcie to robić dziecku. Malec prawie na pewno odmówi i tym samym skończy całe widowisko.
Polecamy również obejrzeć filmik opublikowany przez pewnego tatę, na którym widać, że ta metoda rzeczywiście się sprawdza.
Okazuje się, że jest o wiele łatwiejszy sposób na usadowienie dziecka w koszyku niż każdorazowe branie go na ręce — tylną kratkę wózka można podnieść. Wystarczy ją otworzyć, a dziecko wczołga się samodzielnie do środka.
Zdarza się, że wskutek wypadku drogowego rodzice tracą przytomność, a ratownicy znajdują dziecko. Nie mają wtedy żadnej wiedzy na temat malucha i nie mogą nikogo o to zapytać. Poświęćcie więc kilka minut i przyklejcie karteczkę z informacjami o dziecku do fotelika samochodowego. Wpiszcie tam jego imię i nazwisko, datę urodzenia, imiona rodziców i numery kontaktowe do dzwonienia w nagłych wypadkach. Podajcie również dane dotyczące stanu zdrowia, telefon do lekarza dziecka, informacje o przyjmowanych lekach i wszystko inne, co uznacie za ważne. W ten sposób możecie nawet uratować życie dziecka.
Ta sztuczka była często używana przez księżną Dianę, a teraz stosuje ją również książę William. Za każdym razem, gdy dzieci czują się nieswojo, po prostu schylcie się, aby z nimi porozmawiać lub szepnąć im do ucha kilka budujących słów. Chodzi o znalezienie się na równi z dzieckiem i pozostanie w tej pozycji, dopóki maluch nie poczuje się lepiej.
Czy znacie jakieś inne użyteczne triki, które uratowały was w trudnej sytuacji? Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach — być może ułatwicie życie pozostałym rodzicom!