Pies odmawia opuszczenia swojego opiekuna podczas jego pobytu w szpitalu

Zwierzęta
rok temu

Fillmik przedstawiający biszkoptowego labradora opiekującego się swoim ludzkim przyjacielem został obejrzany ponad 9 milionów razy. Spójrzmy prawdzie w oczy — psy to po prostu niesamowite stworzenia. Niezależnie od tego, czy zapewniają komfort, pomoc, czy po prostu poczucie bezpieczeństwa, uosabiają to, co najlepsze w człowieczeństwie. Wystarczy spojrzeć na Magnusa, jednego z najlepszych psów-opiekunów, jakie kiedykolwiek widzieliśmy.

Udał się do szpitala na badania kontrolne.

Brian Benson nagle zaczął odczuwać ból w klatce piersiowej i miał trudności z oddychaniem. Udał się na ostry dyżur, po czym lekarze zatrzymali go w szpitalu na 3 dni, przeprowadzając niezliczone testy, obserwując jego stan i monitorując serce.

Niestety rokowania były fatalne, a lekarze odkryli, że ma kardiomiopatię. Krótko mówiąc, jego serce było słabe z powodu zablokowanych tętnic, a wszystko to było związane z jego rodzinną historią chorób serca i zawałów w bardzo młodym wieku.

Prowadził zdrowy tryb życia, ale jak sam powiedział: „Nie można pokonać genów”.

Brian ćwiczył ponad 35 lat, zdrowo się odżywiał, ukończył wiele wyścigów Spartan, przebiegł maraton w Nowym Jorku i tak dalej. A jednak jest jednym z tych rzadkich przypadków, w których osoba z dnia na dzień zaczyna chorować na kardiomiopatię.

„Bolesna prawda jest taka, że czasami po prostu nie możesz pokonać genów, bez względu na to, jak ciężko pracujesz. To prawie jak próba płynięcia pod prąd, maksymalny wysiłek z minimalnymi lub ograniczonymi wynikami” — napisał na Instagramie. Wiedział jednak, że jest szczęśliwcem i ma przyjaciół, rodzinę oraz swojego psa Magnusa, kiedy najbardziej ich potrzebował.

Jego rodzina i przyjaciele byli zawsze gotowi do pomocy.

Jego córki przebywały z nim przez 3 dni w szpitalu. Upewniły się, że jest mu wygodnie i ma wystarczająco dużo poduszek i „pysznego jedzenia”. „Naprawdę dały z siebie wszystko i zrobiły dla mnie WSZYSTKO” — powiedział Brian.

Był również wdzięczny swoim przyjaciołom, którzy byli dla niego wsparciem, pomagając w każdy możliwy sposób. Wielu z nich zna od dzieciństwa, a innych od 3, 4 i 5 klasy podstawówki. Stali się dla niego rodziną i wszyscy nieustannie sprawdzali, czy wszystko z nim w porządku lub czy nie potrzebuje pomocy.

Ale jedynym przyjacielem, któremu pozwolono zostać po godzinach odwiedzin, był Magnus.

Rodzina i przyjaciele Briana nie mogli przebywać z nim po godzinach odwiedzin. Na szczęście lekarze pozwolili Magnusowi, jego psu, pozostać z nim 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, co znacznie zwiększyło falę miłości i wsparcia, którą został otoczony.

Magnus robił dokładnie to, co potrafi najlepiej. Sprawiał, że Brian był zrelaksowany i nie myślał o obecnej sytuacji, co jest kluczowe dla każdego człowieka w tak ciężkim stanie. Wiedział, kiedy się przytulić, a kiedy się trochę „powygłupiać”. Sprawiał też, że personel medyczny się uśmiechał. „Kocham tego psa najbardziej na świecie”.

Brian i Magnus stali się lokalnym zespołem terapeutycznym.

Teraz odwiedzają szpitale, aby pocieszać śmiertelnie chore dzieci i dorosłych. Widzą także ich pogrążone w żałobie rodziny i nie zapominają o przepracowanym personelu szpitalnym, który robi wszystko, co w jego mocy, aby pomóc swoim pacjentom.

Zespół pracuje również z dziećmi, które mają poważne trudności w nauce i zaburzenia emocjonalne; Magnus wykazuje się tu ogromną empatią. Musi posiadać naturalną zdolność odczytywania emocji i rozumienia ludzkich potrzeb w danej chwili. Przynosi wszystkim uśmiech, radość i miłość.

„Każdy, kto spotyka Magnusa, nie może powstrzymać uśmiechu i poczucia relaksu. Ma uspokajającą naturę, która łagodzi stres lub niepokój i zawsze sprawia, że czujesz się swobodnie” — czytamy na ich oficjalnym profilu. Miejmy nadzieję, że wiele osób podziela ich wartości i życiowe motto: „Życie jest lepsze z psem!”

Filmik: Pies-opiekun Magnus zajmuje się swoim przyjacielem podczas jego pobytu w szpitalu.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły